1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak niedrobnokomórkowy niskozróżnicowany (NOS)
Autor Wiadomość
superman 


Dołączył: 26 Maj 2016
Posty: 14

 #61  Wysłany: 2018-04-16, 20:58  


U mojej mamusi było identycznie. Najpierw chemia która zmniejszyła guza w płucu i nagle przerzut do mózgu. Współczuję i jestem z wami. Ciężki czas przed wami ale trzymam kciuki. Pozdrawiam
 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 153
Pomogła: 9 razy

 #62  Wysłany: 2018-06-02, 15:44  


Dopisuję ciąg dalszy naszej historii :-(
Po zdiagnozowaniu zmian w OUN (kilka guzów w głowie), mama dostała naświetlania całego mózgowia w schemacie 5 razy 4 Gy. Naświetlania były w marcu, od 19 do 23.
Pomogło, objawy niedowładu ustąpiły, przeżyliśmy super Święta, potem majówkę.
Niestety około 20 maja stan mamy gwałtownie się pogorszył, lekarze sugerowali związek tego faktu z odstawieniem deksametazonu. Mama bardzo żle tolerowała ten lek, bezsenność, jakieś problemy psychiczne.
Mama w przeciągu kilku dni, przestała chodzić, był moment że nie pamiętała jak mają na imię wnuki.
W ekspresowym tempie 2 dni zalatwilam hospicjum domowe, lekarz zapisał inny steryd - enkorton.
W tej chwili kontakt jest dobry, choć dużo śpi, mało je, mówi że nic nie boli. Nie chodzi sama. Przytrzymywana przez drugą osobę dojdzie do toalety.
Na zmianę dyżurujemy, ja, brat, tata.
Dotarło już do mnie wyraźnie, nasza bajka niedługo się skończy.
Modlę się aby nie cierpiała za długo.
 
JaBaba 


Dołączyła: 10 Sty 2016
Posty: 634
Pomogła: 14 razy

 #63  Wysłany: 2018-06-02, 21:02  


MalgorzataB, :tull:
_________________
Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna...
 
Ulax 


Dołączyła: 19 Sie 2017
Posty: 137
Pomogła: 3 razy

 #64  Wysłany: 2018-06-02, 21:10  


Zaczynają się ciężkie dni. Powodzenia i siły. Przyjdą takie dni że te wspólne chwile będziesz celebrować.
Tatko, był świadomy praktycznie do końca, w zasadzie "przepadł" na półtora dnia. Zupełnie niesprawny ruchowo i głowa świadoma :cry: Trzymam kciuki abyście się mogli sobą cieszyć jak najdłużej.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #65  Wysłany: 2018-06-03, 08:54  


MalgorzataB,

Naświetlania mózgowia przeważnie pomagają i stan chorego poprawia się ale jest to na jakiś czas, nie powiem dokładnie ale tak maks. do 6 miesięcy a później choroba/dolegliwości zazwyczaj wracają. Poza tym sterydy, one równiez zapobiegają obrzękom, stawiają pacjenta na nogi ale to równiez na jakiś czas.

Na pewno przed Wami już te gorsze chwile.
Dużo sił życzę i przytulam mocno :tull:
 
venda 


Dołączyła: 21 Wrz 2017
Posty: 40
Pomogła: 1 raz

 #66  Wysłany: 2018-06-04, 17:31  


MalgorzataB, współczuję i życzę jeszcze wielu dobrych dni i momentów
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #67  Wysłany: 2018-06-05, 08:37  


MalgorzataB napisał/a:
Dotarło już do mnie wyraźnie, nasza bajka niedługo się skończy.
Niestety na to wygląda. Wykorzystujcie każdą chwilę kiedy mama się troche lepiej czuje. Uściski.
pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 153
Pomogła: 9 razy

 #68  Wysłany: 2018-07-12, 09:49  


Historii naszej ciąg dalszy.
Po chwilowym załamaniu sytuacja się ustabilizowała.
Mama nadal nie chodzi sama, czas spędza na zmianę siedząc i leżąc.
Generalnie jest przytomna i większosć rzeczy pamięta, rozmawia się z nią normalnie.
Wrócił apetyt, układ pokarmowy funkcjonuje bez zarzutu. W nocy śpi.
Ten stabilny na tę chwilę stan zawdzięczamy sterydom, mama przyjmuje enkorton 2 razy po 20 mg.
W przeliczeniu na bardziej popularny deksametazon jest to 6 mg na dobę.
Mama nie odczuwa silnego bólu, tzn drętwieją jej czasem ręce lub nogi, ale to przechodzi po gimnastyce lub zmianie pozycji.
Jesteśmy pod opieką hospicjum domowego, pomagają bardzo, mamy wypożyczony od nich sprzęt, a ludzie którzy tam pracują to po prostu anioły.
I na tę chwilę mogę powiedzieć że jestem szczęśliwa bo mama nie cierpi, jest zadowolona, czujemy się bezpieczni.
Bóg jeden wie ile taki stan potrwa, ale nie myślę o tym, cieszymy się każdym dniem :)
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #69  Wysłany: 2018-07-13, 20:05  


MalgorzataB napisał/a:
I na tę chwilę mogę powiedzieć że jestem szczęśliwa bo mama nie cierpi, jest zadowolona, czujemy się bezpieczni.
Bóg jeden wie ile taki stan potrwa, ale nie myślę o tym, cieszymy się każdym dniem

Dokładnie tak, ta choroba to sinusoida, dni dobre, dni złe i trzeba cieszyć się każdą dobrą chwila i żyć dniem dzisiejszym.
MalgorzataB napisał/a:
Ten stabilny na tę chwilę stan zawdzięczamy sterydom,

Tu również tak, sterydy na jakiś czas poprawiają stan pacjentów.

pozdrawiam i życzę, żeby ten stan trwał jak najdłużej.
 
MalgorzataB 


Dołączyła: 01 Lip 2017
Posty: 153
Pomogła: 9 razy

 #70  Wysłany: 2018-08-21, 08:39  


Sterydy działały przez dwa miesiące.
W niedzielę 12 sierpnia coś zaczęło się psuć.
Mama miała gorszy apetyt, zaczęła więcej podsypiać.
W piątek 17 sierpnia zostałam u rodziców na noc.
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się jeszcze najgorszego, ale dzięki temu forum nad ranem zorientowałam się że mamy niewiele czasu.
Mama odeszła kilka minut przed 11 w sobotę, dokładnie w siedemnastą rocznicę mojego ślubu.
Spodziewałam się bólu i pustki, ale nie sądziłam że będzie to uczucie tak silne.
Walczyliśmy rok i cztery miesiące.
Przez ostatnie trzy mama była przykuta do łóżka.
Codziennie będę się modlić o to, by udało się wynaleźć jakiś lepszy sposób do walki z tą straszną chorobą.
Myślę że to jest dobra chwila aby podziękować lekarzom i personelowi z Warszawskich szpitali przy ul Płockiej i Roentgena, szczególnie wdzięczna jestem panu dr Markowi Wierzchowskiemu.
Nieocenioną pomoc otrzymaliśmy również z Hospicjum domowego przy ul Tykocińskiej w Warszawie gdzie byliśmy pod opieką wspaniałej pielęgniarki pani Małgosi Lada.
Dziękuję temu forum, dzięki wam mogłam choć trochę się przygotować na to co nas czeka i pokierować leczeniem mamy tak aby uzyskać jak najwięcej czasu.
 
siciliano 


Dołączył: 26 Lip 2018
Posty: 29
Pomógł: 1 raz

 #71  Wysłany: 2018-08-21, 11:46  


Przyjmij wyrazy współczucia.
Najważniejsze, że godnie przeprowadziłaś Mamę do lepszej krainy.
 
JaBaba 


Dołączyła: 10 Sty 2016
Posty: 634
Pomogła: 14 razy

 #72  Wysłany: 2018-08-21, 16:02  


::rose::
_________________
Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna...
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #73  Wysłany: 2018-08-22, 04:12  


MalgorzataB,

Przyjmij moje wyrazy wspóćzucia ::rose::

Małgosiu wciąż medycyna jest bezsilna wobec tej choroby i każdemu z nas i wielu ludziom marzy się skuteczny lek, który jak nie wyleczy to chociaż spowoduje, że choroba będzie przewlekała ale da szansę na długie życie.

Życzę Ci sił bo wiele jeszcze smutnych dni przed Tobą.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #74  Wysłany: 2018-08-24, 09:22  


MalgorzataB bardzo mi przykro. Przyjmij wyrazy współczucia. ::rose::
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
venda 


Dołączyła: 21 Wrz 2017
Posty: 40
Pomogła: 1 raz

 #75  Wysłany: 2018-08-26, 11:18  


MalgorzataB, łączę się w bólu... Nasza ciocia również odeszła... 19 sierpnia.. pomyśleć że dokładnie rok temu tańczyła na naszym weselu :cry: tak ładnie wyglądała, ale wydawało mi się, że w oczach widzę coś nieswojego. Później okazało się, że była już po rtg, ale nikomu nic nie chciała mówić przed ślubem.. jakaż to okropna choroba
Jeszcze raz wyrazy współczucia
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group