Dziewczyny,z tego co wiem to tesciowi jak puchly nogi to pani doktor kazała robic okłady,takie solidne z wody bornej ,nasączyc mocno wate i przykładac , u nas to pomogło.
_________________ Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
Była pielęgniarka z hospicjum. Zmierzyła ciśnienie. Było trochę podwyższone. Kazała wziąć spironol bo kiedyś mama już to brała, codziennie po 50 mg rano. Może dlatego też od tyg ciężej jej się oddychało, bo była taka nawodniona, też rzadziej chodziła do wc.
Mam nadzieję że będzie lepiej.
Pozdrawiam Was.
M
to super, że mieliscie udane święta!
u nas niestety nie udało się, mama od miesiąca jest leząca, zaczęły sie odlezyny. od dziś jest w szpitalu na oddziale paliatywnym
Dziewczyny- Magdal i Ultra.. Czytam Wasze historie na bieżąco i zaciskam za Wasze mamy kciuki, a Wam życzę dużo siły! U nas póki co chyba okej. Piszę chyba, bo lekarzom nie podoba się guz na nadnerczu. Nie zaśmiecam jednak Twojego wątku Magdall, gdy coś będę wiedziała napiszę w swoim.
Wszystkiego dobrego dla Was!
Dziś mama nawet trochę lepsza. Był dr z hospicjum, podtrzymał spironol, ale te nogi i tak są spuchnięte. Przypominam by trzymać je wyżej ale jakoś mama zapomina
Przez to ma też duszności większe, brała sevredol, trochę przeszło. Jest taka nawodniona więc myślę może by tak sprawdzić nerki? Poziom kreatyniny zrobić? Co o tym myślicie?
Kazała wziąć spironol bo kiedyś mama już to brała, codziennie po 50 mg rano
ta dawka leku moze być za niska, jesli mama ma zbyt dużo plynów to trudniej jej się oddycha - trzeba by bylo jednak ulżyc jej szybciej
Woda zatrzymuje się w ogranizmie nie tylko przy chorych nerkach , ale także przy sterydoterapii a takze przy powstającej niewydolności sercowej- sercowo- naczyniowej.
Jest wiele przyczyn zatrzymywania się wody np. z powodu lezenia czyli braku ruchu, takze przy niezbyt dużym nawodnieniu ( czyli zbyt małej ilości wypijanych plynów) organizm gromadzi wodę , robiąc sobie zapas.
Innym powodem mogą być zaburzenia elektrolitowe- jak widzisz powodów jest mnóstwo, chyba zrobienie kreatyniny tutaj to za mało .
czy mama ma koncentrator tlenu w domu ?
jesli nie zapytaj o niego w hospicjum , lub poszukaj firm które go wypożyczają
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Kochani, potrzebuję Waszej wiedzy. Wklejam wyniki morfologii z wczoraj oraz próby watrobowe. Domyślam się że z wątrobą gorzej ale co znaczą te leukocyty podwyższone?
Mamie bardzo puchną też nogi. Zauważyłam że mało chodzi do wc. Lekarz z hospicjum oprócz spironolu i furosemidu nie zalecił nic więcej, zaś onkolog podpowiedział że jeszcze pomogłoby podanie albumin (? nie wiem czy dobrze zapamiętałam) ale to tylko w szpitalu. Dodał też że nie wiadomo czy na oddział (wewnętrzy) by mamę zgodzili się wziąć. I tu nie rozumiem. Czy to znaczy że stan mamy jest taki że nie można już pomóc w szpitalu, że tylko opieka w domu, że byłyby kłopoty z przyjęciem na oddział?
Doradźcie coś...
Magda
Magdal, u nas to patrzyli prZez pryzmat HD, ze oni maja nam udzielać pomocy. To jest cała ta NFZ'owska machina.
Mamę zabrało pogotowie bo cierpiała na zawarcia, zrobili lewatywę i odwieźli mi nas powrotem, gdzie powinni zostawić na oddziale , przynajmniej dobę zeby sprawdzić czy się nie odwadnia.
W nosie to mieli, argumentowali to tym, ze w końcu mamy HD to oni maja to monitorować.
A mama 3 dni miała po tym mega biegunke.
A poza tym chyba niezbyt chętnie chcą brać pacjentów onkologicznych w szpitalach nie wyspecjalizowanych w onkologii, bez zaplecza lekarskiego i medykamentowego. Trzeba mieć swoje plastry, morfinę. Moja mama jedynie na oddział wewnętrzny była bodajże dwa razy przyjęta, kiedy miała transfuzję.
Mam pytanie. mama ma caly czas bardzo opuchnięte nogi, zresztą cała jest taka nabrzmiała. Bierze spironol i furosemid, ale tego moczu nie jest dużo, mało chodzi do wc. Od wczoraj pije bardzo dużo. Dziś rano przy śniadaniu wypiła 2 szkl herbaty i cały czas chce się jej pić. Czy powinnam pozwolić na to? Czy to bezpieczne takie przyjmowanie płynów przy takich opuchniętych nogach?
Ciśnienie też niskie. Utrzymuje się w zakresach: 90-105/60 dlatego odstawiłam mamie leki na ciśnienie po wcześniejszej konsultacji z pielęgniarką.
Magda
Furosemid (łac. Furosemidum) – organiczny związek chemiczny z grupy sulfonamidów, lek moczopędny i przeciwnadciśnieniowy należący do grupy diuretyków pętlowych.
Proponuję porozmawiać z lekarzem z hospicjum może zmieni dawkowanie.
Nie wiem już co robić
Mama już chodzi przy pomocy balkoniku a i to bardzo rzadko, niewiele je, ale bardzo dużo pije (cukier niewiele podwyższony by od tego tak piła- tak powiedziała pielęgniarka). Opuchnięta jest bardzo, nogi są ciężkie i bardzo spuchnięte. Gdy się dotknie to robią się aż doły. Spironol i furosemid niewiele dają, mama niewiele sika. Boli ją brzuch, jest taka zmieniona i bardzo depresyjna, cały czas płacze.
Była pielęgniarka z hospicjum i potwierdziła to co tydzień temu powiedział onkolog, ze stan poważny...
W poniedziałek bedzie lekarz. Ciężko jest patrzeć na to jak mama się męczy. czy można coś jeszcze zrobić? Ze względu na to ze jest taka nawodniona ciężko jej się oddycha, ma duszności. Poza tym trochę wymiotuje, może lepiej by pasowało słowo, że ulewa się jej...
Doradźcie proszę, czy to już jakaś niewydolność narządów?
[ Dodano: 2014-01-23, 19:04 ]
Dziś tak samo, czyli źle. Ciś w normie. Mierzę bo mama bierze spironol i furosemid. Jest dobre, ale tętno w południe 120, teraz 110.
Ciężko patrzeć jak cierpi bliska osoba.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum