1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: absenteeism
2012-06-16, 16:56
Chłoniak złośliwy
Autor Wiadomość
vanceon 


Dołączył: 16 Cze 2012
Posty: 85
Pomógł: 5 razy

 #16  Wysłany: 2012-06-19, 12:27  


Tata w czwartek jedzie do CO-I i zawozi z Bydgoszczy materiał do badań. W drugiej połowie lipca ma mieć już chemię. Konsultacja była u pani Moniki Świerkowskiej-Czeneszew, które właśnie współpracuje z prof. Walewskim. Jestem dobrej myśli, że wszystko będzie dobrze i tata jest pod opieką właściwych osób.
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #17  Wysłany: 2012-06-19, 16:17  


Cytat:
Jestem dobrej myśli, że wszystko będzie dobrze i tata jest pod opieką właściwych osób.

:uhm!:
 
vanceon 


Dołączył: 16 Cze 2012
Posty: 85
Pomógł: 5 razy

 #18  Wysłany: 2012-06-20, 18:37  


Niepokoi mnie tylko to czekanie. Operacja była robiona 29 maja, a tata jeszcze nie zaczął leczenia. Miesiąc, dwa miesiące to dużo przy chłoniakach?
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #19  Wysłany: 2012-06-20, 21:07  


Nie aż tak dużo, oczywiście zależnie od typu chłoniaka. Jednak pewnych rzeczy nie przeskoczysz.
_________________
 
 
kobiecinka 


Dołączyła: 05 Lip 2011
Posty: 269
Pomogła: 31 razy

 #20  Wysłany: 2012-06-20, 21:32  


Ja ostateczną diagnozę miałam pod koniec września, wizytę w CO w połowie października a chemię 3 tygodnie później.
 
vanceon 


Dołączył: 16 Cze 2012
Posty: 85
Pomógł: 5 razy

 #21  Wysłany: 2012-06-20, 22:13  


Kiedy to było? Też chłoniak? I jak teraz wygląda Twoje życie?
 
kobiecinka 


Dołączyła: 05 Lip 2011
Posty: 269
Pomogła: 31 razy

 #22  Wysłany: 2012-06-21, 08:54  


Zdiagnozowali mnie w 2009 r, leczenie skończyłam w 2010.
Od tego czasu remisja;)
Leczyłam chłoniaka nieziarniczego DLBCL.
 
vanceon 


Dołączył: 16 Cze 2012
Posty: 85
Pomógł: 5 razy

 #23  Wysłany: 2012-06-21, 16:28  


To świetnie! Życzę Ci, aby choroba nie powróciła i mogłabyś jak najdłużej cieszyć się życiem. Właśnie, jak ono teraz wygląda? Fizycznie jesteś o wiele słabsza niż przed chemioterapią, czy wszystko wygląda normalnie? Bo my właśnie mamy gospodarstwo rolne i praca fizyczna u taty to jednak porządek dzienny. Może nie pracuje aż tak ciężko fizycznie ze względu na kłopoty z kręgosłupem, ale zajmuje się uprawą pól i nadzorowaniem gospodarstwa. Dlatego mam wielką nadzieję, że będzie mógł wrócić do swoich obowiązków. Bo to jednak coś innego niż powrót do biura i pracy w księgowości itp.
 
kobiecinka 


Dołączyła: 05 Lip 2011
Posty: 269
Pomogła: 31 razy

 #24  Wysłany: 2012-06-21, 21:55  


Dzięki:)
Teraz już moje życie wygląda normalnie;)
Jest inaczej niż przed chorobą bo organizm jednak swoje przeszedł ale nie jest źle.
Wróciłam do tego co robiłam kiedyś i sprawia mi to ogromną radość, przy tym nie bardzo mogę się oszczędzać;)
Jeżdżę na badania kontrolne.

Na początku było kiepsko, bo częściej się przeziębiałam, łapałam infekcje różnego rodzaju.
Jest chyba coraz lepiej.

Chociaż moja sytuacja jest specyficzna bo u mnie lekarze podejrzewają Zespół Sjogrena, moje moje życie ogólnie jest wywrócone do góry nogami;)
 
vanceon 


Dołączył: 16 Cze 2012
Posty: 85
Pomógł: 5 razy

 #25  Wysłany: 2012-06-21, 22:18  


Dzisiaj się dowiedziałem, że 11 lipca będą z Warszawy z CO-I dokładne wyniki co to za chłoniak. Mam nadzieję, że będzie mało agresywny i już po chemii wszystko dobrze się zakończy na jak najdłuższy czas.
 
vanceon 


Dołączył: 16 Cze 2012
Posty: 85
Pomógł: 5 razy

 #26  Wysłany: 2012-06-22, 22:27  


Dzisiaj tata odebrał w CO-I wyniki krwi. Są w normie. Będzie miał niedługo biopsję szpiku kostnego. Jak ten zabieg wygląda, czy jest niebezpieczny i dostaje się narkozę?
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #27  Wysłany: 2012-06-22, 22:46  


Nie, nie jest niebezpieczny. Dostaje się znieczulenie miejscowe. Lekarz pobiera z kości biodrowej (takiej wystającej kości tuż nad pośladkami) kawałek kości dużą, grubą igłą z takim uchwytem jak do korkociągu. Badanie niestety nie może być całkowicie bezbolesne, bo nie da się znieczulić kości, więc zawsze czuć chrobotanie tej igły o kość. Trzeba się starać rozluźnić pośladki, bo inaczej igła może się złamać - mój hematolog ma w związku z tym zwyczaj opowiadać pacjentom dowcipy w trakcie badania.
Opatrunek to duży plaster. Czasem leży się w szpitalu na obserwacji dobę, czasem puszczają odrazu do domku.
_________________
 
 
vanceon 


Dołączył: 16 Cze 2012
Posty: 85
Pomógł: 5 razy

 #28  Wysłany: 2012-06-22, 22:49  


Dziękuję za odpowiedź, chociaż już sam szpik kostny budzi we mnie lęk i niepokój. Jestem wielkim fanem sportu i pamiętam, że właśnie Agata Mróz, nasza była świetna siatkarka, umarła na wskutek pewnych powikłań. To był chyba przeszczep szpiku kostnego.
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #29  Wysłany: 2012-06-22, 22:55  


Agata Mróz miała ostrą białaczkę - niewiele jest chorób równie agresywnych i umarła wskutek przeszczepu szpiku, to niestety zdarza się często, zwłaszcza jeśli ktoś umyślnie opóźnia leczenie, tak, jak ona to zrobiła.
Jest mało przypadków wsród chłoniakow, które dają podstawy wykonania przeszczepu szpiku od dawcy, przeszczep od samego siebie zaś, wykonywany czasem w bardziej zaawansowanych chloniakach, jest o wiele bezpieczniejszy.
_________________
 
 
vanceon 


Dołączył: 16 Cze 2012
Posty: 85
Pomógł: 5 razy

 #30  Wysłany: 2012-06-24, 21:48  


Dzięki wielkie za dokładne informacje. ;)

Na co dzień już w domu od roku nie mieszkam. Byłem teraz w weekend i jestem pozytywnie zaskoczony. Tata ma świetne samopoczucie, praktycznie się nie przejmuje. Żyję pracą i myśli dalej o przyszłości. Mówi, że trudno i musi się leczyć i że wierzy w to, że wszystko będzie dobrze. Atmosfera jest na prawdę bardzo dobra. Chociaż ja sam nie wiem jak samopoczucie i wiara w wyzdrowienie może się mieć do tego w rzeczywistości. Czy to na prawdę jest ważnym elementem leczenia (czyt. wiara w pokonanie chłoniaka i dobre samopoczucie), czy tylko tak jest napisane w jakichś tam książkach?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group