Jeszcze jedno pytanie.
Znajoma mamy, poleciła jej leczenie raka kapsaicyną (papryczki chill, olej itp). Znacie za pewne temat.
Mama od miesiąca to pije, ale zastanowiła mnie jedna sprawa. Czy chill nie obciąża nerek i przez to wyniki kreatyniny są niekorzystne? Co o tym sądzicie?
Ja na Twoim miejscu słuchałabym się lekarzy, a nie znajomych. Wiem, że tonący chwyta się nawet brzytwy. Ale prawda jest taka, że papryczką raka jeszcze nikt nie wyleczył. Owszem, w Internecie jedni chorzy innym chorym to polecają, różne inne "cudowne i niezwykle skuteczne" rzeczy też, a firmy produkujące tego typu specyfiki przekonują o ich nadzwyczajnej skuteczności. W czasie chemioterapii tego typu rzeczy nie wolno stosować na własną rękę. Nawet jeśli jakieś specyfiki mają pewne działanie antynowotworowe, to mogą zwiększać toksyczność chemii, mogą też osłabiać jej działanie. Najlepiej w tej sprawie skonsultować to z chemioterapeutą, bo można bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Właśnie o to chodzi.
Mama nie konsultowała tego z lekarzem, a on niczego też nie zabraniał (ostrych rzeczy itp). Nie liczymy, że jest to cudowny lek, ale sądziliśmy, że nic nie zaszkodzi pić ten specyfik.
Np. swego czasu, mama jadła grzybka tybetańskiego. Nic nie zaszkodził, a podobno dobrze działa na nerki.
a on niczego też nie zabraniał (ostrych rzeczy itp)
Tylko, że lekarz miał zapewne na myśli standardowe pikantne przyprawy dodawane czasem do jedzenia a nie regularne spożywanie drażniącej zawiesiny
Trudno mi sobie wyobrazić, co taki palący olej/oliwa robi z układem pokarmowym poważnie chorej osoby.
Nic więcej nie jestem w stanie napisać.
Mama dostaje chemoterapię (czerwoną - caelyx) jednoskładnikową. Dostała ją pod koniec lutego. Kolejny wlew 23 marca. Ma po niej bardzo doskwierające wzdęcia i brak sił - szybko się męczy.
Czy to są skutki tej chemii?
[ Dodano: 2016-03-15, 08:07 ]
... minęły już trzy tygodnie od chemii, a mama się czuje co raz gorzej. Czym to jest spowodowane?
Sosino,
Wiesz już dużo i o samej chorobie i o leczeniu. Tak, skutki uboczne chemii mogą być długofalowe. Ale nie można wykluczyć postępu choroby.
Kiedy było ostatnie tk? Możesz wkleić/przepisać opis?
Czy teraz przed Caelyxem były robione jakieś badania biochemiczne czy tylko morfologia? Jeśli masz coś to podaj, proszę.
Niestety, missy, tu mas rację. Staję się mimowolnym specjalistą... Pół roku temu przechodziliśmy to samo, wiadomo co człowiekowi przychodzi w tym wypadku do głowy...
Około 17, po pracy wszystko wyślę, o czym pisałaś.
W tk jest dużo zmian w obrębie otrzewnej oraz wewnątrzotrzewnowo, usg mówi o widocznym płynie w jamie brzusznej i miednicy.
Dolegliwości nasilające się po jednej chemii mogą oznaczać postęp choroby, być może w kierunku naciekania jelit, niedrożności. Tego na usg nie zobaczymy. Ale mogę się oczywiście mylić.
Myślę, że warto zgłosić te problemy lekarzowi. I porozmawiać.
[ Dodano: 2016-03-15, 20:17 ] missy,
i tak zrobimy, zgłosimy to. Jutro mama również chce sobie zrobić prywatnie badanie markerów.
[ Dodano: 2016-03-15, 20:59 ] missy,
Bóle występują z obu stron, a brzuch jest twardy (wzdęty). Czasami to znika. Po zjedzeniu czegoś, żołądek, tak jakby dłużej trawił.
Sądzisz, że może tak być, że ze względu na to, że jest to pierwszy wlew, to chemia jeszcze nie działa?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-03-16, 13:18 ] Post poprawiony. Karta wypisowa oraz wyniki badań dodane jako załączniki do posta, nie linki hostujące, które w przyszłości mogą się zdezaktualizować/zniknąć.
Jak dodać załączniki do posta:
http://www.forum-onkologi...orum/faq.php#35
Sosino,
Nie wiem, nie lubię gdybać.
Myślę natomiast, że trudno spodziewać się spektakularnych efektów działania monoterapii po niepowodzeniach kilku schematów dwulekowych.
Przepraszam, jeśli odpisuję zbyt szczerze, ale pytasz naprawdę wnikliwie.
Przede wszystkim być w kontakcie z lekarzem, zgłaszać dolegliwości i wątpliwości.
Leczenie obecne musi być wyważone - na pewno nie powinno się pozwalać, aby powodowało większe dolegliwości niż sama choroba nowotworowa. Ideałem byłoby, gdyby nie powodowało żadnych skutków ubocznych.
Czy lekarz mówił kiedy planuje kontrolne usg lub tk ( albo rezonans)?
Ps. Absolutnie nie jesteś marudny, nigdy nie nazwałabym troskliwości marudzeniem, trzymaj się. M.
Niczego nie mówili lekarze na temat badań. Może powiedzą teraz, przy drugim wlewie (23.03).
Są dobre wieści. Mam zrobiła markery. Przed pierwszym wlewem było około 900. Dzisiaj jest 426 Duży spadek, a to dopiero pierwszy wlew. Tylko się cieszyć!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum