Dziękuje wam wszystkim za wsparcie . Jesteście kochane . Tak naprawde to mam tylko was. Lżej mi troche jak sobie pomyśle, że nie jestem wszystkim obojętna. Byłam dziś u lekarza z powodu tej utraty przytomności i mam podejrzenie padaczki, bo to nie pierwszy raz kiedy miałam drgawki. Narazie jeszcze nic nie wiem napewno, bo muszą porobic badania. Oj, ciemno to widze, ciemno . Ale nie przejmuje się tym wcale, ważne, żeby z mamą było wszystko dobrze . Jeszcze raz dzięki za to, że jesteście .
Soja, musisz wykonać wszystkie zalecone badania, bo padaczka to też bardzo poważna choroba!
Nie igraj ze swoim zdrowiem.
Wiem jak to jest ciężko zadbać akurat o siebie gdy w koło dzieją się inne złe rzeczy, no ale jak trzeba to trzeba.
Pozdrawiam!
jusia ma racje
musisz zadbać również o siebie, bo mama na pewno nie potrzebuje kolejnych zmartwień (choroby córki)
także soja do roboty , migusiem do lekarza i na badania.
też kiedyś miałam podejrzenie padaczki
źle mi wyszedł wynik EEG zresztą co mi robią to źle wychodzi ;-)
może mam nie po kolei w głowie :D
I ja podpisuję się pod słowami JUSI.
SOJA- wiem ze jest cieżko... Ja znów podpałam w paranoję i nie wiem czy nie będe musiała skorzystać z porady psychologa :( Zaczełam panicznie bać sie choroby a konkretnie właśnie raka :( w koło mnie tylu znajomych, bliskich, i rodzina znajomych albo choruje albo umiera... Chyba jeszcze nie pisałam że w niedzielę zmarł mąż znajomej z pracy na raka płuc (albo pisałam? ) powiedziano mi o tym dopiero w środę ze względu na moje nawalające ze stresów serducho (nerwobóle- a przynajmniej mam taką nadzieję) a przedewszystkim sytuacje z moja mamusią :(
Trzymaj się cieplutko SOJA i zadbaj o siebie
MAGANANA- to lepiej mieć nie poukładane w głowie :P ja to dopiero mam w głowie wiatr :P Czuje ze coś jest nie tak (właśnie wspomniane serducho i nie tylko, od pewnego czasu źle się czuję) a wyniki jak narazie wychodza dobre.
Macie racje dziewczyny, muszę się jakos trzymać kupy. Zobaczymy co wyjdzie z tych badań . O co ja juz nie miałam podejrzeń ? Rak nerki, żółtaczka typu C, uszkodzenie toksyczne wątroby i cała masa innych nieciekawych choróbsk. Chyba jeszcze tylko o problemy z prostatą nie miałam . Więc mysle, że będzie dobrze. Nadziejo, ja już dawno korzystam z usług jak to moja mama mówi świrologa . W mojej głowie to już nie wiatr, tylko tropikalny sztorm .
Macie racje dziewczyny, muszę się jakos trzymać kupy. Zobaczymy co wyjdzie z tych badań . O co ja juz nie miałam podejrzeń ? Rak nerki, żółtaczka typu C, uszkodzenie toksyczne wątroby i cała masa innych nieciekawych choróbsk. Chyba jeszcze tylko o problemy z prostatą nie miałam . Więc mysle, że będzie dobrze. Nadziejo, ja już dawno korzystam z usług jak to moja mama mówi świrologa . W mojej głowie to już nie wiatr, tylko tropikalny sztorm .
ochh dobrze wiedziec że nie jestem z tym problemem sama
Daje Ci coś terapia u świrologa? Warto iść?
Macie racje dziewczyny, muszę się jakos trzymać kupy. Zobaczymy co wyjdzie z tych badań . O co ja juz nie miałam podejrzeń ? Rak nerki, żółtaczka typu C, uszkodzenie toksyczne wątroby i cała masa innych nieciekawych choróbsk. Chyba jeszcze tylko o problemy z prostatą nie miałam . Więc mysle, że będzie dobrze. Nadziejo, ja już dawno korzystam z usług jak to moja mama mówi świrologa . W mojej głowie to już nie wiatr, tylko tropikalny sztorm .
ochh dobrze wiedziec że nie jestem z tym problemem sama
Daje Ci coś terapia u świrologa? Warto iść?
Ja chodzę do psychiatry, bo u mnie w mieście nie ma psychologa ( przynajmniej na nfz, bo prywatnie mnie nie stać ) z powodu zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, czyli inaczej nerwicy natręctw ( chociaz tak właściwie to cała jestem zaburzona ). Same wizyty u niego raczej nic mi nie dają, bo on jest z rodzaju lekarzy, którzy niewiele mówią i za każdym razem tylko pyta- lepiej czy gorzej ? i daje te same leki co zawsze. Co moge powiedzieć napewno to tylko tyle, że psychotropy mi pomogły i dzięki nim jakoś żyję. Niestety na temat terapii sie nie wypowiem, bo mój świrolog stosuje tylko terapię farmakologiczną.
Dziewczyny, mylicie pojęcia - psycholog a psychiatra to zupełnie co innego. Psycholog nie jest lekarzem.
Psychiatra jest lekarzem i leczy farmakologicznie schorzenia, których nie może wyleczyć nie lekarz.
Czasem granica jest płynna, jednak i psycholog i psychiatra powinien umieć rozróżnić czy stan osoby potrzebującej wymaga pomocy lekarskiej czy też jedynie pomocy psychologa.
Co do kciuków - oczywiście trzymam za Was wszystkich... Zaglądam do tego wątku i ściskam Was mocno!
Dzieki za pamięć :* Na razie wszystko się przesunęło, bo w ubiegłym tygodniu Tata miał fatalne wyniki i nie dostał chemii, także w piątek kolejne podejście. Zakładając, ze teraz dostanie chemię zgodnie z planem (w co wątpię, bo czuje się naprawde kiepsko ) to tk bedzie za jakies 2 tyg. Dam na pewno znać.
Dziewczyny, nie nabijajcie się ze "świrologów". Te z was, które nigdy nie miały potrzeby korzystać z ich usług w ogóle nie powinny się wypowiadać. Psychika ludzka to rzecz bardzo skomplikowana. U mnie diagnoza zbiegła się z innymi problemami zawodowymi (w zasadzie byłem bezrobotny). Wywaliła mi depresja lękowa. Gdybym nie podjął rozmów ze "świrologami", to może by już mnie dzisiaj nie było. Pierwsza Pani psychiatra zakwalifikowała mnie do leczenia klinicznego. Ponieważ zbiegało się to w czasie z moimi naświetlaniami uznaliśmy, że leczenie fizyczne jest ważniejsze od psychicznego.
Efekt jest taki: od 1.5 roku biorę środki antydepresyjne, oraz mam pod ręką leki na wypadek lokalnego ataku strachu, niepokoju czy czego kolwiek innego. Ponadto, przez cały czas przechodziłem przez ręce różnych psychologów. Teraz szykuję się do odstawienia leków, pracuję na 1.5 etatu w dwóch różnych firmach, nie mam czasu na rozczulanie się nad sobą ani nie mam takiej potrzeby! O ilę onkologów sprawdzam bardzo dokładnie to w przypadku psychologów wręcz unikam wiedzy na temat ich technik. Nie chcę się sugerować znajomością ich warsztatu. A skutki w moim przypadku są bardzo dobre. Jak na razie jest to dla mnie jedyny przykład, że pozytywne myślenie (w kontaktach ze "świrologami"), otwartoś, przekłada się na widoczne wyniki.
_________________ Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
MARKAD- Nie naśmiewam się z nikogo, a to ze jakiegoś lekarza się nazwie inaczej wcale ine oznacza ze się z niego wysmiewa, na ginekologów mówię "pitolodzy" na internistów "weterynarze" - do dziś sie z mamą śmiejemy że ludzie to swego rodzaju zwierzęta. Chyba ine doczytałeś ze sama bedę szukała pomocy u psychologa o ile nie u psychiatry. A to raczej nie jest dla mnie smieszne...
Cytat:
Te z was, które nigdy nie miały potrzeby korzystać z ich usług w ogóle nie powinny się wypowiadać
A czy możesz przytoczyć mi co ja takiego złego napisałam ze nie mogę sie wypowiadać? Bo wiem ze do mnie pijesz, tu ja nie kożystałam jeszcze z pomocy zadnego specjalisty...
MARKAD- coś mi sie wydaje ze przesadzasz. W moich wypowiedziach nie widzę nic obraźliwego w stosunku do "świrologów" a samo to określenie w moich oczach i użyte w takim a nie innym kontekscie nie należy do obraźliwych. (Ja pracuje obecnie w skarbówce- ojjjj ile razy mnie od złodziei wyzwano...)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum