Bardzo proszę o interpretację wyników mojego taty:
Mężczyzna, l. 54, po przeszczepie szpiku w 2009 r. z powodu zespołu mielodysplastycznego. Po zawale serce w 2014 r.
Od października 2015r. do lutego 2016r. tata leczył zatkany nos (lewa dziurka) u laryngologów. W międzyczasie pojawiły się pakiety powiększonych węzłów chłonnych na szyi po stronie lewej oraz drętwienie lewej połowy twarzy. Badanie USG szyi potwierdziły powiększenie węzłów chłonnych. Wykonano badanie MRI z kontrastem w którym:
"W obrębie jamy nosowej po stronie lewej, w sitowiu po tej stronie ( w przednim, środkowym, tylnym) widoczna jest rozległa patologiczna masa tkankowa wypełniająca całkowicie wyżej wymienione obszary. Zmiana penetruje wgłąb lewej komory powietrznej zatoki czołowej, w obrębie zatoki klinowej, do światła części zatoki przyśrodkowej szczękowej lewej. Widoczny jest naciek na dolno-przyśrodkową część oczodołu lewego. Mięśnie prosty dolny i przyśrodkowy najpewniej objęty naciekiem. Zmiana szerzy się w obręb dołu podskroniowego po stronie lewej z naciekiem na mięsień skrzydłowy boczny. Opisywana zmiana ulega dość jednorodnemu, wyraźnemu wzmocnieniu po dożylnym podaniu środka kontrastowego, w obrazach DWI i mapach ADC wykazuje restrykcję dyfuzji cząsteczek wody zewnątrzkomórkowej.
Po za opisywanym przekraczaniem nacieku do zatoki szczękowej lewej w jej obrębie widoczne jest uogólnione pogrubienie błony śluzowej oraz zalegający płyn. Kompleksy ujściowo-przewodowe niedrożne. Przegroda nosa skrzywiona na stronę prawą. Hypoplastyczna zatoka szczękowa prawa. Na granicy obrazowania w obrębie szyi po stronie lewej widoczne pakiety powiększonych węzłów chłonnych. Powiększony migdałek podniebienny lewy najpewniej z niedrożnością trąbki słuchowej. W piramidzie kości skroniowej lewej i lewym wyrostku sutkowatym widoczne rozległe zmiany wysiękowe z prawie całkowitym brakiem pneumatyzacji opisywanych struktur powietrznych.
Wnioski:
Obraz MR zmiany tkankowej w jamie nosowej i sitowiu po stronie lewej ( w szczególności obraz wzmocnienia kontrastowego i restrykcja dyfuzji cząstek wody zewnątrzkomórkowej) przemawia w pierwszej kolejności za jej charakterem rozrostowym. Konieczna weryfikacja hist-pat. Limfadenopatia szyjna po stronie lewej. Rozległe zmiany wysiękowe w lewej piramidzie kości skroniowej. DVA lewego płata czołowego. "
Z tym wynikiem tata zgłosił się do Wielkopolskiego Centrum Onkologicznego w Poznaniu gdzie pobrano wycinek do badania hist-pat. z guza jamy nosowej lewej oraz guza części nosowej gardła. Wynik:
" Obraz histopatologiczny w oparciu o wyniki badań immunohistochemicznych odpowiada przewlekłej zmianie zapalnej z obecnością licznych eozynofili i plazmocytów. Wykonano następujące badania immunohistochemiczne: CD3, CD20, CKAE 1/3, Ki67, (M-4300 T- 21000). "
Lekarz był delikatnie mówiąc zdziwiony tym wynikiem z którego wynika, że to stan zapalny. Zostały przepisane sterydy z antybiotykiem i został odesłany do domu. Poinformowano nas, że jeżeli to stan zapalny to po tych lekach powinien się zmniejszać, jednak sytuacja się mocno pogłębia. Na kontroli po dwóch tyg. jako, że stan taty się nie poprawił, został mu pobrany wycinek z węzła chłonnego szyi w celu badania hist-pat. Na wynik jeszcze czekamy. Tata ma opuchniętą lewą połowę twarzy. Upośledzenie wydzielania łez w oku lewym co powoduje jego suchość i ból. Tata bierze tramal ponieważ cała lewa strona twarzy strasznie go boli. Po za tym, już w domu, zaczęły mu wyskakiwać małe guzki w okolicy ciemieniowej głowy, które w chwili obecnej zanikły.
Czy to możliwe, że jest to przewlekły stan zapalny? Czy to jakiś błąd w badaniu hist-pat?
Nie przytoczyłeś całego wyniku, więc nie wiemy co pobrano. Ale w wypadku rozległej zmiany nowotworowej może się zdarzyć że pobrane wycinki nie zawierają akurat komórek nowotworowych. W takim wypadku lekarz pisze że obraz kliniczny nie jest zgodny z wynikiem i kieruje na ponowne pobranie wycinków. Ja bym z obydwoma wynikami poszła jednak do onkologa (tam gdzie pobrano wycinki) i domagała się bliższego przyjrzenia się sprawie.
Witam serdecznie!
Tata odebrał dzisiaj wynik z biopsji węzła chłonnego szyi :
Wiemy już przynajmniej jakie jest podejrzenie. Mam jednak pytanie, co w tej sytuacji oznacza "weryfikacja histologiczna"? Czy to, że komórki są atypowe to może oznaczać, że są przerzuty do węzłów chłonnych? Czy można stwierdzić jakie są rokowania? Tata został ponownie skierowany na TK co dla mnie jest dziwne, bo przecież niedawno miał robiony rezonans. Nie wiem co w tej sytuacji, tata był już 4 razy w Poznaniu i zostaje za każdym razem odsyłany do domu, bez potwierdzenia czy to nowotwór... Byłbym bardzo wdzięczny gdyby ktoś mógł na to zerknąć i być może odpowiedzieć na moje pytania. Pozdrawiam
Rezonans był przed leczeniem sterydami i antybiotykami, w odczuciu pacjenta leczenie nie dało skutków, ale potrzebny jest jednak obiektywny obraz całości na teraz.
Komórki atypowe nie zawsze (ale często) wskazują na nowotwór. Zwykle w takim wypadku pobiera się cały węzeł i bada. Pobranie węzła z szyi (zwłaszcza jeżeli jest powiększony i wyczuwalny) to 15 min zabieg w znieczuleniu miejscowym. Skoro są komórki atypowe to nawet nie czekając na badanie TK można upierać się na pobranie całego węzła. Pacjent powinien być aktywny i upierać się na przyśpieszenie diagnostyki. Widząc te wyniki his-pat w nosa i gardła można wątpić w celowość szukania w ciemno i pobierania nowych wycinków bo pobrane były całkiem spore wycinki. W węźle stwierdzono komórki atypowe więc jest większa szansa na identyfikację.
O rokowaniach nic nie można powiedzieć bo nie wiadomo czy to nowotwór i jaki. Ale to Wielkopolskie Centrum Onkologii ma obowiązek teraz zająć się pacjentem i nie może go odesłać bez jednoznacznego stwierdzenia że to nie nowotwór. Czy to duży wysiłek wyjazd do WCO? To rozległa zmiana, może być to bardzo poważny stan i tylko pacjent "nachodząc" lekarza może coś przyśpieszyć. Czy jest wystawiona karta DiLO?
Komórka atypowa - to komórka nieprawidłowa. Nie każda komórka atypowa jest komórką nowotworową.
Cały czas nie ma rozwianych wątpliwości czy to jest stan zapalny czy zmiana rozrostowa (nowotworowa).
blackjack8811 napisał/a:
Czy można stwierdzić jakie są rokowania?
O rokowaniach teraz nie będziemy pisać, bo nie wiemy co to jest.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witam!
Dziękuję Wam za komentarze. Odpowiadając na pytania:
- tak, tata ma założoną kartę dilo.
- Postaramy się skontaktować z WCO w sprawie pobrania całego węzła.
Witam ponownie!
Sprawy mają się tak:
Tata był dzisiaj w Poznaniu na tomografii i to co się dzieje przechodzi ludzkie pojęcie. Ok, zrobiono mu tomografię, a wynik będzie za 2 tyg! Tak, tata ma czekać kolejne dwa tygodnie aby otrzymać wynik. Gdy zaproponował, że sam zrobi tomografie prywatnie, gdzie wynik byłby za 2 dni, powiedziano mu, że chcą mieć wynik od siebie, ze szpitala. Mało tego Pan lekarz poinformował, że karta DiLO zostaje tacie zdjęta, bo przecież jak widać w wynikach jest to stan zapalny. Na nic, że w węzłach są komórki atypowe... Że tata leczy się już 5 miesięcy przeciwzapalnie (NLPZ, sterydy). Twarz bez zmian cała nabrzmiała, węzły bolesne, jeszcze większe, skóra na policzku gdzie jest guz pociemniała i jest twarda jak kamień - leczenie p/bólowe tramalem. Poważnie zastanawiamy się nad przeniesieniem taty do innego centrum. Dlatego chciałbym skierować moje pytanie czy tata teraz musi na nowo wyrabiać kartę onkologiczną u lekarza rodzinnego? Tata żadnej dokumentacji z dzisiaj nie otrzymał. Ewentualnie czy ktoś móglby poradzić gdzie w tej sytuacji tata mógłby uzyskać pomoc, myśleliśmy nad Warszawą, tam gdzie tata miał przeszczep szpiku w 2009 roku. Pozdrawiam serdecznie,
Jacek
[ Dodano: 2016-04-19, 11:26 ]
Sprawa się wyjaśniła, tata ma dalej kartę DiLO, był jakiś błąd w systemie. Wynik tomografii ma być za 2-3 dni.
Można się rozejrzeć w prywatnych szpitalach i pobrać ten węzeł do badania prywatnie.
A kartę DiLO można (a nawet należy) zabrać jeżeli zmienia się placówkę.
W każdej placówce jest dział który wydaje odpłatnie (niedrogo) dokumentację leczenia. Trzeba zażądać. To może być bardzo ciekawe co lekarz zapisał w dokumentacji z tej wizyty, coś zapisać musiał bo inaczej NFZ nie płaci.
Należy się słowo wyjaśnienia:
Tata trochę źle zrozumiał zaistniałą sytuację, zapewne będąc pod wpływem stresu. Na badaniu tomografii stwierdzono, że tata nie ma karty DiLO, dlatego na wynik trzeba będzie czekać dłużej. Tata dzisiaj zadzwonił do lekarza, który powiedział, że to jakiś błąd w systemie i, że wynik będzie za 2-3 dni. Także spokojnie poczekamy do piątku. Jeśli po tej tomografii dalej nie będą w stanie się ustosunkować co do diagnozy i dalszego postępowania, kontaktujemy się z Warszawą. Pozdrawiam,
Jacek
[ Dodano: 2016-04-19, 21:16 ]
a co do pobrania całego węzła, zadzwonię jutro do chirurga-onkologa w naszym regionie i dowiem się czy taki zabieg jest możliwy.
Witam ponownie!
Trochę czasu minęło odkąd tutaj pisałem. Stan taty też się zmienił. Poniżej zamieszczam wszystkie nowe wyniki. Niestety okazało się, że tata choruje na nowotwór złośliwy z naciekiem na mózgowie (według najnowszego TK). Lekarze w WCO poinformowali nas, że tata może odejść w każdej chwili. Jesteśmy zarejestrowani do poradni paliatywnej i leczenia bólu. Tata nie jest kwalifikowany do operacji i powiedziano nam, że żaden lekarz się tego nie podejmie, czeka go jedynie chemioterapia. Ciągle się zastanawiamy czy by nie skontaktować się z innym szpitalem, gdzie tata mógłby zostać potraktowany bardziej radykalnie, z kolei jego stan raczej nie pozwala na dalsze podróże. Co o tym myślicie? Czy wg. badań faktycznie stan jest tak beznadziejny, że jedynym możliwym leczeniem jest leczenie paliatywne?
Proszę o poradę, tata wczoraj miał gorączkę 38,5, wziął na noc paracetamol a od dzisiaj temperatura sukcesywnie spada. W tej chwili tata ma 35,2 st. Zaczynam się martwić bo za chwilę wejdzie w hipotermie. Czuje się dobrze, normalnie rozmawia, rano był tylko trochę osłabiony w porównaniu z innymi dniami. Będę wdzięczny za odpowiedź co mogłoby być przyczyną takiego stanu i czy powinniśmy coś z tym zrobić.
PS. Tata od wczoraj bierze plastry z fentanylem oraz metoklopramid, ale z tego co widziałem to w skutkach ubocznych nie ma obniżenia temperatury ciała.
Pozdrawiam, Jacek
[ Dodano: 2016-05-14, 15:27 ]
Sytuacja opanowana, temperatura wraca do normy.
Przy chorobie nowotworowej takie skoki temperatury często się zdarzają i są spowodowane niestety postępem choroby. Trzeba wtedy podawać coś obniżającego temperaturę.
Choroba jest zaawansowana są już przerzuty do mózgowia.
blackjack8811 napisał/a:
Jesteśmy zarejestrowani do poradni paliatywnej i leczenia bólu.
Zapiszcie tatę jak najszybciej pod opiekę Hospicjum Domowego, to będzie najlepsza opcja. Zapanują nad bólem jak i innymi dolegliwościami.
blackjack8811 napisał/a:
Czy wg. badań faktycznie stan jest tak beznadziejny, że jedynym możliwym leczeniem jest leczenie paliatywne?
Tak stan taty jest zaawansowany, przerzuty w głowie nie dają za wiele szans na długi czas, przykro mi.
Jeśli tacie podadzą chemię to tylko będzie paliatywna. Jeśli tato będzie słaby to i z chemią może być problem, bo prędzej zaszkodzi niż pomoże.
Porozmawiajcie z lekarzem czy jest sens dawać tacie chemię, czy jest na tyle silny, że przetrwa jej skutki uboczne.
Czasami lepiej zadbać o jakość życia chorego niż na siłę "targać" po szpitalach, na badania, dawać chemię, która dostarczy dodatkowego cierpienia a niewiele pomoże przedłużyć życie.
Wiem, że to co napisałam jest trudne do przyjęcia ale z własnych doświadczeń wiem, jak chory cierpi a już nie ma chęci i siły na kolejne "wycieczki" po lekarzach.
Oczywiście zróbcie tak jak chce tata i jak Wam serce i rozum podpowiada, tak żeby było najlepiej dla taty, bo On się teraz liczy najbardziej.
Witam serdecznie!
Tradycyjnie już chciałbym się czegoś dowiedzieć . U taty sprawy mają się tak : chemia nie zostanie mu podana z powodu złych badan, w tym obniżenie płytek krwi (22000). Czy to może oznaczać , że mogą być przerzuty do szpiku? Przypomnę tylko, że tata miał przeszczep szpiku w 2009 roku z powodu zespołu mielodysplastycznego. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Wam wszystkim, którzy się udzielają w tym wątku, bardzo nam pomagacie
Chemia jest mielotoksyczna, czyli uszkadza szpik. Obniżenie poziomu płytek może być wynikiem chemioterapii.
blackjack8811 napisał/a:
Czy to może oznaczać , że mogą być przerzuty do szpiku?
Jeśli byłyby przerzuty do szpiku, to raczej spadłyby wszystkie parametry krwi.
Najniższy poziom parametrów krwi jest tak ok. 10-14 dni po chemii. Potem ich poziom podnosi się.
Na razie obserwacja,czy poziom płytek się podnosi?
Jaki to był konkretnie MDS?
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum