Może z tego, że jest ważne TU i TERAZ, że Tata jest w Wami i że warto dla Niego, i samej siebie cieszyć się z każdej wspólnej chwili, i być wsparciem, i być promykiem słońca, nadzieji dla Taty...
Łatwo napisać, a rzeczywistość, ból i lęk czasami nas przerastają. Chyba nie wiem skąd brać siłę.
_________________ "Bywają rozłąki, które łączą trwale."
Witaj mag88!
Jestem w podobnej sytuacji.mama ma guz na płucu (obwodowy, nieoperacyjny i złośliwy).jakiś miesiąc wcześniej miała robiony RTG kręgosłupa w celu poszukiwania przerzutów.Badanie poza zmianami zwyrodnieniowymi nie pokazało nic.A teraz a ku ku!Rezonans magnetyczny pokazał wielkiego guza przy kręgosłupie.
Także widzisz, jak to jest z tym RTG.
U nas też ma być opieka tylko paliatywna, ale najpierw jeszcze konsultacja neurochirurga.U nas dodatkowo ten problem, że mama nie pozwoliła sobie porobić wszystkich badań, w tym wziąc wycinek.Ale teraz jak widzi, że guz pomimo niepobrania próbki, atakuje, zaczyna trochę inaczej na to wszystko patrzeć.Boję się tylko, czy to oby nie za późno.
Walczcie i wierzcie, bo wiara czyni cuda!!!
marita- trzymajcie się dzielnie! Mam nadzieję, że uda się nakłonić Mamę do dalszej diagnostyki.
U nasz dziś była bronchoskopia, nieudana niestety. Nie udało się pobrać wycinka do dalszych badań, guz uciekał przed Panią doktor. Jutro planowana jest biopsja iglowa. Zobaczymy. Tata jest nerwowy. Mam wrażenie, że się poddaje...
Chcialabym zapytać jak Wy albo Wasi najbliżsi przechodzili pierwszą chemioterapię.
Mój Tata jest po pierwszym wlewie. Choruje na raka płuc (drobnokomórkowego), ma też przerzuty, ale lakarz postanwowił, że będzie walczył i podał mi chemię. W tym momencie tata jest w tragicznym stanie. Nie zwraca, ale jest słaby, przelewa się przez ręce. Nie ma apetytu, ma jakieś drgawki, pojawiło się też majaczenie... Podajemy mu nutri drinki, ale tata je góra jeden albo dwa. Nie jest w stanie sam utrzymac kubka, poci się...
Nie wiem, czy to normalny objawy? Wezwałysmy z mamą pogotowie, ale dostał tylko jakieś sterydy na wzmocnienie. Powiedzieli, że to normalne, ale mi się wierzyć nie chce,że można aż tak cierpieć.
Czy to jest normalne? Proszę o odpowiedz.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-07-07, 18:04 ] Skutki uboczne chemioterapii zależą zarówno od schematu, jak i od stanu konkretnego pacjenta, chorób współistniejących. Post został więc scalony do wątku właściwego pacjentowi, ponieważ każdy w swoim wątku opisuje przejścia bliskich po chemioterapii.
Przez trzy dni miał wlewy ( wtorek, środa i czwartek).
Lekarz prowadzący skierował tatę do lekarza rodzinnego, wiec obecne wyniki morfologii nie są nam znane.
Teraz stan się trochę poprawił. Nic go nie boli, jedynie jest senny. Nie wymiotuje. Jest troszkę bardziej kontaktowy. Podajemymu nutri drinki dobrze się po nich czuje.
Przez trzy dni miał wlewy ( wtorek, środa i czwartek).
Czyli schemat PE?
mag88 napisał/a:
Lekarz prowadzący skierował tatę do lekarza rodzinnego, wiec obecne wyniki morfologii nie są nam znane.
Dobrze byłoby jednak kserować sobie wyniki badań, jakie tata ma wykonywane - zwykła morfologia z rozmazem jest naprawdę bardzo ważna i np. w przypadku wezwania pogotowia może dużo lekarzowi/ratownikom podpowiedzieć co może być przyczyną stanu pacjenta.
Pacjent do posiada kserokopii swoich wyników ma prawo i zawsze może o to poprosić w przychodni (najwyżej wykonają to odpłatnie).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum