Nawrót choroby nastąpił najprawdopodobniej z powodu nieprawidłowego rozpoznania, a co za tym idzie leczenia.
Rozumiem bowiem, że po rozpoznaniu "zmiany łagodnej" nie poszerzono marginesów cięcia?
Prawidłowe marginesy w czerniaku to:
Cytat:
Radykalne leczenie ogniska pierwotnego czerniaka polega na doszczętnym wycięciu blizny po wykonanej biopsji wycinającej zmiany pierwotnej.
Opierając się na wynikach 6 wieloośrodkowych badań z losowym doborem chorych, odstąpiono od wykonywania rozległych (tzn. margines ≥ 3 cm) wycięć ogniska pierwotnego czerniaka na rzecz węższych marginesów zdrowych tkanek.
Zalecane są następujące marginesy radykalnego leczenia zmiany pierwotnej czerniaka (wycięcie blizny po biopsji wycinającej zmiany pierwotnej):
czerniak in situ — margines 5 mm, czerniak o grubości ≤ 2 mm — margines 1 cm, czerniak o grubości > 2 mm — margines 2 cm (tab. 4). Stosowanie marginesu większego niż 2 cm zmniejsza odsetek wznów miejscowych, ale nie poprawia przeżyć odległych. Bliznę po biopsji wycinającej czerniaka o grubości ≥ 2 mm należy usunąć bez powięzi powierzchownej, zaś dla blizn po biopsji czerniaków z grubszym naciekiem dobrym marginesem od dołu jest wycięta powięź. Zasad tych nie stosuje się w przypadku lokalizacji czerniaka na twarzy, gdzie brak jest powięzi i marginesy wycięcia mogą być węższe.
Witam kochani!
Wiem, że długo się nie odzywałam, jednak dziś już mogę podzielić się nowymi wieściami. Otóż TK klatki piersiowej wyszło ok. Jednak przy badaniu USG węzłów chłonnych powstały jakieś wątpliwości. Wykonano biopsję, jednak wynik był ok. Po dzisiejszej wizycie moja pani Doktor zaleciła na 31 października USG węzłów chłonnych pachowych i pachwinowych,, USG tarczycy, biopsję aspiracyjnją cienkoigłową tarczycy (TK wykazało zmianę), USG brzucha i przestrzeni zaotrzewnej oraz biopsję układu limfatycznego ( nie mam pojęcia o co chodzi). Na chwilę obecną wszystko jest ok. Mogę więc spokojnie myśleć o urlopie. No i macam się bezustannie, pozwalam macać moje plecy mężowi i jestem bardzo czujna... Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę pozytywnego nastawienia......
Minęło prawie pół roku od mojego ostatniego komentarza...Nie znaczy to jednak że mnie tu nie było. Wciąż czytam co u Was słychać, poznaję nowe osoby przeżywające to co my na samym początku. U mnie niestety wymacany nowy guzek, jeśli nie dwa. Miałam mieć biopsję guzka na prawym płacie tarczycy, jednak pan radiolog stwierdził, że ten na lewym płacie jest bardziej podejrzany, więc biopsja guzka lewego płata. Nie miałam pojęcia że na lewym jest guzek. Potwornie bolą mnie kości. Nie muszę mówić co mi chodzi po głowie. Ktoś tu fajnie napisał, że ma przy sobie cały czas wiernego druha jakim jest strach....W przyszłym tygodniu wynik z biopsji, wizyta u onkologa i wskazania z wideodermatoskopii do wycięcia dwóch znamion. To tyle u mnie na dzień dzisiejszy.... Pozdrawiam ciepło.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2017-11-13, 21:53 ] Trzymam kciuki i też ciepło pozdrawiam
Droga "arawis" to prawda co piszesz. Człowiek się nakręca a do tego wyobraźnia raduje na pełnych obrotach. W poniedziałek idę do ortopedy że zdjęciem RTG, a w czwartek poznam wyniki biopsji i wskażę guzki, które rosną pod skórą w okolicy blizny po ostatnim zabiegu.
Mam jeszcze pytanie do Szanownego Forum (jak to mawia awaris ) otóż w badaniu wideodermatoskopowym wskazano dwa znamiona do wycięcia, jeden z parametrem 0,76 drugi 0 ,84 - przy czym ten drugi to znamię które mam od urodzenia. Czy powinnam to wycinać czy lepiej nie ruszać. Bardzo proszę o rady i sugestie. Dziękuję bardzo.
Witaj szczecha,
Jeżeli lekarz specjalista po wideodermatoskopii wydał opinię, że dwie zmiany kwalifikują się do usunięcia to trzeba to zrobić. Nie ma takiej opcji „lepiej nie ruszać”; jeżeli to zmiany łagodne to zyskasz nowe blizenki. W sytuacji przeciwnej - sama wiesz, im wcześniej tym lepiej.
Pozdrawiam ciepło.
szczecha, oczywiście że wyciąć. Ja swoje czerniakowe znamię również miałam prawie od urodzenia. Wycięte po raz pierwszy okazało się być znamieniem dysplastycznym, a "odrośnięte" w tym samym miejscu - czerniakiem. Zastanawiałam, czy nie przebadać bloczków z 2008 roku (pierwsza wycinka), ale w mojej sytuacji nic już to nie zmieni. Tnij i nie sugeruj się tym, ze masz od urodzenia. Takie znamiona jak najbardziej potrafią się zezłośliwić. Mała blizna to pikuś w porównaniu z naszym wrogiem. Pozdrawiam Szanowną Forumowiczkę
Witam. Wreszcie znalazłam chwilkę. Dziękuję fifi007 za pamięć. Na szczęście wynik biopsji jest raczej ok Brzmi: Rozproszone i leżące w płatach tyreocyty oraz koloid. Dgn. Obraz cytologiczny odpowiada guzkowi koloidowemu (Bethesda II).
Z tego co wyczytałam jest to zmiana łagodna i wymaga kontroli co 3 do 6 miesięcy.
Poza tym dostałam skierowanie na scyntygrafię kośćca jak i na badanie PET.
I tu mam pytanie czy badanie PET może obejmować tylko fragment ciała czy zawsze robi się całość?
Na skierowaniu w rubryce: co badanie ma wyjaśnić - opis problemu diagnostycznego napisano: czy w okolicy blizny są ogniska o podwyższonym metabolizmie?
I tak sobie myślę czy będą mi badać tylko okolice blizn czy coś więcej. Ortopeda dał mi też skierowanie na TK odcinka piersiowego ale przy scyntygrafii chyba nie ma sensu robić TK. Czy mam rację?
A swoją drogą w tej całej chorobie to mam kochanych lekarzy, którzy nie lekceważą moich obaw i niepokoi. Z tego co czytam wiele osób nie może się doprosić badania PET. I to jest smutne.
I jeszcze jedno pytanie. Scyntygrafię mam mieć 8 grudnia, czy musi minąć jakiś czas do badania PET, czy nie ma to znaczenia.
Z góry dziękuję za odpowiedzi i wskazówki.
Pozdrawiam ciepło.
Z tego co czytam wiele osób nie może się doprosić badania PET. I to jest smutne.
I jeszcze jedno pytanie. Scyntygrafię mam mieć 8 grudnia, czy musi minąć jakiś czas do badania PET, czy nie ma to znaczenia.
Z góry dziękuję za odpowiedzi i wskazówki.
Pozdrawiam ciepło.
To wcale nie jest smutne
Z tego co "wyczułem" u onkologa, to skierowanie na badanie PET musi mieć jakieś podstawy/podejrzenia. ja akurat po TK, miałem jakieś podejrzenie i skierowano mnie na PET.
Wyników jeszcze nie mam, ale, gdybym wiedział jaką dawkę promieniowania dostanę, to chyba bym się skonsultował, lub wybrałbym ponowne TK. Bo po pierwszym TK były wskazania na PET lub ponowne TK.
O badaniu PET może napiszę w moim drugim wątku. Zaznaczam, że jestem (byłym) inspektorem ochrony przed promieniowaniem jonizującym, mam w domu radiometr i zrobiłem pomiary po PET(pomiary gamma i beta).
Jest to tylko moje zdanie, ale wszystkie zalecenia typu:
-kremy z filtrem
-zakaz opalania się
-osłony przed UV ze słońca
po PET są bez znaczenia, bo dostajesz taką dawkę, że dwa miesiące nago na plaży w afryce tyle nie dadzą.
Dlatego, nie domagaj się PET, lekarze wiedza co robią.
Pozdrawiam.
[ Dodano: 2017-11-26, 18:44 ]
dodam:
w TK też jest podawany znacznik tak jak w scyntygrafii, ale nie mam takich danych, ile izotopu się podaje. Po TK nie mogłem zmierzyć, bo nie miałem baterii w radiometrze
Moim zdaniem, pacjent powinien mieć dostęp do informacji(na własne życzenie) ile izotopu mu się wstrzykuje(w uCu, lub w Bq).
Dzięki mf54 ...przyznam że mnie powaliło. W moim przeszło dwuletnim zmaganiu z czerniakiem będzie to już trzecie badanie PET i co ciekawe nigdy się o nie nie prosiłam. Tym razem też nie, powiedziałam tylko że wymacałam parę guzków.....Wydawało mi się, że po tym badaniu wszystkie ewentualne przerzuty będą wychwycone w miarę szybko i będę spokojniejsza, a tu taka bomba.
Chyba wolałabym jednak tę Afrykę Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma...Teraz będę bardziej świadoma ale badania i tak muszę zrobić. A TK kręgosłupa miałam zalecone z powodu bólu kości i nie wiem czy objęłoby to obszar, gdzie pojawiły się guzki.
Dzień dobry
U mnie bardzo szybko wszystko leci. W czwartek badanie PET, dzisiaj wyniki i oczywiście prośba do Szanownego Forum o interpretację. ile w końcu mam tych ognisk i tak naprawdę jak je odnajdować, jak będzie u mnie przebiegało dalsze leczenie (?)Czy każdy guzek będzie wycinany osobno? Każda informacja od Was jest dla mnie cenna. Chcę napisać do profesora Rutkowskiego, ale o co mam pytać?
Jak zawsze pozdrawiam wszystkich ciepło
szczecha,
Wnioski są opisane w tzw.naukowy sposób czyli skoro od poprzedniego badania zmian jest wiecej albo obecne zwiekszyły swoje wymiary to oznacza progresję choroby (PD).
U Ciebie za ogniska przerzutowe radiolog opisujący PET uznaje tylko guzki w tkance podskórnej tułowia.
Generalnie jeśli można takie przerzuty wyciąć to się je wycina - ale o tym czy pojedynczo czy "masowo" to już decyduje chirurg.
Napisać możesz pytajac po prostu o najwłaściwszą ścieżkę postępowania w Twoim przypadku - czyli upewnić się co do wyłącznej aktualnej chirurgii.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Tego PET'a robiłaś prywatnie?
W badaniu PET najważniejszy jest ten opis SUV. oznacza on ile tej radioaktywnej glukozy poleciało-wchłonęły różne narządy. Znacznik jest rozprowadzany przez krew, stąd u Ciebie w opisie - menses.
Poza tym, znacznik idzie we wszystkie stany zapalne.
Np masz w stawie skokowym SUV 2,7 i ramiennym prawym 4.0. Nie bolała Cię noga lub ramię. Ten SUV może być wyższy po jakimś wysiłku(w stawach)
Hehe, w stawie piętowo skokowym-prawym -2,7. Jechałaś samochodem? Za mocno przyciskasz na gaz(prawą nogą), albo jako pasażer automatycznie ruszasz nogą, aby przyhamować.
Martwił bym się tym guzkiem co ma SUV 11,3, ale porównaj z TK co tam jest w tym miejscu.
Oczywiście nie traktuj mojego postu jako diagnozy
Wkleję jeszcze coś o SUV
"Prawidłowa wartość SUV ( tu nie ma zgodności wśród polskich pracowni PET, a co dopiero światowych ! ) wynosi 2,0 (Poznań), ale CO np. 2,5 < i ta wartość była ostatnio rozpatrywana w badaniach amerykańskich. Jednak podkreslam raz jeszcze jest to wartość umowna - jak zresztą cała kwestia tzw. remisji...."
I taki humorek z jakiegoś forum
"A ja mam z Petem taką śmieszna historię ale na fakcie.
Dzień przed petem zjałam na późną kolacje parówkę ( a żołądek po chemii tak super nie trawi)
rano juz o 8 miałam peta. Po wyjsciu z Peta poczułam się słabo i zwymiotowałam a tam....kawałek niestrawionej parówki.
Na wyniku peta w żoładku miałam zmianę o wymiarach 1,5x1 SUV-4,9 i byłam w cięzkim szoku az do kolejnego Peta gdzie było już czysto. Po głębszym przemysleniu i przypomnieniu co tam było - PARÓWKA !!!"
Hej mf54 dzięki. Z tym stawem skokowym to chyba jest związana moja ostroga, która mi towarzyszy od jakiegoś czasu(tylko, że w obu stopach). Nie mogę porównać z TK, bo miałam tylko płuca badane.
Jeśli chodzi o ramię mam dość dziwne bóle nazywam je bólem kości, bo nie potrafię go inaczej określić, ale może zwyrodniała jestem Mam też skoliozę i zespół Mortona a o tym nie piszą hm...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum