Witam wszystkich. Póki co wszystko bez zmian, w poniedziałek jedzie do W-wy. Wybaczcie, ale nie mam zbytnio czasu zaglądać na forum, grunt mi się pali pod stopami. Jak będę coś wiedział to spróbuję się odezwać, pozdrawiam.
Możliwe,że nikt tutaj już tego nie czyta. Ale mimo wszystko chę Wam odpisać. Dopiero teraz zobaczyłam, że Levy nawet tutaj się zaangażował. Jestem w szoku. Siedzę właśnie na praktykach jako sekretarka i wiem, że nie mogę teraz płakać, ale nie mogę. Czytam to i nie mogę się powstrzymać. Paweł zrobił dla mnie bardzo dużo, cały czas przy mnie był..aż brak mi słów jak się starał.
Czuję, że to właśnie przez ten szpital go straciłam...
Dalej się leczę w Poznaniu w WCO. Niestety została amputowana ręka rok temu. Wyniki nie są pozytywne.. Teraz ja proszę o poradę, jeżeli ktoś by mógł je przejrzeć to wyślę skan.
Chemię miałam w zeszłe wakacje, a skutki uboczne no niestety były. Przez to też zaczęłam mieć problemy z pamięcią i często myle zdarzenia,fakty co bardzo mi utrudnia życie. Na szcęście prawie nikt nie wie co się teraz dzieje, bo mogę być "normalnie" traktowana. Wszystkie te sytuacje popsuły mi życie, które chciałabym żeby było inne. Możecie mnie za to udusić, ale żałuję amputacji ręki i wolałabym żyć krócej, ale szczęśliwie.
Dziękuję, że mu pomagaliście na forum. Jesteście wielcy !
_________________ jesteśmy albo "my", albo bez "my" nie ma nawet "ja"
Teraz ja proszę o poradę, jeżeli ktoś by mógł je przejrzeć to wyślę skan.
Jest to wskazane żeby Tobie pomóc, więc zamieść wszystkie wyniki jakie masz Hispat i wypisy ze szpitala jakie było leczenie ,chemia itp...
Witam na forum
mam nadzieję że nasze Forum Tobie pomoże w trudnych dla Ciebie sytuacjach.
Mary. napisał/a:
Możecie mnie za to udusić, ale żałuję amputacji ręki i wolałabym żyć krócej, ale szczęśliwie.
Czas leczy rany ,jesteś jeszcze krótko po operacji i wiem że żal przez Ciebie przemawia Bardzo ciężko się jest pogodzić z taką stratą ,ale zobaczysz warto żyć. Walcz nadal napewno słoneczko dla ciebie zaświeci
Pozdrawiam i czekamy na skany całego Twojego leczenia
Dzięki Jak będę w domu to wyślę na pocztę.
Kolejną wizytę w szpitalu mam 5 czerwca i kolejne badania. Muszą potwierdzić wyniki i znowu tomografia klatki piersiowej. Napiszę i wyśle co mi tam powiedzą i dadzą. Pozdrawiam
_________________ jesteśmy albo "my", albo bez "my" nie ma nawet "ja"
Mary. napisał/a:
Teraz ja proszę o poradę, jeżeli ktoś by mógł je przejrzeć to wyślę skan.
Wklej śmiało, w miarę możliwości postaramy się pomóc.
Nika2 napisał/a:
Mary. napisał/a:
Możecie mnie za to udusić, ale żałuję amputacji ręki i wolałabym żyć krócej, ale szczęśliwie.
Mary to są woje emocje i nikt z nas nie będzie ich oceniał. Wierzę, że jest ci teraz trudno i nie możesz się z tym pogodzić, ale życie wymaga od nas niestety poświęceń i uwierz, wart żyć!
Mary walcz dzielnie. Trzymam kciuki.
Też miałam sarcoma synoviale, tyle że w nodze.
Myślę, że na forum zawsze znajdziesz pomoc i wsparcie.
Pozdrawiam i ściskam,
Ola
Tak mnie jakoś serducho zakuło jak to przeczytałam, zresztą trudno się dziwić... jakoś Cie życie nie oszczędza.Dużo przeżyłaś,ale najważniejsze ze dajesz rade i ciągniesz dalej ten swój woź.Trzymam w kciuki i na pewno będę od czasu do czasu zaglądać tutaj.Pozdrawiam cieplutko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum