bogdusia, jak Twoja mama się czuje?
Pogoda wspaniała - jeżeli tylko macie możliwość posiedzieć na powietrzu to myślę, że dobrze to zrobi dla ducha i ciała
słoneczko poprawi nastrój (choć nie siedźcie na nim bezpośrednio)
Chciałabym zdjąć z niej ten krzyż jednak nie mam takiej mocy
Ilu z nas chciałoby zabrać choć część cierpienia naszych bliższych, żeby Im ulżyć ale się nie da. Możemy trwać tylko przy Nich, łagodzić wszystkie dolegliwości, trzymać za rękę i mocno kochać.
Ciężkie jest odchodzenie.
Bogdusia trzymaj się i mocno przytulam tak troskliwą córkę, która robi wszystko, żeby mamie swojej ulżyć w tym trudnym czasie
Bogdusia............odkad nie ma mamusi swiat jest inny...ale choc wydawalo sie to niemozliwe...budzimy się, funkcjonujemy i nawet usmiechamy.
Ja od dawna mieszkam w innym miescie i najbardziej brakuje mi codziennych telefonow i rozmow, rad. W domu zostal tata i nieletni brat....im jest trudniej.
Pierwsze dni byl szok, niedowierzanie i wydawalo sie nam ze mama poprostu wyjechala....najgorsze dni przyszly po okolo miesiacu od odejścia mamy bo zaczela się tesknota i czlowiek uzmyslawia sobie powoli ze juz jej nie ma. To jednak prawda ze Bog nie zsyla nam wiecej niz jestesmy w stanie udzwignac.
Mamusia w chwili smierci byla sie z nami pozegnac...doswiadczylismy niezwyklych momentów. Pokazala ze zycie po smierci istnieje wiec wiem i wierze ze teraz jest w lepszym swiecie do którego i ja kiedys odejdę. Teraz w trudnych momentach pojawia sie nadal w naszych snach.
Życzę Ci siły i pamietaj że Twoja królowa jest teraz z moja mamusia i kiedys do niej dolaczysz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum