Rak płaskonabłonkowy płuca lewego z rozsiewem do CSN
Witam,
Wiem, że dużo tu już wątków na ten temat, ale kompletnie się pogubiłam czytając to wszystko i nie mam pojęcia co mam robić z Dziadziem :(
Dziadzio trafił ponad 3 tygodnie temu do szpitala z powodu drgawek lewej części twarzy. Podejrzewano udar mózgu, niestety okazało się, że to nie to. Wykonano prześwietlenie płuc i TK głowy. Diagnoza: rak płuc z przerzutami do mózgu.
Ponieważ szpital w mieście, w którym mieszka Dziadzio nie dysponuje zapleczem diagnostycznym ani nie ma onkologa przywieźliśmy go do nas. Wykonano tomografię płuc i bronchoskopię.
Oto poszczególne wyniki:
CT głowy:
Badanie przeglądowe wykonane w szpitalu: Ognisko hypodensyjne w prawym płacie ciemieniowym - niedokrwienne? oraz drobne ognisko o nieregularnych obrysach w prawej półkuli móżdżku o śr. ok. 1,5 cm. Do rozważenia wykonanie badania z kontrastem. Układ komorowy symetryczny, nieposzerzony. Rezerwa płynowa zachowana.
Badanie dwufazowe kontrolne (wykonane 2 dni później): W badaniu kontrolnym widoczne są 2 ogniska meta o śr. ok. 1 cm w prawej półkuli móżdżku i ok. 2 cm w prawym płacie ciemieniowym z obrzękiem II stopnia. Układ komorowy symetryczny, nieposzerzony. Rezerwa płynowa zachowana.
TK klatki piersiowej ze środkiem kontrastowym:
Guz segmentu VI-tego płuca lewego z obturacją oskrzela segmentalnego. Wymiar: 59x66x68 mm. Guz w ścisłym lokalnym przyleganiu do aorty zstępującej i opłucnej żebrowej w odcinku parwertebralnym.
Poza tym miąższ płucny w normie.
Powiększone węzły chłonne w lewej wnęce.
Pozostałe grupy węzłów chłonnych klatki piersiowej niepowiększone.
Jamy opłucnowe bez wysięku.
I karta informacyjna leczenia szpitalnego z Krakowa (Dziadzio po bronchoskopii został kilka dni w szpitalu):
ROZPOZNANIE: Rak płaskonabłonkowy płuca lewego z rozsiewem do centralnego systemu nerwowego. Napadowe trzepotanie przedsionków. Miażdżyca uogólniona. Pourazowy przykurcz palców dłoni lewej. Stan po appendektomii. Stan po TURP (2005r.).
HbsAg-ujemny antyHCV-ujemny
MORFOLOGIA
WBC- 13,9tys/uL RBC- 3,99mln/uL, HGB- 12,5g/dl, HCT- 37,9%, MCV- 95,0fl, MCH- 31.3pg, MCHC-33,Og/dl, PLT-342tys./mm3, rozmaz: limfh-16,1%, neut- 73,1%. mono-9,8% baso-0,0% eo- 1,0%
BRONCHOSKOPIA: krtań w normie, tchawica prawidłowa, ostroga główna ostra, ruchoma oddechowo, po stronie prawej bez widocznych w polu widzenia bf zmian. Po stronie lewej i polipowaty, drobny twór (npl?) w ujściu segmentu 4 - wyc (poj. nr 1), ujście oskrzela segmentu 6 obrzęknięte, ujścia subsegmentów wąskie, obrzęknięte, uciśnięte z zewnątrz - w tej okolicy wykonano cewnikowanie, szczoteczkowanie, pobrano kilka wycinków na ślepo.
ROZPOZNANIE CYTOLOGICZNE: materiał ze szczoteczkowania ujścia segmentu 6 płuca lewego. Cellulae carcinomatis planoepithelialis.
ROZPOZNANIE HISTOPATOLOGICZNE: wycinki z ujścia oskrzela w segmencie 4 płuca lewego. Fragment błony śluzowej dróg oddechowych z przekrojami gruczołów bez zmian nowotworowych.
EKG: Normogram. RZM 60/min. PQ 0,16sek. QT 0,44sek.
KONSULTACJA NEUROCHIRURGICZNA: w wykonanym TK głowy stwierdza się ogniska typu meta w obszarze czuciowe - ruchowym po stronie prawej oraz mniejsze w prawej półkuli móżdżku. Ze względu na rozsiany charakter procesu proponuję leczenie paliatywne i ewentualnie radioterapię
Zastosowane leczenie: Dexamethason, Polfenon, Acard, Polprazol, Cyclonamina, Furosemid, Kalipoz.
EPIKRYZA WYPISOWA: Pacjent lat 75 przyjęty do Oddziału Chorób Płuc celem diagnostyki guza płuca lewego. Około trzech tygodni temu wystąpiły u chorego drżenia mięśni twarzy i kończyny górnej lewej. Z tego powodu pacjent hospitalizowany był w Oddziale Neurologii, gdzie na podstawie badań obrazowych uwidoczniono guza płuca lewego i zmiany typu meta w centralnym systemie nerwowym, zmiana wielkości 2cm w płacie ciemieniowym prawym i dwie zmiany wielkości ok. 1cm w prawej półkuli móżdżku. Z objawów ze strony układu oddechowego chory podaje kaszel bez krwioplucia, poza tym spadek masy ciała o około 7kg w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Podczas wykonanej w tut. Oddziale bronchoskopii pobrano materiał do badania cytologicznego i histopatologicznego - w rozpoznaniu cytologicznym Cellulae carcinomatis planoepithelialis. Pacjenta konsultowano neurochirurgicznie - ze względu na mnogość zmian przerzutowych w CSN zalecono postępowanie paliatywne, ewentualnie radioterapię po konsultacji onkologicznej. Na podstawie obrazu klinicznegoboraz badań dodatkowych postawiono rozpoznania jak na stronie tytułowej. W stanie ogólnym optymalnym wypisany do domu z zaleceniami jak niżej.
ZALECENIA:
1. Regularne zażywanie leków:
- Polfenon 150mg 1-1-1 (2op);
- Dexamethason 1mg 1-1-1 (2op);
- Polprazoi 20mg 1-0-0 (2op);
- Furosemid 40mg 1/2-0-0 (2op);
- Kalipoz 1-0-0 (2op);
- Fragmin 5tyś.j. 1x1 podskórnie (2op);
- Cyclonamina 1-1-1 (2op);
2. Konsultacja onkologiczna z całością dokumentacji medycznej pod kątem s, kwalifikacji do leczenia przyczynowego.
Diagnoza jest generalnie taka, że zarówno zmiany w płucach jak i w mózgu są nieoperowalne (w płucach rak nacieka na aortę, a zmiany w mózgu są tak umiejscowione, że neurolog stwierdził, że operacja jest zbyt niebezpieczna). Natomiast nowotwór płuc nie zagraża życiu pacjenta, za to daje przerzuty, niebezpieczne dla życia są guzy mózgu. Lekarz prowadzący zrezygnował z dalszego prowadzenia (to chirurg onkolog i nie jest w stanie pomóc), polecono nam skierować Dziadzia do Warszawy lub Gliwic, bo ponoć w Krakowie leczenie onkologiczne jest na niewystarczającym poziomie (???).
No i nie bardzo wiem co teraz robić. Na Forum wyczytałam, że takie zmiany to tylko CyberKnife (Gliwice) lub GammaKnife (Praga), ale co poza tym? Chemia? Radioterapia? A co z płucami? I gdzie? Czy Kraków rzeczywiście taki słaby? Jak znaleźć lekarza, który to wszystko poprowadzi??? Nawet nie wiem na co są te wszystkie leki?
Z góry dziękuję za pomoc.
Nie wiem, czy w Krakowie poziom opieki onkologicznej jest na niskim poziomie, ale faktycznie chirurg onkolog nic tu już nie poradzi.
Powinniście trafić do onkologa / radioterapeuty, który zastanowiłby się nad paliatywnym naświetlaniem mózgu - z racji obecnych w nich przerzutów. Tak jak pisałaś - rak jest nieoperacyjny, już z racji istnienia przerzutów w mózgu, więc ani GammaKnife ani CyberKnife nic tu nie pomogą - przerzuty są mnogie i nigdy nie wiadomo, czy nie ma już gdzie indziej mikroprzerzutów.
Chemioterapia paliatywna w ogóle nie była rozważana?
Dobrym wyjściem na ten moment jest paliatywne naświetlanie OUN aby zmniejszyć ucisk guzów na tkankę mózgowia. Możecie też rozważyć zapisanie dziadka do hospicjum - po to, aby miał zapewnioną opiekę, konsultacje lekarskie wtedy, gdy jest to niezbędne, pielęgniarkę, zwyczajnie po to abyście mieli wsparcie i pewność, że nie jesteście ze wszystkim sami.
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Tak, USG jamy brzusznej było robione:
Jamy opłucnowe bez cech płynu. Wątroba niepowiększona, o prawodłowej echogeniczności, bez zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, bez cech kamicy. Drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka nie do oceny, przykryta gazami. Nerki typowo położone, prawidłowej wielkości, bez cech kamicy i zastoju. Śledziona jednorodna, niepowiększona. Aorta brzuszna nieposzerzona. Nie stwierdza się wolnego płynu w jamie otrzewnowej.
Czyli chyba wszystko w normie?
Dziadzio jest w bardzo dobrym stanie. Jedyne objawy to drżenie rąk i od czasu do czasu (miał do tej pory 3) napady drgawek lewej części twarzy. Nie ma więc potrzeby hospicjum.
Wiem, że ognisk w OUN może być więcej. Ale tak sobie kombinuję: pozbyć się największych 3 w mózgu Cyber albo Gamma - Knife (bo tradycyjna operacja nie wchodzi w grę), potem ??? i tu już nie wiem, bo z tego co się zorientowałam z tego forum, mózg się raczej naświetla a nie podaje chemię, natomiast na płuca, które robią przerzuty przydałaby się chemia. Nawet jeśli w mózgu miałoby się rozwinąć więcej ognisk (a może nie) to niekoniecznie nastąpi to szybko, a może do tego czasu uda się skurczyć guza w płucach i go wyciąć?
Więc ja piszesz absenteeism powinniśmy zacząć od radioterapii?
gochami, tak jak napisała absenteeism, priorytetem jest naświetlanie głowy.
Z racji na przerzuty, nie ma możliwości przeprowadzenia operacji,usuniecia guza w płucu, jedynie pozostaje leczenie paliatywne.
Przykro mi.
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Ale może Gamma Knife albo Cyber nóż coś odsuną. Zajmiemy się głową. Jutro mamy wizytę u kolejnego onkologa. Zobaczymy co powie, mam nadzieję, że zaleci radioterapię tak jak piszecie. Jeśli pojedziemy do Pragi to na pewno napiszę, może komuś się przydadzą informacje. Chyba zawsze jest tak, że człowiek wierzy, że będzie dobrze i ja też jestem dobrej myśli chociaż wiem, że to potworna, nieuleczalna choroba.
Dzięki Gonia. Ja liczę na to, że uda się ten proces spowolnić na wiele lat. Na pewno tak tego nie odpuścimy i nie zostawimy. Tylko najgorsze jest to, że człowiek się na tym nie zna, jedyne co może zrobić to zdać się na lekarzy, ale chciałby mieć pewność, że robi wszystko co możliwe i wszystko co najlepsze. A na razie to skaczemy od lekarza do lekarza.
Wielkość i ilość guzów w OUN teoretycznie kwalifikowałaby być może do GK, ale ognisko pierwotne nie jest w żaden sposób opanowane (brak chemii), nie wiadomo jak ogólny stan pacjenta i wydolność oddechowa pozwalałby na tego typu leczenie.
Oczywiście zawsze warto spróbować i przesłać wyniki badań do konsultacji pod kątem GK.
A czy to nie jest właśnie tak, że po GK pacjent szybko dochodzi do siebie i można by od razu zacząć chemię na płuca? Żeby to cholerstwo przychamować?
A najgorsze jest to, że to ewidentnie przez papierosy :( Mam wielu znajomych i bliskich, którzy palą i wierzą, że ich to nie spotka.
Z tego co się orientuję po GK guz nie jest usunięty, on po prostu przestaje rosnąć, stopniowo się obkurcza, ale nadal istnieje. Tak więc nie wygląda to tak, że guz mózgu jest usunięty i pozostaje guz w płucu, który można traktować jako jedyny i leczyć. Nadal jest to choroba w IV st. zaawansowania, najwyższym.
Onkolog-radiolog powiedział, że najpierw będziemy napromieniować mózg, a potem jak się guzy zmniejszą to ewentualnie można pomyśleć o GK, bo w sumie nie wiadomo czy nie ma więcej ognisk, których nie wychwycił TK. Czy to jest standardowe postępowanie? A co jeśli standardowe napromieniowanie nie spowoduje zmniejszenia guzów i w tym czasie będą już (tfutfutfu) na tyle duże, że nie będą się kwalifikować do GK? Czy ktoś wie coś na ten temat???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum