Słuchajcie to jakaś paranoja.
3 tygodnie temu wymieniłam w domu okna. Nowe okna-wiadomo szczelne jak cholercia. Ciepło w domu strasznie-nie mogę się przyzwyczaić. No ale pojawił się problem. Przez takie szczelne okna w łazience-gdzie jest piecyk gazowy mam wsteczny ciąg. Z kratki wentylacyjnej wieje zimnym powietrzem jak cholera. Zimnica totalna. Żeby pozbyć sie tego efektu muszę otwierać okno. I tu pojawia sie kolejny problem. Jak otworzę okno to w pokoju sam włancza się kaloryfer i licznik bije-u mnie kazde mieszkanie jest rozliczane indywidualnie w zależności od stanu licznika. Zadzwoniłam wiec przed chwila do spółdzielni i mówię że cos nie tak z moim kaloryferem bo jak otwieram okno zeby przewietrzyć albo pozbyć sie wstecznego ciągu w łazience to się włancza. A pani mówi mi tak. Niestety-te zawory tak mają. Jesli otworzy pani okno albo wyjedzie gdzieś na kilka dni i zostawi wyłączony kaloryfer i w mieszkaniu bedzie chłodniej to włączy się sam. Jakiś obłęd normalnie. Spółdzielnia karze wietrzyć mieszkania i otwierać okna żeby uniknąć zaczadzenia a mu tracimy bo musimy płacić potem za ogrzewanie. W niedzielę wyszliśmy na cały dzień z domu i zostawiliśmy uchylone okno. No i kalafior się sam właczył i sobie grzał za co potem bede musiała zapłacić... kwadratura koła...
Nowoczesne systemy grzewcze tak mają. To jest zabezpieczenie przed zamarzaniem instalacji pod nieobecność użytkownika lokalu.
Działa to tak: zimne powietrze z uchylonego lub otwartego okna (cięższe od ogrzanego) opadając przepływa obok zaworu termostatycznego, któremu "wydaje się", że w całym pomieszczeniu jest taka temperatura i wtedy samoczynnie otwiera dopływ ciepłej wody do grzejnika, jeśli temperatura zimnego powietrza spadnie poniżej +5°C.
Jedyny sposób by temu zaradzić, to jak mówi p. Nadzieja - rozszczelnienie okna, mikrowentylacja.
Problem ze wstecznym ciągiem: takie nowoczesne okna powinny być wyposażone w system nawiewu (wbudowany w ramy okienne), względnie nawiew do pomieszczeń powinien być zapewniony oddzielnie, najczęściej przez specjalne kratki z siatką umieszczoną np. pod parapetami.
Przepisy tego wymagają, a właściciel / zarządca nieruchomości (Spółdzielnia) zobowiązany jest dokonywać przeglądów działania wentylacji pomieszczeń. Kominiarz sprawdzający taki przewód powinien zakwestionować eksploatację takiego pomieszczenia bez sprawnie działającej wentylacji. Od Spółdzielni / zarządcy można domagać się usunięcia usterki nieprawidłowo działającej wentylacji.
Był u mnie kominiarz. Niestety ani system nawiewu ani rozszczelnianie nic nie dają. Jedynie uchylenie okna. Zadzwoniłam więc do spółdzielni i zapytałam kierownika co mam teraz zrobić. Mi tam w sumie otwarte okno nie przeszkadza-nawet lepiej bo nie lubię zaduchu ale jeśli mając otwarte okno ma mi sie kaloryfer włanczać i nabijać stan licznika to ja dziękuję za taki układ. No więc pan kierownik podsunał mi domowy sposób na to. KIedy uchylam okno to mam załozyc na termostat...rękawiczkę lub owinąć go kawałkiem materiału. Sprawdziłam i działa....
Działa też położenie książki na termostacie.
mi mieli wymienić dzisiaj rurę przy grzejniku bo zardzewiała. Przyszedł pan ze spółdzielni, poskrobał śrubokrętem, powiedział że nie jest przerdzewiała i kazał pomalować. do lata ma wytrzymać a latem chcę zmienic kaloryfery. Niestety kilka godzin po wizycie pana zaczeło kapać a jutro nie ma mnie w domu więc musze czekac do poniedziałku. I kapie z kaloryfera. Znów sie zapowietrzy.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
A mój mały mnie rozbroił. Zobaczył w ulotce z Reala jakieś takie bębenki dla dzieci i mówi mi tak.
Mama kup mi te bębny albo napiszę list do Mikołaja żeby mi takie przyniósł. Mówię mu-kochanie bebenki nie,bo to strasznie hałasuje i mamusia by chyba oszalała. A On mi na to. Mamusiu ale ja nie bede na nich grał jak będziesz coś robiła żebym Ci nie przeszkadzał. Bedę na nich grał tylko wtedy jak bedziesz odpoczywała...
Ponizej wklejam kojacy nerwy landszafcik pstrykniety dzisiaj wieczorem na farmie gdzie mieszka nasza kobyla.
Fiolet w trawie to Paterson's Curse czyli przeklenstwo Patersona - ozdobna roslina ogrodowa, ktora przywiezli do Australii Anglicy w 19 wieku. Niestety kwiatuszek urwal sie z ogrodkow i rozsial po calym kraju. Walka z nim to jak walka z wiatrakami a jest on niestety toksyczny dla koni.
A ja się własnie dowiedziałam ze dzisiaj przed południem koleżanka jechała z mężem samochodem,wpadli w poślizg i władowali się w drzewo. Ona zginęła na miejscu a on po przewiezieniu do szpitala. Osierocili roczne dziecko :(:(:(
Biedna jej matka. Niecałe 3 miesiące temu pochowała męża który nagle zmarł a teraz córka i zięć...:(:(:(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum