1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płaskonabłonkowy nierogowaciejący języka G3
Autor Wiadomość
Edithkaaa 


Dołączyła: 22 Paź 2017
Posty: 13
Skąd: katowice

 #1  Wysłany: 2017-10-22, 20:40  Rak płaskonabłonkowy nierogowaciejący języka G3


Witam serdecznie. Piszę w imieniu mojego taty. Dwa tygodnie temu zdiagnozowano u niego: carcinoma planoepitheliale akeratodes g3 języka. Na wyniku histopatologicznym wycinka dodatkowo: T2NxMo. Niestety nie jestem w stanie dołączyć zdjęcia na chwilę obecną. w sieci jest bardzo mało informacji na temat nowotworu języka, najwięcej znalazłam na forum tutaj. W środę będą wykonane następujące badania: rtg klatki piersiowej, tk, usg jamy brzusznej. Potem konsylium zadecyduje, co będzie dalej.
HISTORIA WŁAŚCIWA: trzy miesiące temu tata miał "objawy" zapalenia gardła. Lekarz POZ skierował tatę do laryngologa, który stwierdził "zapalenie ślinianek" i przepisał antybiotyk. W międzyczasie tacie zdrętwiał i jak stwierdził "zrobił się obrzęk" języka - utrudniający jedzenie. Namówiłam tatę na prywatną wizytę u laryngologa - od razu skierowanie do szpitala z podejrzeniem (piszę jak na skierowaniu): C01, C04, C26. Wycinek wykonano (wyniki j.w). Moje pytanie: na co mamy się przygotować?

[ Dodano: 2017-10-22, 21:44 ]
Dodam, że tata w ciągu trzech! miesięcy stracił na wadze bardzo dużo.Z 78 kg zrobiło się 57. Boli go niemiłosiernie. W szpitalu przepisali Zaldiar Effervescent i Bifenac, ale niestety średnio pomagają. Tata nie jest w stanie na chwilę obecną nawet zmiksowanych zup zjeść bez bólu.

[ Dodano: 2017-10-22, 21:50 ]
Bifenac - przepraszam za literówkę i ilość postów. W piątek tata miał gorączkę (podejrzewam, że ból był na tyle silny). Od tygodnia skarży się na silne bóle głowy.
_________________
Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2017-10-22, 21:37  


Edithkaaa napisał/a:
Moje pytanie: na co mamy się przygotować?

Tato ma raka G3 nisko zróżnicowany
Cytat:
Raki nisko zróżnicowane i niezróżnicowane charakteryzują się szybszym wzrostem miejscowym
i wcześnie tworzą przerzuty w węzłach chłonnych oraz znacznie częściej dają przerzuty
w narządach odległych (do 40%). Charakterystyczną cechą raków nisko zróżnicowanych
i niezróżnicowanych jest względnie wysoka wrażliwość na napromienianie i CTH

Edithkaaa napisał/a:
T2NxMo

T2 — guz o średnicy > 2 cm, ale ≤ 4 cm w największym wymiarze
Nx — regionalne węzły chłonne nie mogą być ocenione
M0 — przerzuty odległe nieobecne
Tu dopiero będzie można powiedzieć dokładnie jak zostaną zrobione pozostałe badania.

Co do leczenia
Cytat:
Wybór metody leczenia wiąże się z czynnikami zależnymi od nowotworu [umiejscowienie
i zaawansowanie kliniczne (tab. 1) oraz zróżnicowanie histologiczne] i od chorego (wiek,
stopień sprawności, choroby towarzyszące, stan odżywienia). Molekularna charakterystyka
nowotworu ma potencjalnie istotne znaczenie rokownicze, ale obecnie nie jest uwzględniana
w wyborze postępowania. Znaczącą rolę odgrywają natomiast czynniki organizacyjne, do-
świadczenie ośrodka, oczekiwania i preferencje chorego.
Rutynowymi metodami postępowania u chorych na raka narządów głowy i szyi we wczesnych
stopniach zaawansowania klinicznego (I–II: cT1–2N0) są leczenie chirurgiczne lub radioterapia
(RTH). Często stosuje się kojarzenie obu metod (zawsze w sekwencji zabieg operacyjny–RTH).
U chorych w stopniu zaawansowania I–II odsetek trwałych wyleczeń, zależnie
od lokalizacji, wynosi 60–90%. W nowotworach bardziej zaawansowanych (stopnie III–IV:
cT3–4 i/lub N1–3) — z wyjątkiem części przypadków raka głośni — wyniki leczenia z zastosowaniem
RTH i/lub chirurgii są znacznie gorsze (odsetek niepowodzeń miejscowych > 60%
i wyższe ryzyko przerzutów w narządach odległych), co uzasadnia wprowadzenie do praktyki
klinicznej — na podstawie dowodów o najwyższym stopniu wiarygodności — jednoczesnej
chemioradioterapii (CRTH) z zastosowaniem cisplatyny. Chemioradioterapii poddaje się chorych
na raka narządów głowy i szyi w III i IV stopniu zaawansowania, którzy nie kwalifikują
się do resekcji, a także w ramach postępowania oszczędzającego (obecnie preferowane,
jako alternatywa dla okaleczających zabiegów chirurgicznych). Metodę tę stosuje się także
w uzupełnieniu zabiegu operacyjnego w przypadku stwierdzenia niekorzystnych czynników
rokowniczych w badaniu patomorfologicznym.


Przytoczyłam Ci postępowanie jakie obowiązuje w leczeniu przy Nowotworach głowy i szyi, poczytaj sobie proszę cały dział a konkretnie o raku, który ma tato jest na str. 25, tutaj link
http://www.onkologia.zale...%20i%20szyi.pdf
Edithkaaa napisał/a:
Boli go niemiłosiernie.

Trzeba koniecznie zmienić, zmodyfikować leczenie przeciwbólowe, jak szpital nie jest w stanie dopasować leków, to idźcie do Poradni leczenia bólu.

Czy już zostały podjęte jakieś kroki co dalej?

pozdrawiam i witam na forum.
 
Edithkaaa 


Dołączyła: 22 Paź 2017
Posty: 13
Skąd: katowice

 #3  Wysłany: 2017-10-23, 15:12  


Dziękuję za odpowiedź marzena66. Tak, skierowano nas do poradni bólu, ale terminy bardzo odległe. W środę, mam nadzieję, będziemy wiedzieć, na czym stoimy. Dziękuję za link.
_________________
Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
 
Edithkaaa 


Dołączyła: 22 Paź 2017
Posty: 13
Skąd: katowice

 #4  Wysłany: 2017-11-15, 15:17  


Witam, dawno nie pisałam, gdyż czekaliśmy na wszystkie wyniki badań. Załączam zdjęcia. Jeśli ktoś może, bardzo proszę o ocenę tk głowy. Czego się po niej spodziewać?

[ Dodano: 2017-11-15, 15:23 ]
Rtg i wynik histopatologiczny









[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2017-11-15, 19:08 ]
Załączając wyniki badań, proszę usuwać dane lekarzy i pacjenta.



50E9E8EF-5EF3-40D6-AEAA-28DB575DB2E3.jpeg
Proszę o interpretację
Pobierz Plik ściągnięto 2466 raz(y) 1,8 MB

5853A5B9-FFAD-48D3-9893-67AA6946D1BE.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 2632 raz(y) 585,81 KB

A64F8EAD-C884-4276-9BB6-982E669CF8F8.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 2438 raz(y) 1,52 MB

DA537D69-4242-42B9-829F-B4463FE2F55A.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 2449 raz(y) 1,31 MB

_________________
Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #5  Wysłany: 2017-11-15, 18:11  


Edithkaaa,
Wstawiłeś wyniki, które potwierdzają raka płaskonabłonkowego nierogowaciejący języka o dużej złośliwości. RTG klatki piersiowej bez zmian ale badanie RTG jest mało dokładnym badaniem tak dla informacji i nie zawsze pokazuje stan faktyczny.

Co do wyniku to niestety nie jest dobry, choroba miejscowo jest bardzo zaawansowana, zmiany nowotworowe na języku, nacieki w jamie ustnej, naciek na śliniankę, na migdał dochodzi to aż do gardła, przerzuty w węzłach chłonnych. Wynik jest zły, przykro mi.

Przy tylu zmianach nie ma możliwości operacyjnego usunięcia tego wszystkiego i zostaje leczenie chemio i radioterapią tylko ta opcja jest możliwa.

Pozdrawiam
 
Edithkaaa 


Dołączyła: 22 Paź 2017
Posty: 13
Skąd: katowice

 #6  Wysłany: 2017-11-15, 18:51  


Dziękuję za odpowiedź. Niestety, tego się spodziewałam. Obawiam się, że chemioterapii tata nie przeżyje, jest bardzo słaby, wstaje do toalety z pomocą. Moje pytanie - czy jest sens przy takim zaawansowaniu męczyć go chemioterapią?
_________________
Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #7  Wysłany: 2017-11-16, 10:19  


Edithkaaa napisał/a:
Obawiam się, że chemioterapii tata nie przeżyje, jest bardzo słaby, wstaje do toalety z pomocą.
Jeżeli tato będzie tak słaby, lub będzie miał złe wyniki krwi to chemii nikt nie zaaplikuje. Niestety takie leczenie jest agresywne i niesie za sobą dużo działań ubocznych.
Edithkaaa napisał/a:
Moje pytanie - czy jest sens przy takim zaawansowaniu męczyć go chemioterapią?
Tu musicie porozmawiać z lekarzem - jaka jest wogóle szansa że leczenie coś da i wtedy zadecydować. Jeżeli nie ma szans na wyleczenie to trzeba skupić się na leczeniu objawowym (paliatywnym) które jest mniej agresywne i może złagodzić objawy choroby.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #8  Wysłany: 2017-11-16, 10:49  


Edithkaaa napisał/a:
czy jest sens przy takim zaawansowaniu męczyć go chemioterapią?

To musi ocenić lekarz, tato czy che leczenia, wszystko razem trzeba przeanalizować bo stan osłabienia taty rzeczywiście może Go dyskwalifikować do chemioterapii. Może radioterapia? to może poprawić taty komfort, zmniejszyć dolegliwości jeśli zmiany się naświetli, w pierwszej kolejności to może być lepszym rozwiązaniem w taty stanie ale oczywiście do oceny lekarza.

Porozmawiajcie z lekarzem szczerze, czy podejmować się tego ryzyka, czy da jakieś efekty czy lepiej załatwić hospicjum domowe i leczyć objawowo, na pewno lekarz powie prawdę.

pozdrawiam
 
Edithkaaa 


Dołączyła: 22 Paź 2017
Posty: 13
Skąd: katowice

 #9  Wysłany: 2017-11-29, 20:06  


Witam serdecznie. Tata jest po pierwszej serii chemioterapii. Jest bardzo słaby, ból jest potworny. Dołączam kartę wypisową. Mam pytanie odnośnie zastrzyków, które tata mam brać przez 5 dni - Zarzio 48ml. Jakie jest ich działanie, bo niestety tego lekarz prowadząca nie wytłumaczyła w miarę jasno. Dziękuję za pomoc.




924DF443-4646-4FB1-B5EC-535A7F44218D.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 1953 raz(y) 913,89 KB

863F9418-FAB3-4842-BA5D-2647368D96E4.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 2080 raz(y) 727,79 KB

_________________
Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #10  Wysłany: 2017-11-30, 13:43  


Edithkaaa napisał/a:
Mam pytanie odnośnie zastrzyków, które tata mam brać przez 5 dni - Zarzio 48ml. Jakie jest ich działanie,

Cytat:
Skrócenie czasu trwania neutropenii i zmniejszenie częstości występowania gorączki neutropenicznej u pacjentów otrzymujących chemioterapię lekami cytotoksycznymi.

https://www.doz.pl/leki/p8018-Zarzio
Bardzo często podczas leczenia cytostatykami (to co w chemii) dochodzi do spadków i wtedy podaje się Zarzio przy obniżonym poziomie neutrofili. To normalne więc bez obaw.

pozdrawiam
 
Edithkaaa 


Dołączyła: 22 Paź 2017
Posty: 13
Skąd: katowice

 #11  Wysłany: 2018-01-07, 00:47  


Witam serdecznie. Dawno nie pisałam, a trochę się podziało i potrzebuje kilku informacji. Tato miał się zgłosić 18.12 na druga chemię. Ze względu na utratę wagi (10kg w 3 tyg.) chemię przełożono na 27.12. Zgłosiliśmy się na oddział, tam przyjmowała nas inna Lekarka ( taty prowadząca była na urlopie) Mimo wątpliwości zadecydowano o podaniu chemii w zmniejszonych dawkach. Zaraz po skończonym cyklu tata zaczął majaczyć i nas nie poznawać. We wtorek 2.01 taty morfologia poleciała w dół, był skrajnie odwodniony i wygłodzony. Zlecono konsultacje laryngologiczna i okazało się ze rak zajął już gardło i przełyk. Tata przestał być samodzielny, wymagał pampersowania, nie jest w stanie nic przełknąć, nawet wody. Podłączono mu odżywki dożylne, zastanawiają się nad PEG. Problem jest inny... tata stracił świadomość. Dzisiaj spędziłam u niego sporo czasu (10-17). O 20 zadzwonił do mamy z pretensjami ze nikt go nie odwiedził i zostawiliśmy go celowo w szpitalu. Dodam, ze mamy nie poznał ostatnio jak była, a mi wmawiał ze jest i siedzi obok, mimo ze byłam sama w szpitalu. Wyników badań niestety nie mam w ręku. Mi się wydaje, ze to powoli kres. Ma omamy, liczne siniaki, zaburzenia miejsca i czasu, nietrzymanie moczu ( nigdy się to nie zdarzyło) brak łaknienia. Lekarz powiedział ze chemioterapia jest zakończona, ale gdy zapytałam ile nam czasu zostało to usłyszałam ze musimy mieć nadzieje ze będzie dobrze. Chce tatę zabrać do domu, o ile morfologia się poprawi. Zastanawiam się czy PEG ma jakiś sens (endoskopowe założenie odpada, bo strefa gardła już cała zajęta), morfologia cała na minusie, zaburzenia świadomości. Męczyć tatę dalej ? .... 😞
_________________
Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
 
Marcin01 


Dołączył: 28 Lis 2016
Posty: 12
Pomógł: 1 raz

 #12  Wysłany: 2018-01-07, 01:37  


Przykro to pisać, ale jak dla mnie to trzeba się nastawić na leczenie mające przynieść jakąkolwiek ulgę tacie, bo stan jest poważny. I na pewno trzeba załatwiać hospicjum domowe.
Trzeba porozmawiać szczerze z lekarzem, bo jego słowa o nadziei że będzie dobrze chyba niewiele wniosły...
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #13  Wysłany: 2018-01-07, 03:32  


Edithkaaa napisał/a:
Męczyć tatę dalej ? ...

Nie męczyć absolutnie. Szczerze porozmawiaj z lekarzem bo owszem nadzieję trzeba mieć ale trzeba również znać konkrety, czyli jak poważny jest taty stan. Z tego co opisujesz poważny jest bardzo, utrata wagi, przerzuty, ogólny rozsiew choroby, utrata świadomości, słaba biochemia, tato nie nadaje się do dalszego leczenia "chemicznego". Teraz trzeba już zadbać o jakość taty życia i leczenie objawowe. Załatw hospicjum i przy ich pomocy zadbajcie o tatę.

pozdrawiam
 
Edithkaaa 


Dołączyła: 22 Paź 2017
Posty: 13
Skąd: katowice

 #14  Wysłany: 2018-01-07, 12:58  


Hospicjum załatwiłam już dawno, mimo opinii lekarzy ze na razie nie trzeba. Lekarz hospicyjny jest naprawdę bardzo dobry, empatyczny, rzeczowy. Tata jest dalej w szpitalu, dziś zauważyłam ogromny obrzęk lewej ręki. Pielęgniarki średnio poinformowały, co z tym zrobić. Zrobiły na ręce nakłucie i woda wypływa, aczkolwiek jako osobę bardzo dobrze zaznajomioną z obrzękami lekko mnie to zdziwiło, dla mnie zasadnym byłby drenaż limfatyczny tej ręki. Tata ma przebłyski świadomości, jednak głównie kontaktu z nim brak. Twarz mu się zapadła, nie ma miejsca na ciele, gdzie nie tworzą się siniaki.
_________________
Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #15  Wysłany: 2018-01-07, 17:14  


Edithkaaa,
Tata nie ma obrzęku limfatycznego w sensie niewydolności układu chłonnego - to można „rozprowadzić” masażem/drenażem. Ta opuchlizna to zapewne wysięk wywołany utratą białka z osocza krwi ( pisałaś o dużej utracie wagi). Masowanie nie poprawi tej sytuacji, to dysfunkcja na innym poziomie niż naczynia limfatyczne.
Jeżeli HD jest załatwione to chyba warto teraz skorzystać z ich pomocy, szpital niekoniecznie znajdzie rozwiązania na poszczególne dolegliwości Taty.
Pozdrawiam bardzo ciepło.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group