U taty zdiagnozowano nowotwór trzustki w lutym tego roku badaniem TK, za kilka dni miał zabieg operacyjny, podczas którego planowano usunąć guz. Niestety otwarcie jamy brzusznej potwierdziło TK i w sumie pobrano tylko materiał do histpat, bez usuwania czegokolwiek. Opis z karty informacyjnej ze szpitala mniej więcej brzmiał tak: duży guz trzonu trzustki liczne wszczepy w obrębie sieci większej, jak i krezki jelita cienkiego i grubego.
W TK z czerwca wyszło, że powiększył się wszczep międzytkankowy w obrębie otrzewne do przodu od lewego płata wątroby z poprzednich wymiarów ok 26x21 mm do 49x43mm. Poza tym częściowej regresji uległy pozostałe zmiany miękkotkankowe w obrębie otrzewnej, a także zmiany węzłowe. Czyli chyba było trochę lepiej, oprócz tej jednej zmiany. Tato brał chemię gemzar.
Końcem czerwca dostał gemzar z cisplatyną i od tego czasu pogorszyło się, wyniki z krwi nie pozwalały podać kolejnej chemii. Gdzieś w połowie lipca zaczął gorączkować, skoczyło mu CRP (ok 100) i nie mógł dostać chemii, ale dostał antybiotyk. Po tygodniu gorączka odpuściła.
Od 29 lipca zrobił się mocno senny, praktycznie cały czas spał w ciągu dnia, leki nie były zmieniane, brał Tramal 150 i Dicloduo 75.
Od 1 sierpnia byliśmy w szpitalu, żeby zrobić TK i 3 sierpnia dostać chemię. Na TK wyszło: w wątrobie liczne nieprawidłowe struktury - progresja w stosunku do badania poprzedniego z czerwca w postaci pojawienia się nowych zmian i powiększenia się zmian opisywanych poprzednio - struktura do przodu od lewego płata wątroby ma obecnie wymiar maks 72mm. Obraz trzustki bez istotnych różnic. W TK klatki stwierdza się płyn w obu jamach opłucnych, po stronie lewej 10mm w linii łopatkowej, po stronie prawej 50mm w linii łopatkowej.
Tato dalej był bardzo osłabiony i senny. Poza tym 3 sierpnia chemii nie dostał, ale po kolacji skoczyła mu mocno temperatura do 39,2, dostał w kroplówce paracetamol i mu przeszło i przestał być senny. Na drugi dzień został wypisany do domu z nowymi lekami przeciwbólowymi - Targin 20+10, Gabapentin i w razie potrzeby Sevredol. Targin bierze 2x2, Gabapentin 3x1 i z jego opisu wnioskuję, że ból odczuwa bardziej niż przy Tramalu 150 2x1 + Dicloduo. Ponadto gorączkuje - 38. Zbijamy to dwoma paracetomalami 500, bo po jednym mu nie spada.
I teraz moje pytania.
1. Czy ta gorączka jest związana z nowotworem ( lekarka coś mówiła o możliwym rozpadzie guza) - czy to dobrze, czy to źle? Czy należy ją zbijać jak jest do 38 czy poczekać aż będzie wyższa?
2. Czy jest sens podawać antybiotyk, żeby zbić gorączkę (tato ma cały czas podwyższone CPR -110, Interleukine 6 - 26,3 pg/ml, PCT jest w normie - 0,21 ng/ml)
3. Czy leki przeciwbólowe przy zmianie z Tramal na Targin muszą się jakoś "nasycić" żeby zaczęły działać? Czy to już proces chorobowy tak daleko zaszedł, że będzie już tylko gorzej i trzeba będzie podawać co raz silniejsze leki?
Tato praktycznie wstaje tylko do toalety, przy siedzeniu bardziej go bolą żebra i plecy, ma apetyt i pije płyny. Nie zdecydowaliśmy się na razie na ściąganie płynu z opłucnej, bierze furosemid i pabi-dexamethason, czy to coś da, czy i tak trzeba będzie płyn odprowadzić?
Niestety rozpad guza to nic dobrego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_rozpadu_guza
Na pytania dotyczące gorączki nie potrafię odpowiedzieć.
Czy macie możliwość skontaktowania się z lekarzem? Czy Tata jest pod opieką hospicjum np. domowego? Macie lekarza, który tatą się zajmuje w razie jakichkolwiek dolegliwości?
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Czy w TK płuc jest tylko płyn czy wyszły jeszcze jakieś inne zmiany? Najprawdopodobniej płyn jest z powodu choroby nowotworowej.
W chorobie nowotworowej występują gorączki. Czy lekarz nie stwierdził konkretnej przyczyny występowania gorączki, jakaś infekcja? Na pewno choroba u taty jest zaawansowana, nastąpiła progresja i może dlatego taty organizm już słabnie i pojawiają się gorączki, nie wiem, powinien tatę osłuchać/przebadać lekarz. Gorączka trwa zbyt długo i jest zbyt wysoka. A jak wyniki z krwi?
Pat66 napisał/a:
o możliwym rozpadzie guza) - czy to dobrze, czy to źle?
źle
Pat66 napisał/a:
Czy należy ją zbijać jak jest do 38 czy poczekać aż będzie wyższa?
nie czekać, zbijać.
Pat66 napisał/a:
Czy jest sens podawać antybiotyk
to musi zdecydować lekarz
Pat66 napisał/a:
Czy leki przeciwbólowe przy zmianie z Tramal na Targin muszą się jakoś "nasycić
nie wiem
Jeżeli tato odczuwa ból to trzeba to zgłosić lekarzowi bo może lek nie działa tak jak powinien, tato nie może cierpieć. Choroba postępuje i na pewno przyjdzie moment, że trzeba będzie podać silniejszy lęk. Tego nie należy się obawiać, chyba najważniejsze to to żeby pacjent nie cierpiał.
Pat66 napisał/a:
czy to coś da, czy i tak trzeba będzie płyn odprowadzić?
Zależy co jest powodem narastania płynu w płucach. Mogą leki zadziałać ale mogą nic nie pomóc. Ściąganie płynu na pewno jest decyzją lekarza ale trzeba mieć świadomość, że płyn za jakiś czas znowu może narastać jeśli jest wynikiem choroby nowotworowej.
Witam
Z tego co jestem w stanie przeczytać z pierwszego TK z lutego, chyba żadnych zmian nie było, w późniejszych badania raz płyn był raz go prawie nie było.
Lekarz nie podał przyczyny gorączki, stwierdził, że to prawdopodobnie przez nowotwór. Byliśmy 4 dni na oddziale onkologii klinicznej od poniedziałku do czwartku zeszłego tygodnia i gorączka powróciła we środę ( wcześniej dwa-trzy tygodnie temu też była), a teraz jak się tylko pojawi zbijamy ja jak pisałem wcześniej paracetamolem.
Odnośnie antybiotyku, żadne zalecenia ze strony lekarzy z oddziału onkologicznego nie padły. Powiedzieli, że jak tylko będzie żeby podać paracetamol. Co do antybiotyku, to myślimy o tym dlatego, że wcześniej już był podawany z tego powodu.
Bólowo mam nadzieję, że się ustabilizowało, bo dzisiaj rano tato mówił, że jest "spoko" tylko jest osłabiony. Na noc o 20 dostał 2 tabletki Targinu 20+10 i jeszcze Dicloduo 75, o 8 dostał znowu 2xTargin ale zamiast Dicloduo podajemy 3 razy dziennie Gabapentin (według zaleceń lekarza z oddziału medycyny paliatywnej ze szpitala gdzie byliśmy w tamtym tygodniu).
Nie korzystamy z opieki Hospicjum Domowego, ale zaczynam szukać w Przemyślu, bo może się to już przydać do korygowania leczenia bólu i zaparć.
Witajcie po przerwie. Sytuacja u nas jest niestety gorsza, tato jest leżący, na szczęście jeszcze je i pije. Problem bólu się nasilił i w tej chwili tato ma brać 2x3 Targin albo plaster Transtec 70 + 3x1 gabapentin. Czy opcja z plastrem jest oprócz tego że wygodniejsza to i lepsza?
Na chwile obecną tato ma plaster Transtec 52,5 i 2x1 Targin oraz doraźnie po 1/2 sevredol 20.
Poza tym zrobiła mu się mała odleżyna na kości ogonowej. I jak była pielęgniarka z HD to za pierwszym razem mówiła, żeby utrzymywać środowisko wilgotne rany, a za drugim razem przyniosła opatrunek Aqucel Ag, który jest "suchy". To jak to w końcu powinno być? teraz tato ma plaster granuflex i nie narzeka na ból.
I jak była pielęgniarka z HD to za pierwszym razem mówiła, żeby utrzymywać środowisko wilgotne rany, a za drugim razem przyniosła opatrunek Aqucel Ag,
Bo to prawda, musi być utrzymywane środowisko wilgotne a opatrunki jak najbardziej są dobre na odleżyny i trzeba je szybko leczyć żeby nie doszło do coraz większych a przy osobie leżącej niestety tak bywa. Teraz te opatrunki na odleżyny są bardzo dobre i ten co dostaliście jest opatrunkiem, który reguluje wilgotność rany.
Są też specjalne poduszki przeciwodleżynowe, które mają za zadanie odciążyć czasowo nacisk np.na kość ogonową czy inne miejsce objęte odleżyną albo tatę układajcie na boku, żeby trochę to miejsce odciążyć.
Dziękuję za odpowiedź, tylko nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Piszesz o tym opatrunku Aquacel Ag, że jest dobry, czy tym Granuflex? Bo Aquacel to dla mnie jest "suchy", a Granuflex wilgotny.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-09-02, 14:53 ] Nie ma potrzeby cytowania całych poprzednich postów. To nic nie wnosi i nie potrzebnie zabiera miejsce.
W linku który podałaś jest informacja " wspomaga leczenie rany, zapewniając wilgotne środowisko"
więc chyba spełnia swoje właściwości.
Leczenie odleżyn jest bardzo trudne, dlatego tak ważne jest złapanie odleżyny jak najmniejszej i szybka reakcja. Czasami trzeba poeksperymentować żeby znaleźć odpowiedni preparat.
Poczekaj może nasza doktor Madzia coś doradzi z własnego doświadczenia.
Pat66 nie wiem jak z odleżynami. Mogę powiedzieć Ci z doświadczenia osobistego, używałam opatrunku Aquacel Ag na bardzo trudno gojącą się ranę. Jest naprawdę ok - jak pisaliście wcześniej, utrzymuje wilgotność rany, nie przywiera jak zwykły gazik, zapobiega ropieniu i działa przeciwbólowo. Rana wygoiła się błyskawicznie.
Wracam z pytaniem odnośnie odleżyn, bo rana trochę się powiększyła. Stosujemy ten opatrunek Auqacel Ag (ten "suchy", nie "foam"), zmieniamy go codziennie (może za często) i efektu nie widać. Pielęgniarka z HD nie bardzo widzę jest w stanie nam pomóc (chyba że już się nie da nic zrobić?), lekarza to jeszcze nie widzieliśmy, bo jakieś procedury z NFZ. Na szczęście leki przeciwbólowe zapisuje rodzinny, ale szczerze spodziewałem się jakiegoś lepszego kontaktu z HD, szczególnie jeśli chodzi o lekarza ( którego od dwóch tygodni od zgłoszenia się nie widzimy).
Czy lekarz z HD powinien być w stanie coś powiedzieć odnośnie odleżyn?
Czy nie za często zmieniamy opatrunek?
Czy warto spróbować innych opatrunków np. Granuflex (dla mnie bardziej miękkie i wilgotne)?
Na pewno lekarz coś doradzi na odleżyny a pielęgniarka powinna też mieć wiedzę w tym temacie.
Zadzwoń do HD i po prostu dopytaj jak długo będziecie czekać na lekarza, bo jest Wam pilnie potrzebny a jeszcze Go u Was nie było.
Granuflex jest też podobno dobry, warto próbować aż coś konkretnego zacznie łagodzić odleżynę. Jak się mocno "rozpaprze " to strasznie trudno nad tym zapanować a przy osobie leżącej idzie to błyskawicznie.
Był dzisiaj lekarz i pielęgniarka z HD, ponoć na odleżyny już nic więcej zrobić nie możemy, szczególnie, że tato nie może leżeć na boku. Pielęgniarka założyła mu motylek do morfiny, lekarz wystawił receptę. Wczoraj wieczorem nie był tato w stanie połknąć tabletki przeciwbólowej (Tramal 150) i jest na plastrze Transtec 70, ale przespał prawie całą noc. Poza chwilowymi grymasami związanymi z odleżyną, na pytanie czy coś go boli, kiwa głową, że nie.
Lekarz mówił żeby dawać co 6 godzin morfinę, ale czy jest teraz taka potrzeba, jak do tej pory brał doraźnie, a dzisiaj jest tylko na plastrze i nie narzeka na ból?
Od zeszłej niedzieli tato nie oddał stolca - pielęgniarka mówi, że to na razie nie kłopot, bo tato praktycznie nie jadł, a lekarz mówił żeby ewentualnie zrobić lewatywę. Generalnie przypisał tylko leki przeciwbólowe, bo "nic już nie możemy zrobić". Pielęgniarka podpowiedziała żeby kupić sztuczną ślinę, bo tato cały czas oddycha przez usta.
Wczoraj tato ściągał sam (nie wiem skąd miał tyle siły) koszulkę bo mu było duszno. Załatwiliśmy aparat tlenowy, ale może ponoć pogorszyć sprawę z suchością w ustach.
Czy możemy coś zrobić żeby jeszcze jakoś tacie pomóc?
[ Dodano: 2016-09-07, 16:47 ]
Od zeszłej niedzieli miałem na myśli 28 sierpnia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum