Jusia ja tez cały dzień o Was myslałam i czekałam na wieści. Cieszę sie ze tatuś czuje sie lepiej i leży juz na normalniej sali. Miejmy nadzieję ze z dnia na dzień bedzie coraz lepiej i niedługo wróci do domu. Jeżeli chodzi o tą chwilową zmiane zachowania to nie powiem Ci bo nie znam sie podobnie jak dziewczyny
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Jusia,
mój tato miewa rozne zachwiania rownowagi, czasami sie zlosci i wyklina, czasami bredzi glupoty, a czasami jest strasznie milusienki. Tez ma drgania, bywa ze nie moze wziasc szklanki do reki.Niewyraznie mowi i widac podobno po powiece ze jak zaciaga na oko to znaczy ze jest ucisk w glowie.Przede wszystkim bardzo duzo spi. Po ostatniej wizycie lekarza ,ktory dal mu sterydy na glowe zaczal strasznie duzo jesc . Ale dzisiaj juz go mama prowadzala, dostaje blokady i nie moze sie ruszyc.
Tez jest mi bardzo ciezko, ale juz walczymy rok z ta choroba, strasznie osiwialam i zaniedbalam troszke dzieci (blizniaczki 9latek i meza) Teraz moge powiedziec, ze chyba sie troszke uodpornilam.
Pozdrawiam Cie goraco, i zycze Tobie takiej sily, chociaz polowe jak ja mam
Pozdrawiam Cie goraco, i zycze Tobie takiej sily, chociaz polowe jak ja mam
Oj, siły to ja mam całe pokłady jeszcze, nigdy mi jej nie zabraknie aby walczyć!
Wystarczy, że doładuję troszkę akumulatorek i ruszam dalej!
Dziwczyny to i ja dopisuję się do klubu "czary mary onkologia".
A tak żeby rozweselić, to ostatnio uśmialiśmy się z tatą, bo już dwa razy mu ktoś powiedział "ale żonka dba o pana, tak często przychodzi..."
Więc albo mój tata wygląda młodziej, albo ja starzej , ale z drugiej strony zdarzają się takie różnice wieku
No właśnie nie wiem co z TK.
Nie wiem czy jeśli teraz te dziwne zachowania ustąpiły, to czy nalegać na tk?
Tata dzwonił i mówił, że lekarz który robił zabieg powiedział, że może jutro do domu, bo dziś dren wyciągną. Ale inny lekarz powiedział, że najpierw będzie konsultacja z lekarzem z poprzedniego oddziału, czyli z pulmonologiem.
I ucieszyłam się, że do domku ma wrócić, ale też czuję niepokój...
Jusiek, nalegaj na TK, te objawy ustapily, ale obawiam sie, ze wroca predzej czy pozniej...lepiej zrobic to badanie kiedy Tato jest w szpitalu...i reagowac...
[ Dodano: 2009-11-19, 10:27 ]
tak jak pisala DSS...
_________________ Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
Nie wiem czy jeśli teraz te dziwne zachowania ustąpiły,to czy nalegać na tk?
Jusiu - z tego co słyszę wokół, to trzeba nalegać na wszystko, co potrzebne - bo wszędzie super oszczędności. Ale nalegania pomagają.
Ja miałam dokładnie jak Twój ojciec, po sterydach. Ale przedtem też zdarzały mi się dziwaczne wyskoki, a i teraz ostatnio musiałam problem z odpowiedzią na pytanie, ile mam lat.
Przerzutów nie mam (kolejno dwa razy TK w odstępie miesięcznym + rezonans). Za to prawdopodobnie sam rak może dawać takie zaburzenia pracy mózgu. Zresztą nauczyłam się już przy tej chorobie że nigdy nic na pewno nie wiadomo.
Jusia ja też bym chyba nalegała na TK, bo jak tatuś wyjdzie do domu to po co go potem włóczyć jeszcze po szpitalach na badania, a tak moze zrobia odrazu i nie bedziecie musieli dodatkowo czekac na teramin, a z tymi terminami tez bywa róznie,moze być bardzo odległy.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Za to prawdopodobnie sam rak może dawać takie zaburzenia pracy mózgu.
Właśnie też tak usłyszałam od lekarki.
Chodziło też mi o to, czy możliwe jest tak, że jeśli to jest przerzut do mózgu, to czy zdarza się, że objawy pojawiają się i znikają, bo dziś nadal wszystko bez zmian...
Bo oczywiście porozmawiam z lekarzem o tk.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum