Witam , dziękuję za zainteresowanie.
Tata czuje się źle, ale to już wcześniej pisałam i było przewidywalne ,że w tym temacie się nic nie zmieni na lepsze.
CO w Bydgoszczy zakończyło leczenie FOLFOX 4. Przekazało a właściwie jak to określili lekarze oddelegowują Tatę do szpitala w Grudziądzu ( gdzie mieszkamy) celem podania słabszej chemii. Wiem tylko , że w jej składzie ma być cały czas 5-FU ale reszty składu jeszcze nie znam. Wlew ma być tylko 4 godzinny co dwa- trzy tygodnie, ale czy do niego dojdzie ...
Onkolog w Grudziądzu powiedziała , że sama podejmie decyzję i nikt na niej nie będzie wymuszał zlecenia jakiejkolwiek chemioterapii bo jak powiedziała ona jest od leczenia a nie zabijania po czym zleciła zrobić nowe TK , RTG płuc i markery oraz morfologię wszystko na cito.
To było w ten piątek , terminu na TK póki co jeszcze nie mamy ale w nadchodzącym tygodniu będą nas informować na kiedy mamy tatę przywieść.
Według mnie chcą zakończyć leczenie. Nie rozumiem tylko na jakiej podstawie. Skoro choroba jest zaawansowana ale tylko miejscowo , nie ma przerzutów odległych bo ostatnie TK tego nie wykazało. Fakt jest jeden, że to co miała zrobić chemia indukcyjna to tego nie zrobiła, bo miała za zadanie zmniejszyć nowotwór i sprawić by doszło do operacji wycięcia go ale to się jej nie udało , więc co na tym kończymy???!!!
Przecież jak to określili na ostatnim wypisie- stabilizacja choroby, więc skoro stabilizacja to czemu oddali tatę Grudziądzowi a znowu Grudziądz nie chce podać chemii.
Ostatni marker CEA to 29. Czy to naprawdę wysoki marker by zaprzestać leczenia??