jusiu oby tych dni było jak najwięcej...myślami jestem z Tobą...trzymam kciuki za udany zabieg! w wolnej chwili napisz co u Taty.
Dzięki gontcha.
O tym zabiegu wiedziałam a pomyślałam że może przegapiłam o innym. Sprawdzałam i nic nie znalazłam. Wolałam zapytać-dzięki za szybką odpowiedź.
Ponownie dziękuję Wam WSZYSTKIM za cieplutkie słowa!!
Tatę na blok operacyjny z mężem odprowadzaliśmy dopiero o 16 godzinie.
Zabieg rozpoczęto około17.
O 19 kazano nam wrócić.
Jak wróciliśmy do szpitala, tata był już na sali. Leżał pod monitorami. Nie musiał zostawać na oiomie. Nawet udało nam się zamienić parę słów.
Rozmawiałam z lekarzem - powiedział, że było ciężko, ale to co chirurdzy sobie zaplanowali, zrobili. Płynu nie było aż tak tragicznie dużo, ale ze względu na ogólny zły stan zabieg był niebezpieczny.
Ma założone dreny.
Dziś także tata dziwnie się zachowywał - niby było ok, normalnie rozmawiał, ale dużo przysypiał i wtedy zauważyłam, nie dość że te odruchy rąk i nóg, to jeszcze co jakiś czas otwierał oczy, ale tak jakby nic nie widział, jakby nie kontaktował. Nie wiem jak to opisać - o może tak: jak się jest bardzo zmęczonym i próbuje na siłę utrzymać otwarte oczy, ale i tak sen wygrywa. A po chwili tak jakby dobudzał się, znowu rozmawiał, i tak w kółko cały dzień.
Myślałam, że dali mu jakieś leki wyciszające, ale nie...
Jak zwykle rano wracam do taty.
Pozdrawiam!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum