Dziękuję Wam bardzo za te słowa. Są one budujące w tej chwili.
Dzisiaj pożegnaliśmy moją kochaną Mamusię. Jest już spokojna i cieszy mnie jedynie to, że już nie musi walczyć. Jest teraz ze swoim mężem i rodzicami. 6 lat walki (wcześniej zrobiłem błąd - nie 5), od września 2010 roku. Pozostał tylko pusty dom i 10 letnia siostra już bez rodziców.
Dzień przed dzwoniła do mnie, była taka szczęśliwa, że o wiele lepiej się czuje. Mówiła mi, że za dwa dni może jechać na chemię, bo tak dobrze się czuje. Tak mnie to radowało. Niestety, mówiła mi też dzień przed, że zimno jej w stopy... Wtedy tego nie brałem do siebie. Była za młoda - 53 lata.
Dziękuję jeszcze raz za wszystko.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66 : 2016-12-10, 17:46 ]