Jest lepiej, po podaniu dwóch zastrzyków na podniesienie płytek, włączeniu antybiotyku i zjedzeniu solidnej porcji rybek od córki jest lepiej dziś naświetlania podane, jak dobrze pójdzie to naświetlania skończą się do końca tygodnia.
Tata po wielkich problemach na Szamarzewskiego- najpierw twierdzili, że nie ma go na rozpisce (sami na wypisie podali datę, kiedy ma się zgłosić) i ma wracać do Ludwikowa. Na szczęście tata się upierał, że to właśnie dziś (czyli wczoraj) ma być przyjęty na oddział- ostatecznie przyjęli. Potem nie było łóżka- tata bardzo słaby, nie miał siły stać. Łóżko po południu się znalazło- na korytarzu. Wieczorem nawet udało się wjechać łóżkiem na salę- noc spędził więc w łóżku na sali. O nerwach nie wspominam.
Ale- miał już zrobione TK, dziś ostatnie naświetlanie i jeszcze usg. Nie znam wyniku- obgryzam palce z nerwów....
[ Dodano: 2012-05-25, 18:14 ]
Tata w domu, wszystkie wyniki ok, TK pokazał zmiejszenie guza, węzły niepowiększone, wątroba ok
Nie mam wyników w ręce, zawiozłam tatę do domu, niech się nacieszy domem.
We wtorek 3 chemia, noga boli- pani dr stwierdziła neuropatię.
Rozmawiałam wczoraj z tatą i mówił, że lekarz wspominał o 4 kursach chemii a nie 6. Bardzo mnie to zaniepokoiło. Początkowo była mowa o 6 kursach, czy 4 znaczą, że jednak idzie coś nie tak?
Nie mam wypisu w ręce, wczoraj spędziliśmy miły dzień w rodzinnym gronie, nie chciałam wyciągac od taty tego wypisu, zdenerwowałby się i zaczął podejrzewac, że coś jest nie tak.
Wspomiał też tata, że planowane jest 10 naświetlań mózgu, tata obawia się, że po tych naświetlaniach nie będzie w pełni sprawny umysłowo. Istnieje takie ryzyko?
Rozmawiałam wczoraj z tatą i mówił, że lekarz wspominał o 4 kursach chemii a nie 6. Bardzo mnie to zaniepokoiło. Początkowo była mowa o 6 kursach, czy 4 znaczą, że jednak idzie coś nie tak?
Zwykle podaje się 4 do 6 cykli chemii.
Kiedy będziesz dysponować wynikiem TK i czy w końcu jest opis poprzedniego TK?
gosiaa napisał/a:
Wspomiał też tata, że planowane jest 10 naświetlań mózgu, tata obawia się, że po tych naświetlaniach nie będzie w pełni sprawny umysłowo. Istnieje takie ryzyko?
Nigdy nie można powiedzieć, że na 100% nic się nie stanie - wielkie kwantyfikatory typu "zawsze" czy "nigdy" w medycynie raczej nie mają zastosowania.
Niemniej te naświetlania, o jakich mowa u taty, są typowe dla leczenia DRP, to tzw. profilaktyczne naświetlanie mózgowia, i nie ma przesłanek by sądzić, że mogą spowodować jakieś upośledzenie czy coś w tym stylu.
Moja babcia też takie naświetlania miała (jak i wielu innych pacjentów tutaj) i nic podobnego się nie działo
gosiaa, u nas też po naświetlaniach OUN nic strasznego się nie działo. Włoski wypadły, były też lekkie bóle głowy.
gosiaa napisał/a:
Początkowo była mowa o 6 kursach, czy 4 znaczą, że jednak idzie coś nie tak?
Najważniejsze są IV cykle chemioterapii. Nie jest udowodnione, że 6 cyklów zdziała więcej. Jednak, jeżeli pacjent jest w dobrym stanie ogólnym lekarz może zadecydować o podaniu sześciu cyklów.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
opis KT 24-05-2012:
KT klatka piersiowa z kontrastem
Płuco prawe - drobne zwapnienie w segm. II i płacie środkowym. Poza tym bez zmian ogniskowych.
Płuco lewe - w płacie dolnym zmnijeszyły się odwnękowe zmiany naciekowo-niedodmowe. Pojawiły się okołooskrzelowe guzki u podstawy języczka i płata dolnego (zapalne?).
Śródpiersie - naciek dochodzi do grzbietowej ściany oskrzela główniego lewego, w mniejszym stopniu modeluje tętnicę dolnopłatową lewą. Obecnie nie otacza tylko przylega do aorty zstępującej. Dochodzi do przełyku.
Węzły chłonne wnęk i śródpiersia niepowiększone.
Opis wykonywał ten sam lekarz co poprzednie TK.
Proszę o opinię, jak to wygląda.
Pozostałe badania (USG) ok, przepiszę jeszcze wyniki morfologii:
Tatę boli noga, zgłaszał to w Ludwikowie, na Garbarach i na Szamarzewskiego. Niby to neuropatia, ale poszedł tata do chirurga, który stwierdził niedokrwienie tej nogi i pilnie wystawił skierowanie na usg dooplerowskie - tata na bardzo wysoki cukier mimo przyjmowania insuliny. Noga jest wyraźnie bledsza a jeden palec siny. Na Szamarzewskiego mówił dziś o tym ale zlekceważono to. W przyszłym tygodniu jednak zawiozę tatę na to badanie, bo wydaje mi się to mocno niepokojące. Można tyle poczekać?
Ciężko o opinię, ponieważ nadal nie posiadamy poprzedniego opisu TK - nie ma więc jak się odnieść do poprzednich wyników.
Możemy jedynie sugerować się opisem - że wcześniej naciek otaczał aortę zstępującą, teraz jedynie do niej przylega, mniej modeluje tętnicę dolnopłatową lewą, a w płacie dolnym zmiany się zmniejszyły.
Węzły chłonne wnęk i środpiersia nie są powiększone - to dobrze (nie wiemy jednak jak to dokładnie było wcześniej).
Co do Dopplera - jeśli noga jest blada, a palce sinieją, to zrobiłabym to badanie jak najszybciej.
Niestety, nie mamy opisu poprzedniej TK, tylko to co było na poprzednim wypisie. Teraz opis i tak jest długi.
Martwi mnie ten opis, bo samo sformułowanie, że coś się zmiejszyło niewiele daje- coś może się zmniejszyć z 5 cm na 4 albo z 5 na 2- a to duża różnica, prawda?
Proszę jeszcze o jasne "wyłożenie" (słabo znam anatomię człowieka)- to, że zmiana przylega (a wcześniej otaczała) aortę zstępującą, modeluje tętnicę dolnopłatową to oznacza, że ta zmiana jest bardzo duża? Czy takie położenie guza jest samo w sobie zagrożeniem - czyli czy może dojść np. do przerforacji aorty? Przeparszam jeśli pytania są głupie ale biologę miałam w liceum lat temu....hm może lepiej nie liczyć dokładnie
Z tym badaniem jest kłopot o tyle, że od dziś tata jest na Szamarzewskiego na 3-dniowej chemii. Mówił o nodze dziś, lekarz spojrzał (z daleka) i kazał się nie martwić, teraz chemia. Może nie jest bardzo blada ale jest różnica w kolorze i jeden palec koło paznokcia jest lekko zasiniony. Chirurg od razu powiedział, że dla niego wygląda to na sprawę krążeniową.
[ Dodano: 2012-05-29, 20:28 ]
przeprasza za literówki, miało być perforację oczywiście
coś może się zmniejszyć z 5 cm na 4 albo z 5 na 2- a to duża różnica, prawda?
Z jednej strony tak, z drugiej - nadal jest to tylko remisja częściowa (czyli zmiana nie znika całkowicie).
gosiaa napisał/a:
Proszę jeszcze o jasne "wyłożenie" (słabo znam anatomię człowieka)- to, że zmiana przylega (a wcześniej otaczała) aortę zstępującą, modeluje tętnicę dolnopłatową to oznacza, że ta zmiana jest bardzo duża?
Na pewno oznacza to, że zmiana się zmniejszyła. Ciężko tak określić, bez dokładnych danych, czy jest bardzo duża - każda zmiana ma przecież trzy wymiary, więc wszystkie trzeba brać pod uwagę.
[ Dodano: 2012-05-29, 20:42 ]
gosiaa napisał/a:
Czy takie położenie guza jest samo w sobie zagrożeniem - czyli czy może dojść np. do przerforacji aorty?
Może, ale raczej jest to mało prawdopodobne w tej chwili - zwłaszcza, że zmiana się zmniejszyła i już tylko przylega do aorty.
Znalazłam na tym forum wypowiedź absenreeism Przy zastosowaniu jednoczesnej chemioradioterapii i późniejszym profilaktycznym naświetlaniu mózgowia można w stadium choroby ograniczonej uzyskać 2-letnie przeżycie u 20-40% pacjentów.
Czy to są aktualne dane? Wiem, że to dużo w stosunku do tego, co prognozuje się w postaci rozsianej ale... w sytuacji, gdy dotyczy to najbliższych... to tak bardzo mało, dramatycznie mało. Mama wczoraj była (sama) na wizycie u dr Mateckiej, która ją pocieszała, że na razie leczenie przebiega pomyślnie a skutki uboczne, które tatę dotykają i tak nie są najgorsze. Powiedziała też, że ma pacjenta, który żyje 7 lat z DRP i tego mamy się trzymać.
Kurczaki, jakiegoś doła chyba łapię, starałam się do tej pory nie czytać o rokowaniach, skupiać na tym co jest teraz. Teraz patrzę na te rokowania i nie mogę, nie chcę uwierzyć, że nas to może dotyczyć. Kończę marudzenie, idę wygrzebywać się z doła.
Tata dziś powinien skończyć chemię, może wyjdzie dziś do domu.
Cukier nadal utrzymuje się w granicach 300, na śniadanie dostał dwie kromki chleba i łyżkę marmolady
Gosiu nie myśl o tym co będzie, ale o tym co jest teraz. Sama przecież wiesz, że trzeba się cieszyć każdą chwilą, tyle wspomnień i wspólnych chwil za wami, a przed wami może jeszcze więcej.
Dziś usłyszałam, że syn znajomych, który ma raka - miał iść do szkoły, biedny siedmiolatek, ale nie zdążył, bo znaleźli raka. Chłopiec nie ma już szans....nie chce wiedzieć, jak się takim ludziom życie załamuje...dlatego cieszmy się, że teraz mamy ukochane osoby, w zasięgu ręki, telefonu.
Nie czytam statystyk, nie chcę wiedzieć, łudzę się, że może moja mama będzie tym przypadkiem, gdzie wszystko potoczy się inaczej.
Tobie też kochana życzę optymizmu, nadziei i jeszcze więcej siły.
Pozdrawiam Was1
_________________ Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
Tętno pod kolanem wyraźnie słabsze, na stopie praktycznie niewyczuwalne Szpital zaleca wizytę u naczyniowca- na własną rękę Czasem ta bezsilność poraża, uruchomiliśmy "kontakty", wizyta możliwa w środę, oby nie za późno. Tylko dlaczego tak musi to wyglądać.... pytanie retoryczne...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum