Wiesz... sama nie wiem...
Niby maja Mu tam ustawic leczenie przeciwbolowe, a !!!!! Tato jest coraz bardziej przymulony!!
We wtorek rozmawial jako-tako,ale od srody belkocze i trudno Mu sie wyslawiac.
Wiemy, ze dostaje srodki uspokajajace-silne-powiedziala nam to jedna z siostr(ale Pani Doktor sie tego wyparla, a ja przeciez nie mam jak sprawdzic), ale mi sie wydaje, ze za duzo!!!
Taty wypowiedzi, czy odpowiedzi sa jaknajbardziej logiczne!!!, zartobliwe!!!
Wszystkich poznaje i sobie zartuje!! Czasami mam wrazenie (bo szczegolnie po nocce jest taki oblakany), ze One (pielegniarki), go sobie uspakajaja, zeby i nie chodzil po korytarzu.
Nie wiemy, czy to "oblakanie" to sprawka lekarstw (Ketanol3xdziennie, plastry-150, i co 4h morfina domiesniowo, po chyba!5mg), czy tez "uciszaczy"...
Moj Tato, zawsze byl bardzo zywym czlowiekiem,ale bardzo zdyscyplinowanym pacjentem ,a w tej chwili jest z dnia na dzien coraz slabszy(fizycznie), i psychicznie!
Dzisiaj zalozono mu pampersa!!! BO obsikal sie przy zalatwianiu przy muszli!!!
To chyba przesada!!!!
Miny i usmiechy to one wszystkie maja poprzylepiane na twarzy, ale czy do konca szczere????!!!!
Dzisiaj zostane na noc w hospicjum, bo chce sie przekonac, czy Tatus jest noca naprawde TAAAKIII strasznie obciazajacy i czy trzeba Go naprawde tak pompowac...
[ Dodano: 2010-08-06, 17:49 ]
Czy ktos sie orientuje, czy taki sklad lekarstw moze powodowac takie skutki jak OTEPIENIE
-Ketonal w kroplowce 3xdziennie (niestety nie wiem jaka dawka!, podobno taka sama jak w domu, a to byly tabletki po 100mg)
-Morfina domiesniowo (6xpo 5mg)
-plasty Fenta 150mg
Prosze pomozcie!!!!
Tatus pewnie kiedys umrze, ale niech umrze z godnoscia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
[ Komentarz dodany przez: absenteeism: 2010-08-07, 07:31 ] m.k, zgodnie z Twoją mailową prośbą zmieniłam nazwę tematu, pozdrawiam.
Czy ktos sie orientuje, czy taki sklad lekarstw moze powodowac takie skutki jak OTEPIENIE
Może, oczywiście - to silne opioidy.
m.k napisał/a:
Tatus pewnie kiedys umrze, ale niech umrze z godnoscia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Droga m.k, rak, jak i wiele innych śmiertelnych (i niekoniecznie śmiertelnych) chorób niestety przewartościowuje nieco wiele pojęć i zmienia priorytety. Tu godnie - oznacza przede wszystkim 'po ludzku'. Nieludzkie byłoby pozwolić by tata cierpiał. Ból w zaawansowanej chorobie nowotworowej bywa okrutny - bardzo często nieustający i przekraczający wszelkie granice wytrzymałości ludzkiej. Masa guza nacieka i deformuje narządy wewnętrzne uciskając i niszcząc zarazem obwodowy układ nerwowy - to proces stosunkowo powolny i niestety nieustający. I nie ma nic wspólnego z godnością.
Jeśli mamy uwolnić naszego najbliższego od takiej tortury rozłożonej na raty kosztem pewnego otępienia (niestety - jak to w życiu - mamy coś kosztem czegoś) - to nie jest to bardzo wysoka cena, zapewniam.
Dawki opioidów ustala się indywidualnie - zasadą w leczeniu bólu nowotworowego jest osiągnięcie efektu zniesienia bólu: jedni chorzy wymagają mniejszych, inni większych dawek. Hospicja mają w tym zakresie duże doświadczenie - jeśli tata nie cierpi, to udało się ustawić leczenie prawidłowo (niestety - nie u wszystkich pacjentów osiąga się taki efekt).
Objawy, które opisujesz mogą (ale nie muszą) wynikać również z innej przyczyny. Bywają one bowiem charakterystyczne dla przerzutów do mózgu - co, biorąc pod uwagę rodzaj i umiejscowienie nowotworu - jest jak najbardziej możliwe.
Zaniki pamięci, kłopoty z koordynacją ruchową, czy bełkotliwa mowa - mogą, jak najbardziej wynikać z takiego stanu rzeczy.
m.k napisał/a:
Moj Tato, zawsze byl bardzo zywym czlowiekiem,ale bardzo zdyscyplinowanym pacjentem ,a w tej chwili jest z dnia na dzien coraz slabszy(fizycznie), i psychicznie!
Obecnie sytuacja jest inna - zmiany, które zachodzą są wynikiem przede wszystkim ciężkiej, postępującej i wyniszczającej choroby. Nie można obecnego stanu taty porównywać z tym, co było kiedykolwiek wcześniej.
Rodzinie często trudno jest się pogodzić z tym, co się dzieje z ich ukochaną osobą i to naturalne.. ale postarajcie się zaufać tym, którzy wykonują swoją pracę - w hospicjach naprawdę wiedzą jak postępować by nieść chorym ulgę i ograniczyć cierpienie tak, jak tylko to możliwe.
...Tatus jest coraz slabszy...
wczoraj nie zjadl nic,ale (dostal kroplowke)...
Prawie caly czas mowi, ze Go boli.Sami nie wiemy, czy naprawde Go boli, czy tylko tak mowi.
Jest bardzo niespokojny, nie moze sobie znalezc miejsca. Potrafi godzinami krecic sie na lozku.
Nie wiem, czy robi to z bolu, czy faktycznie szuka dogodnej pozycji...
Wczoraj podlaczono Mu tlen.
Bardzo kaszle, a flegma nie moze Mu sie oderwac.
Jego oddech bardzo niemilo pachnie (delikatnie okreslajac)...
NIE WIEMY CO TO BEDZIE...
Tylko zeby nie cierpial!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum