1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
etm35 - komentarze
Autor Wiadomość
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #181  Wysłany: 2017-05-03, 12:43  


Moje życie przez trzy lata również kręciło się wokół chorych rodziców, tata odszedł 12 marca pięć miesięcy po mamie na nagłą niedrożność jelit spowodowaną prawdopodobnie guzem nowotworowym, który nie dawał wcześniej żadnych objawów. Nic przez ten czas nie było normalne, nie było życia rodzinnego, towarzyskiego, żadnego. Dziś z trudem odbudowuję pomału swój świat. Również niczego nie żałuję, patrząc z perspektywy czasu dziś zrobiłabym tyle samo, a może i więcej tylko może inaczej, ale dziś mam doświadczenie, którego wówczas nie miałam, kierowałam się głównie sercem, rozumem wiele pomogło mi forum.
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #182  Wysłany: 2017-05-03, 13:48  


Kasiu a można wziąć opiekę na rodzica jeżeli mama jest emerytką i mieszka z tatą?Pytam Was o to jak żyłyście ponieważ mnie nie ma w pracy od 18.04 i co chwilę odbieram telefony kiedy wrócę bo inni pracownicy też mają zaplanowane urlopy.Padło nawet pytanie czy jak tata umrze to od razu wracam.Do tego moja teściowa,która do tej pory na zmianę z moją mamą zajmowała się dziećmi oświadczyła jakby nigdy nic,że ona wyjeżdża 2 czerwca na 3 tygodnie na kurację,nie wyrażając najmniejszej troski o wnuki w tym czasie,a siostra mojego męża przychodzi nas dzisiaj prosić na 18 urodziny córki,więc ja się zastanawiam czy to ja zwariowałam czy świat ogarnęła kompletna znieczulica.
 
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #183  Wysłany: 2017-05-03, 14:02  


Wiesz, świat w miejscu nie stanął i toczy się nadal pomimo choroby Twojego taty. Teściowa pewnie wyjeżdża do sanatorium, na które czekała długo co prawda można w uzasadnionych przypadkach poprosić o przesunięcie terminu porozmawiaj o tym z teściową, na urodziny możecie pójść i nie musicie, zrozumieją Waszą nieobecność. Jeżeli nie mieszkasz z rodzicami ze zwolnieniem lekarskim tytułem opieki może być różnie, ale zawsze możesz poprosić lekarza o wystawienie zwolnienia na siebie z powodu depresji związanej z chorobą taty.
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #184  Wysłany: 2017-05-03, 14:19  


Wiem,że można przesunąć termin,ale teściowa odmówiła i teraz to wywołuje kłótnie pomiędzy mnąimną mężem.L4 mam od dzisiaj właśnie z powodu depresji,ale w pracy wywołują we mnie dodatkowo poczucie winy jakbym miała mało problemów.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #185  Wysłany: 2017-05-03, 15:58  


etm35 napisał/a:
więc ja się zastanawiam czy to ja zwariowałam czy świat ogarnęła kompletna znieczulica.

Każdy człowiek jak spotyka go jakieś nieszczęście szuka wsparcia, pomocy, bratniej duszy czy ramienia do wypłakania i zazwyczaj tak jest, bardzo często w takich sytuacjach poznajemy kto jest przyjacielem a kto tylko udawał ale jest pewne ale. To my mamy problem/kłopoty, ktoś może nam pomóc ale nie musi, świat nie zatrzymuje się jak ktoś bliski nam choruje czy odchodzi. Nie można mieć pretensji, że ktoś nie może pomóc, nie chce pomóc, czy żyje sobie szczęśliwie, uśmiecha się i imprezuje, dla takich osób życie toczy się dalej i Oni pragną żyć, cieszyć się tym życiem, nie muszą absolutnie użalać się nad nami jak i nie muszą nam pomagać a my nie mamy prawa od Nich tego wymagać. Każdy człowiek ma swoje własne problemy i dla Niego są one najważniejsze i uważam, że należy to szanować.
To na nas ciąży obowiązek opieki nad rodzicami, tak jak kiedyś Oni się nami opiekowali i niestety trzeba się z tym w życiu liczyć, że kiedyś taki moment może nastąpić i musimy godnie tym naszym rodzicom pomóc. Możemy może na siostrze czy bracie wymusić pomoc i zrozumienie, na innych niekoniecznie. Twoja teściowa czekała na sanatorium, dostała i chce jechać, ma do tego prawo. Dziewczyna ma 18, wkracza w dorosłe życie, wiesz jak młodzież czeka na swoją osiemnastkę i Ona ma prawo do zabawy i radości, Ty możesz iść lub nie ale Oni mają prawo się cieszyć. Pracodawca, owszem do jakiegoś czasu bywa tolerancyjny, ale praca to praca, musi postępować, przynosić zyski, wykonywać zlecenia, ktoś Ciebie zastępuje, następuje dezorganizacja pracy, ma prawo szef wymagać od Ciebie deklaracji i nie możesz się z tego powodu burzyć.
Wiem, że ciężko Ci to zapewne zrozumieć ale takie jest życie i trzeba w większości przypadków liczyć na siebie.

Możesz wziąć 14 dni opieki na rodzica w roku. Możesz wziąć zwolnienie na siebie. Porozmawiaj z pracodawcą jak to widzisz Ty, wysłuchaj jakie propozycje ma On, może znajdziecie wspólny kompromis.
Ja nie ukrywam, że na początku korzystałam z przychylności pracodawcy ale sama doszłam do wniosku, że nie mogę swoich problemów przenosić na innych i poprosiłam o półroczny urlop bezpłatny i wtedy pracodawca mógł zatrudnić kogoś na zastępstwo.

pozdrawiam
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #186  Wysłany: 2017-05-03, 17:56  


Ja rozumiem, że obcy ludzie mają swoje życie i nie będą się przejmować,ale to że babcia ma gdzieś wnuki tego już nie rozumiem.Moja teściowa jeździła już na kuracje, wiadomo że ma do tego prawo i moja mama zajmowała się dziećmi,ale teraz jak tata zachorował sytuacja jest podbramkowa więc mogłaby to przełożyć,ale powiedziała, że nie. Oznajmiła fakt i kompletnie jej nie obchodzi co my teraz zrobimy.
 
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #187  Wysłany: 2017-05-03, 18:10  


A wynajęcie opiekunki na trzy tygodnie nie wchodzi w rachubę?Pomyśl o tym! Skoro teściowa już Wam pomagała to nie znaczy, że "ma gdzieś" może jest zmęczona, może się żle czuje, pomyśl o tym. Do czerwca masz jeszcze trochę czasu i musisz poszukać rozwiązania.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #188  Wysłany: 2017-05-04, 07:29  


etm35 napisał/a:
ale to że babcia ma gdzieś wnuki tego już nie rozumiem

Nawet na pewno nie ma gdzieś ale może potrzebuje odpoczynku, psychicznej odskoczni od zmartwień i problemów, może same się źle czuje ale nie mówi bo macie dość własnych zmartwień.

Wiesz etm35, babcie są od kochania i rozpieszczania wnuków, mogą ale nie muszą być babciami na cały etat, od wychowania, opieki są rodzice ;) To oczywiście moje wytłumaczenie żebyś trochę zrozumiała postępowanie innych ale wiadomo, że babcia to największy skarb na świecie i pomaga zazwyczaj jak tylko może ale i babcia czasami potrzebuje odskoczni.

pozdrawiam
 
riin 


Dołączyła: 29 Sty 2014
Posty: 73
Pomogła: 6 razy

 #189  Wysłany: 2017-05-04, 11:01  


W zasadzie powyżej napisano wszystko co myślę, że jeszcze dopiszę. Rozumiem Cie etm, ja tez mam takie zajawki, że jak to, ja jestem taka biedna obciążona, w depresji, w lęku, samotna itd a inni się nie przejmują.....ale to nie tak do konca. Każdy z nas dostał życie i ma prawo przeżyc je jak uważa i chce. To nasze prawo. Nawet Twoje i moje- dzieci chorych rodziców.
Ja sama wychowuję małe dziecko, moja siostra mieszka daleko i ma jeszcze mniejsze dziecko. Był czas, że czułam żal, że ona była u mamy dwa razy w przeciągu 8 miesięcy a są dni, że w ogóle nie dzwoni do mamy - a mama spragniona kontaktu bo tam drugi mały wnuczek. Ale machnęłam ręką - jej sprawa, jej życie.
Moja mama jest w hospicjum, kiedys sama mi powiedziała, że muszę dbac o siebie i o swój związek (który świeżo się wykluwa ;) ). Wiele myslałam na ten temat. w praktyce wygląda to tak, że priorytetem są: praca, dziecko, mama (kolejność przypadkowa). Ja nie mam na razie życia w sensie własnych zajęć, przyjemności, itd. W pracy moja sytuacja jest znana, doistaję wpsółczucie, czasem przyzmykają oko na moje zwalnianie się, czy szereg wykonywanych telefonów, ale praca to praca, obowiązuje jakaś umowa, no a problemy ma każdy takie czy inne. Staram się pracy nie zawalać, to moje jedyne źródło utrzymania, a od czasów rozwódu i traumy z tym związanej, chcę być samodzielna i nie uzależniać się od nikogo.
Co do opieki nad dzieckiem, kombinuję jak mogę, w tym zakresie mam ogromne wsparcie partnera.
Też dostawałam sygnały, że w tej sytuacji moje dziecko powinno zrezygnowac z takich czy innych zajęć, ale uznałam, że to nie ok, nie fair, a moja głowa w tym jako rodzica, aby wszystko ogarnąć. To jego życie i ma pełne prawo z tego korzystać, i nie jest rola dziecka poświęcać się.
U mamy jestem codziennie, ale mam pewnie w tej sytaucjoi o tyle więcej szczęścia, że mama świadomie i zdecydowanie podjęła sama decyzzje o hospicjume stacjonarnym, a argumenty jakimi się kierowała były bardzo logiczne - że w sensie opieki "technicznej" nikt się nią tak dobrze nie zajmie, a w domu i tak byłaby większośc czasu sama - nasza szkoła, praca, itd.
Trudne to są tematy niestety, na ile możemy sobie pozwolić na normalne życie, na ile pozwala nam na to psychika. Mnie siadła ona bardzo, co osbija się na relacjach związkowych, z dzieckiem, itd - nie mam na nic siły, chęci, niewiele mnie cieszy.
Ale życie toczy się dalej, jak tu zostało powiedziane i serio uwierz - to nie tylko Twoja obserwacja - w takiej sytuacji najbardziej zaangazowane są dzieci, a dlasza rodzina czy znajomi już tego tak nie czują. Poza tym ludzie przyzwyczajają się do wielu rzeczy.
Twój tato dla Twojej teściowej jest obcy w gruncie rzeczy, a dzieci, cóż, może ale nie musi pomóc w opiece.
Nie ma innej opcji - przedszkole? Czy masz malutkie dzieci? Może opiekunka? Aczkolwiek raczej starałabym się tutaj dzieci na bok nie odsuwać, one się rozwijają, kontakt z rodzicem jest b.ważny.
Czy teraz jest naprawdę konieczność, abyś cały czas była w domu z tatą? Czy obecność mamy nie wystarcza? a może do spółki z mężem, rodzeństwo?
Co do zachowań taty, no cóż, nie jest dzieckiem. Może jest konieczna bardzo rzeczowa rozmowa z nim, że dzieje się z nim to i to i jest niezbędna opieka hospicjum, ponieważ może wydarzyć się to i to, a zwrócenie się do specjalistów jest wyrazem troski i mądrości a nie znieczulicy.
A może zaprosić dobrego psychologa aby z nim pogadał? wiesz na zasadzie - przychodzi do Ciebie znajomy na kawę, zapraszasz też tatę? może tacie trzeba przedstawić Wasz punkt widzenia, to co dzieje się z Wami? tato, mam obawy, że..........czuję się tak i tak, gdy Ty.......itd?
etm wiem jedno, o siebie musisz dbać, to mniej więcej to samo, co w katastrofie lotniczej, najpierw maskę tlenową zakłada się sobie.
Łączę się z Tobą w tych wszystkich uczuciach, bądź silna!
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #190  Wysłany: 2017-05-04, 11:29  


Cytat:
to mniej więcej to samo, co w katastrofie lotniczej, najpierw maskę tlenową zakłada się sobie.
Doskonałe porównanie :okok" - tak właśnie jest że trzeba o siebie zadbać szczególnie gdy mamy zobowiązania wobec innych - opiekę nad dzieckiem, starszą osobą a w szczególności chorą osobą. Bo to my musimy mieć siłę której im brakuje. Fizyczną i psychicznę.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
riin 


Dołączyła: 29 Sty 2014
Posty: 73
Pomogła: 6 razy

 #191  Wysłany: 2017-05-04, 13:18  


Etm, gdy czytam będąc osobą z boku, to przychodzi mi do głowy jedno - zapraszasz na kawę mamę, teściową, męża i mówisz. O sobie i swoim pukcie widzenia, o tacie, o opiece, o dzieciach, o pracy. Powiedz Ty otwarcie przy teściowej do męża, że jego mama odmówiła tylu godzin, zatem opiekunka jest konieczna. Że szef krzywo patrzy i co będzie gdy nie daj Boże stracisz pracę.....i tak dalej i tak dalej. Konfrontacja, bardzo polecam.
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #192  Wysłany: 2017-05-04, 21:42  


Mam jeszcze jedną prośbę.Czy macie może namiary na jakieś warsztaty psychologiczne dla rodzin osób chorych na raka?Poszukałam trochę w necie ale nic nie znalazłam.Interesuje mnie woj.śląskie.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #193  Wysłany: 2017-05-04, 21:50  


np. to
http://www.io.gliwice.pl/...-i-ich-bliskich

pozdrawiam
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #194  Wysłany: 2017-05-08, 09:46  


Poradziliście sobie z agresją Taty ? była potrzebna pomoc ?
Pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #195  Wysłany: 2017-05-08, 11:10  


Jak tam poszłam to tata był już spokojny więc nigdzie nie dzwoniliśmy,ale najgorsze jest to że nikt nam nie może pomóc bo tata nie chce,a on szkodzi sobie i nam.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group