Witam ponownie- pod nowym nickiem
(wcześniej frubelek- teraz caroline)
Tak więc napiszę tylko jedno magiczne słowo- regresja!!
zmian w płucach!!
ale się cieszę- serio
późnij wydobędę od mamy dokładny opis rtg.
[ Dodano: 2010-02-03, 18:59 ]
Zdj. klatki piersiowej w projekcji PA:
Wyraźne wzmożenie rysunku podścieliska miąższu obu płuc.
Obustronnie widoczne dość liczne rozsiane rożnej wilkości zagęszczenia ogniskowe, w większości o nieostrych zarysach, po prawej stronie o największym nasileniu w polu górnym i środkowym, natomiast po stronie lewej w polu górnym.
Ponadto widoczne drobnoplamiaste, rozmyte zagęszczenia śródmiąższowe.
Smugowate zagęszczenia wokół pęczków naczyniowo oskrzelowych odchodzących od obu wnęk, obwodowo w polu środkowym i nadprzeponowo po stronie lewej oraz nadprzeponowo po stronie prawej.
Ponadto na granicy pola dolnego i środkowego płuca lewego zwraca uwagę obecność nieostro ograniczonego obszaru o wyraźnie zmniejszonej przejrzystości miąższu płucnego, słabo wyodrębniającego się z tkanki płucnej, szeroka podstawa oparte na ścienie klatki piersiowej, o orientacyjnych wymiarach 12cm podstawy, 7cm szerokości.
Sylwetka, wielkośc serca oraz dużych naczyń w normie.
Kąty przeponowo-żebrowe obustronnie zacienione, zarysy kopuł przepony nierówne, odcinkowo rozmyte.
Widoczne części kostne bez zmian patologicznych.
W porównaniu z badaniem poprzednim z dnia 15.09.2009r. stwierdza się regresję zmian w miązszu płucnym i zmniejszenie wymiarów obszaru na granicy pola środkowego i górnego płuca lewego.
Co o tym myslicie?? Wiem, ze ciągle jest źle, ale coś tam jednak drgnęło z miejca.
Dodam, ze mama nie leczyła sie początkowo około 5 lat, to przez 5 miesięcy (wrzesień- luty) nie ma co liczyć na cuda, bo ta rana była naprawdę duuuża i jak ją pierwszy raz zobaczyłam o mało nie padłam.A jak to lekarz określił, narazie terapia skutkuje i będzie trwać i trwać, moze nawet latami ( to jego słowa) a gdyby coś poszło nie tak, wtedy będzie wdrażac inne leczenie, więc moze jednak mama tak jak początkowo sądzono nie jest aż takim beznadziejnym przypadkiem, bo tak dziś wyczułam że lekarz zaczał całkiem inaczej z z mamą rozmawiac, a nie ze tak powiem "na odczepne" ......oby ta regresja trwała i trwała...ech....
pozdrawiam
miłego wieczorku
Karolina