Rak gruczołowy płuca typu mieszanego, średnio zróżnicowany
Witajcie
6 lat temu założyłam wątek dot. mojej mamy w dziale âNowotwory piersi i ginekologiczneâ. Dziś wracam na forum w tym dziale. W marcu br. na kontrolnym RTG u mamy wyszła okrągła zmiana na płucu o charakterze meta. Lekarka była pewna, że to przerzut raka piersi. Postaraliśmy się jednak o szerszą diagnostykę i okazało się, że walczymy z nowym rakiem, tym razem płuc. Guz został wycięty w całości. Przed operacją mama miała badanie PET, na którym uwidoczniono również guzek w wątrobie.
Podzielcie się proszę swoim doświadczeniem. Może ktoś zmaga się z podobnym wrogiem?
Czekamy teraz na wynik oznaczenia mutacji EGFR/ALK 1.
Mikalika, wynik mówi -
gruczolakorak mieszany ( lity i brodawkowaty) G2 - czyli o drugim stopniu zaawansowania histopatologicznego.
Podejrzewa się przerzuty w aktywnym metaboliczne węźle chlonnym i wątrobie.
Przerzuty niestety ogólnie pogarszają sytuację, przykro mi.
Do diagnozy jest też guzek na płucu prawym podejrzany onkologicznie.
Jaką dalszą drogę zalecił lekarz prowadzący?
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Lekarz nie podejmie decyzji o leczeniu bez wyniku mutacji EGFR/ALK 1. Mamy u niego wizytę we wtorek, ale jeśli do tego dnia wynik nie dotrze, będzie trzeba wizytę przesunąć.
W poniedziełek idziemy jeszcze do onkologa, który specjalizuje się w zakresie guzów jamy brzusznej.
Czy w takim przypadku operuje sie wątrobę, czy tylko podaje chemię?
Jakie są rokowania przy tego rodzaju raku?
Mikalika,
Jeżeli się potwierdzi, że oprócz raka płuc mamy przerzuty do wątroby i węzłów chłonnych to będzie chemia paliatywna.
Mikalika napisał/a:
Czy w takim przypadku operuje sie wątrobę,
Nic nie da wycięcie zmian na wątrobie jeśli w płucach i węźle będą przerzuty.
Mikalika napisał/a:
Jakie są rokowania przy tego rodzaju raku?
Statystycznie mogę podać ale to tylko statystyka i każdy pacjent inaczej reaguje na leczenie, inny jest organizm
Cytat:
Rokowanie
Rak niedrobnokomórkowy
Przeżycie 5-letnie w zależności od stopnia zaawansowania TNM:
I stopień – 60% do 70%
II stopień – 40% do 50%
IIIa stopień – poniżej 15%
IIIb i IV stopień – 1%
Wczoraj zauważyliśmy, że mama ma zażółconą twarz.
Co to oznacza? Czy może mieć to związek z przyjmowaną przez mamę heparyną? (ma ją brać przez 30 dni po operacji).
A gałki oczne też zażółcone?, może to świadczyć o żółtaczce, wątroba szwankuje. Jeżeli oczy też żółte, zmiana kolorytu skóry to trzeba zrobić badania z krwi, próby wątrobowe, bilirubinę?
Mikalika napisał/a:
Czy może mieć to związek z przyjmowaną przez mamę heparyną?
Heparyna może podnieść aktywność ALT, AST, podniesienie poziomu tych enzymów ma związek z funkcjonowaniem wątroby
EGFR mama nie otrzyma leczenia inhibitorami kinazy tyrozynowej
Jak jest mutacja genu to można wtedy dopasować chemię celowaną a jak nie ma to wtedy dają chemioterapię standardową.
Do poczytania http://www.akademiamedycy...armacja_005.pdf
Cytat:
U chorych bez narażenia na dym tytoniowy w wywiadzie, z rozpoznaniem gruczolakoraka
lub nieokreślonego NDRP i bez obecności mutacji w genie EGFR, można dodatkowo przeprowadzić
badanie w kierunku rearanżacji genu ALK, która prowadzi do utworzenia fuzyjnego
genu EML4-ALK i występuje u 3–5% chorych, najczęściej u młodych i niepalących mężczyzn
z podtypem sygnetowatokomórkowym gruczolakoraka. Oznaczanie stanu genu EML4-ALK
jest jednak celowe tylko w sytuacji, kiedy istnieje możliwość zastosowania kryzotynibu (lek
anty-EML4-ALK). Ocena innych tkankowych i surowiczych biomarkerów nie ma obecnie zastosowania
w klinicznej praktyce.
Minął już prawie miesiąc od operacji, my stoimy w miejscu a rak szaleje po organizmie.
Po operacji i tak trzeba trochę odczekać żeby poddać się chemioterapii póki rany się podgoją. Na zewnątrz rany goją się szybciej ale wewnątrz jest środowisko wilgotne więc ten proces gojenia jest dłuższy i lekarze i tak nie zaczęli by dalszego leczenia.
Mama jutro zaczyna chemioterapię. Przed podaniem chemii będzie miała jeszcze TK, by określić jak sytuacja się ma po operacji.
Ze szpitala mama wychodzi prawdopodobnie w środę, więc na czwartek i piątek wzięłam już urlop. Napiszcie proszę czego mam się spodziewać. Jakie są skutki uboczne chemii, na co mamy się przygotować.
[ Dodano: 2017-07-02, 12:06 ]
Dodam jeszcze tylko, że mama póki co czuje się bardzo dobrze. Trochę pokasłuje, ale poza tym nic się nie dzieje. Parametry krwi w normie.
[ Dodano: 2017-07-04, 10:14 ]
Musze dokonac wybory, czy leczymy mamę cisplatyną czy bierzemy udział w testach klinicznych. Badanie kliniczne przeprowadzane jest metodą podwójnie ślepej próby z randomizacją. Ma na celu porównanie skuteczności i bezpieczeństwa stosowania preparatu FKB 238 do leku AVASTIN, podawanych w połączeniu z paklitakselem i karboplatyną w pierwszej linii leczenia. Lista skutków ubocznych mnie przeraziła, szczególnie ryzyko udaru, zawału, krwawień.
Mama ma miażdżycę, nadciśnienie, cukrzycę.
Czy tradycyjne leczenie w porównaniu z tym zaproponowanym w ramach testów klinicznych jest bezpieczniejsze??? Bardzo Was proszę o wsparcie.
Moja mama ma rak gruczołowy płuca prawego i po 3 cyklach chemii cisplatyna + winorelbina guz się zatrzymał a nawet ciut zmalał, aczkolwiek mama wcześniej uczestniczyła w badaniach klinicznych immunoterapii Nivolumab+ Impilimumab. Lekarz onkolog mówi, że może być to działanie chemii, ale również Immunoterapii, ale nie jest powiedziane, że tu akurat chemioterapia pomogła.
Chemioterapię mama zniosła dobrze ani wymiotów ani biegunek ale za to zaparcia i przez około 2 dni odbijało się jej jak to mówiła taką chemią.?
Mikalika,
Musicie podjąć decyzję sami. Ja z doświadczenia własnego powiem, że mój dziadek chyba dzięki temu że załapał się na badania kliniczne jeszcze żyje. Jak przystępował do tych badań miał 9 cm guza w płucach i przerzuty w kościach. Minęło od leczenia 2 lata i 2 miesiące, nie wiem ile jeszcze dziadek pożyje ale jak na razie jego stan jest dobry, nie tworzą się nowe przerzuty a lekarze się dziwią, że jeszcze żyje bo jego koledzy z chemia tradycyjną już dawno odeszli z tego świata.
Nie wiem czy żyje dzięki leczeniu poprzez badania kliniczne czy sam z siebie jest tak silny.
Na pewno osoba, która bierze udział w badaniach jest częściej badana i bardziej zaopiekowana medycznie.
Mikalika napisał/a:
Lista skutków ubocznych mnie przeraziła, szczególnie ryzyko udaru, zawału, krwawień.
Firmy farmaceutyczne muszą wypisać wszystkie skutki uboczne, czasami na wyrost, żeby później rodzina się nie sądziła z nimi, że nie było takiej informacji w skutkach ubocznych.
Następna sprawa to chemia tradycyjna też ma mnóstwo skutków ubocznych a czy wystąpią nie jest to powiedziane i też są to skutki uboczne, że włos się jeży na głowie.
Porozmawiajcie szczerze z lekarzem, niech przedstawi Wam plusy i minusy obu form leczenia, podpowie z własnego doświadczenia i może wtedy łatwiej będzie Wam podjąć decyzję.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum