Czerwonykapturku, czemu Ty takie trudne pytania zawsze zadajesz?
Z tego co wiem, to wytyczne w tej sprawie nie są do końca jasne (vide zalinkowane źródło). Sprawa jest dość złożona, gdyż z jednej strony chciałoby się wykryć ewentualną wznowę jak najwcześniej, ale z drugiej strony (biorąc pod uwagę, że pacjent żyć będzie przez następne kilkadziesiąt lat bez wznowy) nie należy serwować sobie zbyt dużej dawki promieniowania. Zysk psychologiczny z robienia CT dość często jest oczywisty, ale z drugiej strony sumaryczna dawka promianiowania jest niebagatelna.
No to do konkretów:
1. Rzeczywiście wg większości źródeł CT winno być badaniem podstawowym w trakcie trwania obserwacji, ale nie jest jasne czy ma ono rzeczywiście pozytywny wpływ na przeżycie, szczegóły tutaj
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22859511
2. W wytycznych NCCN oraz niedawno opublikowanych wytycznych AATS stwirdza się, że CT powinno być robione nie rzadziej niż co sześć miesięcy przez pierwsze 3 lata po usunięciu guza
"Baseline clinical CT scanning is recommended at 6 months after surgical resection. Because of the peak incidence of recurrence between 2 and 3 years, surveillance should be performed at least every 6 months during this period."
Janocześnie bardzo wyraźnmie podkreślona jest rola kontroli długoterminowej! Szczegóły tutaj
http://www.sciencedirect....022522312006009
3. W części źródeł (szczególnie tych, w których analizowana jest również efektywność pod względem kosztowym) proponuje się rozwiązanie 'hybrydowe', czyli np. RTG przeplatane z CT co 3 miesiące
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23520312
Sprawa nie jest więc prosta, potrzebny jest doświadczony lekarz, który oceni ryzyko wznowy na podstawie swojego doświadczenia i weźmie pod uwagę wszystkie 'za i przeciw'.
Szczerze mówiąc, to ja też bym sie nie obraził gdyby Wam zaproponowali CT za 4 a nie za 6 miesięcy.
Pozdrawiam,
Michał.