Niestety w maju u mojego taty zdiagnozowano guza w lewym płucu. Niestety guz jest nieoperacyjny gdyż nacieka na aortę. Lekarze po wielkości guza szacują czas jego rozwoju ok 1,5 roku. Od ok 2-3 lat staruszek, który ma za sobą 50 lat palenia, narzekał że jakieś "niedobre te papiewrosy teraz". Coś w tym musi być, że organizm broniąc się wysyla takie sygnały.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-07-20, 15:03 ] Post wydzielony z innego wątku.
Pod koniec maja tego br. u mojego taty zdiagnozowano guz wlewym płucu.
Wynik PET/CT wbił mnie w zienię. Guz jest nie operacyjny z uwagi na naciekanie na aortę zstępującą. Zajęte węzły chłonne. Do tego hipermetaboliczna zmiana w ogonie trzustki.
Wynik histopatologii, z tego co rozszyfrowałem z łaciny, niedrobnokomórkowy nowotwór płasnonabłonkowy.
Od wczoraj tata jest na onkologii na Szaserów na pierwszy cykl chemii. Właśnie dzwonił, dziś ma dostać. Wiem tylko, że ma to być chemioterapia wielolekowa i że podawana ma być w trybie 3 tygodniowym.
Czy ktoś może mi coś więcej powiedzieć, czy może choć dobrym słowem służyć.
Nerwy mnie wykończą... od miesiąca zaległości w pracy... a to dobiero początek tej nierównej walki.
...mój płomyk nadziei niestety ma sie tak dobrze jak płomień świeczki na silnym wietrze.
Witaj w naszym gronie. Mogę jedynie dodać, że my wszyszcy tu jesteśmy w takiej sytuacji, więc nie jesteś sam. Każdy z nas boryka się z chorobą własną lub naszych bliskich. Najtrudniej chyba jest przetrawić wiadomość, że ktoś kogo kochamy jest chory. To trudna droga. Ciężka, pełna bólu i przykrych doświadczeń-nie będę Cię czarować. Ale...do przejścia. Nawet przy najgorszym scenariuszu. Z czasem serce okrzepnie i po pełnym buntu i żalu sprzeciwie nadchodzi moment w którym już wiesz, że pociągniesz to dalej. Dla taty i dla siebie. To się daje udżwignąć w jakiś dziwny i nie do końca wytłumaczalny sposób, ale tak jest. Jeśli przytoczysz w swoim wątku wyniki badań to z pewnościa otrzymasz wiele rad od ludzi którzy tu pomagają i naprawdę służą innym swoją wiedzą. No a cała reszta ludzi też będzie wspierać, bo wszyscy znamy jak nikt sytuację w jakiej się znaleazłeś. Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się-pamiętaj nie jesteś sam, my tu jesteśmy.
_________________ "Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
Na wstępie bardzo prosze admina by zmienił tytułu na - Guz lewego płuca, nie wiem o czym myślałem pisząc z takim błędem.
W piątek podano tacie pierwszą dawkę chemii, drugą w sobotę, a dziś ma zostać podana kolejna. Nie wiem czy tak kombinowane podawanie jest obecnie normalną praktyką. Przekonany byłem, że podaje się jedną kroplówkę i już. W sobotę poszło 6 kroplówek z czego druga zawierała "chemię", pozostałe natrium chloratum, glukozę i NaCl.
Cieszy mnie, że psychicznie tata jest w dobrej kondycji. Wrócił mu nawet apetyt, od piątku nie ma już jak to nazywa "absmaku" w ustach. Jak wyciągnąłem go z łóżka na spacer po szpitalu... on wyciągnął mnie do bufetu na kawę i ciastko. No poprostu mnie zatkało bo ostatnio twierdził, że wszystko "rośnie mu w ustach".
Dziś pojawiła sie u taty jakaś pani psycholog. Mam nadzieję, że stan psychiczny "pacjenta" nie uległ pogorszeniu po tej wizycie. Dziś chyba będę mógł zabrać tate do domu.
Tak poza tym co najważniejsze, to wnerwia mnie brak rozmowy z lekarzem. Niby opieka dobra... niby wszystko ok... a ja wszysktiego musze domyślac się sam. Dobrze, że w szpitalu się wychowywałem (mama pielęgniarka rulez). Czy ktoś z obecnych na forum lekarzy mógłby rzucić okiem w wyniki (mam wszystkie w pliku PDF) i powiedziać na tej podstawie na jakim etakie tak na prawdę jesteśmy i czego można sie spodziewać.
Właśnie zadzwonił tata i powiedział, że z uwagi na gorączkę (rano 39st. teraz 37,8) nie wypisza go dziś. Prawdopodobnie antybiotyk jakiś będzie grany.
Czy ktoś z obecnych na forum lekarzy mógłby rzucić okiem w wyniki (mam wszystkie w pliku PDF) i powiedziać na tej podstawie na jakim etakie tak na prawdę jesteśmy i czego można sie spodziewać.
Nie jestem lekarzem, ale jeśli Ci to nie przeszkadza, to załącz wyniki (najlepiej w jpg - można poszczególne strony z pdf'a skonwertować na jpgi - i z usuniętymi danymi osobowymi pacjenta i lekarzy ; jeśli nie dasz rady, wrzucaj w pdfie) i zerkniemy.
To chyba wyniki zawierające najwięcej informacji. Powiedz proszę co o tym sądzisz.
Dziś może uda mi się złapać lekarza dyżurnego i dowiedzieć czegoś nowego.
Wyniki prezentują w zasadzie to, co napisałeś wyżej - nieoperacyjny rak płaskonabłonkowy płuca lewego, przylegający do aorty zstępującej, z przerzutami do węzłów chłonnych (w tym do węzłów chłonnych śródpiersia po stronie guza). Stopień zaawansowania choroby, zakładając brak przerzutów odległych, ocenić więc można na min. IIIA wg klasyfikacji TNM.
Niepokojąca jest również zmiana w ogonie trzustki - czy wykonano np. USG jamy brzusznej bądź inne badanie mające zweryfikować tę zmianę?
Również - czy wykonano USG szyi pod kątem weryfikacji zmiany w okolicy ślinianki?
Nie USG nie było robione niestety. Co do schematu chemioterapii nie jest jestem w stanie odpowiedzieć. Widzę że mam jeszcze spore braki w temacie. Wiem, że to chemioterapia wielolekowa. Podawana ma być co trzy tygodnie. Więcej nie wiem bo z lekarką prowadzącą od czwartku nie udało mi się spotkać, a inny lekarz nic nie powie niestety.
To niech tata zapyta. A nie macie czegoś takiego, jak dzienniczki chemioterapii? (czasem się zdarza na oddziałach taki wynalazek, w którym są zapisywane dawki każdej z substancji wchodzącej w skład chemioterapii)
Nie tu niestety nie ma czegoś takiego. Mam nadzieje że jutro przy wypisie uda mi się dowiedzieć czegoś więcej. Myślę że podane leki powinny zostać wymienione w wypisie. Póki co bardzo dziękuję za zainteresowanie i podpowiedzi. Jakoś nie umiem się w tym wszystkim jeszcze odnaleźć.
_________________ Nierówna walka od maja 2012 do 29.03.2013
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum