Może to zabrzmi głupio ale chciałabym poprosić specjalistów- moderatorów, administratorów, lekarzy o wyjaśnienie mi ostatniego wypisu ze szpitala taty.
DSS napisałaś , że tatko umiera, dla Ciebie było to jasne ale dla mnie te wyniki są tak skomplikowane, że nie potrafię zrozumieć tego wszystkiego. Krąży to ciągle po mojej głowie, może zrozumienie tych wyników "uspokoi mnie" w jakimś sensie. Co sugerowały wyniki, że co się działo z tatą, co działo się w organizmie tatusia? Czy nie można było już pomóc ? Proszę wytłumaczcie mi to na "ludzki" język Bardzo Was proszę ...
Kochana Anelio.
Skąd wiedziałam?... Odpowiedź znajdziesz... -> tutaj <-
Większość ze spraw, które wymieniłaś wyłapałam - to w jednym poście, to w drugim... To nie wyniki były bezpośrednią przyczyną tego, co napisałam. Widziałam zbliżającą się śmierć przede wszystkim po stanie klinicznym, w jakim znajdował się Twój tatuś, po jego zachowaniu, po bilirubinie w moczu, narastającym jadłowstręcie, majaczeniu... Wyniki były tylko skromnym 'dodatkiem' do całości
Hiponatremia może towarzyszyć chorobie nowotworowej na różnym etapie i sama w sobie nie mogła być podstawą do tego, by przewidywać rychłe zakończenie życia taty. Nieprawidłowości w wynikach było sporo i różnych (to z kolei towarzyszy większości chorym na tym etapie choroby), jednak najistotniejsze było to, że w kolejnych widać było złą tendencję - nie polepszały się, a pogarszały.. W terminalnym okresie choroby nowotworowej trudno jest już cokolwiek 'poprawić' i.. powinno się od tego typu usiłowań odstąpić.
Organizm w takich sytuacjach stopniowo się wygasza i aby to pojąć trzeba spojrzeć na całość sytuacji, czyli: stopień zaawansowania nowotworu, wielkość/ilość guzów, stan ogólny chorego i jego zachowanie oraz -dodatkowo- badania laboratoryjne, ew. tętno, ciśnienie krwi. Dopiero obiektywne i uważne spojrzenie na CAŁOŚĆ pozwala nam na ocenę sytuacji.
Ja.. po prostu nie miałam wątpliwości - zbyt wiele było oznak.
W imieniu wszystkich innych potrzebujących oraz swoim własnym dziękuję Ci za post, który napisałaś w wątku "Umieranie - jak rozpoznać, że to już blisko". Mam też wielką nadzieję, że to co napisałaś pomogło troszkę i Tobie; wyrzuciłaś bowiem z siebie troszkę dręczących Cię myśli...
Przytulam mocno.
______________________
Posty nie będące kondolencjami (bądź postami merytorycznymi) zostały wydzielone do wątku kciukowego Anelii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum