Witam..U mojego taty wykryto w pażdzierniku raka płaskonabłonkowego płuc. Skierowano go na operacje jednak on się poddał i nie pojechał i leży do dziś. Jeszcze je choć coraz mniej i nie chce nawet słyszeć o wizycie u lekarza. Widzę, że coraz gorzej się czuje..Są dni, że ma 40 stopni tempratury a nastepnie dreszcze..Ostatnio zaczął odpluwać coś ale nie jest to krew...CO się z nim dzieje i co bedzie dalej..Czego mam się spodziewać jeśli on nadal nie zdecyduje się na pomoc lekarza..Pozdrawiam..:((
moja mama miala goraczke dlugi czas alelekarze podali jej antybiotyki i sterydy i od tamtej pory jest spokuj ale goraczka 39 i 8 utrzymywala sie okolo 3miesiecy .moja mama plula krwia teraz bieze leki aby zapobiegac kwiopluciu i nie pluje krwia ale pluje slina ciemno szara o bardzo nieprzyjemnym zapachu .twoj tata musi isc do lekarza a co za tym idzie do szpitala w innym przypaku jego stan bedzie sie pogarszal i zniejszal szanse na lepsze samopoczucie
Witam podaję wyniki mojego taty...Proszę o jakieś spostrzeżenia i góry pozdrawiam
Diagnostyka ultrasonograficzna brzucha i przestrzeni zaotrzewnowej -; inne
Wątroba bez zmian ogniskowych, jaśniejsza, nieznacznie powiększona. Pęcherzyk żółciowy zagięty ze śladem gęściejszej żółci na dnie. Trzustka jasna, jednorodna, prawidłowej wielkości.
Zwapnienia w ścianie aorty brzusznej, jej szerokość dochodzi do 27mm. Przestrzeń okołoaortalna bez cieni patologicznych. Nerki bez zastoju i złogów, prawidłowej wielkości.
Endoskopowa biopsja oskrzela
Premedytacja typowa. Krtań, tchawica, ostroga głowna i lewe drzewo oskrzelowe bez zmian. Po prawej oskrzele główne zobliterowane przez sadłowata tkankę 3 cm poniżej ostrogi głównej-pobrano wycinki. Pobrano aspirant na BK, cytologie i forę nieswoistą.
Badanie cytologiczne: Plwocina nr 1768/1, 1768/2 Cellulae carcinomatosae-carcinoma planoepitheliale ( w materiale ropnym nieliczne komórki rakowe)
Komputerowa tomografia klatki piersiowej:
W górnym biegunie wnęki prawej widoczna jest zmiana guzowata wielkości 24x26 mm, wrastająca i obliterująca światło oskrzela głownego, górnopłatowej i częściowo pośredniego. Prawy płat górny z zachowaną powietrznością i z zapalnymi zagęszczeniami okołooskrzelowo. Płat środkowy całkowicie niedomowy z zachowanym bronchogramem powietrznym. Zmiany konsolidacyjne-zapalne w części przywnękowej i seg 9 i 10 prawego dolnego płata.
Śródpiersie nieznacznie przemieszczone w prawo. Do przodu od prawego oskrzela głownego widoczny jest węzeł wielkości 20x11 mm. Powyżej przytchawiczo widoczny jest węzeł wielkości 7 mm. Poza tym narządy klatki piersiowej prawidłowe. Nadnercza i w skanowanej części wątroba bez meta.
Wnioski:
Centralny npl płuca prawego ze zmianami subniedodmowo-zapalnymi w płucu wtórnymi do stenozy oskrzeli
Rytynowe zdjęcie RTG klatki piersiowej:
P-A: W polu III prawym przyśrodkowo przy sylwetce serca w łączności z dolnym biegunem wnęki prawej plamiste, zlewające się zacienienie. W polu I i II prawym plackowate cienie. Przepony plaskie, prawa o nierównym obrysie
Spirometria:
Cieżka obturacja, zmniejszenie pojemności życiowej.
FEV1 zmierz; 1.32-39%, FVC EX zmierz; 2.14-50%, PEF-57% FEV1%FVC zmierz;61.64
Ewelina
szkoda ze tato nie zdecydował sie na operacje niewielu pacjentom jest dana taka możliwosc zawsze była by to jakas szansa :-) czym predzej musisz namówic tate na wizyte u lekarza ..
czas jest tu na wage złota.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
zaraz zaraz - te wyniki są z.. października? Jeśli tak to już nie są aktualne.
Proszę o info, kiedy wykonano TK - opis sugeruje, że guz może być operacyjny ; jednak jeśli są one faktycznie z jesieni to nie będziemy specjalnie się nad nimi rozwodzić.
Napisz ponadto jak obecnie czuje się ojciec (prócz krwioplucia) i czy jest skłonny do zmiany swojej decyzji o skorzystaniu z porady lekarza?
pozdrawiam ciepło.
Bardzo dziękuję za pomoc..Pierwszy raz mam styczność z rakiem i nie wiedziałam, że postęp tej choroby jest tak gwłatowny...Podejrzewam, że mój tata także. Zresztą mam wrażenie, że on wierzy, iż jakoś ją przezwycięży. Ostatnie wyniki pochodzą z końca listopada. Mój tata ma trudny charakter i po rozmowie z lekarzem przestraszył się, że nie złapie oddechu zaraz p operacji. Lekarz mówił mu prawdę a on sobie wiele dopowiada...Cały czas namawiam go na wizytę u lekarza...Powolutku się przekonuje...
...Jeżeli chodzi o stan zdrowia. Obecnie odpluwa jakąś dziwną ślinę, bardzo narzeka na bóle w klatce piersiowej z prawej strony i dół brzucha...Ponadto ma straszną chrypkę i czasem nie może nawet podnieść się do pozycji siedzącej bo ma duszności. Mówi, że wygodniej spać mu tylko na jednej stronie bo na drugiej się dusi...Powoli traci apetyt i bardzo chudnie...no i straszna temperatura, którą ciężko zbić...
Razem z siostra naprawdę nie wiemy co robić. Myślimy o wizycie domowej lekarza ale nie wiemy jaka bedzie reakcja...Nie wiem jakich mam użyć argumentów, żeby go namówić na nowe badania bo on nie słucha. Jest bardzo przygnębiony i smutny...Naprawdę, żal patrzeć...
Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie...
Twojemu ojcu pomogłaby może wizyta u specjalisty onkologa. Czego chcesz szukać u lekarza domowego? Większość z nich ma blade pojęcie o raku. Dziwna ślina ma najprawdopodobniej związek z oskrzelem zablokowanym przez tkankę rakową.
Jeżeli nic nie zrobicie, to Twój ojciec po prostu nie dożyje jesieni.
Dzięki za odpowiedź...
Chodziło mi o wizytę domową onkologa...Muszę coś zrobić a nie mam na tyle siły żeby bo sama siłą przesnieść do auta a nie mogę patrzeć jak się męczy i sam interpretuje objawy...Jeszcze dziś pojadę i po raz kolejny będę z nim rozmawiać ale boję się stracić bo jest w tak złym nastroju i humorze, że już wiele razy wyrzucał nas i nie chciał rozmawiać.:(((
Ewelina, przypuszczalnie Twój ojciec mentalnie już położył się do trumny . Spróbuj zaapelować do jego racjonalnej półkuli tłumacząc, że zwlekając teraz, oddaje walkowerem skromne szanse, które mu jeszcze zostały. Przykro mi, że masz taki problem. Najlepiej by było zasięgnąć rady psychoonkologa...
No i po rozmowie z tatą przyznaję, że się poddał. Stwierdził, że i tak nic nie da żadna operacja bo on ma przerzuty i nie chce widzieć gdzie...Myślę, że kieruje nim ogromny strach, bo wykrzyczał mi, że jak jestem taka mądra to żebym znalazła lekarstwo na jego duszności, które wywołuje obturacja...Lepiej nie ruszać - to jego słowa.
Przytaczał mi przykład prof Religii i powiedział, że na raka nie ma lekarstwa...Zdołowałam się jeszcze bardziej bo naprawdę chcę mu pomóc...Sił mam coraz mniej a łzy same napływają mi do oczu..Bardzo WAM dziękuję za wsparcie i każde słowo. Trzymam kciuki i modlę się za wszystkich chorych i ich rodziny..."Przyjaciele są jak anioły- podnoszą gdy twoje skrzydła opadają"....Co będzie dalej?? Gdzie ta siła, walka? Chęć do życia..?? Czy koniec jest blisko..??Może nie zależy mu na nas i dlatego woli się poddać...Pozdrawiam..
Serdecznie witam wszystkie życzliwe dusze..
Tydzień temu pogotowie zabrało mojego tatę do szpitala. Niestety miał takie duszności, że w samą porę zadzwoniłam po karetkę. Podłączyli dreny do płuca i okazało się, że jest pelno ropy. W dwa dni zeszło ok 2 litrów wydzieliny (o bardzo nieprzyjemnym zapachu). Ta ropa zakaziła nerki, krew (którą przetaczali) i okaże się co jeszcze. Jutro mają go odłączyć od drenów i wykonać badania. Podają mu dużo kroplówek i antybiotyków. Niepokoi mnie fakt, że tata dziwnie się zachowuje. Dużo je, i ma jakiś błędny wzrok. Stał się nieznośny. Czy ta ropa pojawiła się przez guza? Czy to jest zały znak.?
Ale przecież najważniejsze, że zdecydował się na leczenie po wyjściu ze szpitala. Jak pisałam wcześniej nie chciał o tym słyszeć. Bardzo się cieszę. Jak dowiem się czegoś to napiszę. Pozdrawiam.
Witam.
Tata leży już ponad 2 tyognie w szpitalu. Nic konkretnego nie wiemy. Poprawiły mu się wyniku krwi oraz moczu, wrócił także apetyt. Stan psychiczny jest kipeski. Lekarze narazie nic nie decydują ponieważ cały czas podłączony jest do drenów. Ropa cały czas spływa. Czy to normalne.?:( Dziś podobno ma mieć tomografię i inne badania. Prawdopodobnie zostanie przewieziony do szpitala do Bystrej gdzie będzie miał operację (zrobienie dziurki w płucu i coś tam jeszcze). Jak dowiem się czegoś więcej do dam znać. Pozdrawiam ciepło..;)
Witam...
Rozmawiałam z lekarzem i okazało się, że czekają na termin operacji w Bystrej. Założą drenaż, który pozwoli ropie zciekać z płuca. Niestety tata nie czuje się dobrze. Wczoraj w nocy się dusił i wzywali pielęgniarkę i lekarza. Całą noc przy nim czuwała. Ma niskie ciśnienie 100/60 oraz temperaturę 36.2. Tak od soboty. Lekarz powiedział mi jeszcze, że guz jest ogromny i nie można go już zoperować i jego leczenie będzie poleagać teraz na leczeniu tylko objawowym. Co to oznacza? Czy ten zabieg drenaża nie pogorszy jego stanu? Martwię się ogromnie i boję. O co mam jeszcze zapytać lekarza?
[. Lekarz powiedział mi jeszcze, że guz jest ogromny i nie można go już zoperować i jego leczenie będzie poleagać teraz na leczeniu tylko objawowym. Co to oznacza?
Witaj
Przykro mi z powodu złego stanu zdrowia taty.
Ma tak dużego guza i zaawansowanego że nie pozostaje nic jak opieka paliatywna.
Musisz lekarza zapytać czy w grę wchodzą jakieś naświetlania albo chemia, ale jeśli pojawia się słowo leczenie objawowe albo paliatywne to polega ono na poprawieniu komfortu życia chorego,żeby nie go nie bolało a jeśli to żeby dobrać leki przeciwbólowe, uśnieżyć ból i dolegliwości związane z bólem.
Na forum pisze wszystko o opiece paliatywnej.Możesz sobie przeczytać.
Trzymaj się mocno.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum