1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
proszę o pomoc, interpretacja wyników ze szpitala
Autor Wiadomość
kalafiorka83 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Pomogła: 2 razy

 #61  Wysłany: 2014-06-26, 11:50  


Tata od wczoraj tylko leży- wstaje do łazienki i coś zjeść, ale bardzo źle wygląda.
Nie chce przyjąć lekarza , choć na jutro już jest umówiony- męczy tatę straszny kaszel- zauważyłam ,że wysiłkowy i poranny zwłaszcza.
I ten dziwny wzrok - jakby nieobecny gdy coś do mnie mówi- niby z sensem ,ale patrzy gdzieś w przestrzeń...
Czy to możliwe by nagle choroba tak szybko postąpiła? apetyt mu dopisuje,w weekend sam pojechał autobusem ( ponad 20km) do rodziny, bo mówił ,że dobrze się czuje to odwiedzi, a tu nagle od wczoraj rana nie ma na nic siły...
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #62  Wysłany: 2014-06-26, 12:07  


Kalafiorko,
tak, to możliwe, niemniej powinien tatę zobaczyć lekarz. Czy jesteście pod opieką hospicjum domowego? Jesli nie - jest to najwyższy czas.
 
kalafiorka83 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Pomogła: 2 razy

 #63  Wysłany: 2014-06-26, 12:43  


w hospicjum nie chcieli nas przyjąć...
wczoraj uprosiłam Panią, bym mogła chociaż skierowanie zostawić :/
jutro idę zostawić...
tłumaczą się ,że mają dużo pacjentów poza kontraktem i nie chcą przyjmować nawet w kolejkę....
Tata mówi,że nic go nie boli, leki bierze bez zmian.
Zauważyłam też , że pomimo niezmienionej diety zaczął mieć niekontrolowaną biegunkę ( tzn. nie zawsze zdąży dojść do toalety).
Wczoraj ten jego jednostajny głos i wzrok mnie przestraszył, bałam się wyjść dziś do pracy, by nie okazało się ,że zmarł i nikogo nie było przy nim.
Wiem ,że umieranie nie następuje z chwili na chwilę i ten okres może potrwać długo, ale mam jakieś dziwne przeczucie ,że ten moment jego odejścia się zbliża...
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #64  Wysłany: 2014-06-26, 12:55  


A możesz wziąć zwolnienie z pracy? Choćby na jutro?

Musisz walczyć o opiekę HD, może uda Ci się jutro osobiście coś załatwić.
 
kalafiorka83 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Pomogła: 2 razy

 #65  Wysłany: 2014-06-26, 22:05  


Byłam już u niej osobiście... niestety mnie spławiła, dziś przez telefon obiecała,że mogę skierowanie zostawić.... idę jutro osobiście je dostarczyć i jeszcze porozmawiać.
Jeśli nie uda się rano wyskoczę z pracy, wątpię ,że mi pomogą :/ , nie jestem z tych osób ,które potrafią mówić w oczy ,że jest ciężko- raczej się uśmiecham :/ i to pewnie jeden z moich błędów...
Czytam forum i zastanawiam się , czy nie popadam w małą paranoję ,ze swoimi myślami tzn. , z tego co czytam opieka nad chorym na raka płuc następuje krok po kroku- osłabienie- niemoc chodzenia-przygasanie i ostateczność.
Ja jednak spoglądam na tatę i mam takie odczucia,że przecież nie jest leżący, chodzi, wszystkie sprawy koło siebie jest w jakimś stanie "ogarnąć" ( w sensie toaleta itp.) a jednak tak jak dzis wchodzę do pokoju robić zastrzyk- patrzę a nogi od kolan lekko posiniały, zaraz przypominają mi się wszystkie rzeczy ,które osoby tu opisują - patrzę czy rysy twarzy się nie zmieniają ,czy ciało nie jest chłodniejsze.... :?ale?: boję się być nieprzygotowana...Ale przecież nie było chyba nawet tu na forum takiego przypadku ,by chory odszedł nagle ? boję się takiej sytuacji stąd te moje wymysły... :-(
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #66  Wysłany: 2014-06-26, 22:09  


Dobra, dość!
kalafiorka83, daj mi na PW namiar na to hospicjum! Bo mnie chyba k..a trafi!
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
kalafiorka83 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Pomogła: 2 razy

 #67  Wysłany: 2014-06-26, 22:21  


jutro jak mi odmówią też mnie trafi... i choć zazwyczaj jestem miła nie będę się prosić, a załatwię to inaczej 8-)
szczerze- nie wiem w czym oni mogą nam teraz pomóc- wszytko jakoś zorganizowałam.
Ja podaję zastrzyki, jeśli się coś dzieje nasz lekarz rodzinny jest nieoceniony ( właśnie jutro też będzie , bo nie wiem czy tlen nie będzie potrzebny. Tak odbijajać się od tematu , przy mamy chorobie nie mieliśmy pojęcia o czymś takim jak hospicjum bo wszytko bez mrugnięcia załatwiał lekarz rodzinny- nawet aparat tlenowy), dzień zorganizowany tak , by w razie potrzeby być w domu( zmianowo z mężem), klucze na wszelki wypadek u sąsiadów....
Więc same widzicie ,że i tą Panią z hospicjum prosiłam ,że dużej pomocy nie chcę( chodzi mi w razie czego o potrzebny sprzęt medyczny) a resztę ogarnę sama....
Baardzo dziękuję jo_a, jak mnie odprawią jurto z kwitkiem będę prosiła o pomoc co dalej z nimi zrobić...
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #68  Wysłany: 2014-06-26, 22:24  


Dawaj mi ten namiar, dość wiecznego błagania na kolanach!
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
kalafiorka83 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Pomogła: 2 razy

 #69  Wysłany: 2014-06-27, 09:19  


Byłam dziś rano, porozmawiałam po swojemu po raz drugi "oko w oko".
Szczerze powiedziałam ,że daję radę, ale nie wiem ile jeszcze będę sobie w stanie poradzić sama.
Dotarło.. może wtedy Pani miała gorsze dni...teraz obiecała pomóc i umówić wizytę na przyszły tydzień.
jo_a, wiem ,że chciałaś pomóc- ja jednak nie chcę konfrontować na "ostro" pewnych rzeczy- Ci ludzie mają nam pomagać więc nie chciałam być niemiła, poprosiłam raz jeszcze,wytłumaczyłam -udało się...
Ale jeszcze raz dziękuję- dzięki Tobie szłam tam dziś z takim nastawieniem ,że jak mi nie pomogą to mam dodatkowe oparcie :)
Dziwnie się to życie splata...opiekowała się mną zawsze tylko mama, przez tatę były same łzy... zawsze mówiłam,że nic od siebie mu nie dam... a jednak
choć ojciec jest jaki jest nie potrafiłabym zostawić go samego ...
 
kalafiorka83 


Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Pomogła: 2 razy

 #70  Wysłany: 2014-06-29, 12:22  


wczoraj kaszel znaczenie się nasilił, wezwałam pogotowie- zabrali tatę do szpitala na oddział płucny...
Właśnie wróciłam , jest bardzo słaby, nie puszcza łóżka, założyli tacie cewnik i zaczęli podawać morfinę - w domu nie dałabym rady z tą dusznościa- na szczęcie trafiliśmy na bardzo empatycznych lekarzy- powiedzieli,że tata jest za słaby by wypisać go do domu...
Jadę tam dziś jeszcze( siostra mnie zmieniła) ale jak wychodziłam tata miał strasznie głośny oddech- jakby coś chrobotało w płucach ?
Kontakt z tatą nie jest mocno utrudniony,rozmawia logicznie tylko się trochę "zawiesza"
Co najdziwniejsze i najbardziej utkwiło jak wychodziłam powiedział " dziękuję za opiekę " -nigdy za nic mi nie dziękował , mało kiedy mówł coś miłego , więc powiem szczerze ,że aż dostałam dreszczy ,że to na pożegnanie :( ale skoro psychicznie jest ok i lekarze nie chcą taty jeszcze wypisywać- to może jeszcze nie ten moment... jest za wcześnie

[ Dodano: 2014-06-29, 22:07 ]
tata zmarł dziś ok 18:00 , trzymaliśmy się za ręce , przebaczyliśmy wszystko nawzajem...i nabrał powietrza jeszcze trzy razy ...odszedł
Dziękuję za wsparcie....
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #71  Wysłany: 2014-06-30, 07:52  


::rose::
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #72  Wysłany: 2014-06-30, 08:08  


::rose::
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #73  Wysłany: 2014-06-30, 08:41  


::rose:: ::rose::
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
dokryma 



Dołączyła: 20 Mar 2014
Posty: 206
Skąd: Toruń
Pomogła: 82 razy

 #74  Wysłany: 2014-06-30, 10:20  


Wyrazy współczucia ::rose::
_________________
Mamcia NDRP V 2013 do V 2014
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #75  Wysłany: 2014-06-30, 11:07  


::rose:: ::rose::
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group