1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak nosogardła - guz szyi przerzutowy
Autor Wiadomość
Iza-55 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Maj 2010
Posty: 244
Skąd: opolskie
Pomogła: 50 razy

 #91  Wysłany: 2017-10-15, 22:00  


Meteor trzymaj się. Jutro rozpoczniesz leczenie. Będzie dobrze. Doświetlą to co nie wygasło i wrócisz do domu. W poniedziałek 9 października moja siostra otrzymała dobrą wiadomość. Rezonans nie pokazał żadnych istotnych zmian w nosogardle. W czerwcu minęły 4 lata od leczenia wznowy. Ty też dasz radę. Tylko słuchaj się lekarzy i nie myśl za dużo, zdaj się na nich.
Pozdrawiam i trzymam kciuki. Iza-55
 
 
meteor 



Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 271
Pomógł: 8 razy

 #92  Wysłany: 2017-10-16, 07:43  


Gratuluję dobrych wyników, oby tak dalej.

Ja właśnie szykuję się do wyjazdu do Gliwic, dzisiaj rozpoczynam leczenie.
Obym wyszedł za dwa tygodnie w takiej samej formie, w jakiej jestem teraz.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #93  Wysłany: 2017-10-16, 13:09  


meteor,
Trzymamy kciuki, powodzenia chłopaku i wyjdź nie w takiej samej formie a w lepszej i zdrowy.

Trzymaj się i czekamy.
 
Leśny 


Dołączył: 29 Maj 2016
Posty: 115
Pomógł: 4 razy

 #94  Wysłany: 2017-10-21, 11:43  


Będzie dobrze, ja w Gliwicach fajnie wypoczywałem podczas doświetlania będziesz mógł spacerować do parku, idz do Palmiarni tam można przesiedzieć cały dzień.
Trzymam kciuki, bedzie lux.
 
meteor 



Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 271
Pomógł: 8 razy

 #95  Wysłany: 2017-10-21, 15:15  


Jestem w Gliwicach, po pierwszym naświetlaniu.
W sumie będę miał 5 naświetlań CyberKnifem i przed każdym naświetlaniem chemię, 6 ml na metr powierzchni ciała..

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-10-21, 16:53 ]
Trzymaj się dzielnie

 
meteor 



Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 271
Pomógł: 8 razy

 #96  Wysłany: 2017-11-04, 07:57  


Cześć.

Parę dni temu opuściłem gościnne progi CO w Gliwicach, chociaż przebywałem tam z byt długo i nie z własnej woli.
Znowu 8 piętro, znajome zapachy i widoki, tylko pokój inny i milsi współlokatorzy doli i niedoli.
Czuję się w miarę dobrze, skutki uboczne leczenia niestety są, lżejsze jak 5 lat temu, jednak spodziewam się ich pogłębienia z każdym kolejnym dniem.
Przede wszystkim szczypanie jamy ustnej, lekka suchość, zmieniony smak,
wszystko co jem niestety inaczej smakuje, pogorszenie widzenia, szum w lewym uchu.
Lekarz mówił, że naświetlanie, leczniczo będzie działać po jakimś czasie od zakończenia, ale
już w trakcie, coś czułem jakby mniej mi zatykało lewe ucho, jakby coś odpuszczało,
a teraz zatykanie i szumy się powiększyły.

Samo naświetlanie poszło gładko, po wpisach Gazdy zaopatrzyłem się w tabletki od bólu głowy, ponieważ pisał,
że w trakcie nawietlania pojawia się silny ból głowy spowodowany dociskaniem maski do twardej podkładki
i utrudnieniem w przepływie krwi w potylicznej i twarzowej części głowy.
Kładę się pod maszyną, pani zakłada mi maseczkę i pełne zaskoczenie i obawa, czy wszystka jest dobrze robione.
Ja swobodnie mogłem się w masce poruszać, otwarte oczy mogły śledzić ruch maszyny, całkiem inne odczucia,
ponieważ podczas pierwszego leczenia nie można było wykonać żadnego ruchu, nie mówiąc o otwarciu oczu.
Pierwsze cztery sesje przebiegały spokojnie, nawet myślałem, że maszyna nie emituje promieni ponieważ
nie czułem silnego, nieprzyjemnego zapachu o którym pisał Gazda.
Podczas piątej sesji musieli mnie ostro przypalić, ponieważ jak maszyna ruszyła, to usłyszałem trzask iskry elektrycznej
powietrze zrobiło się zelektryzowane i poczułem nieprzyjemny zapach.
W trakcie naświetlań parę razy m błysło przed oczami i teraz trochę gorzej widzę, tak,
że obawiam się czy promienie nie zahaczyły mi o nerwy wzroku.


Teraz jestem w domu, samopoczucie takie sobie, jakoś smutno mi.
Pierwsza kontrola w lutym, MRI zamiast PET, a ewentualne przerzuty odległe?
Jak czytam, że Pauliśka i Leśny mają PET to mnie bierze zwątpienie czy nie postawili już nademną krzyżyka.
Pozdrawiam
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #97  Wysłany: 2017-11-04, 19:01  


meteor,
Taka informacja dla Ciebie
Cytat:
Przed rozpoczęciem leczenia należy określić szczegółowo zasięg nowotworu (u chorych
leczonych chirurgicznie dokonuje się ostatecznej oceny na podstawie badania patomorfologicznego
usuniętych tkanek). Ocena stopnia zaawansowania pozwala dokonać wyboru najlepszej
taktyki leczenia i wiarygodnie określić wyniki. Ocena jest również niezbędna podczas
opracowań porównawczych. Diagnostyka zawsze obejmuje szczegółowe badanie przedmiotowe
ogólne i laryngologiczne (w tym — wziernikowanie bezpośrednie). Diagnostyka obrazowa
— zwykle komputerowa tomografia (KT), ale nierzadko również magnetyczny rezonans (MR)
i ultrasonografia (USG) — jest niezbędna w przypadku guzów głębiej położonych i trudno
dostępnych w bezpośrednim badaniu oraz wszystkich nowotworów o zaawansowaniu T2–4
lub z zajęciem węzłów chłonnych (cecha N+). Konieczne jest wykonanie podstawowych badań
wykluczających przerzuty odległe lub obecność drugiego, niezależnego, nowotworu dróg
oddechowych, które obejmują zwykle rentgenografię (RTG) klatki piersiowej w 2 projekcjach
i USG jamy brzusznej. U chorych kwalifikowanych do leczenia radykalnego w nowotworach
miejscowo zaawansowanych (III–IV stopień zaawansowania klinicznego) przydatne jest wykonanie
badania pozytonowej tomografii emisyjnej (PET, positrion emission tomography)

http://www.onkologia.zale...%20i%20szyi.pdf

meteor napisał/a:
Jak czytam, że Pauliśka i Leśny mają PET to mnie bierze zwątpienie czy nie postawili już nademną krzyżyka.


Bez takiego myślenia, widocznie masz chytrą lekarkę i uczepiła się jednego, trudno ją przekonać do przekroczenia pewnej granicy.
Powiedz lekarzowi podczas wizyty, że już masz wznowę, że znowu leczenie, że boisz się czy gdzieś indziej nic się nie czai w Twoim organizmie, żyjesz w ciągłym stresie, ciągle źle się czujesz i chcesz się przebadać całościowo bo w najbliższym czasie stres Cię zeżre i padniesz na serce, może taka rozmowa coś zadziała. Lekarz może wtedy zrozumie, że są podstawy do tego żeby przebadać pacjenta, zwłaszcza że choroba zaatakowała po raz kolejny.

pozdrawiam i nie stawiaj jeszcze krzyżyków.
 
meteor 



Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 271
Pomógł: 8 razy

 #98  Wysłany: 2017-11-06, 00:05  


Jeszcze walczę, i będę walczył, do samego końca, jego lub mojego. :trtd:

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-11-06, 12:04 ]
[yee]
 
meteor 



Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 271
Pomógł: 8 razy

 #99  Wysłany: 2017-11-29, 16:41  


U mnie minął prawie miesiąc od zakończenia leczenia i mam niepokojące objawy.

Powiększająca się suchość w jamie ustnej, to normalne i tego się spodziewałem.
Miałem też skurcze w karku. Jak mnie złapał skurcz, to musiałem odchylać głowę do tyłu, aby mniej bolało i szybciej minął. Ale coraz rzadziej mi ta przypadłość dokucza.
Może Leśny lub Gazda odpowiedzą mi czy też tak mieli?

Niestety bardziej mnie martwi coś innego.
Od jakiegoś tygodnia, w lewym uchu czuję ucisk, jakby coś tam siedziało.
Wcześniej przelewał mi się płyn w lewym uchu, bo mam zatkane kanaliki, lekarz mówił, że to normalne po takim leczeniu.
Teraz tego przelewania nie ma, jest ucisk i lekki ból.
Natomiast podczas przełykania, czuję ból, ale nie w gardle, co było by normalne po leczeniu, tylko po lewej stronie szyi w miejscu węzłów chłonnych.

Jak się tam dotykam, w okolicy węzłów chłonnych po lewej stronie, to też czuję taki przeszywający ból.
W tym miejscu mam bliznę po wycięciu zaatakowanego węzła.
Nic powiększonego nie wyczuwam, a przynajmniej tak mi się wydaje.

Zaznaczam, że po prawej stronie wszystko w porządku, nic nie boli.

Co o tym sądzić?
Pierwsza kontrola dopiero w lutym.

[ Dodano: 2017-11-29, 16:42 ]
Ból podczas przełykania pojawił się we wtorek.
 
meteor 



Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 271
Pomógł: 8 razy

 #100  Wysłany: 2017-11-30, 21:12  


Dzisiaj byłem u lekarza, któremu powiedziałem o objawach, które opisałem powyżej.
Zbadał mnie i nie stwierdził powiększonych węzłów, według niego wszystko w porządku.

W związku z bólem zlecił badanie endoskopem nosogardzieli, ponieważ po badaniu możemy więcej coś się dowiedzieć.

Mam za dużą kreatyninę, 1,36.

Co to oznacza, bo lekarz coś tak pokrętnie tłumaczył, że nic nie zrozumiałem.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #101  Wysłany: 2017-12-01, 07:31  


meteor napisał/a:
Mam za dużą kreatyninę, 1,36.

Co to oznacza, bo lekarz coś tak pokrętnie tłumaczył, że nic nie zrozumiałem.

Pisz proszę zawsze jednostki. Nie jest to jakoś dużo powiększone ale kreatynina to związek z nerkami.

pozdrawiam
 
Leśny 


Dołączył: 29 Maj 2016
Posty: 115
Pomógł: 4 razy

 #102  Wysłany: 2017-12-01, 09:52  


Meteor, wiem że ciężko ale nie dramatyzuj, tyle dostaliśmy od losu i może dobrze ze tylko tyle,i aż tyle, po takim leczeniu niestety nic nie znika na amen są martwe zmiany są blizny dlatego będą skurcze uczucie bólu odrętwienia musisz się przyzwyczaic i tyle, ja mam podobne wrazenie, spij spokojnie kontroluj bo na nic więcej nie masz wpływu, musisz uwierzyc w to ze jestes zdrowy, i tak jest !!! mi tez ucho czasami przytyka i bardzo przeszkadza wyrównuję wtedy ciśnienie zatykając nos czasami pomaga a czasami nie.
Nie bądz mazepą weź się w garść, serio proponuję idz do jakiegoś psychiatry, to bardzo pomaga ja jestem na takich lekach jedna tableteczka rano, i masz swiety spokój :mrgreen: , mi strrrraaasszznnniiiieee pomogło jest klawo jak cholera.
 
meteor 



Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 271
Pomógł: 8 razy

 #103  Wysłany: 2017-12-01, 20:40  


Dzisiaj byłem u laryngologa, który również nic niepokojącego nie stwierdził.
Powiedział, że być może to jakieś lekkie zapalenie gardła przy takiej pogodzie.

Poziom kreatyniny który napisałem powyżej był stwierdzony tydzień temu.
Dzisiaj dostałem wyniki z wczorajszego pobrania krwi.
Poziom kreatyniny wynosi 1,32 mg/dl.
Lekarz powiedział dzisiaj, że moje nerki gorzej pracują, to znaczy część nerek nie pracuje.
Jeszcze dojdzie do tego, że czekają mnie dializy, a może i przeszczep nerki. :-( :mur:

Mam pić co najmniej 3 litry płynów dziennie.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #104  Wysłany: 2017-12-01, 21:40  


meteor napisał/a:
Jeszcze dojdzie do tego, że czekają mnie dializy, a może i przeszczep nerki.

No nie przesadzaj i nie pisz czarnych scenariuszy, to nie jakiś tragiczny poziom a po takim leczeniu jakie przeszedłeś nerki dostały trochę "w kość" i teraz muszą wrócić do formy.

Oj meteor, normalny scenarzysta z Ciebie już gotowy scenariusz piszesz dla siebie :omondieu:
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #105  Wysłany: 2017-12-04, 08:48  


Skurcze w szyi mam do tej pory. Głową trzeba pokręcić i znaleźć pozycję, w której przejdzie.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group