Zaglądam na forum jedynie od czasu do czasu, ale dzisiaj zajrzałem, bo właśnie dzisiaj minęło dokładnie 5 lat, jak moja Mama przegrała walkę z rakiem. Miała 54 lata. Nierówna walka trwała 6 miesięcy od wystąpienia objawów, a diagnoza była wyrokiem: nowotwór wewnątrzwątrobowych dróg żółciowych (guz Klatskina) z przerzutami do wątroby. Wiem jak straszną rak jest chorobą, wiem jak straszny jest moment śmierci bliskiej choroby, wiem że te przejścia nigdy z pamięci nie ulatują i wracają w postaci obrazów "jakby to było wczoraj", ale wiem też, że życie biegnie dalej i co więcej, trzeba żyć dalej.
Kiedyś, sporo lat temu, jak byłem jeszcze dość małym dzieckiem zapytałem Mamę, czy boi się śmieci, absolutnie sobie nie wyobrażając, co to właściwie takiego jest. I pamiętam, że Mama wtedy odpowiedziała, że śmierci można byłoby się bać, gdyby dotyczyła tylko wybranych, a że wcześniej czy później dotknie każdego, to bać się nie ma co.
Życzę Ci i całej Twojej rodzinie bardzo dużo sił w tych jakże trudnych chwilach, a Twoją Mamę niech dobry Bóg przyjmie do siebie.
Moja mama przez rok walczyła z guzem mózgu i przegrała. Nigdy nie zapomnę tego cierpienia w jej oczach . I ogromnej rozpaczy i bezsilności w naszych. Twoje życie już nigdy nie będzie takie same ale trzeba żyć dalej.
Bardzo Ci współczuję.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum