1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak trzustki ?
Autor Wiadomość
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #16  Wysłany: 2017-09-27, 18:09  


renatagaw napisał/a:
agniecha82 czyli ten guz zdiagnozowany jako "nie rak" dał przerzuty??? serio?!

Nigdy "nie rak" a fachowo mówiąc nowotwór niezłośliwy nie da przerzutów. Tym różni się nowotwór niezłośliwy od złośliwego, że ten złośliwy może i często daje przerzuty.
agniecha82 napisał/a:
ak, 2 lata temu byla pobrana biopsja i wycinane wezly chlonne i nie wyszly komorki rakowe, zrobili tylko obejscia. A teraz sa przerzuty:/ zle pobrali, nie trafili w komorki rakowe, nie drazyli nie wiem,

słusznie Agniecha napisała, wtedy pobrano materiał do badań i zapewne nie trafili w miejsce, które komórki raka miały i wynik był fałszywie ujemny.
agniecha82 napisał/a:
Ale juz podczas pierwszej operacji mowili, ze sa nacieki ze to rak a w wynikach nic nie wyszlo, potem byl jeszcze eus z biopsja i tez nie wykazal komorek rakowych

Czyli wyniki wychodziły cały czas zakłamane. Tylko cały obszar, który wygląda na chory, wcale nie musi mieć w całej swojej strukturze komórki nowotworowych i źle pobrany materiał i wynik nieprawidłowy. Dobrze agniecha82, to tłumaczysz i tak niestety pechowo było u mamy. Tylko, że skoro lekarze widzieli nacieki to nie powinni tego zostawić a drążyć temat dalej, nacieki niestety często są towarzystwem raka. Jeszcze dobre mamy samopoczucie, brak utraty wagi tym bardziej zaburzyły Waszą czujność.

Bardzo przykra sytuacja, pozdrawiam serdecznie.
 
agniecha82 


Dołączyła: 12 Wrz 2017
Posty: 17

 #17  Wysłany: 2017-09-27, 20:25  


Marzena ja po lekturze tego forum wiedzialam, ze to rak, ale moi rodzice uwierzyli lekarzom. Poza tym odliczalam czas i stwierdzilam, ze skoro po roku wszystko jest ok. Bylo nawet robione tk na ktorym tych naciekow nie bylo (nie widzieli czy cofnely sie bo zapalne byly ? ). Po roku odetchnelam z ulga bo wiadomo jakie rak trzustki daje szanse, a tu o dziwo byl w ukryciu 2 lata od wykrycia co do dzis wydaje mi sie niemowliwe.
Moja mam nie tylko nie chudla, ale przytyla z 5 kg.
Ciekawa jestem czy jest mozliwe, ze ten rak zrobil sie po jakims czasie od pierwszych wycinkow w guzie zapalnym ? Bo 2 lata bez objawow raka trzustki to troche dziwne.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #18  Wysłany: 2017-09-27, 21:00  


agniecha82,
Przyznam szczerze, że nie potrafię wytłumaczyć Waszej historii. Rak trzustki i 2 lata dobrze, bezobjawowo, bez leczenia jakoś mało realnie brzmi i jest jak dla mnie nieprawdopodobne.

Tak sobie myślę, że może rzeczywiście był to wcześniej jakiś stan zapalny/przewlekłe zapalenie trzustki a sam rak rozwinął się z tego zapalenia dopiero niedawno ale agresywnie i dał szybko przerzuty, bardziej na to bym stawiała.
Dwa lata z rakiem trzustki i bez leczenia mało prawdopodobne żeby mama tyle wytrzymała.
Nie wiem, takie wyciągam wnioski z Waszej historii.

pozdrawiam
 
maciek8791 


Dołączył: 08 Wrz 2017
Posty: 23
Skąd: Łódzkie
Pomógł: 2 razy

 #19  Wysłany: 2017-09-27, 21:15  


Witam mnie profesor który robił whipple mamie powiedział, że biopsja jest niewiele warta. Bo guz często jest otoczony bardzo grubą "dobrą" , niezłośliwą otoczką a np. tyllko w środku może być kropeczka która jest złośliwa. Jedyne co może zrobić lekarz to ponakłuwać w różne miejsce i jak trafi w to złośliwe miejsce to OK, ale jak nie, to wyjdzie na biopsji łagodny.

Moim zdaniem każdy guz może się uzłośliwić później. Pewnie tak było w tym przypadku, był długo łagodny a później niestety zrobił się złośliwy.

Wiem że to żadna pociecha ale wiele osób ma dużo gorszą sytuację z tym rakiem.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #20  Wysłany: 2017-09-27, 21:25  


maciek8791 napisał/a:
powiedział, że biopsja jest niewiele warta

Mama agniechy82, miała wykonane badanie endosonograficzne EUS trzustki więc jest to dokładniejsze badanie i zazwyczaj wykrywa nawet najmniejszego raka trzustki, jest prawidłowym badaniem w diagnostyce trzustki.

Tak jak napisałam wcześniej, najprawdopodobniej tego raka wtedy nie było, "urodził" się po prostu później.

pozdrawiam
 
agniecha82 


Dołączyła: 12 Wrz 2017
Posty: 17

 #21  Wysłany: 2017-09-27, 21:34  


Marzena byl i eus i otwarcie normalne jamy brzusznej, ale guza nie wycieli bo byly nacieki, zrobili tylko 3 obejscia i pobrali wezly chlonne i biopsje a nie wycinki z guza. Powiedzieli ze rak i zamkneli. Eus byl po operacji bo drazyli jeszcze te nacieki i to ze na tomografii byl obraz raka.
Po okolo pol roku od operacji byl tk gdzie nie uwidoczniona naciekow byl to angriotk. no i potem ponad rok spokoju i zdrowia i trzasnelo z grube rury juz z przerzutami :/
 
karalajna 


Dołączyła: 20 Sie 2016
Posty: 110
Skąd: Łódź
Pomogła: 9 razy

 #22  Wysłany: 2017-09-27, 21:49  


Niemożliwe żeby specjaliści otworzyli jamę brzuszną i widzieli nacieki, a to nie był rak. Jaka inna choroba daje przerzuty? A czy z tego okresu, kiedy Twoja Mama miała robioną tę nieszczęsną biopsję, były zlecone badania moczu pod kątem obecności białka, co mogłoby sugerować proces nowotworowy? Może znajdziesz gdzieś jakieś stare badania.
_________________
Mamuś- rak przewodów żółciowych, trzy tygodnie walki od diagnozy
Mamuś- kocham Cię
 
agniecha82 


Dołączyła: 12 Wrz 2017
Posty: 17

 #23  Wysłany: 2017-09-28, 10:05  


Napisze wszystko chronologicznie

od stycznia 2015 mame bolala noga nie mogla chodzic. Dopiero 07.201 lekarka wpadla ze moze to byc zakrzepica no i bylo angio tk calego ciala wtedy wyszedl guz na trzustce
08-09.2015 jakies tk rezonansy gdzie wszedzie wychodzil guz trzustki,
11.2015 zaplanowana operacja whippe ale jak otworzyli to sie okazalo ze nieoperacyjne bo sa nacieki i powiekszone wezly, pobrali biopsje z guza i wycieli 5 wezlow, wszystko wyszlo czyste, mimo ze mowili ze to rak
01.2016 eus lekarz mowil, ze zapalenie pobral biopsje nic nie wyszlo
03.2016 czarny stolec i wielkie oslabienie nagle, szpital nie znalezli miejsca krwawienia, juz to sie nigdy nie powtorzylo,
05.2016 gastroskopia i kolonoskopia, nic nie wykazaly
do 06.2017 spokoj, czasami mame cos pobolewalo ale zapalenie trzustki tez boli, mama przytula 5 kg, chodzila do pracy robila wszystko, zyla calkiem normalnie
06.2017 bol podbrzusza
-badanie moczu duzo leukocytow, przeleczone, ale bol dalej jest
- gastrol - bol od jelit daje jakies leki na jelita
- ginekolog robi usg widzi plyn w otrzewnej, daje na markery test roma 60% wiec na oddzial
- wychodzi naciek na otrzewnej w tk
- pobranie wycinkow
- przerzuty od trzustki,

dzis podobno juz ma byc chemia gemzar i nab paksikel

tak to wygladalo te 2 lata, moze teraz bedzie latwiej zinterpretowac
Mama nigdy nie miala zoltaczki markery ca 19-9 do dzis jest w normie
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #24  Wysłany: 2017-09-28, 18:22  


agniecha82 napisał/a:
ale jak otworzyli to sie okazalo ze nieoperacyjne bo sa nacieki i powiekszone wezly, pobrali biopsje z guza i wycieli 5 wezlow, wszystko wyszlo czyste, mimo ze mowili ze to rak

Owszem nacieki od razu kojarzą się z rakiem ale mógł być tak silny stan zapalny, że te nacieki były po prostu zapalne nie nowotworowe.

Lekarze jak otworzyli mamę (operacja) to może i wygląd tego wszystkiego wyglądał na raka, zwłaszcza sugerowały to nacieki ale mogło to rzeczywiście nie być zmianą złośliwą.

Z czasem to wszystko się "zezłośliwiło", wtedy mógł być stan przednowotworowy.
Jedynie taką mam wersję zdarzeń ale czy prawdziwą nie wiem i tego się już nie dowiemy.

Wnioskuję to tylko z tego, że gdyby wtedy był rak to raczej mamy by już dawno nie było, rak trzustki, nieleczony dwa lata, słabe szanse.

Uważam, że nie ma już co analizować bo rozwiązania nie znajdziemy.
Można by było jedynie wypożyczyć materiał, który wtedy był pobierany z trzustki i dać do przebadania w innym laboratorium, bo może wtedy źle przebadano. To tylko informacja, że jest taka opcja jakbyś chciała bardzo dochodzić do sedna sprawy.

pozdrawiam
 
agniecha82 


Dołączyła: 12 Wrz 2017
Posty: 17

 #25  Wysłany: 2017-10-18, 20:11  


Moja mam skonczyla 1 kurs gemzar + abraxam. Znosi dosyc dobrze chemie. Kilka razy zwymiotuj i troche oslaiona jest, ale jakis wiekszych skutkow nie ma.
Kiedy powinna byc tomografia robiona po 2 czy 3 cyklu ?

Mamie bardzo puchna nogi. Mozna cos z tym zrobic ?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #26  Wysłany: 2017-10-19, 09:30  


agniecha82 napisał/a:
Kiedy powinna byc tomografia robiona po 2 czy 3 cyklu ?

Przeważnie robią po 3 kursie.
agniecha82 napisał/a:
Mamie bardzo puchna nogi. Mozna cos z tym zrobic ?

Mamie puchną nogi zapewne od wątroby i odbiałczeniem związanym z zajęciem wątroby, mogą też być inne przyczyny poczytaj tutaj
http://www.poradnikzdrowi...ohol_38261.html

pozdrawiam
 
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #27  Wysłany: 2017-10-19, 10:38  


Z doświadczenia mojej Mamy wiem, że również gemzar powoduje obrzęki obwodowe. U nas pomagały masaże limfatyczne, ale na to musi wyrazić zgodę lekarz prowadzący. Teraz kiedy moja Mama jest w trakcie innej chemioterapii nogi tak nie puchną.
Pozdrawiam.
 
agniecha82 


Dołączyła: 12 Wrz 2017
Posty: 17

 #28  Wysłany: 2017-10-19, 13:15  


Marzena bo mojej mamie chca zrobic po 2 cyklu, nie wiem czy to nie za wczesnie.

Dostala moja mama jakies tabletki i zeszla dzis woda z nog, pewnie na wieczor znowu bedzie :/
 
agniecha82 


Dołączyła: 12 Wrz 2017
Posty: 17

 #29  Wysłany: 2017-11-10, 11:24  


Mama powinna wczoraj miec ostatnia chemie z drugiego cyklu ale niestety spadla mocno hemoglobina 7.5 i dzis ma przetaczana krew i albuminy bo ma za malo bialka i baaardzo opuchniete nogi, za to woda w brzuchu utrzymuje sie na stalym poziomie albo nawet troche sie zmniejsza.
Aspat i alat tez poszly w gore po ostatniej chemii :( Jak mozna odbudowac watrobe zeby dopuscili mame do nastepnej chemii ?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #30  Wysłany: 2017-11-10, 20:08  


agniecha82 napisał/a:
( Jak mozna odbudowac watrobe zeby dopuscili mame do nastepnej chemii ?

Wątroba dostaje zdrowo popalić od chemii poza tym najprawdopodobniej są nacieki w otrzewnej nie wiem czy wodobrzusze też jest skoro spuchnięty brzuch a wodobrzusze to też wynik złej pracy wątroby. Powinna się sama regenerować ale niestety może już tego nie zrobić a leki niewiele pomogą w takim wypadku. Możecie essentale, hepatil jest jeszcze jakiś silniejszy lek ale na receptę w tej chwili nazwa wyleciała mi z głowy, podpytajcie lekarza.

pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group