mam kolejne pytanko, może ktoś będzie miły i odpowie
dlaczego nie ma w przypadku brata wskazanej konkretnej ilości cykli chemii, która ma przyjąć. Osoby, z mojego otoczenia podlegające leczeniu onkologicznego zawsze mają napisane np 1 z 6 kursów chemii, a tutaj tego nie ma?
i kolejne
Czy mierząc obwód brzucha można stwierdzić czy wodobrzusze się pogłębia, albo zmniejsza. U brata obwód początkowo był 113 cm teraz rano jest 108 wieczorem max 111 cm.
Czy duży apetyt to dobry znak? Brat obecnie spożywa dość spore ilości pożywienia. Je min. co 2 godziny bo mówi, że jest głodny. A w między czasie obowiązkowo musi coś podjeść.
Osoby, z mojego otoczenia podlegające leczeniu onkologicznego zawsze mają napisane np 1 z 6 kursów chemii, a tutaj tego nie ma?
Nie zawsze. Nie ma takiego wymogu, czyli może być a nie musi. Natomiast lekarz w swojej dokumentacji ma zapis dotyczący schematu chemioterapii wraz z ilością zaplanowanych cykli.
fijałka napisał/a:
Czy mierząc obwód brzucha można stwierdzić czy wodobrzusze się pogłębia, albo zmniejsza. U brata obwód początkowo był 113 cm teraz rano jest 108 wieczorem max 111 cm.
Aby wynik był dokładny - muszą być spełnione określone warunki. Pomiar wykonujemy zawsze o tej samie porze dnia, najczęściej w godzinach rannych. Najlepiej gdy pomiar jest prowadzony w ten sam sposób, przez tę samą osobę. Obwód brzucha mierzy się zazwyczaj w pozycji leżącej na wysokości pępka. Obok pomiaru obwodu brzucha kontroluje się również wagę ciała...
fijałka napisał/a:
Czy duży apetyt to dobry znak? Brat obecnie spożywa dość spore ilości pożywienia. Je min. co 2 godziny bo mówi, że jest głodny. A w między czasie obowiązkowo musi coś podjeść.
Myślę, że tak, nie wnikając w przyczynę. Trzeba jednak pamiętać o ograniczaniu soli w posiłkach. Posiłki spożywać często lecz w małych ilościach.
Wczoraj u brata wystąpił obrzęk kostek, stóp. Po nocy był nieco mniejszy, ale obecnie znowu jest gorzej.
Ponadto wczoraj brat miał normalny apetyt, a dziś mówi, że nie jest głodny, że wszystko '' stoi '' mu w przełyku.
W poniedziałek brat idzie do szpitala na kolejną chemię, czy powinniśmy się wybrać wcześniej? Czy ten obrzęk to coś poważnego? Czytałam, że to może być zwykla reakcja na leczenie, ale również zakrzepica. Czy lepiej od razu to zgłosić?
Czytałam, także, że u niektórych przed podaniem chemii mogą występować pewne objawy psychosomatyczne, jadłowstręt, zdenerwowanie, lęki i wydaje mi się, że właśnie tak jest u brata.
Wiem też, że to może być kolejny krok choroby.
Czy te parę dni ma tu znaczenie? Wspomnieliśmy bratu, że może warto jechać wcześniej, ale on nie chce bo w poniedziałek ma termin i wtedy pojedzie.
może być zwykla reakcja na leczenie, ale również zakrzepica
Na podstawie Twojego opisu nie wydaje mi się, żeby to była zakrzepica.
fijałka napisał/a:
u niektórych przed podaniem chemii mogą występować pewne objawy psychosomatyczne, jadłowstręt, zdenerwowanie, lęki i wydaje mi się, że właśnie tak jest u brata.
Ja też tak uważam.
fijałka napisał/a:
Wspomnieliśmy bratu, że może warto jechać wcześniej, ale on nie chce bo w poniedziałek ma termin i wtedy pojedzie.
I słusznie. Nie wpędzajcie go w poczucie choroby - i tak wie, że jest ciężko chory. To, że może pojechać na wyznaczony termin porządkuje mu rzeczywistość. Na ten moment uważam, że nie ma powodu do wcześniejszych interwencji.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Witajcie.
Mój brat jest od dzisiaj znowu w szpitalu i niedługo kolejna chemia. Niedługo bo jak się okazuje nie jutro bo przecież jutro jest wolne. To po co mu kazali stawić się dzisiaj? Na jutro nie ma niczego zaplanowanego.
Dzisiaj odbarczyli mu płyn, znowu 8 litrów. Brzuch ma płaski obecnie. Czy z tym wodobrzuszem można jakoś wygrać? Podpowiedzcie cos.
Czy to prawda jeżeli chodzi o rokowania, że od wystąpienia wodobrzusza zostaje 7-14 tygodni życia?
Ogólny stan brata jest dobry, ma apetyt, regularnie się wypróżnia. Waga orientacyjnie bez zmian. Na przyjęciu ważył 97 kg przy 183 kg, no ale wadomo był płyn.
Witajcie
moj brat jest po 3 kursie chemii 44godzinnej. Wlew miał podany w poniedziałek, obecnie jest już w domu. Tą chemię póki co przeszedł najlepiej. Wymiotował tylko wczoraj, 3 razy. Dziś spokój. Je małe posiłki.
Odbarczono mu podczas ostatniego pobytu w szpitalu 7 l płynu, ale lekarz powiedział, że jest go zdecydowane mniej.
Waga podczas przyjęcia 94 kg, wcześniej 97.
Kolejna chemia 9 lutego.
Czy ktoś może mi powiedzieć czy to normalne, że chemia jest podawana w różnym odstępie czasu, a nie co 21 dni?
1 cykl podany 16.12.
2 cykl 8.01
3 cykl 26.01
4 cykl będzie podany pewnie 10.02
I jeszcze jeden problem, brat ma niski poziom albumin, z tego co pamiętam 2,5. Czy to czymś grozi? Czy o czymś świadczy?
Jutro będę miała dostęp do wypisu więc wrzucę go tutaj.
Kochani potrzebuję Waszej pomocy.
Walka mojego brata nadal trwa. We wtorek ma mieć robioną TK, a we czwartek kolejną już 5 chemię.
We czwartek brat poczuł się gorzej, uskarżał się na ciężkość w przełyku, uczucie 'stania' w gardle, wymiotował. Był więc na konsultacji u pani doktor, która powiedziała, że choroba być może postępuje i trzeba będzie coś zrobić. Gastrostomię? Czy to jedyne wyjście? Obecnie brat nie wymiotuje, przyjmuje posiłki.
Ponadto dzisiaj poczuł, że musi mu być odbarczony płyn bo to przez to ta ciężkość. Na izbie odbarczono mu 8l. Lekarz wiedział o TK. Czy odbarczenie nie wpłynie jakoś na wyniki TK? Dziś przed odbarczeniem miał też robione kontrolne wyniki krwi do TK. Czy one będą wiarygodne?
I kolejny problem. Czkawka. Ciągle go męczy. We czwartek brat dostal nowy lek Fenactil w kroplach, co o nich sądzicie? Co to za lek? I jak aplikować te kropelki? Brat ma dawkowanie 3 razy po 2 krople. Czy jeżeli dostanie np 4 krople w jednej dawce to mu zaszkodzi? Kiedy można spodziewać się pierwszych efektów działania?
Ogólnie brat czuje się dobrze. Nie przyjmuje leków przeciwbólowych jedynie nospę i na apetyt.
Brat jest załamany po tym ze chcą mu zrobić ten zabieg. Czy nie ma innego wyjścia?
fijałko,
Myślę, że na tym etapie choroby gastrostomia nie jest jeszcze konieczna, ale musicie się adaptować do myśli, że być może przyjdzie taki moment, że trzeba będzie ją wykonać. Jeśli Twój Brat nie będzie mógł połykać z powodu rozrostu guza, to przecież trudno mu pozwolić umrzeć z głodu, prawda?
U niektórych chorych PEG zakłada się na jakiś czas, a jeśli leczenie przyniesie poprawę, to zamyka się otwór gastrostomijny.
Odbarczenie płynu nie powinno wpłynąć znacząco na wynik TK. Badania też powinny być wiarygodne.
Jeśli chodzi o dawkę Fenactilu, to nic się nie stanie, jeśli "kapnie" Wam więcej niż 2 krople, ale skoro lekarz zlecił tak małą dawkę, to widocznie ma to sens Czy ta uciążliwa czkawka ustępuje podczas leczenia?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dzięki kochana za odpowiedź.
Czkawka jest mniejsza w czasie chemii i trochę po, ale od ostatniej mineło już prawie 20 dni to znów jest większa.
A czy nie ma innego jakiegoś zabiegu? Brat jest w dość sprawny, chodzi, rozmawia. Ten zabieeg go załamie.
[ Dodano: 2015-02-28, 22:32 ]
Dodam może jeszcze, że czkawka nie trwa zazwyczaj długo. Są to głównie pojedyncze przypadki, ale jest na tyle silna, że powoduje bardzo często wymioty. Ta czkawka to takie jakby zatrzymanie powietrza na 5-10 sekund
[ Dodano: 2015-02-28, 22:42 ]
Przeczytałam przed chwilą, że przeciwskazaniem do wykonania gastrostomii jest obecność płynu w jamie brzusznej. Czyli taki zabieg w przypadku mojego brata jest możliwy czy nie?
fijałka,
Wyluzuj na razie. Póki co nie widać konieczności zrobienia gastrostomii i oby nigdy takiej konieczności nie było.
Stentowanie przełyku może dać więcej komplikacji niż PEG. Nie myślcie o tym, póki co
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
fijałka postaraj się, choć wiem , że to bardzo ciężko ale spróbój uspokoić emocje.
Jeśli chirurg podejmie decyzję o założeniu PEGa to tylko i wyłącznie będzie z korzyścią dla Twojego brata bo nie umrze z głodu jakby guz całkowicie zamknął światło przełyku. PEG to nie katastrofa bo wstrzykuje się do żoładka zmiksowane o konsystencji ciasta na naleśniki wszelkiego typu potrawy, które sami w domu możecie przygotowywać i chory po takim wstrzyknięciu może wstać, chodzić iść na spacer czy cokolwiek innego. Natomiast przy jejunostomii niestety musi być podłączony do woreczka z pompą przez ok. 12-15godz. Wytłumacz bratu , że to wcale nie musi być na stałe tylko jak uda wyciąć się guza który blokuje światło przełyku to potem można będzie tego PEGa odłączyć. Ale według mnie jeśli lekarz zdecyduje się założyć tą gastrostomię to będzie to dobra decyzja jeśli brat się oczywiście na to zgodzi .
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Znowu zwracam się do Was z prośbą. Brat był dziś na TK i niestety ma podejrzenie zatoru tętnicy płucnej. W trybie pilnym trafił na kardiologię. Kardiolog zrobił mu ekg i echo i powiddział, że serce tak nie reaguje gdh występuje zator. Ale zwiększą mu lek. Heparynę?
Ale co z chemią? We czwartek ma się stawić na chemioterapię. A co gdy jednak ten zator się potwierdzi? Kardiolog niestety nie był w stanie odpowiedzieć na te pytanie.
Jeśli okaże się, ze to zatorowość płucna, to na pewno będzie miał odsunięty termin chemii.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum