1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Gruczolakorak G2 odbytu
Autor Wiadomość
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #1  Wysłany: 2016-06-25, 22:47  Gruczolakorak G2 odbytu


Witajcie.
U mojego taty w maju zdiagnozowano gruczolakoraka odbytu G2. Początkowo była mowa o radioterapii, usunięciu gada i chemioterapii. Tato dodatkowo miał ropień w okolicach zwieracza więc najpierw zajęli się nim. Teraz ropień jest czysty, a lekarze twierdzą że pozostaje nam opieka paliatywna. Nic już nie rozumiem :( Pierwsze dwa opisy dotyczą pierwszej diagnostyki -wyniki otrzymał w połowie maja, trzeci opis pochodzi z końca maja - to wypis ze szpitala po zabiegu nacięcia ropnia. Jednocześnie tato dostał kartę DILO a w niej lekarz zapisał IV stopień zaawansowania, czy to możliwe skoro nie stwierdzono przerzutów odległych? Jakie są rokowania? Jakie szanse ma tato?

[ Dodano: 2016-06-26, 00:11 ]
Czytam wszystko co mogę znaleźć w necie i nie rozumiem dlaczego lekarz napisał mu stopień zaawansowania 4 skoro nie ma przerzutów. Dodam, że tato przez ponad pół roku leczony był na hemoroidy :( Na skutek biegunek i braku apetytu schudł znacząco -około 25 kilo. Teraz waży 57-58 kilo i stale traci na wadze chociaż od kiedy dowiedział się o chorobie stara się jeść posiłki w miarę systematycznie.







bez tytułu.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 2841 raz(y) 85,02 KB

bez tytułu 1.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 2751 raz(y) 38,7 KB

bez tytułu 2.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 2738 raz(y) 153,21 KB

 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #2  Wysłany: 2016-06-26, 10:45  


Moninki82,
W wynikach nie ma zapisu o IV stopniu zaawansowania - jest natomiast określenie wielkości guza jako T4. Generalnie lokalne zaawansowanie guza jest b.duże ( naciekanie wielu struktur sąsiadujących).
W takim stadium choroby przed ewentualną niezwykle rozległą i okaleczającą operacją ( nie wiem czy w ogóle możliwą technicznie) konieczna byłaby crth. Najwyraźniej lekarze uważają, że z jakiegoś powodu tak agresywne leczenie nie jest możliwe. Nie umiem Ci napisać jednoznacznie co jest czynnikiem decydującym - z załączonych wyników wyłowiłam jedynie obniżony poziom kreatyniny. Czy Tata choruje na coś jeszcze?
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #3  Wysłany: 2016-06-26, 10:59  


Na nic więcej tato nie choruje. Informacja o IV stopniu zaawansowania jest w karcie DILO, lekarz dopisał ją ręcznie, ale nie podał wg której klasyfikacji takiej oceny dokonał. Sam guz jest bardzo duży,ale badania nie wykazały przerzutów odległych.Tata jest osłabiony, ale nie odczuwa bardzo silnego bólu (zdaniem onkologa powinien skręcać się z bólu), guz uciska jakieś sploty nerwowe, bo tata skarży się, że "więdną" mu nogi, ale sam guz go nie boli. Onkolog na prywatnej konsultacji zlecił mu RM z kontrastem, bo jego zdaniem obraz kliniczny nie odpowiada zaawansowaniu choroby. RM będzie w środę. Czy radioterapia może jakoś zmniejszyć ten guz, tak by możliwa byłaby operacja?? By tata nie tracił na wadze chcemy mu podawać NUTRIDRINKI - czy to dobry pomysł?

[ Dodano: 2016-06-26, 12:10 ]
Ten poziom kreatyniny wynika chyba z faktu, iż tato bardzo schudł -wcześniej ważył około 85 kilo a teraz jakieś 57-58kilo. Podczas zabiegu nacięcia ropnia wyłoniono tacie stomię, od tej pory tata nie narzeka już na biegunki związany z nimi ból. Lepiej też je, systematycznie - wcześniej jadł bardzo mało, mając nadzieję że złagodzi to biegunki. Myślę, że pojemność żołądka bardzo mu się zmniejszyła. Teraz je systematycznie i dodatkowo chcemy mu te NUTRI podawać by przybrał na wadze i nie czuł się osłabiony. Chyba gorsza sytuacja byłaby gdyby poziom byłby zbyt wysoki, co świadczyłoby o niedrożności nerek. Czy dobrze myślę?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #4  Wysłany: 2016-06-26, 11:14  


Moninki82,
Wklej, proszę, wszystke wyniki i dane na temat choroby bo inaczej trudno będzie Wam doradzić.
Cytat:
sam guz go nie boli.

No tak, guzy nie bolą, bolą uszkadzane i niszczone tkanki. Skoro Tata ma objawy neurologiczne to znaczy, że coś najprawdopodobniej dzieje się w lędźwiowym odcinku kręgisłupa. RM to b.dobry pomysł, powinien pokazać zarówno dokładnie zasięg nowotworu w obrębie tkanek miękkich jak i ewentualne zmiany w kręgosłupie. Jeżeli potwierdziłoby się podejrzenie o naciekach w tej lokalizacji to niestety zaawansowanie choroby wzrośnie.
Tak jak napisałam wcześniej - wg dotychczasowych opisów badań guz jest aktualnie nieoperacyjny. Jeżeli chirurg onkolog widziałby sens wykonania poszerzonej operacji to tylko po przedoperacyjnej crth. Samodzielną rth stosuje się w przypadku przeciwwskazań internistycznych do podania cth:
http://www.onkologia.zale...pokarmowego.pdf str.200-201

[ Dodano: 2016-06-26, 12:16 ]
Duża utrata wagi ( teraz spokojnie doczytałam) może być z pewnością powodem odstąpienia od obciążającego leczenia crth plus operacja.
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #5  Wysłany: 2016-06-26, 12:25  


Wklejam jeszcze raz wyniki badań, poza pojedynczymi stronami dotyczącymi zalecanej diety. Mam nadzieję, że mi się to uda :)

[ Dodano: 2016-06-26, 13:28 ]
Powiedzcie mi proszę, czy jeśli uda się wzmocnić tatę to radioterapia i chemioterapia przedoperacyjna są w stanie zmniejszyć raka na tyle by udało się przeprowadzić operację? Czytam to forum i widzę, że każdemu operację wykonano, często również wtedy gdy były już przerzuty odległe. Czy dla mojego taty na prawdę nie ma już żadnej szansy na operację?













WYPIS.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2603 raz(y) 1,23 MB

WYPIS1.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2627 raz(y) 1,17 MB

WYPIS2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2433 raz(y) 77,3 KB

WYPIS3.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2431 raz(y) 41,45 KB

WYPIS4.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2440 raz(y) 30,54 KB

DILO2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2428 raz(y) 1,26 MB

 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #6  Wysłany: 2016-06-27, 19:35  


Badanie rezonansem dopiero w w środę a ja nie mogę spać, nie mogę jeść i tylko przeszukuję internet by znaleźć chociaż jeden przypadek chorego, u którego duże zmiany po radioterapii zmniejszyły się do takiego stanu, że jednak możliwa była operacja.
Nie chcę pogodzić się z myślą, że pozostaje nam tylko opieka paliatywna. Czy ktoś z was spotkał się z takim przypadkiem? Ktokolwiek?
A i jeszcze pytanie - czy ta kuracja wzmacniająca preparatami NUTRI rzeczywiście jest skuteczna, chorzy przybierają na wadze lub chociaż jej nie tracą?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #7  Wysłany: 2016-06-27, 20:28  


Moninki82 napisał/a:
czy ta kuracja wzmacniająca preparatami NUTRI rzeczywiście jest skuteczna, chorzy przybierają na wadze lub chociaż jej nie tracą?


Nutridrink to wysokoenergetyczny preparat odżywczy. Zawiera wszystkie niezbędne składniki odżywcze i
jest przeznaczony dla wzmocnienia organizmu, może zastąpić posiłek jeśli chory nie je. Nie zawsze chorzy chcą go pić, warto wypróbować różne smaki i dopasować najlepszy. Z moich doświadczeń nie miały wpływu żadnego na wagę, chyba tylko świadomość, że dostarczamy wszystkie składniki choremu, są kaloryczne i wiemy, że coś tam nasz chory zjadł/wypił.

pozdrawiam
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #8  Wysłany: 2016-06-28, 09:46  


Moninki82,
Bez pełnego obrazu choroby trudno wypowiedzieć sie jednoznacznie na temat możliwości leczenia. Rezonans powinien wiele wyjaśnić. Jeżeli nowotwór ( duży i nieoperacyjny) okaże się być ograniczony do tkanek miękkich oraz stan ogólny Taty będzie wystarczająco dobry/stabilny to warto konsultować możliwość leczenia skojarzonego. Gdzie się leczycie? Jakieś Centrum Onkologii?
Jeżeli jednak rezonans ujawni naciekanie kośćca lub zasięg lokalny choroby będzie zbyt duży, aby objąć wszystko naświetlaniami ( a stan Taty nie będzie dodatkowo pozwalał na ciężkie, obarczone wieloma skutkami ubocznymi leczenie) to faktycznie jedyną słuszną opcją będzie leczenie paliatywne i objawowe.
Czekamy wraz z Tobą na wyniki rezonansu.
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #9  Wysłany: 2016-06-28, 22:14  


Znalazłam taką broszurę w internecie - czyli jest jeszcze nadzieja :) czekamy na wyniki rezonansu magnetycznego. Lekarz na skierowaniu napisał bardzo pilne, więc może nie będziemy musieli czekać dwóch tygodni. Jak tylko będą wyniki jadę do taty na wizytę u onkologa. Tato niestety o nic nie pyta podczas wizyt, przyjmuje wszystko tak jak mówią, nie dopytuje, nawet informację iż jest to nieuleczalne przyjął spokojnie, nawet nie pytając ile mu jeszcze zostało? Myślę, że nie do końca rozumie co się dzieje. Rozmawia z nami tak jakby nic wielkiego się nie stało - kolejny lekarz, kolejne badanie, kolejna zwłoka w leczeniu, wszystko będzie dobrze. Niestety u nas nie ma chyba żadnego Centrum Onkologii - tato mieszka w małej miejscowości na mazurach - najbliżej nam na oddział onkologiczny w szpitalu w Ełku lub w Suwałkach. Może ktoś zna i potrafi polecić, który wybrać? Konsultowaliśmy się w Warszawie u dr Nawrockiego i pewnie po uzyskaniu wyników z RM jeszcze je skonsultujemy. Martwi mnie tylko osłabienie taty - mam nadzieję, że wynika z utraty wagi i spadku masy mięśniowej i że stan taty poprawi się trochę po nutridrinkach.
Ja stale płaczę, szefowa zaczyna mi zwracać uwagę, że się nie uśmiecham i jestem niedostępna dla pacjentów, chociaż to akurat nie prawda - gdy wchodzi pacjent i jego rodzice do gabinetu nie myślę o sobie, to taka odskocznia, koncentruję się na ich problemach i próbuje pomóc, dopiero gdy wizyta się kończy, pacjent wychodzi, powracają natrętne myśli, no i szefowa najczęściej wtedy zwraca na mnie uwagę. Moi rodzice zostali bez dochodów, bo tato zawiesił działalność gospodarczą, teraz organizuję im pomoc MOPS. Tato prawo do kuroniówki będzie miał dopiero od wrześnie. Myślę tez o orzeczeniu stopnia niepełnosprawności dla taty, ale nie wiem od czego zacząć. Moja mama ma zaburzenia psychiczne dwubiegunowe i mimo prób nie udało nam się uzyskać dla niej renty. Od momentu zachorowania nie pracuje. Boje się o nią, boję się o siebie (jestem bliska depresji, biorę leki), boję się o swojego syna - ma 3 lata i dziadka widywał tylko w święta i wakacje, a mimo to tak go kocha, że przy każdej okazji o niego pyta, teraz odlicza tygodnie do wyjazdu na wakacje :( A ja już się zastanawiam jak tato będzie się czuł i wyglądał.


rak jelita grubego - broszura.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 406 raz(y) 231,42 KB

 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #10  Wysłany: 2016-06-29, 07:34  


Moninki82,
Jeśli będziecie mogli powtórzyć konsultację w W-wie z wynikiem MRI to na pewno warto. Na razie najważniejsze jest odżywianie i dbanie o Tatę. Czy oprócz osłabienia coś jeszcze dolega Tacie? Kiedy były robione ostatnie badania typu morfologia i inne badania krwi?
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #11  Wysłany: 2016-06-30, 05:16  


Jesteśmy już po rezonansie, wyniki max w przeciągu dwóch tygodni, ale powiedzieli że przyśpieszą i tak po tygodniu mogą już być. Tata miał teraz robione badanie krwi - mocznik i kreatynina: pierwsze jest w normie, a drugie stale obniżone, ale do badania go dopuścili, gorzej by było gdyby miał wyniki powyżej, bo sugerowałyby problemy z nerkami. Tato na nic więcej nie choruje. Do tej pory lekarza odwiedzał b. rzadko (-ból pleców po przeciążeniu, korzonki). Pali papierosy :( Dziś dojdą zamówione preparaty NUTRI - na razie będzie miał dostarczane około 1000 kcal by organizm się przyzwyczaił, a później onkolog oceni ich skuteczność i podejmie decyzję czy to wystarczy by tata dodatkowo spożywając posiłki tradycyjne zaczął trochę przybierać na wadze.
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #12  Wysłany: 2016-07-12, 22:12  


Mamy już wyniki rezonansu

Niewielka ilość wolnego płynu w miednicy mniejszej. Odbytnica guzowata położona bardziej po stronie lewej, poszerzona do 45_40 mm o znacznie okrężnie pogrubiałej ścianie masywnie wypełniającej odbytnicę o nieregularnym śladowo odcinokow widocznym jej świetle - rozlwgły tu sięgający wysokości zagięcia odbytniczo-esowatego. W obrębie miednicy widoczne są rozległe masy o niejednorodnym sygnale, położone centralnie' prawobocznie i okalające guzowatą odbytnicę - naciek z objęciem dźwigaczy odbytu. W obrębie oatologicznych mas - nacieku wtopiony jest gruczoł krokowy o niewidocznych obrysach - nacieczony. Pęcherzyki nasienne ściśle przylegają do opisanego nacieku z obliteracją ich płaszczyzn. Masy patologiczne miednicy mniejszej szeroko zajmują okolicę przedkrzyżową, naciekają mięsień pośladkowy wielki po stronie prawej, kierują się w kierunku kanału odbytu. W okolicy kanału odbytu widoczne są rozległe pasmowate zagęszczenia wzmacniające się po podaniu śk - pomiędzy odbytnicą a przyśrodkowym bfzegiem prawego mięśnia pośladkowego' drobne obustronnie wokół kanału odbytu - możliwe współwystępujące zmany zapalne - drobne ropinie? Pęcherz moczowy słabow wypełniony - grubościenny, szczególnie pogrubiała jest jego ściana tylno-dolna o nierównym obrysie silniej, niejednorodnie wzmacniajaca się po podaniu śk - prawdopodobnie objęta naciekiem.

Napiszcie mi proszę co to oznacza - spodziewałam się jakiś wielkości podanych w mm - cm, a tu nic takiego nie ma. Onkolog w naszym miasteczku skierował nas na oddział radioterapii celem rozważenia możliwości radiochemioterapii? Czy tata ma na nią szansę? Przypomnę że tato na nic nie choruje.

Od kiedy podajemy mu dodatkowo nutridrinki nie traci na wadze, a nawet przytył około kilograma w tydzień? Myślę o zwiększeniu ilości preparatów' ale nie mam kogo o to zapytać - lekarz taty wypowiadał się na ich temat raczej oszczędnie, przepisał za to tacie syrop megalia. Tata pije 3 nutridriniki (zwykły, protein i forticare) oraz 1 rza 30 ml calogenu. Może wypowie się jakiś dietetyk.

Lekarz onkolog przepisał tacie syrop Megalia. Nie podawaliśmy go na razie - bo tata raczej ma apetyt, tylko nie potrafi zjeść duzej porcji jak kiedyś, gdyż dokucza mu zgaga i odbijanie. Dodatkowo wśród skutków ubocznych na pierwszym miejscu jest przyrost masy guza i się trochę boi.

W ciagu dnia przyjmuje poltram - 2 tabletki na wieczór, bo inaczej ma trudności ze spaniem - nocami narzeka na problemy z nogami - opisuje je jako coś podobnego do syndromu niespokojnych nóg.

Ogólnie czuje się dobrze, szybciej się męczy, poci się.

W dalszym ciągu chyba nie jest do końca świadomy powagi sytuacji - myśli' że będzie dobrze, że będzie leczenie, że go wyleczą - ma to też swoje plusy, nie załamuje się, jest przekonany, że będzie co ma być.

[ Dodano: 2016-07-13, 22:53 ]
Witajcie.
Dziś trafiliśmy do CO w Olsztynie. Mieliśmy pierwszą konsultację z prof. Kępką. Jutro będzie konsylium. Pani profesor raczej nieśmiało wypowiadała się na temat rokowań i opcji leczenia, powiedziała, że w tej chwili żaden chirurg w Polsce nie podejmie się operacji. Ma pokazać badania taty na konsylium i zobaczymy co zadecydują. Mowiła wstępnie o radioterapii, chemia może być niewskazana z uwagi na ropnie i fakt że chemia obniża odporność i może uaktywnić? Ropnie i spowodować zakażenie organizmu.

Czy ktoś z was miał styczność z co w olsztynie? Mozecie polecić jakiegoś chrurga onkologa w Olsztynie?
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #13  Wysłany: 2016-07-14, 17:04  


Dzis rano tato otrzymał telefon od CO w Olsztynie z Zakładu Radioterapii - byliśmy na konsultacji w środę. Na wtorek ma się stawić na tk. Z rozmowy w środę zrozumiałam, że badanie to służy ocenie/wyznaczeniu punktów naświetlania. Tato jak zawsze o nic więcej nie zapytał - ale chyba skoro wyznaczyli nam termin badania to podejmą się leczenia taty. W końcu zacznie się jakieś leczenie :-D
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #14  Wysłany: 2016-07-30, 10:45  


Hej.

2 sierpnia tata ma byc przyjety na oddział, jednak planowany jest pobyt tylko do soboty :( Co to może dla nas oznaczać? Wcześniej byla mowa o 5_7 tygodniach a teraz tylko 5 dni?? Czy to znaczy, że jest to tylko radioterapia paliatywna? Czy nie mamy już szans na operację, czy może jednak operacja jeszcze wchodzi w grę?
Jadę z tata by się czegoś dowiedzieć, bo przez telefon nie chcieli udzielać informacji. W następną sobotę tata opuszczając oddział powinien dostać wypis, wiec może będą tam wyniki tej tk którą mu robili. A tak się cieszyłam, że coś ruszyło z leczeniem, a teraz stasznie się boję, że to tylko walka z wiatrakami.
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #15  Wysłany: 2016-08-01, 21:56  Radioterapia


Witajcie.

Napiszcie mi proszę jak przygotować się do radioterapii? Jakieś podstawy znamy, ale najbardziej martwi mnie rana popromienna, jak ją pielęgnować? Tata ma stomię czy z nią może się też coś dziać po napromieniowaniu?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group