1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz płuca prawego.
Autor Wiadomość
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #466  Wysłany: 2011-06-16, 23:09  


Dokładnie tak, elu, :)
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #467  Wysłany: 2011-06-17, 11:28  


hmm... myślałam, że im mniej tabletek tym lepiej, bo chory już i tak przyjmuje dużą dawkę najróżniejszych leków :?ale?: aż strach pomyśleć co one robią z wątrobą... czy też innymi narządami wewnątrz :-(
Np. Dziś w nocy wystarczyła tacie tylko jedna Sevredol i do tej pory nie chciał nic na ból. Podsumowując ostatnie 24 godziny na dzień pomogła jedna Ketonal 100mg, a na noc jeden Sevredol... Co o tym myślicie, czy powinnam mimo wszystko uprzedzać ból aż tak slnymi lekami, właściwie nie wiedząc jaki mocny ten ból będzie :?ale?: ?
Kilka dni temu pisałam o bardzo dziwnym moczu jaki tatko oddał, był ciemno-brązowy z osadem, napisaliście , że mogą to być przerzuty np. do wątroby :cry: Powiedzcie mi proszę czy jeżeli są przerzuty (odpukać) to ten mocz cały czas powinien się taki ciemny utrzymywać ? Dodam, że od tamtego dnia taty mocz jest zupełnie normalny ( przynajmniej wzrokowo) dziś też mama pojechała powtórzyć badanie moczu , a oto wyniki po dwóch dniach, co o nich sądzicie ?
GLU Negative
BIL SMALL
KET Negative
SG 1.015
BLD Ca 200 Ery/uL
ph 5.5
PRO 1.0 g/L
UBG 16 umol/L
NIT Negative
LEU Ca 15 Leu/uL

A u Nas ogólnie bez zmian, tatko praktycznie non stop śpi (nie wiem dlaczego aż tyle śpi, czy to przez lek nasenny?), budzi się na 5-10 min i dalej przysypia. Apetytu niestety nie ma. Pije tylko w miarę dużo wody, pół szkl. siemienia lnianego i od czasu do czasu popija Nutridrink :uuu: mam nadzieję, że do wieczora uda mi się namówić go na kolację, specjalnie zrobimy jego ulubione danie: rybę ...
Od czasu kiedy tata ma tą nieczulicę z lewej strony twarzy jakoś inaczej wygląda, wczoraj tatko dokładnie przyjrzał się sobie w lusterku i zapytał mnie dlaczego ma takie jakieś dziwne usta :?ale?: jakby mniejsze i zakrzywione ... :-(
A ze szpitala jeszcze nie zadzwonili :-( ...to straszne, że w takich przypadkach nie ma szybkiej interwencji, no bo przecież im szybciej tym lepiej a tak tatko leży, non stop śpi, ma silne zawroty, nie może chodzić ...itd
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #468  Wysłany: 2011-06-17, 14:46  


Kochana Anelio,

Bardzo przykro mi się to piszę, bo wiem, jak jest ciężko - mój Tata jest już w bardzo cięzkim stanie, niestety nikt już tego nie odwróci - dlatego naprawde wiem jak to boli.

Ale wydaje mi się, bo sama mam w domu Tatę z przerzutami do mózgu, że ta zwiększona ilość snu spowodowana jest przerzutami do mózgu. Mój Tata ma prawdopodbnie olbrzymie te przerzuty, juz nikt tego nie bada, ale napewno takie są, bo najpierw Tata przestał przez nie chodzić, potem nas poznawać, a teraz non stop śpi.

Tak samo jak piszesz, przebudzi się na 10 minut i potem sama widzę, jak mu się oczy bezwolnie zamykają, widać jak walczy, biedulek, żeby nie spać, ale one same mu się zamykają.

Być może leki też tu mają jakiś wpływ - ale napewno najwięcej spustoszenia sieją teraz te guzy na mózgu, czy nawet jeden guz.

Te zmiany na twarzy to również od przerzutu, a dokładniej od paraliżu, mojemu Tacie w pewnym momencie również coś sie zaczęło dziać z lewym kącikiem ust, potem zaczęła nawet ślina bezwolniie lecieć - to było już jakieś 4 miesiące temu.

A jeśli sa przerzuty na wątrobie, to również może to wywoływać większą ilość snu - niewydolność wątroby usypia.

Anelio, nie chce mówić, że napewno, bo nie jestem z Wami, ale wydaje mi się, że Twój Tata jest w dość ciężkim stanie. Ta operacja, wiem że daje Ci nadzieję, ale nie wiem jak to bedzie z nią. Sama radioterapia, pacjent musi mieć siłę. Piszę to po to, żebyście byli przygotowani na wszystko, powoli się oswajali z myślą, że nie jest dobrze.
Myślę, że jak powolutku będzie to do Ciebie docierało, to będzie to mniej bolesne.

Nie mniej trzymam kciuki, żeby Tacie dało się jeszcze pomóc, a Ty trzymaj się mocno i dzielnie, bo potrzebuejsz, jak każdy z nas dużo siły
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #469  Wysłany: 2011-06-17, 15:18  


kubanetka, boli...bardzo boli... każdego dnia stan taty praktycznie się pogarsza. Zaczął gorzej chodzić, zaczął mieć zawroty głowy i leżeć, a teraz już praktycznie zupełnie nie wstaje, siada tylko wziąść tabl. lub napić się czegoś :cry: . Stan taty zmienił się dosłownie w przeciągu niecałego miesiąca, kilku tygodni....
A dlaczego pojawia się ten paraliż na twarzy ?
Dziś nareszcie zadzwonili ze szpitala, tatko ma termin na 19.06.11 Bardzo się boję. Niestety nie zawiozę tatulka, bo jest za słaby i najlepiej się czuje na leżąco. Załatwiliśmy karetkę, która tatę przewiezie a ja będę tuż za Nimi Swoim autkiem. Strasznie się boję ... Mam też nadzieję, że nie wymęczą tatkę mojego tymi badaniami :-(
Czy mogłabym jeszcze poprosić o wyjaśnienie mi powyższych wyników moczu i może linka do kogoś z forum kto miał podobną sytuację, z przerzutem do móżdżka, dalsze badania, podejmowanie decyzji, operacja .... po operacji ...itp. ?
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #470  Wysłany: 2011-06-17, 15:29  


Anelio

Jak dobrze, że jest termin - czyli jeszcze dwa dni - Tatko musi wytrzymać!
Rzeczywiście nie wyglada to dobrze, bo stan sie pogarsza codziennie:(
Mam nadzieję jednak, że uda się przeprowadzić operację!

Co do badań moczu - napewno spadły leukocyty i nie ma już glukozy (jeśli dobrze interpretuje, ale fachowcem nie jestem) wydaje się, że są lepsze, ale ocene pozostawiam fachowcom z forum.

Ściskam Cię Anelio...
dużo siły Ci życzę...
_________________
Katarzynka36
 
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #471  Wysłany: 2011-06-17, 16:10  


Mój Tata na początku miał przerzut do móżdzka i tak samo zaczął się zachowywać jak Twój, napierw jakby był na rauszu, potem kłopoty z chodzeniem, zmiana z dnia na dzień.

Mój Tata miał tylko radioterapię i chemię, bo to drobnokomórkowy, która na piewen czas cofnęła chorobę.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #472  Wysłany: 2011-06-17, 18:14  


Anelia napisał/a:
Co o tym myślicie, czy powinnam mimo wszystko uprzedzać ból aż tak slnymi lekami, właściwie nie wiedząc jaki mocny ten ból będzie :?ale?: ?

Ponieważ ela1 i Madzia70 pisały już jak należy postępować, zacytuję jedynie fragment artykułu (nie wiem, czy do niego zaglądałaś):
Cytat:
Kolejnym błędem w farmakoterapii bólów nowotworowych jest podawanie leków dokładnie w momencie, gdy pacjent odczuwa ból, kiedy to właściwym postępowaniem jest podawanie leków o określonych porach – tak, aby stężenie substancji przeciwbólowej było względnie stałe i bez przerwy chroniło pacjenta przed bólem.


Tak więc przyjętym sposobem postępowania jest UPRZEDZENIE bólu, a nie jego eliminowanie w momencie, kiedy się pojawi. Właśnie dlatego, że nigdy nie wiesz jak będzie on silny - co, jeśli pewnego razu pojawi się taki, którego zazwyczaj podawana dawka leku nie zniesie i Tatę nadal będzie bolało? W takim przypadkach nie ma czasu na długie konsultacje z lekarzem z Hospicjum czy na Forum, trzeba działać by nie bolało. Stąd właśnie konieczność utrzymywania względnie stałego poziomu leku p/bólowego w organizmie.

A kiedy były ostatnie próby wątrobowe robione (AspAT, AlAT), bilirubina we krwi?
_________________
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #473  Wysłany: 2011-06-17, 18:33  


Anelio,

Paraliż na twarzy to porażenie nerwu twarzowego, efekt rozrastającego się lub nowego przerzutu niestety.

