Ja mam nadzieję , że jutro lekarka zadzwoni i powie przywoźcie Tatę na oddział mamy miejsce. Wtedy porobią Tacie znów wszystkie badania krwi i będzie wiadomo co jest co.
Jeśli tego nie zrobi a Tata będzie żółkł coraz bardziej zawiozę Tatę na SOR.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Asiu, jesli palce sinieją tzn, ze z krążęniem nienajlepiej jakie tatko ma cisnienie krwi? co do opuchniętej twarzy to może się woda zatrzymywać, tak nam mówili lekarze, bo mój tatko też miał ten objaw.. kochana zrób szybko tą bilirubine i napisz jakie wyniki. ściskam Was mocno, alice
_________________ Tatko 01.12.1952r - 06.02.2013 r. (*)
Na zawsze w moim sercu...
Przepraszam ,że tak długo się nie odzywałam , ale przebywałam częściej przy taty łóżku niż przy kompie. Teraz sytuacja się już ustabilizowała, ale wiecie jak to jest w tej chorobie... Tatko przebywa znów na Oddziale Medycyny Paliatywnej. Znów ustawiają Go przeciwbólowo, bo z tym jest obecnie największy problem. Gdy już mają ustawioną dawkę to za moment trzeba ją zwiększać i tak to wygląda.
Nie pytałam jeszcze lekarki ale muszę bo ten bok gdzie leży trzustka jest okropnie opuchnięty normalnie taka ogromniasta piłka . Po stronie wątroby nie ma nic jest płasko tylko po stronie trzustki wygląda to nie dobrze.
Pozdrowionka dziewczyny jestem z Wami i z Waszymi bliskimi, tak jak Wy jesteście ze mną.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Nasilają się niestety bóle i chwile bez kontaktu z rzeczywistością. Te wyłączenia świadomości są na tyle niebezpieczne , że Tata wstając z łóżka przechodzi przez barierki obrywa przy tym cewnik i kabelek od jejunostomii jest albo naprężony albo stojak się przewraca.Zazwyczaj dzieje się to w nocy. Do południa jak przychodzimy do Niego pielęgniarki mówią nam co Tata robił . Prosimy Go by nie wstawał z łóżka i on mówi , że nie będzie. A mija pół godziny i mówi do nas , że musi iść do toalety . I znów zaczynamy tłumaczyć , że ma cewnik i pampersa i nie musi nigdzie wstawać, ale ta Jego pamięć jest niestety krótka .
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Udało nam się Tatkę wziąć na Święta i Nowy Rok do nas do domu, ale już praktycznie od chwili przyjazdu do nas stan się coraz bardziej pogarszał. Dni bez kontaktu, nadrywanie cewnika, forsowanie się itd.Potem doszło takie charczenie podczas snu i zaczęłam się obawiać najgorszego. Był czas kiedy Tatko spał i charczał z otwartymi ustami 2 doby pod rząd nie budząc się nawet do zastrzyków z morfiną. Potem się przebudził ale bardzo błądził i strasznie kaszlał wymiotował żółcią i odpluwał flegmę zielonego koloru. Potem znowu przytrafiło się zapalenie pęcherza i podawaliśmy furaginę ale w Nowy Rok tak Go biedaka szczypało , że prosił o lekarza i praktycznie od 2 stycznia znów trafił na oddział medycyny paliatywnej. Okazało się , że ma zapalenie oskrzeli, zapalenie jamy ustnej i gardła i zapalenie pęcherza. Dostaje antybiotyk i ale stan się nie zmienia, no może to jedynie , że już pęcherz nie szczypie. Ale na języku jeden grzyb nie mówiąc już o gardle. Pędzlujemy język nystatyną. Tatko błądzi nie pamięta kto u Niego był kto co mówił. Kocham Go z całego serca i jest mi bardzo źle patrząc jak mój kochany Tatko cierpi.Wczoraj na Jego sali było 4 chorych , po nocy zostało już tylko dwóch. W tej chorobie nigdy nie wiadomo kiedy nastąpi koniec .To takie niesprawiedliwe , że nie ma na to świństwo lekarstwa.
Dziękuję Alice za pamięć. Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Lekarka hospicyjna stwierdziła przerzut na cewkę moczową albo pęcherz. Tata od 2 stycznia gdy trafił z powrotem na oddział użalał się , że przy oddawaniu moczu choć miał cewnik i tak Go piekło. Potem na chwilę przestało piec ale mocz był ciemny i spływały takie złogi wapienne , że codziennie przepłukiwali Tacie tą rureczkę bo się zapychało i mocz się cofał no i co drugi dzień wymieniali worek od cewnika. Dziś już całkowicie zdjęli cewnik bo razem z moczem szła krew. Tata załatwia się do gąsiorka ale bardzo Go boli gdy oddaje mocz.
Nie wiem , jak myślicie dobrze , że zdjęto całkowicie cewnik?
Jakby nie było zawsze ten mocz spływał cewnikiem do woreczka a tak to może ( chyba, tak przypuszczam sama pamiętając , że pielęgniarki przepłukiwały Tatusiowi tą rurkę cewnika) całkowicie się zapchać cewka moczowa i co wtedy?
I skąd te złogi wapienne się biorą? I ten mocz z krwią?
Co czeka Tatę , gdy cewka moczowa całkowicie się zapcha i mocz nie będzie schodził?
Proszę o w miarę szybką odpowiedz
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
jak myślicie dobrze , że zdjęto całkowicie cewnik?
Czas pozostawienia cewnika jest ograniczony z uwagi na powstawanie podrażnień i stanów zapalnych.
asia 1975 napisał/a:
Tata załatwia się do gąsiorka ale bardzo Go boli gdy oddaje mocz.
Ten ból może być spowodowany także (choć niekoniecznie tylko) właśnie przez cewnikowanie.
W takim razie zwykle ustępuje po 2-3 dniach, kiedy minie podrażnienie spowodowane przez cewnik.
Może jednak wynikać z innych przyczyn, w takim razie wymaga pomocy ze strony lekarza.
asia 1975 napisał/a:
Co czeka Tatę , gdy cewka moczowa całkowicie się zapcha i mocz nie będzie schodził?
Proszę o w miarę szybką odpowiedz
W takim przypadku wystarczy względnie prosta chirurgiczna interwencja w celu udrożnienia cewki.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Richelieu bardzo bardzo dziękuję za szybką odpowiedz.
Dziś już przy oddawaniu moczu owszem szedł on jeszcze ciemny i z zabarwieniem krwi ale już nie schodziły te zwapnienia i skrzepy. Antybiotyk chyba działa. Uf.
Jeszcze raz wielkie dzięki za fachową odpowiedz.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum