Witaj amri
nie mogę odszukać gdzie pisałaś o tamoxifenie przeleciałam Twój wątek i nie doczytałam gdzie jeszcze o tym pisałaś ? nie wiem o co chodzi ?
czy lekarz zalecił hormonoterapię ? jeżeli tak to wszystko zależy od onkologa i radioterapeuty . Ja tamoxifen zaczęłam brać po radioterapii, ale znam dziewczyny które brały jednocześnie .
Pozdrawiam cieplutko
sonia, pisałam o tamoxfenie na wątku Many Zastanawiałam się właśnie, kiedy powinno się go zacząć brać. Mój lekarz kazał mi się zgłosić po minimum 2 tygodniach od zakończenia radioterapii (wspominał nawet, że powinno sie zacząć 4-6 tygodni po ) Trochę mnie to zastanowiło, skoro niektóre dziewczyny dostają właśnie już w czasie radio.
Radioterapeuta też dziś pytał, czy dostałam tamoxifen - powiedziałam, że mam dostać dopiero po.
Terminy u nas są okropne... mam wyznaczone rozpoczęcie radio na 30 maja
W poniedziałek mam CT. Mam nadzieję, że uda mi się ciut przyspieszyć terminy
Mam mieć naświetlania przez 6,5 tygodnia... I zwiększone dawki
Niestety te większe dawki Ci się należą ze względu na "obraz ogólny". Pierwsze 3 tygodnie to się nie czuje nic, dopiero później łapie zmęczenie nie wiadomo dlaczego. Obserwuj się "sercowo" bo ono dostało swoje w czasie chemii i teraz ma powtórkę. Powodzenia.
Amriczku,
znalazłam w końcu Twój watek. Jesteś silna i dzielna ale... przeciez to juz wiesz
Przeszłaś chemię, teraz czeka Cię radioterapia a ja wiem,że DASZ RADĘ! .
Pamiętaj,ze jestem z Tobą i trzymam Cię za rękę ;*****
Czerniak złośliwy, Clark III, naciek 9 mm
Melanoma epithelioides partim fusocellulare typus nodularis cutis, exulcerans, T4bN1aM0
» Mój wątek na tym Forum «
Czerniak złośliwy, Clark III, naciek 9 mm
Melanoma epithelioides partim fusocellulare typus nodularis cutis, exulcerans, T4bN1aM0
» Mój wątek na tym Forum «
Jestem tak zabiegana, że rzadko tu wpadam, wybaczcie
Zaczęłam radio w poniedziałek... Na razie jest super, nic nie odczuwam Ale skutki uboczne przyjdą pewnie ciut później (a może nie przyjdą ).
Jedyne co mnie martwi, to puchnięcie nóg... Z doktorkiem będę widzieć się 3 czerwca, to zapytam co z tym zrobić. Na razie śpię z nogami wyżej i smaruję je Liotonem (przynosi chwilową ulgę )
Nogi w górę, to mim zdaniem dobre wyjście
Ty za szybka jesteś, czasem trzeba trochę odpocząć, kobieto
Odpoczywaj kochana, i troszkę zwolnij.
I oczywiscie mantra JEST DOBRZE- to moje harcerskie zalecenia.
Czerniak złośliwy, Clark III, naciek 9 mm
Melanoma epithelioides partim fusocellulare typus nodularis cutis, exulcerans, T4bN1aM0
» Mój wątek na tym Forum «
Dawno mnie tu nie było, wybaczcie
Jutro minie 4 tygodnie radioterapii, pozostanie jeszcze 2,5 Jutro widzę się z doktorkiem i muszę z nim pogadać o wyglądzie mojej piersi - jest nabrzmiała i lekko zaczerwieniona. dziś zwrócił mi na to uwagę technik Zobaczymy, co jutro powie mi lekarz.
Poza tym czuję się dobrze.
Zdziwiona byłam jedynie faktem, że ponad miesiąc od ostatniej chemii - wypadły mi brwi i rzęsy... A zaczynają odrastać włosy - na razie mają tak ze 2 mm, ale już je widać troszku
Amri z tymi rzęsami i brwiami to tak jest. Moje wypadły 1,5 miesiąca po chemii, nawet niezły stan-na nogach tak gładko nigdy nie było wszystko super, ale po naświetlaniach znowu wypadły... także to co Ci rośnie na główce-może w połowie zniknąć. Ale nie musi. Potem warto się ogolić mimo wszystko z kilka razy. Trzymam kciuki i pamiętaj , żeby trochę zwolnić !!! :*
7 lipca zakończyłąm radioterapię i... udałam się na wypoczynek nad naszym Bałtykiem.
Po powrocie zaczęły się wizyty kontrolne.
1. Ginekolog - wszystko ok. Kazał mi skonsultować z onkologami usunięcie jajników i jajowodów.
2. Chemioterapeuta - przepisał zoladex i tamoksifen (raz dziennie). Poparł pomysł ginekologa. Dał skierowanie na mammografię i usg.
3. Radioterapeuta - wypisał skierowanie do rehabilitanta ze względu na obrzęk ręki. Dostałam ćwiczenia grupowe i drenaż. Na ćwiczenia chodzę, a o drenaż mam pytać 25 sierpnia - może będzie jakieś wolne miejsce, jak już zapiszą pacjentki z dziennego oddziału
I teraz wynik mammografii i usg:
Piersi o przewadze utkania tłuszczowego, rozporoszona tkanka gruczołowo-włóknista w kgz i zabrodawkowo.
Stan po BCT piersi lewej - loża pooperacyjna na granicy kz z lokalnym zaburzeniem architektury tkanek i zmianami włóknisto-bliznowatymi oraz rozproszonymi mikrozwapnieniami na obszarze 34mm, obraz może odpowiadać zmianom po leczeniu - kontrola mammograficzna.
Obwodowo na godz. 9 zbiornik płynu o wymiarach 45x5mm.
Pogrubiała skóra piersi lewej w zakresie kd do 8mm.
W piersi prawej wyraźnie odgraniczone ogniska lite o cechach zmiany łagodnej sugerujące gruczolako-włókniaki zlokalizowane na godz. 10 w odl. 2,5 cm od otoczki brodawki 13x7 mm oraz na godz 3 okołobrodawkowo 10x6mmm -wielkość zgodna z opisem badania MR z 11-2010r. Birads 3 - USG w okresie 6 miesięcy.
Innych zmian w piersiach nie uwidoczniono. Doły pachowe bez powiększonych węzłów chłonnych.
Birads 2.
Niby dobrze, ale... niepokoją mnie te mikrozwapnienia w piersi lewej... i zastanawiam się, czy nie powinnam usunąć tych gruczolako-włókniaków z piersi prawej
Już myślałam że porzuciłaś forum (czytam bloga). Mam pytanie czy ta pogrubiała skóra wyszła w usg czy w mammografii (i jak ona wygląda w naturze)? Czy lekarz nic Ci nie powiedział co z tym płynem? Moja pierś też nie chce jakoś się ustatkować i ciągle coś wyłazi, a w COI w Warszawie wszystkie opisy sprowadzają się do "zmian podejrzanych nie stwierdzam".
Ja bym te jajniki robiła laparoskopowo, unikniesz tego pooperacyjnego osłabienia organizmu (licho nie śpi). A z piersiami to ja bym "czujnie czekała", przy tej częstości kontroli nic nagłego nie wyskoczy, a może się uspokoi. Pozdrowienia
Jeśli chodzi o to w jakim badaniu wyszła ta pogrubiona skóra, to powiem... nie wiem Oba badania są opisane razem przez tego samego lekarza.
"Na oko" pierś wygląda dobrze, już prawie nie widać skutków radioterapii Wydaje mi się, że chodzi o pogrubienie, które jest w miejscu szwu... powiedziałabym, że to jest miejsce w którym lekarz kończył szycie i "zrobił supełek"
Jeśli chodzi o płyn - lekarz stwierdził, że mam się tym nie martwić, bo jest tego naprawdę niewiele.
Też myślę o laparposkopii Zastanawiam się tylko, czy zrobić u mojego ginka, czy jednak u ginka z onkologii
Czujnie czekać powiadasz... Boję się, że znów zostanie przegapiony właściwy moment... Przeciez ja się kontrolowałam od kilku lat... i co wyszło...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum