>> Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w w tym wątku <<
witam po raz pierwszy
post moj dotyczy guza trzustki... wykryty u mojej mamy 62 lata , dlugo palaca z lekka otyloscia..od 25 lat z kamica pecherzyka kilkanascie atakow bolu przez ten okres...nie pozwolila sie przekonaac do zabiegu wolala wizyty u lekarza i jakies mikstury...i tak lata mijaly az do 4 wrzesnia 2015 - nagly ostry bol w lewy podrzebrzu wstrzas stan zagorzeni zycia - diagnoza OSTRE ZAP TRZUSTKI - 7 tyg w szpitalu leczeni metoda otwartego brzucha.. wyszla chodzila na kontrole wszystko bylo ok
18. styczen 2016 - zoltaczka bezbolowa bez innych dolegliwosci - szpital miejski - 24 dni obytu ...brak inforamcji odpowoedzi lekarza strzepkowe to nie rak to niemozliwe nie wiemy co to jest ....w trakcie pobytu zdyskalifikowano do ewcp w celu usniecia kamieni w PZW!
transport CSK do ligoty
tam dostaje opis tk z poprzedniego szpitala! szok
ca 19.9 420
cae 4,6
badanie his pat adenocarcinoma g1
kwlifikacja do protezowania drog zolciowych
CZY TO JEST ROZSIANY PROCES NOWTOWOROWY KTORY WYTWORZYL SIE W 4 MIESIACE PO OZT?CZY TO MOZLIWE?
[ Dodano: 2016-02-09, 21:44 ]
ZAPOMNIALAM DODAC - ubytek wagi ok 30kg i waga ciagle idzie w dol ...niechec do jedzenia glownie by jadla zupy ..miala posmak w ustach taki jakby metaliczny nie czula smakow...
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-02-10, 10:25 ] Prosimy o dołączanie dokumentacji w formie załączników do posta, nie linków do zew. serwisów hostujących (bo mogą zniknąć). Informacje, które być może się przydadzą: http://www.forum-onkologi...orum/faq.php#35
Zamieszczając zdjęcia, wyników badań bardzo proszę usuwać dane pacjenta i lekarzy.
Post poprawiony.
azja,
Tak, wynik tk mówi o bardzo zaawansowanym procesie nowotworowym wywodzącym się z głowy trzustki.
Nie umiem odpowiedzieć Ci na pytanie w jakim czasie rozwinął się nowotwór - bez wcześniejszych badań porównawczych jest to niemożliwe.
O możliwości zastosowania chemioterapii paliatywnej zadecyduje lekarz widząc i oceniając stan ogólny Mamy.
Jedną sprawę natomiast warto zorganizować teraz - pomoc hospicjum domowego. Wystarczy skierowanie od lekarza POZ. Taka pomoc będzie nieoceniona zarówno w przypadku pojawiających się nagle nowych dolegliwości jak i w łagodzeniu tych stałych.
Pozdrawiam ciepło.
Jak najszybciej załatw od lekarza skierowanie do hospicjum domowego, żebyście zostali objęci Ich opieką. Mama tak jak napisała missy, ma zaawansowaną chorobę nowotworową. Nie wiadomo jakie lekarze podejmą kroki ale będzie to leczenie, żeby mamie ulżyć i poprawić jakość życia niż wyleczenie z choroby. Dlatego tak ważne zabezpieczenie jest mamy przez lekarza z hospicjum, żeby byli jak mama będzie odczuwać bóle czy inne dolegliwości związane z chorobą. Kolejki do hospicjum bywają długie więc pomyśl o tym jak najszybciej.
Przykro mi, że i Wy zmagacie się z Tą podstępną chorobą.
dziekuje za odpwoeidzi
bylam u lekarza wczoraj powiedziec ze szpital nam nic nie mowil o rozsiewie nowotowrowym...ze byla mowa o guzie tylko o niepewnym pochodzeniu....
na razie jeste w szoku nie moge w to uwierzyc.....4 mies temu nikt o raku nie mowil teraz jest wszedzie!!!!
mama nic nie wie mysli ze to kamien wyciagna i szykuje sie na operacje przepukliny ....
ja nie wie jak to powiedziec....a musze!
jesuuuu ja tego nie przezyje ////62 lata.......
powiedzcie mi czego sie moge spodziewac....ile to potrwa....jakich dolegliwosci ocekiwac...ja sie czuje jak dziecko we mgle
[ Dodano: 2016-02-11, 11:28 ]
mama sie czuje dobrze ....tzn bez bolu ....troche slabasza bo malo je ...i ta anemia ...a ja dzis jej usze powiedziec ze jej zycie sie konczy ze to tygodnie
azja,
Nie pomogę Ci emocjonalnie, sytuacja jest bardzo trudna. Na takie wydarzenia nikt z nas nie jest przygotowany. Jedyne co, moim zdaniem, można zrobić to zapomnieć o swoich rozterkach i uczuciach, usiąść i powiedzieć sobie, że teraz jest czas na działanie. Działanie ukierunkowane na pomoc najbliższej osobie. Nie wyleczysz Mamy, ale możesz o Nią zadbać w najlepszy sposób. Masz czas, podpowiadamy Ci co robić. Możesz to wykorzystać dla dobra Mamy i swojego późniejszego stanu emocjonalnego.
Trzymaj się.
dla mnie szok ciagle plakalam....
wczoraj by zabieg poszerzania drog zolciowych endoskopem- nie powiodlo sie jest duze zwezenie dwunastnicy....
mialam mamie dzis powiedziec..ale lekarka mowila ze juz to zrobila wczoraj spokojnie jej powiedziala ze to guz nieoperacyjny zlosliwy....nie mowila o przerzutach powiedziala ze nie teraz...trzeba dawkowac...
czekamy na po ma byc konsultacja chirurga proba zespolenia omijajacego jak sie nie uda to dren zew
nie moge tego przyjac o widomosci...no nie potrafie ....
[ Dodano: 2016-02-13, 21:59 ]
dzis bylam u may z jej koleznka myslalam ze sie ucieszy ale ona coraz bardziej nieobecna myslami gdzie indziej ...straszny dol ma ...
nie moge patrzec na to bo serce peka .....
nie chce jesc ..pilnuje jej zeby jadla przy mnie ... 1,7 wody pila przez 5 dni ...
mowi o smierci a ja nie oge slchac bo mi sie w srodku wszystko przewraca...
w pon ma byc decyzja chirurgow o tym co ddalej ...czy zespoleie omijajace czy drenaz zewnetrzny ....te dni sie tak ciagna.....
przestań sobie robić wyrzuty, to już się niestety stało i teraz trzeba robić wszystko żeby utrzymać mamy dobry stan i samopoczucie. Płaczemy w samotności, tutaj, przy przyjaciołach, mamę oszczędzamy przykrym widokiem łez, nie dostarczamy dodatkowych zmartwień. Mama jest dorosłą, samodzielną osobą, sama widziała na pewno, że coś się złego z Nią dzieje, mogła iść do lekarza, poprosić ciebie o pomoc, więc nie obarczaj się wyrzutami sumienia, na nie teraz za późno, trzeba działać.
azja napisał/a:
moja mama to jest najlepsza...nie chce zeby umarl wszystko bym oddala
Po pierwsze nie mamy jeszcze postawionej diagnozy więc o śmierci nie myśl. Teraz trzeba ustalić co to za paskudztwo i zacząć leczenie. Dla każdego z nas informacja o chorobie jest szokiem, wszyscy tutaj walczyliśmy/walczymy o nasze najbliższe, najkochańsze osoby i każdy z nas oddałby wszystko, żeby choroba poszła precz ale niestety na niektóre sprawy nie mamy wpływu, choć robimy wszystko, z niektórymi sprawami, choć nie możemy się pogodzić, to musimy.
Wiem, że Wam ciężko, ale musisz wydobyć z siebie wszystkie siły i stanąć z mamą do walki.
Może chcesz wątek kciukowy, bo to jest merytoryczny i bardzo utrudnia pracę naszym moderatorom, jak piszemy o emocjach i o konkretnych wynikach, trzeba to oddzielić.
Może chcesz wątek kciukowy, bo to jest merytoryczny
Został utworzony wątek kciukowy, w którym można się 'wygadać', wspierać, trzymać kciuki itp. i część postów została wydzielona do tego wątku W wątkach merytorycznych proszę pisać tylko 'stricte medycznie' (dot. leczenia itp.).
Bardzo proszę o trzymanie się podziału na działy merytoryczne dotyczące choroby i leczenia pacjenta, oraz na działy niemerytoryczne.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
diagnoza jest
zostala przekzana do csk katowice z c25 zlosliwy guz glowy trzustki
ma karte onkologiczna z ktora nie wiem co robic w sumie ...bo od 8 lutego jest na ligocie...
rozmawialam z lek prowadzacym zostala przyjeta w celu odbarczenia drog zolciowych ale jako zabieg paliatywny bo od miedsiaca zoltaczka mechaniczna
endoskopem sie nie udalo bo zwezenie dwunastnicy
w pon decyzja chirirgow co dalej ...
lek powiedzial ze do chemi sie nie kwalifikuje -bilirubina ggttp alt aspat wszystko znaczco ponad norme
diagnoza jest
zostala przekzana do csk katowice z c25 zlosliwy guz glowy trzustki
Ale wciąż nie wiemy jaki to rodzaj raka.
Żółtaczka jest niebezpieczna, mój mąż też ją przechodził po zabiegu, pomogło protezowanie dróg żółciowych.
Mama jest w szpitalu i miejmy nadzieję, że lekarze znajdą sposób na udrożnienie.
Jeśli żółtaczka będzie się utrzymywać to mamie nie podadzą chemii, bo jak piszesz próby wątrobowe są ponad normę a chemia niestety ma wpływ na wątrobę. Poza tym jeśli stan pacjenta jest słaby, wychudzenie, kiepskie wyniki to nikt nie zaryzykuje podania chemii bo bardziej zaszkodzi niż pomoże.
w sr mialo byc zespolenie omijajace ...oczywiscie nie doszlo do skutku ...mialo byc w czw rano w czw powiedzieli ze nie maja czasu !!!!!
i ze ja do jaworzna odesla....
dzis zas zmiana decyzji jutro prob endoskopem po raz drugi rzez innego lek ,.... a jak nie to w pon do jaworzona....
i tak zaczyna ie 5 tydz z zoltczka.... PODOBNO TAKA NIEBEZPIECZNA A PRZEZ MIESIAC NIC NIE ZROBILI NIC!!!!!!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum