Jusiu kochana,
przestraszliwie mi przykro
Tyle walki, tyle cierpień, poświęceń...
Twoja historia bardzo przypomina mi moją...
Mój ukochany Tatko odszedł w 20 czerwca 2006 roku i nadal cierpię i nie mogę się z tym pogodzic...
Ale wiedzmy, że są przy nas, patrzą z góry i czuwają nad nami!
Teraz przechodzę to samo ze swoją Mamusią i to jest straszne, straszne jest patrzeć jak ukochani tak cierpią...
Jestem z Tobą myślami...
Ściskam mocno!