Rak płuc z przerzutami do wątroby. Proszę o pomoc.
W miniony piątek zwalił sie cały moj swiat... Nie wiem, czy komus bedzie sie chcialo czytać kolejna smutna historie, a o takie tutaj nie trudno, ale muszę tu napisac bo inaczej oszaleje, bede gryzla...
W miniony piatek moj tatus poszedl do lekarza rodzinnego, zle sie czul, bolal go brzuch, ogolnie byl bardzo zmeczony, spal po kilka godzin dziennie, czego nigdy wczesniej nie robil. Myslelismy, ze to reakcja na tabletki, ktore zaczal niedawno przyjmowac, na cukrzyce, bo zostal miesiac temu zdiagnozowany. Lekarz zrobil mu jednak Usg, na podstawie którego stwierdził obecnosc licznych zmian na watrobie.
Przez weekend az do dzis przechodzilismy horror. Z jedno szpitala nas odsylano do frugiego. Kazdy mowil co innego. A, że to nowotwor pecherza z przerzutami, a ze to nowotwor trzustki. Na wszystkie badania sie czeka, a zaden onkolog nie cchial nic mowic bez zriobioneej tk, rtg i badan krwi. W koncu, zabralam tatę jeszcze raz do rodzinnego, wypisal skierowanie na rtg. Mialam jakies przeczucie. Wyszly na nim zmiany. Udalismy sie do pulmonologa, który skierowal nas na TK.
Opis Tk nie pozostawia złudzen :
TK klatki piersiowej:
W segm. 10 płuca prawego widoczna lita zmiana guzowata o sr. 29 mm (polozona obwodowo). Ponadto widoczna masa wezlowata o obrebie dolnego bieguna wneki pluca prawego o wym 28mm x 26mm x 30 mm; dodatkowo kilka powiekszonych wezlow chlonnych wneki pluca prawego oraz podostorgowych o dl 19 - 13 mm.
Zwloknienia w obrebie szczeliny m/ platowej skosnej pluca prawego; pasma niedodmowe w segm. nadprzeponowych. Pozatym miazsz plucny bez ewidentnych zmian ogniskowych, prawidlowo powietrzny . zarys tchawicy, oksrzeli glownych oraz platowych gladki.
Podprzeponowo w obrebie watroby widoczne ogniska meta sr 20 mm - 30 mm ( liczne - niepolicznaken).
Wiem, ze jest zle. Moze mi ktoś wytlumaczyc co dalej?
tata jest na oddziale pulmo. cudem wywalczone miejsce, przynajmniej kroplowke dostanie bo nic nie je... :( prosze choc o kilka slow...
Opis TK wskazywać może na raka płuca prawego, z prawdopodobnymi przerzutami do węzłów chłonnych wnęki płuca prawego oraz węzłów chłonnych śródpiersia dolnego (węzły podostrogowe).
Przerzuty do wątroby niestety kwalifikowałyby chorobę do IV - najwyższego stadium zaawansowania.
Aby móc rozpocząć jakiekolwiek leczenie, należałoby pobrać wycinek guza do badania, co może być trudne z racji jego usytuowania (guz jest położony obwodowo). Być może można by wykonać biopsję guza, to jednak oczywiście do decyzji lekarza - bardzo istotny jest tu też stan pacjenta, który czasem może nie pozwalać na wdrożenie bardziej inwazyjnej diagnostyki.
Pozostaje czekać na wyniki pozostalych badan. Jutro do odebrania mam krew, wiec umieszcze tutaj wyniki.
Tato jest umówiony z onkologiem z Poznania w środę, mam nadzieję, ze do tego czasu uda nam sie skompletować choc czesc wynikow....
Nie wiem, czy Tato wytrzyma. Dzis psychicznie trochę sie podlamal, ale mam nadzieje, ze w szpitalu kroplowki pomoga, bo nie moze jest, caly czas mowi, ze jest pelny. To pewnie od tej cholernej watroby.
Dla mnie zagadka jest to, ze w styczniu mial robione rtg, ktore nic nie wykazalo. Dlaczego to cholerstwo tak szybko sie rozmnaza :(
Dla mnie zagadka jest to, ze w styczniu mial robione rtg, ktore nic nie wykazalo. Dlaczego to cholerstwo tak szybko sie rozmnaza :(
no niestety tak jest.Mój Tata miał w czerwcu rtg płuc i nic nie wykazało a w grudniu już miał raka i gdyby nie to,że podczas biegu pluł krwią-do dzisiaj byśmy nic nie wiedzieli.
no niestety tak jest.Mój Tata miał w czerwcu rtg płuc i nic nie wykazało a w grudniu już miał raka i gdyby nie to,że podczas biegu pluł krwią-do dzisiaj byśmy nic nie wiedzieli.
No właśnie, Smutasku. Mój tatko nie ma żadnych typowych dla raka płuc oznak. Nie ma krwioplucia, nie ma trudności w oddychaniu, uporczywych ataków kaszlu, nic go tam nawet nie boli :( Znać o sobie dała wątróbka. Jest w opłakanym stanie. Dzis radiolog powiedział nam, że tato jest umierajacy. Do jasnej anielki, czy tak można mówić? Mam świadomosc, ze jest zle, ale czy maja prawo przekazywac to w taki sposob. Walczymy do konca. Ja sie na pewno nie poddam.
Mój Tata też nie miał właśnie żadnych objawów a kaszlał zawsze;/ Biegał i któregoś dnia najpierw dostał gorączki,pozniej krwioplucie i badania,rtg wykazało guzowate zacienienie .tomografia,bronchoskopia itd i diagnoza-rak złosliwy;/
czuł się dobrze,nic go nie bołało,nie miał duszności,kompletnie nic,no ale diagnoza nas z nóg zwaliła,teraz dalej walczymy
[ Dodano: 2012-06-22, 11:05 ]
Walczcie i wierzeciwe do konca,nie poddawajcie się !
Objawy raka zależą od jego położenia. Nie musi być krwioplucia co nie wyklucza raka płuca. Moja mama ani razu nie miała krwioplucia do końca a rak rozwijał się w najlepsze.
Niestety w waszym przypadku jeśli się potwierdzi, że to rak płuc z przerzutami do węzłów oraz do wątroby to jest to jak napisała absenteeism najwyższe stadium zaawansowania choroby, której wyleczyć się nie da.
Zostanie zaproponowane prawdopodobnie leczenie paliatywne (czy i jakie - zostanie podjęta decyzja przez lekarza po ocenia stanu chorego) jednak celem tego leczenia nie będzie wyleczenie a łagodzenie objawów. Musicie dodatkowo zadbać o wdrożenie leczenia przeciwbólowego. To ważne żeby Tata niepotrzebnie nie cierpiał.
Mój Tata kiedyś bardzo dużo palił, praktycznie dwie paczki papierosów dziennie... Bywało tak, że budził się w nocy, nie mógł zasnąć i oczywiście siegał po papierosa. Rzucił palenie jakieś 5 lat temu. Od tego czasu przytył, czuł się dobrze, no a teraz przyplątało się do niego do cholerstwo.
Niedługo jadę do niego do szpitala. Bronchoskopię lub biopsję igłową zrobią mu dopiero w poniedziałek. Mam nadzieję, że da radę i będzie się trzymał dzielnie. My niestety wiemy, że są już przerzuty ale i tak liczymy na to, że dostanie jakaś chemie, juz po badaniach.
Jestem człowiekiem wielkiej wiary i chociaż widzę, że cieżka walka przed nami, to się nie poddaje. Mam nadzieję, że tato też bo wczoraj miał małe załamanie, chyba dopiero to do niego dotarło.
Smutasku, trzymam kciuki za Twojego tatę, miło mi, że się odezwałaś.
[ Dodano: 2012-06-22, 11:35 ]
Awilen.
Zdaję sobie sprawę, że to IV stopień, jednak liczę, że dostanie chemie, żeby objawy były do zniesienia.
Mag mój Tata też paliła chyba z 30 lat a nie pali 17,rzucił palenie i postawił na sport. W lutym miał operację wycięcia płata-miał niedrobnokomorkowego płaskonabłonkowego raka płuc(G3)-Stadium IB,jesli dobrz epamietam. Teraz ma chemię uzupełniającą,ostatni cykl i znowu badania.
3maj sie i nie poddawajcie się,pisz co jakiś czas co u was,jak sie Ty czujesz i Tata.Walczcie,nie wolno wam ani na moment się poddać,nawet jesli to stopien IV-życie pisze rózne scenariusze i nigdy nic nie wiadomo,więc wierzcie i walczcie
U nas dzis zmiana na plus. Po kroplówkach tata odzyskał siły, był pod prysznicem, sam w toalecie... wczoraj nie mógl ruszyc reka. Zjadl ze smakiem zupke, lepiej oddycha. Dokucza mi troszke ta watroba ale psychicznie jest na plus.
Ja caly czas wierze. Cieszy mnie kazdy kolejny wspolny dzien.
Mam pytanie : Rozumie ktos skrót TU PULMONIS DEXTER - tak mial tata wpisane w tk i nie wiem, wydaje mi się, że to guz pluca prawego ale cos jeszcze ?
Tak bardzo się boję takiego stanu u mojego taty...
Dopiero sie dowiedzielismy o raku tydzien temu... Sa juz przerzuty. Staram sie wierzyc, jednak wiem, ze kiedys i my bedziemy musieli zmierzyc sie z tym wszystkim. Moja babcia umierala w strasznych mekach... Skad brac siłe ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum