Miała wczoraj dostać chemię, nie dostała bo coś nie tak z nerkami, dostaje kroplówki i potem chemia. Co do nóg to już nie mam siły, mam wrażenie, że lekarze w szpitalu idą na łatwiznę i chcą faktycznie uniknąć jakichkolwiek komplikacji związanych z miażdżycą. W Środę byłyśmy u chirurga naczyniowca, który powiedział, ze absolutnie nie dać sobie uciąć nogi bo operacja by passów jest tak samo skomplikowana jak amputacja.
Onkolog na drugi dzień w szpitalu powiedziała mi, że nasi chirurdzy zdecydowani są obciąć bo nikt jej podczas chemii nie będzie operował... poprosiłam o konsultację z innym chirurgiem ze szpitala, który stwierdził, że nie trzeba ucinać nogi.
Mama załamana z powodu nerek i tym, że musiała zostać w szpitalu,, płacze, że chce wyjść do domu - czasem zachowuje się jak dziecko...
Gdzie się nie odwrócę tam ciągle coś, same złe wieści...boję się strasznie, ale będę walczyć o nią, o nas, o każdą wspólną chwilę....tyle jeszcze na nas czeka... będę pisać...
[ Dodano: 2012-02-24, 22:03 ]
Mam jeszcze pytanie, czy powinnam dodatkowo mamie zakupić jakieś leki osłonowe, witaminy?
_________________ Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
A czy rozważałaś wspominaną przez nas konsultację w WCO pod kątem onkologicznym? Bo w tej chwili nie wiadomo nawet, czy i jak powinien być leczony nowotwór, ponieważ nie mamy pewności co do jego stopnia zaawansowania. Przydałby się więc doświadczony onkolog w konsultacji z doświadczonym naczyniowcem.
Lekarz powiedział mi, że podczas chemii nic nie będą robić z nogami- mówię tu o by passach - poza tym są zdecydowani na amputację... mam dziwne wrażenie, że postawili krzyżyk na tych nogach, potem przyszedł inny chirurg i stwierdził, że nie trzeba ucinać, jestem już całkiem skołowana, bo tak naprawdę trudno komukolwiek tam zaufać...
[ Dodano: 2012-02-25, 22:15 ]
Będę próbować w Poznaniu
_________________ Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
Marta82, może nogi nie są aż tak ważne? To znaczy są ważne ale teraz najważniejsze to upewnić się, że nowotwór jest dobrze leczny. Czas leci i nie działa raczej na Waszą korzyść.
absenteeism napisał/a:
na skonsultować mamę na początek kserując całą jej dokumentację i jadąc tylko z nią
Nie jestem lekarzem ale jak absenteeism, pisze że są szanse to ...
Ściskam i powodzenia,
Ewelina
[ Dodano: 2012-02-27, 09:14 ]
Marta82 napisał/a:
Mam jeszcze pytanie, czy powinnam dodatkowo mamie zakupić jakieś leki osłonowe, witaminy?
jeśli Mama ma podawaną chemię dożylnie to nie ma sensu podawać Jej leków osłonowych na żołądek (jesli to takie Ci chodziło). Ewentualnie jeśli np. na chemie reaguje źle i dużo wymiotuje (kropłówki i na to pewnie dostaje w szpitalu) to juz potem w domku mozna zadbać o odbudowanie organizmu przez dobrą dietę i np. Nutridrinki (przy braku apetytu). Co do witamin to spotkałam się z róznym podejściem. Jedni mówią, że lepiej nie łykać żadnych witamin ponieważ wzmacniając ogranizm odbudowujemy jednoczesnie te komórki, które chcemy "wybić". Inni mówią, że warto po chemioterapii łykać rózne witaminy (takie gotowe pakiety). Ja sama nie wiem.
Jesli piszę źle to proszę mądrzejszych o poprawienie!
Moja Mama brała Ecomer i piła domowy sok z buraków.
Ale zapytaj dla pewności lekrzy, bo nie wiem jak to sie ma do nerek.
Pozdrawiam raz jeszcze.
Ewelina
Badania radiologiczne: Mammografia
Piersi o budowie gruczołowo- tłuszczowej z cechami dysplazji. Bez podejrzanych zagęszczeń spikularnych, mikrozwapnień i pogrubiałej skóry. W prawym dole pachowym poj. niewielkie węzły chłonne.
Brak poprzednich zdjęć do porównania.
Wnioski: Bez cech procesu rozrostowego. Wskazana kontrolna mammografia za około 2 lata. Proponuje także okresowe badania usg.
EPIKRYZA: Pacjentka przyjęta do oddziału w celu kontynuacjia chemioterapii. Ze względu na biochemiczne cechy
niewydolności nerek odstąpiono od podania cytostatyków. Włączono leczenie typowe uzyskując poprawę.
Wypisana do domu w stanie ogólnym dobrym.
ZALECENIA: Zgłosi się do Pododdz. Chemioterapii w dniu 08.03.2012r.
_________________ Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
Marta82, przykro mi, że chemi nie udało sie podać. Lepiej przesunąć ją w czasie niż podać niewłaściwie i zaszkodzić Mamie.
Wykorzystajcie te dni to cieszenie się wspólnie spedzonym czasem i konsultacje.
Co do wyników niech wypowie się mądrzejszy.
Pozdrawiam,
Ewelina
W piątek chcemy jechać do Poznania, ale muszę się jeszcze dokładnie dowiedzieć jak to jest czy tak z ulicy człowieka przyjmą, czy muszę mieć skierowanie?
_________________ Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
Zakładam, że trzeba mieć.
Zadzwoń może na tamtejszy oddział czy przychodnię i popytaj pielęgniarek czy wiedzą, czy któryś lekarz przyjmuje prywatnie. Ewentualnie popytaj o nawiska lekarzy chemioterapeutów, naczyniowców czy poprostu onkologów tam pracujących i poszukaj inf. o nich w necie. Czy mają prywatne praktyki. Wtedy najlepiej iść na wizytę prywatną i liczyć na pomoc.
Powodzenia,
Ewelina
Do onkologa nie trzeba skierowania. Zadzwoń do rejestracji poradni, powiedz, że u mamy wykryto raka, najpierw przyjmie ją onkolog w poradni onkologicznej (najprawdopodobniej w poradni chemioterapii), potem da skierowanie na oddział, jeśli będziecie się chcieli tam przenieść z leczeniem.
Skierowanie byłoby potrzebne np. do poradni chirurgii onkologicznej.
zrozumiałam, że chodzi o pezyjęcie do szpitala a nie do poradni.
Jakie terminy są w poradni w poznaniu? W Radomiu ok 1 m-c. Na kiedy przyjęcie na odzdziala? Przed 8 marca da radę? (aby w razie czego móc wrócić do obecnego szpitala). Jesli tak to byłoby super.
[ Dodano: 2012-02-28, 14:46 ]
Marto dzwoniłam do WCO i przekierowali mnie do Wielkopolskie Centrum Chorób Płuc i Gruźlicy
Adres:
ul. Szamarzewskiego 62
60-569 Poznań (woj.wielkopolskie)
Telefon:061-6654200
Kazano dzwonić do rejestracji onkologicznej wew. 345.
Wyjąsnić, że choroba jest już zdiagnozowana ale, że prosicie o konsultację. Trzeba uprosić o szybsze terminy.
zrozumiałam, że chodzi o pezyjęcie do szpitala a nie do poradni.
Nie sądzę, by w tego typu szpitalu przyjęli kogoś bez wizyty w poradni, chyba żeby dotychczasowy szpital wystawił skierowanie na konkretny oddział a wręcz do konkretnego lekarza na tym oddziale.
Poza tym chodzi o konsultację na razie, w której główną kwestią ma być możliwość zachowania nogi, a nie od razu koniecznie przenoszenie leczenia, a taka to tylko w poradni.
Ewelina Żurek napisał/a:
Jakie terminy są w poradni w poznaniu? W Radomiu ok 1 m-c. Na kiedy przyjęcie na odzdziala? Przed 8 marca da radę? (aby w razie czego móc wrócić do obecnego szpitala). Jesli tak to byłoby super.
Nie sądzę by było tak super. Raczej, jeśli już, przeniesienie musiałoby nastąpić już po kolejnym pobycie w szpitalu w Pile.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum