1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: missy
2017-01-17, 20:37
Rak jajnika z przerzutem do wątroby
Autor Wiadomość
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #61  Wysłany: 2021-03-29, 10:09  


Tak, rozumiem - chodziło mi o to czy po operacji było jakieś badanie obrazowe.
Czyli teraz zaplanowano konkretną ilość ( 6 cykli?) chemioterapii i jedynym sposobem monitorowania jej skuteczności będzie oznaczanie markera? Bo żadnych zmian widocznych w badaniach obrazowych nie ma.

Marker Ca125 teoretycznie powinien spaść po cytoredukcji - choć czasem zdarza sie jego „niestabilność” i w krótkim czasie po operacjach potrafi wzrastać. Niemniej stały wzrost przez kilka miesięcy wskazuje jednak na postęp choroby.
Możecie jeszcze teraz przed chemią powtórzyć badanie markera, żeby mieć aktualny wykres z kolejnymi wynikami.
Rozsiew choroby nie zawsze jest w całości widoczny w badaniach obrazowych.
 
Paulina x 


Dołączyła: 13 Sty 2017
Posty: 39
Skąd: Głogów

 #62  Wysłany: 2021-03-29, 11:27  


Rozumiem, Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Niestety po operacji jeszcze żadne badanie obrazowe nie zostało wykonane. Liczę na to, że w najbliższym czasie się odbędzie.

Myślę, że będzie 6 cykli (tak jak mama miała miała 3 lata temu) ale ostatecznie dowiemy się od lekarza w Poznaniu na wizycie 8 kwietnia. Niestety operację mama odbyła w Gdańsku, a jeżeli chodzi o chemioterapię to będziemy dojeżdżać do Poznania ze względu, że mamy bliżej od miejsca zamieszkania.
Przed przystąpieniem do chemii wykonamy marker i mam nadzieję z czasem podjęcia leczenia będzie on spadał..
tak bardzo bym chciała żeby "to coś" przestało już się odzywać. Żeby ta chemia dodatkowo zadziałała.

Podrawiam
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #63  Wysłany: 2021-03-29, 12:32  


Skoro rak jest platynowrażliwy to skuteczność kolejnej chemioterapii w zbijaniu markera jest całkiem prawdopodobna.
Oczywiście kolejne cykle osłabiają organizm, narastają różne skutki uboczne.

Nie mam teraz dostępu ( z powodu awarii załączników) do pierwszego opisu TK i wyniku histpat pooperacyjnego - możesz napisać jakie było zaawansowanie choroby w momencie wykrycia?

Wiem, że pokładasz ogromne nadzieje w obecnym leczeniu - cytoredukcja i chemia są z pewnością bardzo zdecydowanym podejściem terapeutycznym i trzeba wierzyć, że dadzą przynajmniej lokalną kontrolę nad rakiem na jakiś czas. Choroba jest aktywna od roku 2017 więc niestety trudno zakładać, że to ostatni nawrót - przykro mi bardzo bo wiem jak bardzo chcialabyś zamknąć już ten etap z chorobą nowotworową.
 
Paulina x 


Dołączyła: 13 Sty 2017
Posty: 39
Skąd: Głogów

 #64  Wysłany: 2021-03-29, 13:09  


jeżeli chodzi o skalę FIGO było to IC w momencie wykrycia choroby.

Chemioterapia byłą bardzo obciążająca dla mamy. Nawet na początku nie chciała za bardzo o niej myśleć, ale rozumiem, że bez niej nie "ukończymy" w jakiś sposób leczenia samą operacją. (?)

Postaram się jutro wrzucić nasz ostatni wynik histopatologiczny oraz ostatnie badanie obrazowe
 
Paulina x 


Dołączyła: 13 Sty 2017
Posty: 39
Skąd: Głogów

 #65  Wysłany: 2021-05-07, 12:54  


Mama rozpoczęła 6 cykl chemioterapii uzupełniającej po zabiegu cytoredukcji w otrzewnej. Ze względu na reakcję uczelniowa na karboplatyne kilka lat temu- teraz zamieniono mamie na cisplatyne. Pierwsza chemię zniosła dosc ciezko ale po tygodniu stanela na nogi. Dzisiaj przypada dzień drugiego cyklu i mama dostała po podlaczeniu cisplatyny ponownie wstrząsu. Narazie leży pod tlenem.. nie umiem określić co dokładnie się wydarzyło. Jakby miała zła morfologię to by nie podali chemii więc dlaczego..

co teraz? Mama nie zgodzi się na kolejne "podejscie" do podania chemii, boi się.
Czy ktoś z Państwa miał podobna sytuację? Czy ktoś jest w stanie mi pomóc co teraz moglibyśmy robić? Boję się, że przerwiemy chemię i z leczenia nie będzie korzyści. Ale już dwa razy była reakcja uczelniowa, a dzis byla najcięższa, więc nie ma szans próbować znowu. Czy istnieje jakis inny rodzaj chemioterapii oprocz zwiazkow platyny i paklitaxelu?

Po prostu na chwilę obecną nie wiem co robic..zobaczymy jeszcze jaką decyzję podejmie lekarz prowadzący dyżur
Tak bardzo liczyłam że mama da radę przyjąć te 6 cykli.. Ale niestety chyba musimy szukać innego rozwiązania..
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #66  Wysłany: 2021-05-07, 16:41  


Paulina x,
Wiem tylko, że dla takich sytuacji są przewidziane specjalne protokoły desensytyzacji czyli stopniowego „oswajania” organizmu z danym lekiem. Czyli takie onkologiczne odczulanie. Konkretną substancję podaje się rozpoczynając od maleńkiej dawki, zdaje się 0,1% dawki całkowitej i następnie podczas wlewu zwiększa się aż do osiągnięcia dawki pełnej. Cała procedura oczywiście trwa wtedy dłużej.

Nie umiem Ci odpowiedzieć jednak czy jest to obecnie możliwe u mamy, koniecznie trzeba zapytać lekarza.
 
Paulina x 


Dołączyła: 13 Sty 2017
Posty: 39
Skąd: Głogów

 #67  Wysłany: 2021-09-21, 11:38  


Dzień dobry,
Dawno się odzywałam tutaj. Opiszę w skrócie jak przebiega dalsze leczenie mojej 52 letniej mamy. Po wstrząsie, który przeszła przy podaniu 3 cyklu cisplatyny - zrezygnowano z dalszego leczenia platyną, mimo iż platyna w przeszłości przyniosła mamie wiele korzyści i śmiało można powiedzieć, że mama należy do osób platynowrażliwych. Zmieniono chemię na Caelyx. Niestety musi wziąć cały cykl czyli kolejne 6. Mama czuje się nienajgorzej, w porównaniu do schematu chemioterapii z platyną - gdzie dosłownie ją "zwalało z nóg." Tutaj jakoś funkcjonuje. Niestety tzw. zespół ręka-stopa daje się dość uciążliwie we znaki. No i grzybica w jamie ustnej i gardle. Ale jakoś sobie radzimy. Parametry krwi nie spadają drastycznie więc nie jest źle. Jest już po 4 cyklu, markery pięknie lecą w dół co nas bardzo cieszy. Chociaż po 2 chemii najpierw wzrosły. Startowaliśmy od CA125 ok. 300 na chwilę obecną jest 80,28. Wiem, że to nadal nie jest normą, ale każda taka nowina cieszy. Moim marzeniem jest to, aby leczenie przyniosło samo dobro, a nie tylko przykre skutki uboczne, które z miesiąca na miesiąc przynoszą ból i ogólny spadek formy.

Martwią mnie tylko D-Dimmery mamy. We wczorajszych wynikach wykazały ok. 1000 ng/ml więc wysokie. Dziwi mnie troszkę, że lekarze nie przepisali mamie żadnych leków czy zastrzyków na rozrzedzenie krwi. APTT, PT, Fibrynogen w normie. Morfologia ogólna również. Trochę mi to siedzi w głowie.

Życzę Wszystkim tu na forum zdrowia i siły.

[ Dodano: 2021-09-21, 14:01 ]
dodatkowo zaczęłam bardzo dużo czytać na temat leku niraparib / Zejula. Niestety nie jest on refundowany u nas w Polsce. Przeznaczony dla platynowrażliwego, nawrotowego, surowiczego raka jajnika, jajowodu lub pierwotnego raka otrzewnej. Mama nie ma mutacji genu BRCA1/BRCA2 i w związku z tym bardzo zaciekawił mnie temat tych tabletek.
Czy ktoś z Państwa tutaj posiada jakieś informacje na temat tego preparatu?
Pozdrawiam serdecznie.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group