Dzisiaj robiłam porządki (układałam) w dokumentacji medycznej M. Znalazłam wynik badania PET/CT z dnia 29.09.2011, to znaczy jeszcze przed operacją raka wpustu:
Jama brzuszna: Nie uwidoczniono ewidentnych ognisk patologicznej przemiany w obrębie żołądka. Widoczne gromadzenie FDG w ścianie żołądka - najpewniej wariant fizjologiczny, bez pogrubienia ściany żołądka w badaniu CT.
Fizjologiczny wychwyt znacznika w ścianie jelita.
Pogrubienie lewego nadnercza do 13mm, bez wzmożonego metabolizmu FDG.
Układ kostny: Osteofitoza przednia w odcinku szyjnym kręgosłupa C5-Th1, z rozlanym wzmożonym metabolizmem FDG (SUV 15)
Opis żołądka nic nie sugeruje zmian nowotworowych a za tydzień w gastroskopii wychodzi Rak wpustu.
A w kręgosłupie SUV 15 i nikt nie zwraca na to uwagi?
Jak wierzyć lekarzom opisującym?
A może w kręgosłupie rak był najpierw a wtórny żołądek?
Co o tym myślicie?
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Lidziunia, u nas w dokumentacji pojawiały się trzy różne diagnozy: rak przewodów żółciowych, rak brodawki Vatera i rak głowy trzustki. Już nigdy się nie dowiem, skąd naprawdę poszło to dziadostwo... Ech...
Układ kostny: Osteofitoza przednia w odcinku szyjnym kręgosłupa C5-Th1, z rozlanym wzmożonym metabolizmem FDG (SUV 15)b]
Lidziu, czy to opisuje zmianę nowotworową? Bo nie znam się na opisach PET.
Bo czytałam u Ciebie, że przerzut na układ kostny pojawił się później, pisałaś nawet chyba, że to dlatego, że Mężowi od razu nie zalecono chemioterapii.
Dzisiaj robiłam porządki (układałam) w dokumentacji medycznej M. Znalazłam wynik badania PET/CT z dnia 29.09.2011, to znaczy jeszcze przed operacją raka wpustu
Nie znałam tego wyniku PET. Jest... znaczący.
Lidia Bieńkowska napisał/a:
Opis żołądka nic nie sugeruje zmian nowotworowych a za tydzień w gastroskopii wychodzi Rak wpustu.
Tak, to możliwe. Rak żołądka "słynie" z tego, że może w ogóle nie wyjść w badaniach obrazowych. Najczulszym badaniem w tym rodzaju nowotworu złośliwego pozostaje badanie endoskopowe - tj. gastroskopia.
Lidia Bieńkowska napisał/a:
A w kręgosłupie SUV 15 i nikt nie zwraca na to uwagi?
Przykro mi, ale porównując przedoperacyjny PET do MRI z czerwca 2012 r. (i biorąc pod uwagę anatomiczne umiejscowienie zmian /opisy badań obrazowych/) można wysnuć wniosek, że przerzut do kręgosłupa współistniał z ogniskiem pierwotnym już w dniu postawienia diagnozy.
Oznacza to, że z zasady chory nie powinien być operowany a leczony wyłącznie chemioterapią i radioterapią.
Zmianę w kręgosłupie uznano niesłusznie za zmianę zwyrodnieniową (takowe również "świecą" w PET, jednak SUVmax 15 to trochę dużo). Błąd polegał na tym, że nie zlecono wtedy MRI.
Lidia Bieńkowska napisał/a:
Jak wierzyć lekarzom opisującym?
Nie przytoczyłaś wniosków badania PET (na pewno takowe były).
Lidia Bieńkowska napisał/a:
A może w kręgosłupie rak był najpierw a wtórny żołądek?
Z całą pewnością nie. Ognisko pierwotne było w żołądku. W kręgosłupie przerzut.
Lucy37 napisał/a:
czytałam u Ciebie, że przerzut na układ kostny pojawił się później, pisałaś nawet chyba, że to dlatego, że Mężowi od razu nie zalecono chemioterapii.
Chemioterapia nie jest w stanie wyleczyć przerzutu raka żołądka, a tym bardziej przerzutu do kośćca.
Lidio, trudno dziś orzec czy w dniu postawienia diagnozy mąż Twój miał szansę na wyleczenie czy nie. IV st. zaawansowania raka żołądka sam w sobie rokuje źle. Być może jednak można było wtedy postąpić niestandardowo: zoperować chorego (żołądek) i zadecydować o RTH stereotaktycznej (pojedynczy przerzut do kręgosłupa). Być może jednak nic by to nie dało, bo PET pokazuje od początku "rozlany" charakter zmiany przerzutowej, co RTH stereotaktyczną czyni trudną lub niemożliwą do przeprowadzenia.
Wniosek: coś początkowo przegapiono, jednak niekoniecznie mogło mieć to wpływ na rokowanie. Kluczowym czynnikiem mającym wpływ na powyższe był wyjściowy stopień zaawansowania nowotworu, a wydaje się teraz, że był to od początku st. IV w skali I-IV.
pozdrawiam ciepło.
wydaje się teraz, że był to od początku st. IV w skali I-IV.
Mam pytanie właśnie w związku z tymi stopniami zaawansowania choroby. Otóż stopień jest określany przy badaniu hist.-pat. czyli np. podczas gastro lekarz pobiera próbkę do badania hist.- pat. i wtedy wiemy jaki jest stopień. Jest to zazwyczaj określane podczas diagnostyki choroby.
Ale przecież gdy jest progresja choroby już nie robi się znowu gastro i nie pobiera się kolejnych próbek do badania by określić stopień zaawansowania choroby tylko lekarze mówią: no niestety jest to 4 stopień zaawansowania choroby itd.
Jak oni to określają?
Czy to wynika z badań już tylko obrazowych np. TK, PET? I gdy na nich widać przerzuty to z wyników tych badań lekarze określają stopień zaawansowania choroby?
Przepraszam, że piszę w wątku Lidii, jeśli moderatorzy uznają moje pytanie nie na miejscu to z góry proszę o przeniesienie do odpowiedniego wątku.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Jak oni to określają?
Czy to wynika z badań już tylko obrazowych np. TK, PET ? I gdy na nich widać przerzuty to z wyników tych badań lekarze określają stopień zaawansowania choroby?
Tak właśnie jest: jeśli badania obrazowe oraz wcześniejsze okoliczności choroby wskazują na obecność przerzutów odległych
(z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością), to nie ma potrzeby potwierdzania tego badaniem pobranych próbek
i oznacza to uogólnienie choroby.
Uprzedzając kolejne pytanie: nie ma pomyłek - lekarz nie powie o uogólnieniu choroby (zaawansowaniu do IV stadium)
jeśli nie będzie tego całkowicie pewien.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Asiu dziękuję za pamięć..... M. nie daje się ale widzę, że jest słabszy, cichutko sobie postękuje więc pewnie Go boli.
Nic mi nie mówi i się nie skarży więc tak do końca nie wiem....
W czwartek 6 lutego idzie na TK wynik pewnie około tygodnia to będę wiedziała więcej... (chyba....bo zależy jak opiszą).
Pozdrawiam i trzymaj się ...
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Wynik dopiero 17 lutego więc sobie spokojnie czekamy. M. mi opowiadał, że aparatura zupełnie inna niż na Banacha. Cichutka nic nie warczy, nie trzęsie .....chyba nowej generacji. Może będzie dokładniejsza? A i poproszono o całą dokumentację obrazową od początku, zrobiono sobie kopie płytek.
Jestem pozytywnie zaskoczona podejściem do pacjenta i przebiegu choroby
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Węzły chłonne wnęk i śródpiersia niepowiększone. Jak w badaniach poprzednich w segmencie 4/5 płuca prawego widoczny guzek o śr 15mm, ze zwapnieniem.
Poza tym niewielki guzek 5mm w segm. 6 płuca prawego. Drobne zwapnienia w miąższu płucnym. Poza tym miąższ płucny bez zagęszczeń, z niewielkimi zmianami rozedmowymi.
Przykręgosłupowo po stronie lewej, na wysokości Th1 i Th2, wzdłuż zniekształconego początkowego odcinka I żebra widoczna zmiana tkankowa grubości do 10mm - bez zmian w porównaniu z badaniem poprzednim.
Wątroba bez zmian ogniskowych. Drogi żółciowe nieposzerzone. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, bez uwapnionych złogów.
Trzustka, śledziona bez zmian.
Rozlane pogrubienie lewego nadnercza - jak poprzednio.
Nadnercze prawe bez zmian. Drobna torbiel w nerce prawej, poza tym nerki bez zmian ogniskowych.
Obraz narządów jamy brzusznej nie uległ zmianie w porównaniu z badaniem poprzednim.
Części kostne bez zmian ogniskowych.
Pytania: Czy to znaczy, że proces nowotworowy się zatrzymał?
Co oznacza rozlane pogrubienie lewego nadnercza??
Mam z czego się cieszyć?
[ Dodano: 2014-02-18, 12:32 ]
Bardzo proszę o odpowiedź naszych specjalistów na zadane pytania.
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Obraz narządów jamy brzusznej nie uległ zmianie w porównaniu z badaniem poprzednim.
Części kostne bez zmian ogniskowych.
Pytania: Czy to znaczy, że proces nowotworowy się zatrzymał?
Tak, to oznacza, że prowadzone leczenie jest skuteczne i powstrzymuje progresję choroby.
Lidia Bieńkowska napisał/a:
Co oznacza rozlane pogrubienie lewego nadnercza?
Odpowiedziałaś samodzielnie na to pytanie:
Lidia Bieńkowska napisał/a:
Taki obraz też może przemawiać za występowaniem guza być może typu zapalnego, a być może nowotworowego.
Lidia Bieńkowska napisał/a:
I jestem znowu bardzo zaniepokojona, bardzo proszę moderatorów o odpowiedź.
Moderatorzy niewiele mogą wnieść ponad to, co wynika z cytowanego zapisu:
może to być zmiana nie złośliwa, niezależna od leczonego nowotworu,
a może być złośliwa - w takim razie zarówno niezależna jak i przerzutowa.
Bez oceny histopatologicznej pobranego wycinka (a przynajmniej cytologicznej na podstawie biopsji)
nie da się bardziej wiążąco ocenić, co to za zmiana,
chociaż biorąc pod uwagę istniejący proces nowotworowy trzeba liczyć się z tym,
że zmiana ta może mieć z nim związek i być przerzutem.
W takim przypadku pojawienie się tej zmiany jako nowej świadczyłoby o rozpoczęciu progresji choroby.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Chyba muszę przestać szukać i dociekać sama bo zawsze coś wyszukam na nie korzyść.
A wiem, że leczenia już nie będzie bo to stadium IV.
Powinnam już być gotowa na przerzuty od chwili gdy stwierdzono komórki rakowe w tkankach miękkich / pod tętnicą podobojczykową/ bo to wtedy rozprzestrzenia się szybko.
Tyle, że człowiek na to nigdy chyba nie będzie gotowy.
Jeszcze raz bardzo dziękuję.
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum