Byliśmy wczoraj z mężem na wieczorze kawalerskim naszego dobrego kolegi i jeden kawał powalił mnie dosłownie:
Facet przemyca przez granicę wiewiórkę,którą schował w spodniach.Kilkanaście metrów po przekroczeniu granicy ciska nią o asfalt.Przechodzący akurat facet pyta go;
-Panie,dlaczego pan tak traktujesz to zwierzątko?
-Panie,jak mi zrobiła z dupy dziuplę-jakoś wytrzymałem,potem z h...ja zrobiła sobie gałąź-też wytrzymałem,następnie z jajek zrobiła sobie orzeszki-też wytrzymałem,ale jak chciała te orzeszki zaciągnąć do dziupli-no tego już nie wytrzymałem!
Pozdrawiam Gazdo