Dziękuję Wam za ogromne wsparcie.
Byłam u tatinka. Widziałam, że lepiej mu się oddycha - to efekt ściągnięcia tego płynu z woreczka osierdziowego.
Niestety nie zastałam już lekarza prowadzącego, ale rozmawiałam z innym.
Powiedział mi, że tata ma bardzo podwyższony cukier, delikatną anemię, dostaje bardzo silne leki przeciw krwotokom.
Rano maja wziąć do badań krew z krwioplucia.
Przez ten płyn w woreczku, były już objawy tamponady serca, więc kolejna pułapka zastawiona na nas!
Jutro mam nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej.
Ps. tata miał książkowe objawy płynu w woreczku osierdziowym - wysoka gorączka, bardzo szybkie męczenie się, silne pocenie się, ból klatki piersiowej przechodzący do łopatki i barku - ale tata myślał, że to jakaś infekcja tak go męczy i stąd te bóle i inne objawy.
mój mąż na skutek zapalenia osierdzia miał też płyn, dostał silny antybiotyk aby nie doszło do tamponady. W tej chorobie żyje się od kryzysu do kryzysu, i obyście szczęśliwie je pokonywali. A dla Taty dużo siły i jak najwiecej zdrówka. Całusy Asia
(...)
Prawie połowa przypadków tamponady serca wymagających leczenia interwencyjnego jest zwią- zana z zajęciem osierdzia przez proces nowotworowy. Najczęstszą przyczyną zajęcia serca wśród chorób rozrostowych jest rak płuca. Poza tym przyczyną nowotworowego wysięku w osierdziu mogą być rak sutka (22%), białaczki i chłoniaki (15%), mięsak (3,5%) oraz czerniak (2,7%).
Opisywane są 3 drogi nowotworowej inwazji serca i/lub osierdzia – droga naczyń chłonnych, rozsiew krwiopochodny oraz szerzenie się przez ciągłość z otaczających tkanek. Najczęściej komórki nowotworowe docierają do serca w wyniku wstecznej migracji przez naczynia chłonne z węzłów chłonnych wnęk i śródpiersia. Pierwotny rak płuca poprzez wszystkie te drogi może naciekać każdą ze struktur serca. Zwykle dochodzi jednak do zajęcia osierdzia, a objawy z tym związane mogą być pierwszą oznaką zajęcia układu krążenia przez rozpoznany wcześniej proces rozrostowy lub rzadziej, jak w przedstawionym przypadku, pierwszym objawem choroby. Zmiany w osierdziu mają charakter wysięku lub nacieków z pogrubieniem blaszek osierdzia, zrostów bądź nacieków mięśnia sercowego. Zazwyczaj dominuje jedna z tych postaci. W przedstawionym przypadku doszło zarówno do wysięku w osierdziu, jak również do nacieku jego ściany, co potwierdziły badania immunohistochemiczne. Konsekwencją tych zmian może być nawracająca, pomimo perikardiocentez, tamponada serca i/lub nadkomorowe zaburzenia rytmu, tak jak w opisywanym przypadku.
Rozpoznanie zajęcia osierdzia nie zawsze jest proste. Występują duszność i ból w klatce piersiowej o charakterze osierdziowym, często imitujący objawy zawału mięśnia serca. W badaniu przedmiotowym zwraca uwagę objaw Kussmaula, obniżenie wartości ciśnienia tętniczego i obecność tętna paradoksalnego. Nie wszystkie wymienione objawy występują równocześnie, tak jak w omówionym przypadku. W RTG klatki piersiowej obserwowane jest poszerzenie sylwetki serca oraz w połowie przypadków cechy płynu w jamie opłucnej. Badaniem potwierdzającym rozpoznanie jest echokardiografia, a wykonanie perikardiocentezy jest często zabiegiem ratującym życie. Ustalenie przyczyny wysięku osierdziowego bywa trudne. Badanie cytologiczne płynu osierdziowego potwierdza rozpoznanie procesu nowotworowego w ok. 30–67% przypadków. Pomimo stosunkowo wysokiego odsetka wyników pozytywnych, umożliwiających postawienie właściwego rozpoznania, zdarzają się wyniki fałszywie negatywne, dlatego zaleca się kilkakrotne wykonywanie perikardiocentezy. W omówionym przypadku badanie cytologiczne wykonane z 3-krotnie pobranego płynu osierdziowego było ujemne. Część autorów sugeruje kilkakrotne wykonywanie biopsji osierdzia, co ma zwiększyć prawdopodobieństwo rozpoznania. W przedstawionym przypadku badanie histologiczne wycinków osierdzia pozwoliło na rozpoznanie raka niedrobnokomórkowego, co potwierdziło również badanie biopsyjne zmiany w płucu prawym. Jednakże zalecenie dotyczące kilkakrotnej biopsji osierdzia wydaje się być kontrowersyjne, przede wszystkim ze względu na często ciężki stan ogólny chorego i możliwe komplikacje związane z zabiegiem. Nawet jeżeli u chorego z rakiem płuca nie stwierdza się bezpośredniego naciekania osierdzia, czego wynikiem jest prawdziwie negatywne badanie cytologiczne płynu osierdziowego, nie można wykluczyć z całkowitą pewnością procesu nowotworowego jako przyczyny tamponady serca. Związane to może być ze zmianami zapalnymi lub materiałem zatorowym, obecnym zarówno w naczyniach krwionoś-nych, jak i limfatycznych, utrudniającym odpływ zarówno krwi, jak i chłonki.
Niezależnie od przyczyny, tamponada serca u chorych z rozpoznanym procesem nowotworowym jest złym czynnikiem prognostycznym. Rozpoznanie tamponady serca powstałej w wyniku choroby nowotworowej, niezależnie od typu nowotworu jest zawsze bardzo groźnym i zagrażającym życiu powikłaniem. Pomimo podejmowanych prób terapeutycznych – takich jak m.in. wycięcie części osierdzia w celu użycia stałego drenażu, które zostało wykonane w przedstawionym przypadku, perikardiodeza, radioterapia czy podawanie cytostatyków do worka osierdziowego – efekty leczenia nie są zadowalające. Przewidywana długość życia po wystąpieniu epizodu tamponady oceniana jest na tygodnie lub miesiące, w zależności od zaawansowania choroby nowotworowej i stanu ogólnego chorego. Rak płuca należy do najczęściej występujących nowotworów zarówno w populacji mężczyzn, jak i kobiet, z czego rak niedrobnokomórkowy stanowi prawie 3/4 rozpoznań. Jak wiadomo, objawy tego nowotworu nie są swoiste. Konieczna jest więc wnikliwa analiza każdego, nawet nietypowego przypadku nasuwającego podejrzenie raka płuca. Dlatego pomimo faktu, że w dostępnej literaturze opisanych jest tylko kilkadziesiąt przypadków tamponady serca występującej jako pierwszy objaw niedrobnokomórkowego raka płuca, z całą pewnością należy wziąć ten nowotwór pod uwagę w diagnostyce różnicowej przyczyn tamponady serca.
źródło:
Sesja satelitarna - Rak płuca - koniec czy początek możliwości diagnostyczno-terapeutycznych
Tamponada serca jako pierwszy objaw niedrobnokomórkowego raka płuca – opis przypadku
Przew Lek 2008; 1: 20-25,www.termedia.pl
jusia napisał/a:
Oto wynik rtg:
Więcej zagęszczeń we wnęce płuca prawego (może to efekt płytszego oddechu)i więcej odczynu płynowego-zalecana szybsza kontrola rtg za 3-4 tyg.
Odwrotnie - płytszy oddech jest efektem zagęszczeń. Zagęszczenia to proces nowotworowy i/lub zapalny.
Więcej odczynu płynowego..
I naprawdę jusia, powiedziano Ci (lekarz onkolog), że nie wdroży leczenia chemioterapią II linii bo obraz RTG pokazuje nie wystarczające pogorszenie?...
jusia napisał/a:
Wstępnie na poniedziałek miała być biopsja,ale z powodu taty zachorowania i z ponownego rtg,termin na te badania wyznaczono na 1.12.
Lekarka powiedziała ,że jeśli okaże się ,że w szyi jednak coś jest,to będzie już źle i podadzą chemię.
Pewnie, miejscowy, podskórny przerzut miał decydować o leczeniu II linii, a wyraźna progresja w klatce piersiowej nie -
czegoś tu nie rozumiem
jusia, jak będą znane jakieś wyniki badań (elektrolity, inne) to spisz sobie proszę..
ściskam mocno.
To z tym płynem niestety może być tak jak się spodziewałam
Tak, dla onkolog nadal nie ma znaczącej progresji!!
Nawet wczoraj do niej poszłam. Powiedziałam jej, że tata jest w szpitalu (piętro niżej) i, że jest silne krwioplucie.
Spytałam o chemię II linii, a lekarka znowu mi odpowiedziała, że musi być wyraźna progresja, a tej teraz nie ma..( !! )
Powiedziała też, że zobaczy się co znajdą teraz w płucu, to wtedy zadecydują.
Nie rozumiem tego - w izbie przyjęć lekarka przyjmująca mi mówi, że tata mógł umrzeć z powodu krwotoku, że trzeba zawsze od razu działać. Lekarz który pobierał płyn z worka mówił, że tata mógł umrzeć, nawet w trakcie badania, a oni nie uważają, że to jest progresja?????
[ Dodano: 2009-11-10, 08:19 ]
Z tatą teraz rozmawiałam i mówił, że krwioplucie w nocy było minimalne w porównaniu z tym co się działo i, że badany cukier dochodził do prawie 300.
Przed południem jadę i mam nadzieję, że dowiem się konkretów - spiszę wszystko.
Dziękuję jeszcze raz za wsparcie i dobre myśli, bardzo, bardzo się przydają!
Byłam u tati dziś dwa razy.
Czuje się dobrze, w porównaniu z tym co było to ogromna różnica.
Krwioplucie ciągle minimalne.
Rozmawiałam z prowadzącą lekarką.
Mimo starań nie zdołano ściągnąć całego płynu z woreczka, a było go ponoć bardzo dużo.
Dziś tata miał powtórne usg serca, ale nie zdołano dokładnie przeprowadzić badania, ponieważ był świeżo po obiedzie i niewyraźnie było widać - czy coś w tym stylu. Będzie znowu przeprowadzone.
Ten objaw także spowodowała choroba nowotworowa - czyli lekarka potwierdziła to co DSS mi napisała i jakie w internecie znalazłam informacje.
Mówiła też o tym cukrze, że być może dodatkowo cukrzyca się rozwija, ale mówiąc szczerze to ona jest naszym najmniejszym problemem (wczoraj cukier przekraczał 300, dziś 280 i 230).
Tata ma ostrą dietę.
Spytałam o chemię, ale odpowiedziała, że po poznaniu wszystkich wyników onkolodzy podejmą decyzję.. Ona stwierdziła progresję...
Tak zastanawiam się, czy teraz, jeśli jest podejrzenie z sercem to czy dalsze leczenie chemiczne będzie możliwe - czy to nie będzie zbyt obciążeniowe.
Zapomniałam spytać o wyniki krwi, ale lekarka nic nie wspominała żeby był jakiś poważniejszy problem, więc mam nadzieję, że chociaż tu nie ma niczego złego.
jusia, wierzę ze tatuś z dnia na dzień będzie czuł sie lepiej. I mam nadzieję ze jednak serce nie będzie przeszkodą i onkolodzy zdecydują się na podjęcie dalszego leczenia. Trzymam za niego kciuki.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum