Być może w wyniku radioterapii nastąpiło zwiększenie obrzęku mózgu, niestety jeśli guzy są sporego rozmiaru istnieje takie ryzyko. Nie pamiętam jakiej wielkości były to guzy.
Takie zwiększenie obrzęku byc może powoduje takie objawy.
Napewno można porozmawiać z lekarzem i zapytać dlaczego takie zmiany zaszły,
Radioterapię można skończyć przedwcześnie, jeśli osoba na nią źle reaguje:(
Mama pytala lekarke i taty zachowanie ponoc powoduje guz w mozgu.Jednak naswietlania na pluco i glowe chca dalej robic...chociaz sprobowac.Tata bez zmian dalej gada od rzeczy ..czasami jest wulgarny.Najgorsze jest to ,ze tatus nie pyta o nas czyli o swoje dzieci.Serce mi sciska...a jak mnie nie pozna?Jade do tatusia w sobote i juz zostaje z mama.Czy moze mu wrocic pamiec np.po naswietlaniach?jak z nim rozmawiac?przytakiwac mu ?czy w takiej sytuacji wypisza go ze szpitala do domu?Boze nie moge sie z tym pogodzic,ze ta choroba tak szybko postapuje.Podzielcie sie ze mna swoja wiedza.
Mój Tato w trakcie naświetlań również mało kojarzył, tzn tak słabiej, nie pamiętał dokładnie ile już jest w szpitalu, pewnego razu mówił, że już ponad tydzień jest, jak mu tłumaczyłam ile jest dokłądnie, to nie mógł tego pojąć. Innych razem myślał, że jest w swoim mieście, a był 100 km od domu na naświetlaniach i myślał, że swoich znajomych widzi, ale to było niemożliwe.
Tata miał również taki potosłów - cały czas mówił, były to rzeczy dość logiczne, ale nie można było Jego zatrzymać w tej mowie.
Te objawy mijały po radioterapii, ale głównie po chemii zaczęło być lepiej.
Poza tym, to ja bym nie wchodziła w dyskusję z Tatą jeśli nawet coś źle mówi, trzeba się nie odzywać, albo przytakiwać albo zmienić delikatnie temat. Jeśli Tata nie będzie logicznie mowił, to napewno znajdziecie jakiś sposób na komikację z Tatą.
Teraz jeśli Tata ma zaburzenia to niestety Wy będzicie wiedzieli, ze mówi nielogicznie, a On nie, więc lepiej pewnie nie denerwować Go naprowadzaniem na siłę na jakiś właściwy tor myślenia, co najwyzej delikatnie.
Trzymaj sie mocno, dobrze, ze przyjeżdzasz, mamie napewno będzie lżej.
kubanetka dziekuje bardzo za Twoja odpowiedz.Tatus jz pewnie chemi nie dostanie tylko naswietlania paliatywne jesli sie uda.Udalo sie tylko raz....pozniej panikowal i dusil sie.Dobrze,zechca dalej probowac go naswietlac...juz myslalam ,ze wypisza go ze szpitala.Dzisiaj przyjezdza moj brat do domu..wiec bedzie mamie lżej.
[ Dodano: 2011-02-15, 13:15 ]
Właśnie rozmawialam z mama.Tata oddycha lepiej po naswietlaniach płuca.Tylko nie wiemy co dalej z naswietlaniami na glowe.Jesli ich nie beda robic ..jakie sa wtedy rokowania.Czy mozna mowic o miesiacach.Tata guza mozgu mial zdiagnozowane miesiac temu i od tego czasu mial tylko jedno naswietlanie na glowe.
mcsylwia,
stan tatusia jest poważny
nie martw się na zapas jak będziesz rozmawiać z tatą,serduszko samo ci podpowie
zmiany osobowości czy splatanie rzeczywiście zdarzają się przy przerzutach ,to bardzo okrutne ,że spotyka to naszych najblizszych
musicie być teraz bardzo silni,dobrze,ze wracasz,myślę,że mamusi bedzie choc odrobinkę lżej mając was przy sobie
ściskam was bardzo bardzo mocno
Nie umiem się wypowiedzieć co do Twoich pytań ale będę trzymać za Twojego tatusia kciuki. Choroba zle wygląda,niestety, ale miejmy nadzieję,że będziecie mieli jeszcze wiele dobrych chwil.... Fajnie ,że wracasz i będziesz przy mamie i tacie. Mamusi napewno będzie także lżej mając Ciebie około siebie i tatusia. Musicie być silni,pamiętaj o tym !!! Pozdrawiam Was !!!
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Dziekuje wszystkim za wsparcie.Napisze Wam stare powiedzenie PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ POZNAJE SIE W BIEDZIE. U nas to sie sprawdziło.Rodzina ,znajomi ,sasiedzi pomagaja mamie jak tylko potrafia.To jest takie miłe.Nawet nie wiedzialam,ze tatus ma tak duzo dobrych znajomych.U tatusia z oddychaniem lepiej.Jednak cukier mu podskoczyl do 500(tatus jest cukrzykiem)Teraz jest podloczony do maszyny dozujacej i mierzacej insuline.Zobaczymy jak dalej bedzie.Lekarze i pielegniarki naprawde sie bardzo staraja i widac ,ze chca tacie pomoc.
Kochana, bądź dobrej myśli.Nie poddawaj się. Nie jest dobrze ale trzeba być silnym i wierzyć, że będzie lepiej. W sobote będziesz już razem z tatusiem. Napisz jak tam dzisiaj u tatusia?
ma ka przepraszam,ze wczoraj nic nie pisalam ale bylam w pracy i nie mialam kiedy.Tatus bez zmian.Praktycznie caly czas spi...odzyskuje swiadomosc tylko na chwilke.Jest zle ale ja caly czas modle sie ,zeby jeszcze byl dlugo z nami.Caly czas ktos u tatusia jest w dzien i w nocy.Prosze Was modlcie sie za mojego tatusia ......moze bedzie troche lepiej...Pozdrawiam
Meta do mózgu daje różnego rodzaju dolegliwości w zależności od położenia. Zachowanie twojego taty jak najbardziej może być spowodowane guzem. Naświetlania powinny przynieść poprawę.
Naświetlania głowy jak i sam guz powoduje obrzęk mózgu na co podaje się sterydy ( np. deksametazon )
To dobrze, że jesteście przy tatusiu. Mnie się nie udało być do końca... W kazdym razie modlę się za poprawę, o siły dla ciebie i twoich bliskich. Jestem z tobą całym sercem
Witam wszystkich.Od przyjazdu caly czas jestesmy w szpitalu.Dzisiaj przewiezlismy tatusia do hospicjum.Same bysmy nie daly rady.Dsiasiaj bylo bardzo zle...tata nie dostal srodkow uspakajajacych(lub nasen) jest bardzo pobudzony,caly czas chodzi,opowiada dziwne rzeczy...robi dziwne rzeczy.Zlosci sie na nas i nie da sobie nic powiedziec.Jest bardzo ciezko.Jestemy z mama juz zmeczone.Caly czas tylko placzemy.Nie da sie tego opisac.Tatus po naswietlaniach pluc lepiej oddycha i to nas bardzo cieszy.Co bedzie dalej...nie wiemy.Lekarze przygotowali nas na najgorsze ale jak patrze na tate to jakos w to nie wierze.Chodzi o wlasnych silach....je dosyc ladnie...duzo pije i z toaleta tez nie ma problemu.Moze lekarze wydali bledna diagnoze?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum