Nie, nie jesteś zdrowa. Na razie wycięto guza, ale mutację masz nadal i ryzyko raka jajnika olbrzymie. Terapia hormonalna w Twoim przypadku da spore skutki uboczne bo polega na blokowaniu estrogenu a do tego to Twój organizm młodej osoby nie jest przyzwyczajony. Najpewniej będą to bóle kości, oraz inne atrakcje związane zwykle z menopauzą. Czy dostałaś wynik his-pat pooperacyjny? Zamieść go tutaj bo jeszcze nie raz do niego trzeba będzie zajrzeć.
Zamieszczę tylko teraz mam gości. ;)Ale tam już nic nie pisze ciekawego .Gaba czy to całe leczenie hormonalne to jest leczenie tego raka czy w zasadzie to nie leczenie tylko blokowanie by nie powrócił.?Lekarzowi coś spieszy się z tą drugą piersią,ale musze dojść do siebie bo jeszcze się nie zagoiło.Mam nadzieję że brodawką przetrwa nie goi się ładnie,dostałam maść z antybiotykiem wiem że może dojść do martwicy,biorę też leki nadal na ukrwienie.Chyba psychicznie lepiej bym się czuła gdyby dali tą chemie,wiem może jestem głupia bo chemia ponoć ciężka ale co jak ta hormonoterapia sama nie starczy.Rak był wycięty w grudniu,uprzednio pogrzebany w biopsji.Wiem że węzły czyste są,ale czy te komórki rakowe mimo że jest on wycięty przetrwały może gdzieś tam w organiźmie?Może przesadzam,ale poprostu się boję nie mam 70 lat i czy ta sama hormonoterapia starczy.Mam nadzieję że wiedzą co robią.Potem wrzucę ten wynik.
Zwyczajnie porozmawiaj o tym z onkologiem klinicznym (popularna nazwa: chemik). Nie przypuszczam żeby zadecydował o tym bez chociaż jednej rozmowy z Tobą.
Dobrze się domyślasz, hormonoterapia to blokowanie receptorów estrogenowych obecnych w komórkach raka. Kłopot w tym że takie receptory są również w innych narządach a leki blokują wszystko czyli również te potrzebne mechanizmy.
Gaba mój lekarz powiedział mi tyle że jak otrzymam telefon od koordyantora to z pewnością będę miała wizytę właśnie u chemioterapeuty bo to on te leki wypisuje.A tego chemika mam zapytać o to że boję się czy ta hormonoterapia w moim wieku wystarczy tak?Czyli jakby to powiedzieć zablokują mnie dosłownie,no sama jestem ciekawa co ze mną będzie czy jakoś to odczuję.
dokładnie, powiedz że obawiasz się czy sama hormonoterapia w Twoim przypadku wystarczy bo BRCA1. Zapytaj jeszcze o jego zdanie nt usunięcia jajników bo to on jest najbardziej predysponowany żeby ocenić celowość takiego zabiegu.
Ok,dobrze zapytam i dziękuję za sugestie nie wiedziałam ze chemika można o jajniki zapytać.No chyba że się zdziwię i dadzą tą chemię(już chociaż myślałam że wiek wezmą pod uwagę) ale pewnie ten mój lekarz juz wie że nie dadzą,to konsylium ciekawe czy rzeczywiście się odbywa.Trochę poczytałam i obawiam sie tych wybuchów gorąca po tych lekach.Jestem ciekawa czy rzeczywiście odczuje skutki ich działania.Zapytam jeszcze o to lekarza ale chyba miesiączki to nie będzie potem?Tak na logikę bo skoro zablokują jajniki?Aż mi głupio pytac o to.
miesiączka w zwykłej hormonoterapii jest utrzymana, ale możliwe że zaproponują Ci również coś mocniejszego. Chemika możesz pytać o wszystko, tak naprawdę to oni mają największą wiedzę o całości choroby. Pytania najpierw sobie spisz, potem przemyśl czy to wszystko, potem sprawdź co możesz się dowiedzieć z internetu, a potem wybierz 3 najważniejsze o które zapytasz lekarza. Zasada jest taka że na pierwsze pytanie lekarz zwykle odpowiada "po łepkach", na drugie i trzecie dokładniej bo widzi że nie odpuszczasz, ale od 4 to myśli tylko jak się Ciebie szybko pozbyć z gabinetu. Są wyjątki od tej reguły, ale ja w licznych kontaktach trafiłam tylko na 2. I pamiętaj żeby spojrzeć na zegarek przy wchodzeniu do gabinetu. Lekarz ma dla Ciebie ok 15 min, jeżeli to Twój pierwszy raz to do 30 min. Powodzenia!
Gaba dziekuję.Skoro w przypadku mutacji hormonoterapia ma być stosowana do 10 lat to ja chyba sie zestarzeje z tymi lekami.A co jeśli bym źle znosiła tą hormonoterapie co wtedy.Poczytałąm trochę o tych różnych lekach na innym forum no i trochę się przeraziłam.A co jeśli osoba z rakiem hormonozależnym nie leczyła by się hormonalnie,to pewnie rak powróci będzie wznowa,lub przerzuty.Czy taki rak szybko by powrócił?Istnieje też coś takiego jak hormonooporność jak lekarze dochodzą do tego że leczenie na jakimś etapie nie działa?Gaba a czy w piersiach w których będą 2 implanty jest też ryzyko raka.Czy rak może powrócić w tej samej piersi?Przecież wszystko ze środka jest usunięte.
Prawda jest taka że lekarze to nie cudotwórcy a leki to nie panaceum. Hormonoterapia ogranicza ryzyko rozsiewu o ok 35%. Jak się nie zdecydujesz brać leków to masz o 35% większe zagrożenie że rak powróci. To że w piersi wszystko usunięte nie znaczy że nie możesz mieć przerzutów raka piersi. W Twojej krwi i układzie limfatycznym mogą krążyć komórki z Twojego byłego guza. Miliardy tych komórek zginą, ale pojedyncze mogą sobie znaleźć miejsce do rozwoju. Hormonoterapia blokuje im rozwój, natomiast chemioterapia zabija te krążące komórki i te mikroogniska które mogły się już wytworzyć. Ale ani jedna ani druga terapia nie są w 100% skuteczne. To że leki przestały działać niestety lekarze widzą dopiero jak urosną nowe guzy.
Niestety na raka choruje się do końca życia. Spotkałam panią która miała stwierdzony przerzut po 20 latach od pierwszego zachorowania. Dlatego zachęcałam Cię do uczenia się tego raka, bo to niestety będzie Ci towarzyszyło do końca życia. Na pocieszenie mogę powiedzieć że po ok 2-3 latach przyzwyczaisz się i tylko przed badaniami kontrolnymi będziesz odczuwać lekki niepokój.
gaba leki to ja mam zamiar brać tylko po mojej głowie krążą różne myśli,przemyślenia i pytania.Prawda jest taka że cały ten rak to jedna wielka nie wiadoma.
Decyzja konsylium sama hormonoterapia.Za tydzien jadę do chemioterapeuty po leki.Chciałabym sie dowiedzieć jaką hormonoterapie mogą zaproponować?nie które kobiety dostają sam ten leka Tamoksyfen inne mają dołączone do tego jakieś zastrzyki.Od czego to zależy.Czy taki lekarz będzie juz po konsylium miał całą moją dokumentację i informacjię o ich decyzji.Jeszcze chciałąm się dowiedziec czy konsylium zadecydowało jakie leki dostanę mogłam mojego lekarza zapytać ale myślałam że leki ustawia ten chemioterapeuta.
konsylium tak naprawdę zdecydowało że nie będzie chemioterapii i tylko to jest wiążące dla chemika. Ale on może jeżeli uzna za stosowne jeszcze raz postawić temat na konsylium i przepisać chemię. Reszta w jego rękach i możesz sporo negocjować. Lekarz będzie miał dokumentację.
Ale czy mi się wydawało czy miałaś zamieścić his-pat?
Gaba nie zdawało ci się zamieszczę,dawno nawet na forum nie byłam wszystko przez to że jestem miesiąc po tej mastektomii rana się zbytnio ładnie nie goi jeżdzę sobie do mojego lekarza,zmienia mi a to maść jedna zastosujemy a to drugą a to może rywanol,a wczoraj wyciągnął mi 3 szwy z brodawki,wyszłam teraz z kapieli i co znalazłam kolejny szew.Przecież to jakieś kpiny chyba są.Kurcze to po co mi ta koordynator kazała iść na oddział chemioterapi po leki?wszystko dokładnie zapisałam.Czyli te leki sam dobierze ten lekarz do którego pojadę,głupia jestem mogłam zapytac mojego lekarza czy wie co mi dadzą bo sa ponoc zastrzyki i tabletki,Ale ja przez tą ranę to nie pomyślałam.
Gaba, przepraszam że to tak długo trwało.Tu już chyba żadnych nowości nie ma w tym wyniku wydali mi go i tyle.Węzły nie są zajęte jak pisałam.Rak wycięty radykalnie to jest w hist-pat co wtedy wrzucałam.Czyli wycięto go 6 grudnia.Dla mnie jest to całe leczenie to jakaś abstrakcja.20 marca otrzymam pewnie leki,czy taki czas będzie miał znaczenie na przyszłość co do ewentualnej wznowy lub przerzutów od 6 grudnia sporo czasu minęło.Ale przecież skończę 35 lat,nie mam zajętych węzłów chłonnych , mam mutacje ale wg.lekarza rokuje dobrze.
Wynik jest ważny bo pokazuje że na tyle na ile można to sprawdzić ten konkretny rak został usunięty z organizmu. Teraz tylko dbanie o utrzymanie tego rezultatu i sprawa obserwacji i ewentualnie dalszych działań zapobiegawczych przeciwko zagrożeniom związanym z mutacją. Nastaw się na długą i szczerą rozmowę z chemioterapeutą rozmowę. Nie daj się łatwo zbyć i dąż do wyjaśnienia wątpliwości. Jeżeli się nie uda to jednak zainwestuj w prywatną wizytę u dobrego specjalisty żeby Ci wszystko wyjaśnił.
Pogódź się z tym że ten problem będziesz miała do końca życia - to nie jest abstrakcja.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum