Proszę o pomoc.
Mama miała zapalenie ucha i powiększony węzeł chłonny.
Od pół roku chudła i bardzo kaszlała (sporo paliła).
Na początku stycznia wycięto wezeł z szyi, dano do badania.
Zrobiono TK klatki piersiowej i brzucha.
Diagnoza to gruczolakorak â niewiadome położenie pierwotne, prawdopodobnie rak piersi IV stadium.
Mama tą diagnozę przyjęła bardzo źle, jest osobą bardzo skąpilkowaną, zamkniętą w sobie, nigdy nikt nie wie co naprawdę myśli.
Pojawiło sie splątanie. Przestała orientować się w czasie, nie pamiętała jaki jest dzień tygodnia.
W trakcie badań wykryto wodę w osierdziu. Serce sie topiło więc na kardiologi sciągnięto płyn ( okazało sie że płyn jest mętny, echo serca pokazało że w osierdziu lata jakiś âfarfocelâ).
Powiedziano nam że to splątanie może byc na skutek niedotlenienia związanego z wodą w osierdziu.
Następnie mamę położono na onkologi gdzie zrobiono TK głowy â liczne przerzuty do mózgu.
Powiedziano że nie ma czasu na szukanie guza pierwotnego ze leczenie będzie jak na raka płuc (lecz na wypisie mamy wpisany rak sutka).
Przygotowywano mamę do radioterapi na mózg , lecz wystapił zespół żyły głównej górnej.
Stan sie ogromnie pogorszył.
Mama przestała chodzić, nie ma już siły wstać. Nastapił obrzęk piersi , rąk, szyi, wymioty.
Podjeto decyzję ze radioterapia na śródpiersie, później na głowę.
Po naświtlaniach wypis â lekarz powiedział że do domu ryzykownie będzie, ze lepiej w hospicjum stacjonarnym ulokować mamę.
Mama obecnie jest w hospicjum stacjonarnym w lepszej kondycji niż w szpitalu â stan sie ustabilizował ale nie chodzi, nie kontroluje moczu.
Obrzęki na rękach są opanowane â prawie całe zeszły.
Stan umysłu bardzo dobry lecz wypiera chorobę, nie chce słyszeć o pójściu do domu, mówi że pogłupielismy, że jaki dom!? Ona musi być leczona, ma miec chemioterapię i mamy dzwonić do jej lekarki ze szpitala zapytać kiedy ma sie zgłosić na tą chemię.
Poza tym z mamą kontakt jest normalny, była w domu na weekend.
Bardzo proszę o skonsultowanie czy naprawdę nic już nie możemy zrobić?