1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 21
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: roman1130 - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 406435

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-10-30, 17:38   Temat: roman1130 - komentarze
Witam Cię Romku!
Cieszę się bardzo, że choroba zatrzymała się w miejscu i jest stabilizacja:) To naprawdę dobra wiadomość.
Pozdrawiam Cię cieplutko w te chłodne już dni i życzę szybkiego powrotu do jak najlepszej formy!
  Temat: Nowotwór mojej dziewczyny i Ja.
martita44

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 11968

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-08-28, 20:42   Temat: Nowotwór mojej dziewczyny i Ja.
Marcinie!
Wiem, że to dla Was obojga bardzo trudny czas, ale nie poddawaj się. Fakt, że dziewczyna teraz Cię odrzuca jest jednym z przykładów na to, że nie chce być dla Ciebie ciężarem, bo Cię naprawdę kocha.Ale niech Cię to nie załamuje.Wiedz, że choroba nowotworowa ma to do siebie, że występują w niej takie właśnie okresy załamania, ale po nich często wychodzi też słońce.Być może Twojej dziewczynie potrzebny jest psycholog?Może przed jakąś kobietą mogłaby się otworzyć( jakaś przyjaciółka, matka, lekarz), może byłoby jej łatwiej ze względu na to, że są to "kobiece sprawy". A może zasugeruj jej delikatnie, że istnieje takie właśnie Forum, gdzie ludzie są bardzo pomocni i przede wszystkim życzliwi. A nade wszystko rozumieją drugą osobę borykającą się z taką właśnie chorobą, gdyż akurat sami przez to przechodzą, lub ktoś z najbliższego otoczenia choruje.teraz nikt lepiej nie zrozumie Waszych problemów niż ludzie mający podobne problemy.
Mi osobiście to Forum bardzo pomogło, gdy chorowała moja mama.Przede wszystkim dało olbrzymie wsparcie i umocniło mnie psychicznie.
Walcz o nią, bądź blisko, nie pozwól się odepchnąć, a gdy wywali Cię drzwiami, to wracaj oknem!!!
Gdy już zorientuje się że tak bardzo Ci zależy i jesteś nieugięty, przekona się że może na Tobie polegać, opowie ci wszystko, ale to może potrwać.Dla kobiety są to dość krępujące sprawy.
Pozdrawiam i trzymam kciuki!
  Temat: roman1130 - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 406435

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-08-24, 20:29   Temat: roman1130 - komentarze
Romku!Pozdrowienia z Piotrkowa Tryb.!!!
  Temat: roman1130 - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 406435

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-08-22, 20:29   Temat: roman1130 - komentarze
Cieszę się Romku, że dobre wieści od Ciebie płyną!!!Pozdrawiam cieplutko i życzę możliwie jak najmniej skutków ubocznych chemii!
  Temat: roman1130 - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 406435

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-08-16, 17:55   Temat: roman1130 - komentarze
Witaj Romku!
Mimo, iż nie zawsze piszę, wiedz, że zawsze jestem, zaglądam i pamiętam o Tobie.Wiesz, że kibicuję Ci szczególnie, bo jesteś dla mnie taką perełką na tym Forum.Uwielbiam Cię czytać, bo to co piszesz czyta sie łatwo, lekko i przyjemnie, mimo iż problem zdrowotny ogromny.
Życzę wytrwałości w walce z chorobą, sił, wsparcia z każdej strony i duuuuuuużoooooo zdrowia, gdy już osiagniesz cel.Teraz nie masz wyjścia.Musisz wygrać!!!Przytulam Cię bardzo mocno.I pamiętaj jestem z Tobą całym serduszkiem!
  Temat: banialuka - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 507
Wyświetleń: 119629

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-08-12, 14:34   Temat: banialuka - komentarze
banialuka napisał/a:
nie czuję potrzeby płaczu dla ludzi, ale też nie chcę żeby mówili że jest mi łatwo bo nie płaczę.


Banialuka!
Nic nie jest na pokaz.Napewno nie łzy.A już zupełnie nie żałoba.
Znajduję wiele wspólnego z Tobą i Katarzynką36. Ja też po pogrzebie nie płakałam i mimo mojej wrodzonej wrażliwości i nerwicy pogrzeb mamy przetrwałam zupełnie spokojnie.
Nie wiem czy zauważyłaś ale moja i Twoja Mama odeszły tego samego dnia.Tylko, że moja z rana.Gorzej niż ten pogrzeb i teraz czas żałoby przeżyłam fakt, że spóźniłam się 10 minut, żeby sie z Nią pożegnać.A tak chciałam ją zobaczyć i być przy niej gdy będzie umierać.Owszem wtedy płakałam, bo nie mogłam sobie tego darować, że nie dojechałam na czas.
Przy pożegnaniu płakałam, ale sam pogrzeb przetrwałam spokojnie.Teraz też nie mogę płakać.Jakoś łzy nie chcą lecieć.Nie wiem czy przyjdzie kiedyś taki moment, że się popłaczę.Być może w święta.Najprawdopodobniej.
Nie płacze być może też dlatego, że wiem, że mama odeszła w nieświadomości.Ciągle spała, nie czuła bólu, nie cierpiała.Pojednała się z Bogiem, została opatrzona Sakramentami Świętymi a to było dla mnie bardzo ważne.Ponadto, wiem, że zrobiłam wszystko, żeby Jej pomóc, żeby Ją ratować.Nie mam sobie nic do zarzucenia pod tym względem, więc tym bardziej jestem spokojna.Ponadto mama nie lubila kiedy płakałam.
Uważam, że fakt, iż nie płaczemy, nie znaczy, że nie przeżywamy odejścia naszych najbliższych.Zawsze byli, są i na zawsze zostaną w naszych sercach.
To, że nie płaczemy ma też zapewne związek z tym, że miałyśmy troche czasu, żeby się na to przygotować.Choć ja stosunkowo niewiele, bo tylko 3 m-ce, ale to wystarczyło.Wiele łez wylałam przez te miesiące i mam takie wrażenie jakby ta żałoba u mnie zaczęła się w momencie gdy dowiedziałam się o chorobie mamy.

Myślę, że już nie masz wątpliwości, że jest z Tobą coś nie tak.Nie masz potrzeby udawać się do lekarza bo to normalne.każdy przeżywa śmierć bliskich inaczej, na swój sposób, ale to nie znaczy, że ich nie kocha.

Czytałam Twój wątek i wiem, że walczyłaś o mamę dzielnie, bardzo dzielnie i że również nie możesz sobie nic zarzucić.To nie nasza wina, że Bóg tak chciał.Nikt nie zna dnia ani godziny.A my miałyśmy to szczęście, że miałyśmy odrobinę czasu, żeby oswoić się z tym, że to wcześniej czy później nastąpi, bo śmierć jest nieodzownym elementem naszego bytu.
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
martita44

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 26062

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-07-31, 21:48   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Nasturcjo! Witaj ponownie!
Cieszę się, że mama po operacji dochodzi do formy. Pamiętaj, że im więcej opcji (jeśli chodzi o dalsze leczenie) wchodzi w grę tym lepiej. Jeśli możliwa była operacja, tzn. że istnieje duża szansa i jeszcze większe prawdopodobieństwo, że uda się Twojej Mamusi przeżyć jeszcze długie lata. Pamiętaj tylko, żeby nie zwlekać z czasem, bo to on tutaj odgrywa decydującą rolę i masz przykład mojej mamy do czego może doprowadzić odwlekanie sprawy w czasie.
Wierzę, że mama jest na tyle przytomna, że zda sobie sprawę z powagi sytuacji i będzie walczyć za wszelką cenę. Na szali stoi do wygrania życie!!! Pozdrawiam i życzę dużo sił dla Mamusi i szybkiego powrotu do formy!
  Temat: roman1130 - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 406435

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-07-23, 19:56   Temat: roman1130 - komentarze
Romku!
Ja sie wcale na Ciebie nie gniewam za slowa, które napisałeś w moim wątku. Wręcz jestem Ci wdzięczna, bo piszesz bardzo mądrze. Piszesz i uczysz. Może sie powtórze, ale jesteś mi tu potrzebny jak tlen do oddychania.Bardzo cenie sobie Twoje uwagi i zawsze wyciągam wnioski. Pewnych rzeczy niestety nie da się przeskoczyć, choć nie wiem jak byśmy tego chcieli. Zastanawiam się tylko co jest większym egoizmem: pozwolić naszym bliskim umrzeć czy też robić wszystko, żeby nie dać im odejść.Nie znam jeszcze rozwiązania.Ale na ta chwilę wiem, że zrobiłam wszystko, żeby mamie pomóc.

Tobie Romku życzę z całego serca abyś miał tyle sił ile będzie potrzeba, żeby przebrnąć przez chemioterapię, tyle wiary, ile tylko jest w stanie pojąć Twoja głowa i tyle miłości i wsparcia ile tylko są w stanie zapewnić Ci Twoi bliscy!!!I miej na uwadze również wsparcie nasze - Forumowiczów. Przytulam Cię cieplutko do serduszka i wierzę w Twoją siłę.
  Temat: martita44 - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 9019

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-07-16, 20:30   Temat: martita44 - komentarze
Romku!
Pamiętam doskonale o ty, że Ty pamiętasz i ja również pamiętam o Tobie i jestem z Tobą całym serduszkiem!Ślę przytulaki!!!
  Temat: nasturcja - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 67
Wyświetleń: 15589

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-07-09, 21:49   Temat: nasturcja - komentarze
nasturcja napisał/a:
Boję się tej samotności w walce o Mamę, ale w końcu każda walka tak naprawdę jest samotna


I tu się mylisz kochanieńka!Tuta masz takie wsparcie, jakiego nie dalby Ci nikt inny, bo to tutaj tylko ludzi łączy choroba ich samych lub osób im najbliższych.To na tym forum ludzie rozumieją nas najlepiej, bo łączy nas tak wiele.I tutaj jesteśmy taką wspólna rodziną.
Zapewniam Cię więc, że nie jesteś sama.Nie zawsze piszę, ale zaglądam i jestem na bieżąco. Z niecierpliwościa czekam na wyniki.

nasturcja napisał/a:
W lesie wynajduję wysokie jagodziny ( żeby się nie schylała) pakuję to krzesło w sam środek kępy, sadzam Mamę, która uwielbia toto małe, paskudne, monotonne i brudzące zbierać, co zresztą czyni z zaangażowaniem.


Nie do wiary.Jak wiele łączy te nasze mamki.Moja też uwielbia las i jagody i grzyby zbierać.Póki co jest zdruzgotana, bo mamy przecież czas jagód a ona w szpitalu jest i już wyleżeć nie może.Ale wierzę, że jak dojdzie trochę do siebie i wyjdzie, to zabiore ją na taką wyprawę że popamięta, bo wiem, że to sprawiło by jej największą radość.
Moja jeszcze ma cały ogród kwiatów. Zastanawiam się, czy Twoja też lubi kwiatki?Moja smuci się, że już tyle czasu leży w szpitalu, że napewno chwast w kwiatkach itd. Ale ja pilnuję kwiatków Mamusi, dbam, chwast wyrywam i podlewam.Oczywiście w miarę wolnego czsu.Mimo, że zabiera ta pielęgnacja czasu sporo, to robię to bo wiem, że tym sprawię Mamie radość.A uśmiech na jej twarzy jest dla mnie wszystkim.

I jeszcze jedno!Niech nasz przypadek będzie dla Twojej Mamy przykładem na to jak poprzez własny upór można doprowadzić do szybkiego rozwoju choroby, co w konsekwencji może tylko przysporzyć bólu i cierpienia.Niech mama pamięta, że czas jest tu na wagę złota, a Ty Kochana pilnuj terminów badań i przekonuj mamę do swoich racji.

Pozdrawiam i ściskam serdecznie!
  Temat: martita44 - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 9019

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-06-27, 21:13   Temat: martita44 - komentarze
Boję się! Jutro przewożą mamę do Zgierza.Tam po badaniach będzia musiała przejść operację przerzutu przy kręgosłupie. To bardzo poważna sprawa.Mama się boi.Płacze.Obawia się, że gdy cokolwiek by się nie udało, nie będzie chodzić i wydaje mi się, że boi się, że stanie się dla kogoś ciężarem.Zawsze radziła sobie w życiu sama. Ale też widzę, że wiadomość o tym, że można ten guz operować dodała jej takiej nadziei i wiary, że bóle być może dzięki tej operacji znikną, bo cierpi bardzo, gdy ją boli. Wyzwoliła się w mamie również taka chęć walki.Teraz jej zdrowie i życie w rękach Boga i lekarzy. wszystkich, którzy tu zaglądają proszę o duchowe wsparcie, wiarę i moc pozytywnych fluidów!!!
  Temat: martita44 - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 9019

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-06-21, 18:28   Temat: martita44 - komentarze
Romku!
Uwierz, serce mi się rozdziera gdy patrzę na cierpienie Mamy, choć ona wydaje sie nie okazywać sojego przejęcia powagą sytuacji, nie potrafię nie okazywać przy nie swoich emocji.Tym bardziej dzisiaj, gdy szala się przeważyła.Sytuacja zaczyna się odwracać.Zamiast ja ją to ona mnie pociesza w tej sytuacji.
Może możesz służyć radą czym mogę Ją wzmocnić, bo nie bardzo chce jeść i jeszcze dziś, gdy ucieszyłam się że zjadła trochę swojej ulubionej zupy, to ją zwymiotowała w podwójnej ilości.Nutridrinkow nie chce pić za bardzo.Jutro USG.Znów się boję.
Romku!
Czekam jutro na choć odrobinę pozytywnych wieści od Ciebie.mam nadzieję, że lekarz zakproponuje Ci coś konkretnego.I wierzę, że choć Ty wygrasz!
  Temat: Guz płuca lewego.D38
martita44

Odpowiedzi: 87
Wyświetleń: 32806

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-06-21, 10:53   Temat: Guz płuca lewego.D38
Niestety moja radość była przedwczesna. Bóle nawróciły, ale wiadomo już bardzo dokładnie skąd pochodzą. Dziś Pani Ordynator powiedziała mi że rezonans magnetyczny kręgosłupa pokazał wielki guz przerzutowy, uciskający rdzeń kręgowy i grożący jego przerwaniem. Mają zrobić jeszcze raz USG jamy brzusznej i konsultować to z neurochirurgiem. Jestem załamana, bo mama jeszcze mowi, że boli ją kość udowa i kolano lewe. Wolę nie myśleć chyba co to może oznaczać. Ale nie wiem za nic w świecie jak mam uwierzyć w to że tracę ją z dnia na dzień. Tak bardzo ją kocham. mam tylko Ją.
  Temat: roman1130 - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 406435

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-06-20, 20:39   Temat: roman1130 - komentarze
Romku!
Życzę wytrwałości w walce!!!Wierzę, że jest jakieś dobre wyjście z tej trudnej sytuacji.Trzymam mocno kciuki za Twoją piątkową wizytę u onkologa.Pozdrawiam cieplutko!!!
  Temat: nasturcja - komentarze
martita44

Odpowiedzi: 67
Wyświetleń: 15589

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-06-10, 18:36   Temat: nasturcja - komentarze
Nasturcjo!

Dziękuję za te słowa.To forum daje mi siłę.Boję się jednak, że moja mama się nie zdecyduje na diagnostykę.Bo po co skoro onkolog postawił jej już diagnozę:" 6 m-cy życia bo guz nieoperowalny i najprawdopodobnie złośliwy"!!!
Jeśli chodzi o moje siostry, to to co robią nazwałabym raczej wygodnictwem, bo po co się czymś zająć jak można usunąć się w cień, a wszystkim zajmę się ja.Boli mnie to tym bardziej, że są w tym wszystkim bardzo wyrachowane, bo wyobraż sobie, że bezczelnie potrafiły poruszać już tematy majątkowe!!!Co kto weźmie i.t.p.!!!A przecież mama jest tu jeszcze i oby jak najdłużej mogła być.
Boję się najbardziej tego, że przyjdzie taki czas, że pewne decyzje związane ze stanem jej zdrowia, spadna na mnie, że to ja będę musiała być może w ostatniej chwili szukać ratunku i najlepszego rozwiązania, które i tak kiedyś okaże się nienajlepsze i to wtedy moje "siostry" będą miały najwięcej do powiedzenia.W zaistniałej sytuacji wolałabym chyba być z tym wszystkim sama, zupełnie sama.Przynajmniej nikt nie miałby kiedys do mnie o nić pretensji.

POZDRAWIAM!!!
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group