1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Gruczolakorak G2 odbytu
Autor Wiadomość
GosiaJako 


Dołączyła: 24 Mar 2016
Posty: 12
Skąd: Bydgoszcz

 #16  Wysłany: 2016-08-02, 01:16  


Do radio nie trzeba jakichś wieksztch przygotowań, nie jest bolesna ani męcząca w przebiegu-z technicznej strony. Rana popromienna nie pojawia,sie od razu i jest zakezna w duzej miierze od ilosci naswietlan, wyglada jak poparzenie, goi sie ok 2 tyg po naswietlaniu. Miejsce dibrze jest wtedy wietrzyc, w razie saczacych sie ran sa specjalne opatrunki-bactigras, ale z tym spokojnie, co tydzien jest warzenie i ogladanie skóry, wtedy na bieżąco mozna uzyskac rady i pomoc. Sa dwie teorie odnosnie mycia napromienianych miejsc- z mojego doświadczenia- skora lepiej zachowywala sie po myciy, podobnie rany- ulga i szybsze gojenie. Roznie wyglądają powiklania jesli chodzi o biegunki- ja ich nie mialam jakos nasilonych mimo 32 naswietlan wiec roznie z tym jest, mozna to wtedy regulowac dietą przede wszystkim. Glowa do gory, radio przynosi ulgę, jesli tata odczuwa bóle prawdopodobnie radioterapia je zmiejszy a moze nawet zlikwiduje.

Niestety, nie umiem pomoc w wypadku stomii.
_________________
Gosia J
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #17  Wysłany: 2016-08-02, 15:59  Radioterapia paliatywna i co dalej ?


Witam.

Dziś tata zaostał przyjety na oddział, niestety jest to tylko radioterapia paliatywna :( Lekarz zapytany co potem odpowiedział, że najprawdopodobniej "nic"

Poradźcie co dalej??
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #18  Wysłany: 2016-08-02, 16:20  


Moninki82 napisał/a:
Poradźcie co dalej??


Niestety ale przychodzi moment, taki jak powiedział lekarz
Moninki82 napisał/a:
najprawdopodobniej "nic"


Przede wszystkim zadbajcie jak najszybciej, żeby tato został objęty opieką Hospicjum.

pozdrawiam
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #19  Wysłany: 2016-08-07, 11:02  


Witajcie.

Tata jest już w domu, po radioterapii czuje się dobrze - dostał pięć frakcji każda po 5 Gy. W wypisie mamy wyznaczoną wizytę w poradni chemioterapii - kwalifikacyjną, w planach jest też operacja (na karcie DILO lekarze zaznaczyli tacie trzy rubryki - radioterapia, chemioterapia i operacja - rozumiem, że to ich postanowienia po kolsylium). Odżyła w nas nadzieja na wyleczenie taty :)

Tata ma dietę bezmleczną - jak długo powinien się jej trzymać po radioterapii??
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #20  Wysłany: 2016-08-24, 08:16  Witajcie


Wczoraj tato miał wizytę w poradni chemoterapii, pobrali mu krew do badań i odesłali do domu, na czwartek wyznaczyli termin tomografii komputerowej klatki piersiowej i miednicy by ocenić czy nie ma przerzutów, później jeszcze jedno spotkanie 32 sierpnia i decyzja o chemioterapii.

Bardzo Was proszę pomódlcie się za mojego tatę - tak bardzo chcę by badania wyszły w normie :)

Jeśli chodzi o hospicjum to na razie nie możemy się starać bo w karcie DILO nie ma żadnej informacji że leczenie taty jest tylko paliatywne, żaden lekarz nam też wprost tego nie powiedział (poza "prawdopodobnie nic" od jednego z asystentów lekarzy, a w karcie mamy zaznaczone leczenie - radioterapia, chemioterapia i operacja).

Tata jest w dalszym ciągu osłabiony, często leży, odpoczywa, przysypia, szybciej się męczy, a jednocześnie potrafi przez kilka godzin być na rybach (ostatnio sam nawet zabrał i zwodował łódkę) lub sprzątać warsztat. Ciężko powiedzieć jak on się czuje bo mam wrażenie, że on sam przed sobą wypiera trochę ból. ostatnio zaczął chyba więcej się zastanawiać nad chorobą, bo często widzę do zapatrzonego w telewizor, jakby nieobecnego, skubiącego w zamyśleniu wargę zębami.

Ja popadam ze skrajności w skrajność - raz jestem pełna wiary a za chwilę nie widzę sensu w kolejnym wydawaniu pieniędzy na nutridrinki - tak bym chciała by ktoś powiedział mi że dobrze robię zapożyczając się i kupując za ostatnie pieniądze te nutridrinki, że dzięki temu tata wyzdrowieje, że nie pójdzie to na marne :( i takie tam inne myśli mam :(

Proszę módlcie się za mojego tatę. Odezwę się jak będą wyniki TK i decyzja o chemii.

Pozdrawiam wszystkich
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #21  Wysłany: 2016-08-24, 16:08  


Moninki82 napisał/a:
później jeszcze jedno spotkanie 32 sierpnia i decyzja o chemioterapii.


Czyżby, nowy dzień w kalendarzu a ja nie wiem ;-))
Moninki82 napisał/a:
tak bardzo chcę by badania wyszły w normie

Jesteśmy z Wami i na pewno życzymy z całego serca żeby tak się stało.
Moninki82 napisał/a:
nie ma żadnej informacji że leczenie taty jest tylko paliatywne,


No jeśli tego nie będzie wpisanego to hospicjum nie obejmie opieką. Podpytajcie zatem lekarza czy leczenie jest radykalne czy paliatywne, żeby czegoś nie zaniedbać.
Moninki82 napisał/a:
być na rybach (ostatnio sam nawet zabrał i zwodował łódkę) lub sprzątać warsztat.

To nie jest z tatą tak źle :) , jak już się nie ma siły, choroba wyczerpie to uwierz, że nic człowieka nie interesuje a przejście do łazienki to maraton.
Moninki82 napisał/a:
kupując za ostatnie pieniądze te nutridrinki, że dzięki temu tata wyzdrowieje,

Nie, nie wyzdrowieje tato dzięki nim, przykro mi, one mają wzmocnić, to wysokoenergetyczny napój odżywczy, który dzięki swojemu składowi zabezpiecza przy wyniszczeniu, osłabieniu dostarczając wszystkie witaminy/minerały potrzebne w dziennym żywieniu i tylko lub aż tyle, nie wyleczy niestety.

pozdrawiam
 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #22  Wysłany: 2016-08-31, 21:00  


Mamy już wyniki, ale nie wiem co o nich myśleć??

Nie było mnie na wizycie a tato nie chciał by wchodził z nim mój brat. Lekarka podobno powiedziała tacie, że nie ma przerzutów, ale nie jest dobrze bo guz jest bardzo duży i ne można go operować, podobno mówiła coś o "zamrażaniu" guza ale czy jest w ogóle coś takiego??

załączam wyniki TK



[ Dodano: 2016-08-31, 22:02 ]
Zastanawiam się co to jest ta zmiana ogniskowa w płucu?? Czy jest ona ważna?? Dlaczego później jest informacja że w rzucie śródpiersia nie widać żadnych zmian o charakterze rozrostowym??

[ Dodano: 2016-08-31, 22:04 ]
Czy to może być przerzut? ale dlaczego w takim razie nie ma tej informacji w opisie? chyba powinni coś napisać w stylu "podejrzenie meta" czy jakoś tak.


badanie tk.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1122 raz(y) 229,8 KB

 
Moninki82 


Dołączyła: 25 Cze 2016
Posty: 16

 #23  Wysłany: 2016-12-16, 14:11  


trochę mnie nie było, ale wracam by napisać kilka słów

tata od wtorku jest w szpitalu, do chwili obecnej nie udało się podejść do chemioteramii z uwagi na wrzody dwunastnicy, zapalenie dwunastnicy, helicobacter pylori, nawracające ropnie odbytu i sama nie wiem co jeszcze

po wyleczeniu bakterii tacie wrócił apetyt - utrzymuje wagę około 62 kilo więc się cieszymy

do szpitala zgłosił się celem odbycia pierwszej chemioterapii, podczas badania na pośladku wykryli mu dwa guzki, pobrali materiał do biopsji, czekamy na wyniki

wczoraj o 14 podłączyli tatę do pierwszej wlewki?? 22-godzinnej

czekamy na decyzje lekarzy co do kolejnych kroków, na razie nie wiem jaka chemia, tata mówił ze w planach za 2-3-tygodnie kolejna tura

tata trzyma się zadziwiająco dobrze, jeszcze miesiąc temu pomagał remontować kuchnię, teraz chce remontować łazienkę, no ale po chemii to musimy go przekonać by dbał o zdrowie i się nie przemęczał

mam nadzieję że jest jeszcze szansa, w dalszym ciągu żaden lekarz nie dał nam skierowania do hospicjum, co podtrzymuje nas trochę na duchu

odezwę się jak będę widziała już wypis taty ze szpitala

módlcie się za Nas - dziękuję bardzo za Wasze wsparcie

[ Dodano: 2016-12-16, 14:27 ]
tacie właśnie podali drugi wlew też 22 godzinny
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #24  Wysłany: 2016-12-16, 15:02  


Moninki82,
no to czekamy na info:)
Trzymam kciuki. Dacie rade!
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group