Mocz się poprawił, ale to przerzutu w jamie brzusznej nie wyklucza :-( . Być może coś (przerzut?) ucisnęło na drogi żółciowe i spowodowało żółtaczkę, i zmiany w moczu, a potem (np. w związku z wypróżnieniem, czy zmianą pozycji chorego) przemieściło się odrobinę, umożliwiając odpływ żółci.

Anelio, jest źle :cry:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #474  Wysłany: 2011-06-17, 21:42  


Madzia70 napisał/a:
Mocz się poprawił, ale to przerzutu w jamie brzusznej nie wyklucza :-( . Być może coś (przerzut?) ucisnęło na drogi żółciowe i spowodowało żółtaczkę, i zmiany w moczu, a potem (np. w związku z wypróżnieniem, czy zmianą pozycji chorego) przemieściło się odrobinę, umożliwiając odpływ żółci.

Też tak podejrzewam..
W wątrobie może się coś dziać nie tylko na tle przerzutów, ale przez naciekanie poprzez ciągłość; w TK 16 maja mieliśmy:
Cytat:
Pomiędzy prawym płatem wątroby a prawą nerką zmiana naciekowa-łączy się z nadnerczem ? o gęstości nadnercza o wym. poprzecznych 47*25mm

Zmiana ta była w tym czasie w bezpośrednim sąsiedztwie wątroby. Na tym etapie choroby przerzuty najczęściej rosną dynamicznie - można więc podejrzewać, że doszło do nacieczenia miąższu wątroby.
Według mnie przed ewentualnym zabiegiem neurochirurgicznym niezbędne jest oznaczenie m.in. stężenia bilirubiny w surowicy krwi, jak i wykonanie innych podstawowych badań krwi oceniających wydolność wątroby i nerek.
Powinno się koniecznie na oddziale, na który zostanie przewieziony tata, pokazać te 2 wyniki badania ogólnego moczu.
Podzielam zdanie poprzedników - operacja może się okazać niemożliwa z powodu rozwijającej się niewydolności innych narządów.
Nie jest to przesądzone, ale niestety wysoce prawdopodobne..
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #475  Wysłany: 2011-06-17, 22:49  


Katarzynka36, kubanetka, absenteeism, Madzia70, DumSpiro-Spero, dziękuję.
Karetki na przewóz nie udało Nam się załatwić, bo w niedzielę nie ma takiej opjcji :-( Od poniedziałku do piątku można. Pani, z którą rozmawiałam przez tel. (z Naszego rejonowego szpitala) powiedziała abym taty termin przełożyła na poniedziałek i wtedy bez problemu karetka zawiezie tatę tyle tylko, że po południu... :uuu: JA oczywiście nie zmienię terminu, Tak długo na to czekałam nie po to aby to teraz zmieniać, a stan taty i tak z dnia na dzień się pogarsza i to bardzo :cry: A więc jedyne co mi pozostaje to rozłożyć siedzenie w aucie i tak zawieść tatę :-(
Mam nadzieję, że tato da radę i że wyniki będą pomyślne aby można operować ! Strasznie się boję. Tato cały czas śpi, z przerwami takimi 5- 10 minutowymi a kiedy się budzi a mnie nie ma (bo czasami wyskoczę na 5 minut gdzieś) to pierwsze co pyta o mnie :-( Oby do niedzieli szybko zleciało....
absenteeism napisał/a:
A kiedy były ostatnie próby wątrobowe robione (AspAT, AlAT), bilirubina we krwi?
niestety tego nie wiem :cry:
Kochani boję się...
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #476  Wysłany: 2011-06-17, 23:40  


Anelio

Niestety, choroba strasznie postępuje:( Dla mnie - laika, jest to przerażające... kilka tygodni temu Twój Tata szykował się niemal na leczenie eksperymentalne, była nadzieja, że sie to cholerstwo troszkę ustabilizuje, a teraz z dnia na dzien jest gorzej:(

Bardzo niepokojące jest to ciągłe spanie Taty: guz musi rosnąć szybko, albo niewydolna choroba może powodowac tą senność... Tak bym chciała by to tabletki powodowały tą senność, ale chyba niestety nie ma takiej opcji:( to raczej postęp choroby:(

Anelio Kochana, zaciskam piąstki...

Wyobrażam sobie jak bardzo się boisz:(
przytulam do serca!

PS. Anelio jeszcze jedno - jesteś pewna, że dobrze usłyszałaś date przyjęcia Taty do szpitala - w niedzielę? a Nie w poniedziałek? Kurcze, pierwszy raz słyszę, żeby przyjmowali w weekend. Chyba, że chca Tatę przyjąć w trybie ostrego dyżuru...Bo planowych przyjęć chyba tak nie ma:(
_________________
Katarzynka36
 
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #477  Wysłany: 2011-06-18, 00:17  


Leczenie bólu nowotworowego jest leczeniem ciągłym. Czy boli czy nie lek tata powinien brać a dodatkowo tylko w momencie nasilenia bólu. Robi się to po to żeby efekt działania przeciwbólowego był cały czas na maksymalnym dostosowanym do potrzeb chorego poziomie.
W naszym przypadku było to MST ( morfina o wolnym uwalnianiu ) co 12 godzin oraz Sevredol co 4 godziny ewentualnie dodatkowo tabletka w przypadku silnego bólu i mama brała czy bolało czy nie przez co nie cierpiała niepotrzebnie.
Pozdrawiam
_________________
Andrzej W.
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #478  Wysłany: 2011-06-18, 14:04  


Katarzynka36 napisał/a:
PS. Anelio jeszcze jedno - jesteś pewna, że dobrze usłyszałaś date przyjęcia Taty do szpitala - w niedzielę?
tak jestem pewna, podczas rozmowy zapisałam na karteczce to co mówiła, powiedziała, że 19.06 czyli w niedziele i podała konkretną popołudniową godzinę ...
A co do przejazdu to jednak karetką tata zostanie przewieziony. Załatwiliśmy ale prywatnie- tak będzie zdecydowanie lepiej dla tatki...
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #479  Wysłany: 2011-06-19, 11:50  


Anelio
Jak minęła noc?

Zaciskam kciuki, bo chyba niebawem wyruszacie dosz pitala. Wyobrażam sobie jaki stres... ale trzeba sie trzymac nadziei, że tam Tacie pomogą!

napisz potem...

papa
_________________
Katarzynka36
 
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #480  Wysłany: 2011-06-19, 21:03  


Zamówiliśmy prywatną karetkę, która zawiozła tatę do szpitala na leżąco, a ja byłam Swoim autem tuż za Nimi.
Noc minęła w miarę spokojnie, tato raz poprosił o tabl. przeciwbólową, ale tatę wszystko boli od tego leżenia, nogi odmówiły praktycznie całkowicie posłuszeństwa. Tatko słaby. Dziś wogóle nie chciał jeść :cry: Tatę przyjęli na oddział, wygląd szpitala mnie przeraził (łóżka małe, nie ma klimatyzacji, duszno,sale przepełnione itd...) ale w sumie tu nie chodzi o wygląd tylko o to jacy lekarze są, a na dyżurze był niestety bardzo nie miły lekarz, naburmuszony, powiedział abym za Nim tak nie biegała itd... Poprosiłam pielęgniarki aby dali tacie jakąś kroplówkę na wzmocnienie, bo nie chce jeść ale nie dali. Pielęgniarce udało się tatę nakarmić kubkiem kremowej zupki. Odłączyli cewnik , ponieważ jest jakiś stan zapalny, który trzeba wyleczyć, założyli pampersa :cry: Tatko non stop śpi, od czasu do czasu kiedy się przebudza to od razu o mnie pyta - mój kochany tatulek :cry:
W szpitalu okazało się, że z poprzedniego szpitala nie dali nam płytek z TK :?ale?: poprosiłam tego nie miłego lekarza o jakieś zaświadczenie z prośbą o wydanie płyt to odpowiedział w złości, że nic takiego mi nie da , oni tam mają to wydać i już powinni to zrobić. Pojechałam więc po płyty, ale jako iż dziś niedziela to nic nie załatwiłam. Jutro z rana pojadę ponownie... Ale dziwny ten lekarz aż boję się jego o coś spytać :cry: pierwszy raz aż na tak dziwnego gościa trafiłam :-( U taty byłam około 4 godziny i nawet nie pofatygował się aby przyjść zerknąć na nowego pacjenta :uuu: boję się, mam nadzieję, że jutro będzie inny lekarz :uuu: Tatko śpi ale kiedy się budzi jest też nerwowy ... ma nadzieję na operację, z resztą jak i ja !!!
Kochani pozdrawiam Was wszystkich serdecznie , trzymajcie kciuki ...........
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group