Gazdo, niestety wynik histopatologiczny zawiera tylko ta informację, która podałam powyżej. Nie ma okreslonego stopnia złośliwości nowotworu..Mamy jeszcze wynik tomografu, który postaram się wkleić później.
Czy Ty leczysz się w Gliwicach? Mój tata dostał skierowanie do Wrocławia, ale z tego, co zdążyłams ię zorientowac najlepszym ośrodkiem w leczeniu tego typu nowotworów jest CO w Gliwicach, dlatego tez tam go zarejestrowałam. Co sadzisz o tym ośrodku? Czy to normalna procedura, że najpierw jest się kierowanym do poradni?
A czy długa się czeka między wizytą w poradni a przyjęciem do szpitala?
I jak to wygląda w poradni - jezeli mamy się stawić o 8.30 to znaczy, że mniej więcej o tej godzinie zostaniemy przyjęci, czy wszyscy mają 8.30 i dopiero tam trzeba zająć sobie kolejkę? Sorry za takie infantylne pytania, ale my jestesmy z Dolnego Śląska i właśnie zastanawiam się jak najlepiej logistycznie to rozwiązać. Mój tata jest przerażony całą sytuacją, więc chciałabym mu to wszystko zorganizowac jak najlepiej, żeby ograniczyć stres.
Aha, i bardzo dziękuję za błyskawiczne odpowiedzi:)
Jeśli macie być o 8.30, to znaczy, że mniej więcej o tej godzinie zostaniecie przyjęci. Chociaż z doświadczenia muszę powiedzieć, że chorzy do przyjęcia przyjmowani są od 13-stej. Wcześniej są kontrole, wizyty pierwszorazowe, oraz wizyty wymagające dalszych konsultacji i tzw. kominkowe.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
jak długie są terminy miedzy wizytą w poradni a przyjęciem do szpitala?
Ja leczyłem i nadal jestem prowadzony w DCO Wrocław na Hirszfelda. Leczenie i aparatura nie odbiegają od siebie standardem. Gliwice posiadają tylko dodatkowo CyberKnife tzw. nóż cybernetyczny, który jednak stosuje się w innych przypadkach. Pierwsza wizyta jest jakby zakwalifikowaniem pacjenta do leczenia. Tu najprawdopodobniej zastosowana będzie radioterapia radykalna ( czasem w skojarzeniu z chemioterapią jednoczesną). Wizyty w Centrach Onkologicznych to zazwyczaj wielogodzinne przebywanie w ośrodku. Od pierwszej wizyty (kwalifik.) do przyjęcia na oddział mija kilka tygodni. Wcześniej będzie zaproszenie na zrobienie maski do naświetleń i ok. 2-ch tyg. czasu na przygotowanie przez zespół ( radiolodzy, fizycy ...) planu leczenia, które trwa w całości ok. 7-u tygodni. Teraz tato musi się wyciszyć i oswoić z tym co go czeka. Wiem, że to bardzo trudne ale to jedyna droga. Poczytaj wątek Gazdy lub mój tam znajdziesz wszystko. Leczenie zawsze jest podobne(wręcz takie same) i obarczone skutkami ubocznymi ale one powoli mijają. Ceną tej walki jest życie i to powinno być drogowskazem dla walki jaką musi podjąć Twój tato. Pisz i pytaj . Pozdrawiam i życzę powodzenia oraz dużo wiary.
[ Dodano: 2012-02-28, 11:24 ]
Patxxx napisał/a:
Wyniku nie widziałam na oczy, tylko mama mi przeczytała, więc
- i wklej na wątek wyniki itd. bo poza tym nic nie wiemy
- no i najpierw jest poradnia...
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Dziękuję.
Wyniki biopsji to tylko takie jak pisałam wczesniej a wynik tomografu, ktory przyznam, że mnie martwi i chciałabym się nim z Wami podzielić ma mój tato, który jest obecnie u lekarza, bo zgubili jego płytkę z obrazem z tomografu . Wszystkie wyniki ma przy sobie - nie chcę go zamęczać czytaniem opisu, bo jest przygnębiający. Musze poczekać aż mama "wykradnie" tacie dokumenty..
Muszę tu zanaczyć, iż mój tata generalnie jest totalnie zagubiony, jezeli chodzi o lekarzy. Leczył się od roku na astmę u jednej pani alergolog, która od kilku miesięcy leczyła mu grzybicę na migdałach (ze niby od sterydów). W sierpniu zeszłego roku, z powodu ciągłego bólu gardła miał zabieg laryngologiczny w szpitalu - wycięto mu owrzodzenie policzka, którego, o zgrozo! nie wysłano do żadnego zbadania! Wypisano do domu w stanie dobrym. Ponieważ ból nie ustepował tato poszedł do innego laryngologa, która to pani od razu zobaczyła guz. Pózniej sprawy potoczyły się szybko: biopsja, tomograf, wyniki.. Przez rok był praktycznie pod stałą kontrolą 3 lekarzy, w tym ordynatora oddziału laryngologii..szkoda słów. Co najmniej o pół roku spóźniona diagnoza..
A z tym tomografem to chodzi o to, że jest guz na migdale, ale nie można wykluczyć nacieków na podniebieniu i tylnej cześci języka z powodu złej widoczności.. Obiecuje przepisac, jak tylko uda mi się dorwac do wyników..
A z tym tomografem to chodzi o to, że jest guz na migdale, ale nie można wykluczyć nacieków na podniebieniu i tylnej cześci języka z powodu złej widoczności..
Jeśli guz nacieka (zobacz moje wyniki) to prawdopodobnie jest nie operacyjny i od razu zostanie Tato skierowany na radioterapię radykalną (i chemioterapia?). Może być zlecony jeszcze rezonans magnetyczny (MR) lub inna diagnostyka. To orzekną już w Gliwicach. Kiedy jedziecie do Gliwic? Jakiego lekarza odwiedza teraz tato? Niech tato czuje, że ma w was oparcie ale z umiarem bo na takim etapie narasta w nas drażliwość, lęk i zagubienie. Potrzeba zawsze czasu aby oswoić się z tym co nas spotkało. Musi zbierać siły na dalszą walkę, ciężką walkę.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Do Gliwic jedziemy 9 marca. Biopsję i tomograf tato mial robione w szpitalu górniczym w Lubinie.
Jezeli nieoperacyjny to znaczy, że niedobrze, tak? czy w ogóle można pozbyć się tego dziada nie usuwając go???
Czy stwierdzenie "nie można wykluczyć nacieków" znaczy, że one jednak są? Czy ewentualny rezonans może dac lepszy obraz niż tomograf? Chyba oszaleję..
Tatę staramy się nie zamęczać nadtroskliwością - dzisiaj zdecydowanie humor mu sie poprawił, gdy lekarz z Lubina powiedział mu, że w Gliwicach są bardzo dobrzy lekarze i w tym duchu chcemy go podtrzymywać..
nawet nie wiecie (a może wiecie) jak ważne są dla mnie Wasze szybkie odpowiedzi. DZIĘKUJĘ
[ Dodano: 2012-02-28, 17:28 ]
WYNIKI
mam wyniki tomografu:
W dole migdałkowym prawym widoczny jest nieostro odgeaniczony obszar o orientacyjnych wymiarach 2,5x2,2 cm w przekroju poprzecznymm 4,3 cm w wymiarze kranio-kaudalnym, o niejednorodnej echogeniczności i niejednorodnie wzmacniający się.
Masa tkankowa powoduje zatarcie płaszczyzn tłuszczowych oddzielających migdałek podniebienny od mięśni skrzydłowych, mięśni podstawy języka - nie można wykluczyć ich naciekania, redukuje przestrzeń przygardłową prawą, gdzie niewidoczna jest tętnica gardłowa wstępująca-uciśnięta? nacieczona?
Poza tym nie wykazano ewidentnych cech naciekania pęczków nerwowo-naczyniowych w sąsiedztwie patologicznej masy.
Bocznie od niej i do tyłu ślinianki podżuchwowej prawej widoczna jest okrągła średnicy 1,1 cm hypodensyjna zmiana, kótra może odpowiadać metastatycznemu węzłowi chłonnemu z cechami rozpadu. Ponadto w otoczeniu żyły szyjnej widoczne są liczne powiększone węzły chłonne, największy o wym. 1,5x1,5x3,0cm; duży pakiet znajduje się także do tyłu od naczyń szyjnych wewnętrznych o wym. 1,3x1,6x4,1 cm
Nie wykazano cech naciekania: żuchwy, krtani; nie można wykluczyć nacieku podniebienia twardego i miękkiego.
Poza tym nie wykazano patologicznych zmian uchtnych wbadaniu TK.
Jezeli nieoperacyjny to znaczy, że niedobrze, tak? czy w ogóle można pozbyć się tego dziada nie usuwając go???
Czy stwierdzenie "nie można wykluczyć nacieków" znaczy, że one jednak są? Czy ewentualny rezonans może dac lepszy obraz niż tomograf? Chyba oszaleję..
Ty nam tu nie szalej bo jesteś potrzebna rodzicom.
A tak bardziej na poważnie to czy guz jest operowalny czy też nie zadecydują fachowcy w Gliwicach. W moim przypadku guz miał wymiar CC: 5,7 cm i poddany byłem leczeniu radioterapią i chemioterapią jednoczesną( choć wynik mojego leczenia jest niejednoznaczny). Radioterapia ma za zadanie rozbić guz ( zabić - zniszczyć) a organizm wtedy powinien go wchłonąć i wydalić. Chemioterapia ma za zadanie zadbać o to by z tych rozbitych komórek nic się nie zatrzymało w innych miejscach w organizmie no i zabicie komórek nowotworowych. Co do węzłów chłonnych to tez decyzja zapadnie w Gliwicach. Jak pisze Gazda tam są świetni fachowcy. U mnie wycięto dwa węzły chłonne do badania a pozostałe pozostawiono i byłem naświetlany na guz pierwotny i na węzły chłonne. Co do stwierdzeń: " nie można wykluczyć...", "nie można wykluczyć nacieków...", to jak zawsze słyszałem przy swoich wynikach od lekarzy, "to opisujący je fachowiec pisze to co widzi i jeśli cos jest niejednoznaczne to taki opis...". Gliwice zadecydują czy potrzebne im są dodatkowe wyniki takie jak Rezonans Magnetyczny (MR) czy tez PET-CT no i co z tymi węzłami chłonnymi. Do Gliwic macie nieodległy termin i wszystko się tam dowiecie. Należy tylko pytać, jeszcze raz pytać.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum